Typowy brak inteligencji dupodajki. Gdyby wygnineli wszyscy faceci to albo ona będzie mityczną prostytutką bez pracy, albo będzie musiała się przekwalifikować na lesbijkę-prostytutkę. Bo to właśnie faceci są jej klientami.
Znowu, jest taką feministką, że rozkłada nogi przed FACETAMI (którymi się niby tak brzydzi) i bierze za to pieniądze. To jakiś nowy poziom zidiocenia. Mogłaby, nie wiem, założyć organizację pomagającym samotnym matkom czy coś, to wtedy byłby jakiś sensowny feminizm, ale TO?
Jest jedna zasada - nie sr***j tam gdzie jesz.
Z drugiej strony ciekawi mnie stanowisko naszych czołowych, nadwornych feministek :) . Któraś odpowie?
@michalSFS niestety ludzie potrafią być znacznie, znacznie głupsi :/ . O ile te nagranie można by uznawać za ustawkę dla beki, ale wypowiedź Szczuki o uchodźcach X lat temu totalnie nie wpasowuje się w dowcip. Powiedziała że uchodźców należy masowo przyjmować, bo u nas terroryzmu nie ma, a jakby wystąpił to wtedy trzeba by było się martwić XD. No geniusz...
Albo pewna pani polityk, w kontekście rzucania kamieniami i dinozaurów XD. Albo pewien Rysiek twierdzący że ciąża trwa 20 miesięcy... W zasadzie owy Rysiek to istna kopalnia głupotek.
@rafik54321
No tak, znam te przykłady. W sumie jakby się zastanowić to "Idiokracja" jest coraz bliżej. I coraz częściej gdy rozmawiam z ludźmi czy pisuję z osobami w necie, odnoszę wrażenie, że jestem poniekąd w jakimś ochronnym kloszu nie mając na co dzień do czynienia z idiotami i patologią. Praca zdalna swoje robi:)
Wciąż jednak zachowałem tą dziecięcą umiejętność dziwienia się. I głupota wciąż mnie dziwi:)
@michalSFS ja mam z goła inne wrażenie, pewną wątpliwość, a może dylemat.
Czy to ja jestem jakiś dziwny, nienormalny itp, czy to cała reszta jest tak chora. Stosując brzytwę Ockhama, należałoby przyjąć że moje myślenie jest błędne, bo to prostsze. Jednak rzadko się mylę, a często znajduję błędy w rozumowaniu innych ludzi i przewiduję konsekwencję ich błędów nim one się wydarzą.
Pomimo że nie potrafię znaleźć błędów w swoim rozumowaniu, pomimo iż moje rozumowanie zwykle się sprawdza i działa, to wciąż bywa bardzo często negowane przez otoczenie, które stara się mi wmówić że to ich rozumowanie jest tym prawidłowym, pomimo iż owe rozumowanie zawodzi. Takie dwumyślenie - twoja logika jest błędna i kit że działa, a moja logika jest słuszna i kit że nie działa :/ .
Nie da się być odciętym od kretynów. Nawet jeśli ty będziesz ich unikać czy nie dążyć do kontaktu z nimi, to problem w tym, że kretyni będą chcieli się uczepić ciebie. Przynajmniej ja mam taki kłopot. Już dość dawno ze swojego życia wyeliminowałem cały szereg ludzi fałszywych i toksycznych, jednak tamci ludzie wciąż interesują się moim życiem i próbują w nim mieszać :/ . Póki co nie mam lepszej taktyki niż to ignorować i czekać aż zacznie ich zazdrość skręcać, kiedy dowiedzą się że mi się udaje, a im nie :P .
Mnie już ludzka głupota przestała dziwić. Bo ludzie bazują na błędnych założeniach, złych priorytetach i chorych pragnieniach. Wady stały się zaletami, a zalety wadami. Dziś liczy się aby mieć, a nie to aby się rozwijać. Mamy pokolenie ludzi z olbrzymimi roszczeniami i zerowymi ambicjami.
Zapytaj takiego co by zrobił mając pierdyliard złotych, to ci odpowie że by sobie wybudował willę na pierdyliard pokoi, kupił to, tamto, sramto itp. Ciągle by było kupił, kupił, kupił... I co mu to da? Nic. Zero rozwoju. Zero planu na siebie, na życie. I te ciągłe obwinianie innych za swój los. Na każdym kroku.
@rafik54321
Jest jeszcze opcja, że to ja jestem debilem a ci wszyscy wokoło są mądrzejsi. Trochę to pod brzytwę Ockhama, o której czytam dziś już drugi raz (1- przy lekturze "Diuny") podchodzi. Z drugiej strony jakbym był debilem to bym nie wiedział o tym:) I nie rozważał takiej opcji.
Masz dwubiegunowe myślenie i to dobrze mimo, że czasem, że mnożysz dna, szukając nie tylko drugiego, ale i trzeciego a wracając do pierwszego:) Cecha odróżniająca od troglodytów.
Kluczowe w mojej wypowiedzi było "na co dzień". Spotykam ich sporadycznie. Np.: w osobach toksycznych teściów, których widuję raz na miesiąc a którzy oprócz bycia toksycznymi mają jedną przypadłość. Zawsze mają rację, mają jeden absolutny sposób na życie, na wszystkim znają się i ogólnie najbezpieczniej jest przyjąć, że są po prostu idiotami a potem ignorować. Idiotę spotkam także w sklepie, na drodze, ogólnie na mieście. Jednak bliższego kontaktu na szczęście nie mam. I (poza teściami) raczej nie przylepiają się do mnie. Może coś ze mną jest nie tak:)
"Wady stały się zaletami, a zalety wadami" - to i ja w tym swoim zamkniętym świecie zdążyłem zauważyć. I ubolewam. Teraz w cenie często jest chamstwo, dążenie do celu po trupach, egoizm. Dbanie o to, co widać a nie to co jest. Może i kiedyś tak było, ale jako dziecko nie zwracałem na to uwagi. W końcu udawanie, że bije się schabowe tłukąc w szmatę nie powstało w tej epoce:)
Zmodyfikowano
3 razy
Ostatnia modyfikacja: 9 March 2020 2020 21:47
@michalSFS przede wszystkim warto by oceniać siebie tak, jakby oceniało się obcą osobę. To zbliża do obektywizmu.
Dopuszczam myśl że mogę się mylić i szukam błędów w swojej logice, jeśli coś mi do czegoś nie pasuje, to znaczy że coś trzeba poprawić. Stosując politykę konsekwencji. W końcu dochodzisz do sytuacji gdzie wszystko lub prawie wszystko pasuje i wtedy to się całkiem dobrze sprawdza, choć w praktyce już bywa ciut gorzej, kiedy masz do czynienia z idiotami, którzy jak przegrają na argumenty to "wywrócą wszystkie pionki na szachownicy i powie że wygrał".
Z idiotami jest taki problem, że kiedy doskonale zdajesz sobie sprawę z tego gdzie idiota robi błąd i chcesz mu go uświadomić, to zacznie ci wykręcać kota ogonem, ale jeśli i tak się nie ugniesz, zapędzisz go w róg z którego już się nie wykręci, to zaczyna się wyzywanie czy poniżanie.
Mnie interesuje mój portfel, moje życie (względnie życie moich bliskich), to co ja mam. Jak dla mnie mój sąsiad może sobie mieć ferrari, maybaha albo co tam sobie zechce. Mi to zwisa. Tyle co jak bym przechodził, spojrzę i pójdę dalej. Mnie to kompletnie nie interesuje. Mnie interesuje aby moje auto jeździło :) i kit że ma ponad 20 lat na karku XD. Ono ma pasować mi, nie wszystkim innym.
Nie rozumiem takiego usilnego parcia na to aby się "pokazać", że ktoś musi mieć to czy tamto, żeby się chwalić. Specjalnie sobie kupi coś czego nie potrzebuje po to aby mu zazdrościli? Coś tu jest nie tego...
Gdybym ja miał mieć X miliardów, to też, nie powiem bym sobie fajny dom postawił, ale dom, nie willę.
Postawiłbym duuuży garaż (tak ze 100m2), ale to dlatego że uwielbiam motoryzację, lubię naprawiać i majsterkować, czyli po prostu bym z tego korzystał. A tak dom mieszkalnie by miał z jakieś 100-130m2. Duży ale nie olbrzymi.
A resztę bym zainwestował. Wybudował jakąś halę pod wynajem. Jakieś mniejsze osiedle mieszkalne w innym miejscu, tak aby mieć w miarę "pasywny" stały dochód, a potem rozważył otwarcie jakiegoś autocentrum napraw, otwierając po kolei odpowiednie "działy", bo otwarcie wszystkiego na raz mogłoby być zbyt trudne :P .
Nie wiem czy mój plan na miliony jest słuszny, ale ma szansę się udać.
@rafik54321
"Specjalnie sobie kupie coś czego nie potrzebuje po to aby mu zazdrościli? Coś tu jest nie tego..."
Teściowa zobaczyła kiedyś u mnie tablet. Rzadko używam (na wyjazdy - żeby sprawdzać atrakcje na bieżąco). Dostałem go lata temu od zagranicznego zleceniodawcy, bo potrzebny był do jednego zadania. Akurat leżał na półce w czasie "kontroli" teściów, nie najnowszy już zresztą. Nie darowała. Kupiła sobie dwa. Nowe. Rozumiesz? Dwa. Żeby pokazać, że może mieć i ma więcej. Z nimi z wieloma sprawami tak jest. Biorą udział w jakimś wyścigu z nieznanymi dla nas regułami. Tylko, że my po prostu żyjemy swoim życiem:) Bez jakiś chorych tematów.
Przypuszczam, że mając tyle kasy nadal robiłbym to, co robię. Bo lubię. Nie umiałbym spędzić dnia na nic nie robieniu czy samych rozrywkach. Bardziej rozwinąłbym swój biznes. Kupiłbym mały dom z wielkim ogrodem. Większość środków włożyłbym w inwestycje. Różne - od nieruchomości po start-upy. Spędziłbym trochę czasu, aby zatrudnić kogoś ogarniętego, kto doglądałby tego. Wtedy mógłbym nadal zajmować się swoją robotą:) Na pewno więcej podróżowalibyśmy z rodziną. W bardziej oddalone miejsca - Syberia, Fidżi, Uzbekistan, Kazachstan, Kostaryka, no Chiny może na razie nie:) Wróciłbym do USA z rodziną jako turysta, żeby pokazać im NY. W domu byłaby jeszcze większa biblioteka. Chyba jednak moje życie znacząco by się nie zmieniło od tego, co robię teraz. Po prawdzie to nie mam aż takiego parcia, żeby iść w stronę mocnego bogacenia się. Nie kosztem innych spraw a nie jestem aż na tyle przedsiębiorczy, by odbyło się to małymi kosztami. Raczej nigdy krezusami finansowymi nie będziemy, ale prosperujemy nieźle. Nie jesteśmy zależni od nikogo. Nie przyjmujemy - tak jak jest to często w wielu rodzinach "zapomogi"- od teściów wiążącej się z wieloma warunkami.
chciałabym przypomnieć, że Rysiek założył partię, zrobił z niej pośmiewisko, zadłużył i bez poniesienia jakichkolwiek konsekwencji opuścił i zostawił ich z długami. Taki głupi to on nie jest.
"Specjalnie sobie kupi coś czego nie potrzebuje po to aby mu zazdrościli?"
Nie zawsze kupujemy coś, czego nie potrzebujemy po to, by ktoś nam zazdrościł. czasami lubimy te rzeczy i podobają się nam albo zwyczajnie chcemy je mieć. Mam parę rzeczy, które nie są niezbędne do życia ale chciałam mieć i kupiłam. Na swoje usprawiedliwienie dodam, że używam regularnie.
Znam ludzi, którzy robią rzeczy na pokaz. Mam takie osoby w rodzinie. Rachunki nie zapłacone, na obiad kanapki, bo tanio ale ciuchy z metkami, bo trzeba się pokazać.
Wielkiej chaty z masą pokoi nie chciałabym mieć ale mam na oku piękną i dużą działkę. Nad jeziorem z prywatną plażą, obok las, łąki i pola. 18 km od domu rodzinnego i w woj., gdzie prawie cała rodzina mieszka. Chętnie wybudowałabym sobie tam drewniany dom z wielkim tarasem, chciałabym mieć duży ogród, sad, szklarnie, psa, kota już mam, kurki, miejsce na ognisko. Brakuje mi tylko 4 mio. Co do reszty to się zgodzę> najlepiej mądrze kasę zainwestować.
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 10 March 2020 2020 14:25
@Puolalainen "chciałabym przypomnieć, że Rysiek założył partię, zrobił z niej pośmiewisko, zadłużył i bez poniesienia jakichkolwiek konsekwencji opuścił i zostawił ich z długami. Taki głupi to on nie jest. " - tylko w którym momencie mamy tutaj do czynienia z jakimś poziomem inteligencji? Założyć partię to względnie prosta rzecz. Zadłużyć ją - jeszcze prostsza. A potem zwyczajnie zwiał.
"Nie zawsze kupujemy coś, czego nie potrzebujemy po to, by ktoś nam zazdrościł. [...] Na swoje usprawiedliwienie dodam, że używam regularnie. " - i ok. Jeśli cię stać i chcesz sobie postawić willę z setką pokoi, ok, spoko. Tylko tego po prostu używaj. Chcesz ferrari - ok, ale nim jeździj i to jeździj tak jak się ferrari jeździć powinno. Czyli też po torze.
No i fajnie. Możesz mieć takie aspiracje, tylko jak mówię, żeby z tego korzystać. Bo jak czasem słyszę że ktoś by sobie wybudował basen olimpijski choć nie umie pływać - serio? :/ . Albo lotnisko dla helikopterów czy inne wodotryski XD.
Jak kogoś stać to przeznaczanie kasy na zainteresowanie/hobby, też nie jest głupie, wręcz przeciwnie. Kwota jest tutaj drugorzędna i zależna od dochodu. Jeśli ktoś ma np 100tys zł miesięcznie dochodu, to może sobie pozwolić na przeznaczenie 10tys np w sporty ekstremalne.
Też mam przy domu mały warsztat, za wszystkie narzędzia jakie tam są, gdyby kupować je nowe, w tej chwili, to myślę że kosztowałoby to w granicach 5-7 tys zł. Dla większości ludzi takie narzędzia byłyby mało użyteczne lub bezużyteczne. Np spawarka, młot udarowy, szlifierka oscylacyjna... Ale mi te rzeczy są potrzebne, nie ciągle, ale są przydatne, bo lubię naprawiać :) .
Właśnie to, że narobił gnoju i nie poniósł żadnej konsekwencji. Więc taki głupi to chyba nie był.
Ale ja nie chcę willi z 100 pokoi. Nie w tym rzecz. Po prostu to, co inni uważają za zbędne komuś potrzebne albo i nie potrzebne ale chce mieć. Myślę, że w miarę łatwo rozpoznać, czy ktoś robi coś na pokaz czy nie.
@Puolalainen tylko czy jeśli ja np pójdę do parku bez kamer, narozwalam śmietniki i nasram na środku ścieżki to jestem niegłupi, tylko dlatego że mi się upiekło? A gdyby szedł policjant to już bym był głupi. Po prostu Rysiek miał fart, albo prawo jest tak skonstruowane aby chronić polityków.
@lewetedemoty interesujące... Do prawdy. Interesujące jest to jak ktoś może mieć parcie na bogactwo na pokaz... Co najwyraźniej promujesz.
Brzydzę się tym czymś. Wstyd mi być kobietą w tych czasach.
Posrany feminizm nie jest tu potrzebny. Niech będzie taka mądra w krajach muzułmańskich, du*odajna piz*a.
"gupi i gupsza"
tak bym chyba podsumowal ten wywiad
z dwojga zlego rozumiem laske ktora (pewnie dla beki) popiera wymarcie rasy ludzkiej - jestem mizantropem i wcale sie tego nie wstydze
do tego mamy goscia ktory nagle chce przeskoczyc na tematy gospodarcze i plecie akies bzdury o tym ze wirusa ciagnie do krajow socjalistycznych i jako przyklad kraju socjalistycznego podaje koree (domyslam sie ze chodzi mu o poludniowa gdzie jest znacznie wiecej odnotowanych przypadkow, bo w tej komunistycznej jest okolo 10% tego co we wloszech)
Ludzie! Przecież właśnie o to jej chodziło żeby przenieść rozmowę do takiego poziomu absurdu żeby przerósł samego PYTAjącego. Jak widać dziennikarz szybko się pogubił gdy na głupie pytania dostał jeszcze głupsze odpowiedzi.
spoko bez klientów też pewnie daleko by nie zajechała
OdpowiedzWidocznie za mało jej ruchania i chce być dodatkowo ruchana przez ZUS i US.
Odpowiedz....przyszła parlamentarzystka....
OdpowiedzTypowy brak inteligencji dupodajki. Gdyby wygnineli wszyscy faceci to albo ona będzie mityczną prostytutką bez pracy, albo będzie musiała się przekwalifikować na lesbijkę-prostytutkę. Bo to właśnie faceci są jej klientami.
OdpowiedzZnowu, jest taką feministką, że rozkłada nogi przed FACETAMI (którymi się niby tak brzydzi) i bierze za to pieniądze. To jakiś nowy poziom zidiocenia. Mogłaby, nie wiem, założyć organizację pomagającym samotnym matkom czy coś, to wtedy byłby jakiś sensowny feminizm, ale TO?
Jest jedna zasada - nie sr***j tam gdzie jesz.
Z drugiej strony ciekawi mnie stanowisko naszych czołowych, nadwornych feministek :) . Któraś odpowie?
@rafik54321
To nie jest ustawka dla beki (albo pognębienia femi-nazistek)?
Ludzie mogą być aż tak głupi?
@michalSFS niestety ludzie potrafią być znacznie, znacznie głupsi :/ . O ile te nagranie można by uznawać za ustawkę dla beki, ale wypowiedź Szczuki o uchodźcach X lat temu totalnie nie wpasowuje się w dowcip. Powiedziała że uchodźców należy masowo przyjmować, bo u nas terroryzmu nie ma, a jakby wystąpił to wtedy trzeba by było się martwić XD. No geniusz...
Albo pewna pani polityk, w kontekście rzucania kamieniami i dinozaurów XD. Albo pewien Rysiek twierdzący że ciąża trwa 20 miesięcy... W zasadzie owy Rysiek to istna kopalnia głupotek.
@rafik54321
No tak, znam te przykłady. W sumie jakby się zastanowić to "Idiokracja" jest coraz bliżej. I coraz częściej gdy rozmawiam z ludźmi czy pisuję z osobami w necie, odnoszę wrażenie, że jestem poniekąd w jakimś ochronnym kloszu nie mając na co dzień do czynienia z idiotami i patologią. Praca zdalna swoje robi:)
Wciąż jednak zachowałem tą dziecięcą umiejętność dziwienia się. I głupota wciąż mnie dziwi:)
@michalSFS ja mam z goła inne wrażenie, pewną wątpliwość, a może dylemat.
Czy to ja jestem jakiś dziwny, nienormalny itp, czy to cała reszta jest tak chora. Stosując brzytwę Ockhama, należałoby przyjąć że moje myślenie jest błędne, bo to prostsze. Jednak rzadko się mylę, a często znajduję błędy w rozumowaniu innych ludzi i przewiduję konsekwencję ich błędów nim one się wydarzą.
Pomimo że nie potrafię znaleźć błędów w swoim rozumowaniu, pomimo iż moje rozumowanie zwykle się sprawdza i działa, to wciąż bywa bardzo często negowane przez otoczenie, które stara się mi wmówić że to ich rozumowanie jest tym prawidłowym, pomimo iż owe rozumowanie zawodzi. Takie dwumyślenie - twoja logika jest błędna i kit że działa, a moja logika jest słuszna i kit że nie działa :/ .
Nie da się być odciętym od kretynów. Nawet jeśli ty będziesz ich unikać czy nie dążyć do kontaktu z nimi, to problem w tym, że kretyni będą chcieli się uczepić ciebie. Przynajmniej ja mam taki kłopot. Już dość dawno ze swojego życia wyeliminowałem cały szereg ludzi fałszywych i toksycznych, jednak tamci ludzie wciąż interesują się moim życiem i próbują w nim mieszać :/ . Póki co nie mam lepszej taktyki niż to ignorować i czekać aż zacznie ich zazdrość skręcać, kiedy dowiedzą się że mi się udaje, a im nie :P .
Mnie już ludzka głupota przestała dziwić. Bo ludzie bazują na błędnych założeniach, złych priorytetach i chorych pragnieniach. Wady stały się zaletami, a zalety wadami. Dziś liczy się aby mieć, a nie to aby się rozwijać. Mamy pokolenie ludzi z olbrzymimi roszczeniami i zerowymi ambicjami.
Zapytaj takiego co by zrobił mając pierdyliard złotych, to ci odpowie że by sobie wybudował willę na pierdyliard pokoi, kupił to, tamto, sramto itp. Ciągle by było kupił, kupił, kupił... I co mu to da? Nic. Zero rozwoju. Zero planu na siebie, na życie. I te ciągłe obwinianie innych za swój los. Na każdym kroku.
@rafik54321
Jest jeszcze opcja, że to ja jestem debilem a ci wszyscy wokoło są mądrzejsi. Trochę to pod brzytwę Ockhama, o której czytam dziś już drugi raz (1- przy lekturze "Diuny") podchodzi. Z drugiej strony jakbym był debilem to bym nie wiedział o tym:) I nie rozważał takiej opcji.
Masz dwubiegunowe myślenie i to dobrze mimo, że czasem, że mnożysz dna, szukając nie tylko drugiego, ale i trzeciego a wracając do pierwszego:) Cecha odróżniająca od troglodytów.
Kluczowe w mojej wypowiedzi było "na co dzień". Spotykam ich sporadycznie. Np.: w osobach toksycznych teściów, których widuję raz na miesiąc a którzy oprócz bycia toksycznymi mają jedną przypadłość. Zawsze mają rację, mają jeden absolutny sposób na życie, na wszystkim znają się i ogólnie najbezpieczniej jest przyjąć, że są po prostu idiotami a potem ignorować. Idiotę spotkam także w sklepie, na drodze, ogólnie na mieście. Jednak bliższego kontaktu na szczęście nie mam. I (poza teściami) raczej nie przylepiają się do mnie. Może coś ze mną jest nie tak:)
"Wady stały się zaletami, a zalety wadami" - to i ja w tym swoim zamkniętym świecie zdążyłem zauważyć. I ubolewam. Teraz w cenie często jest chamstwo, dążenie do celu po trupach, egoizm. Dbanie o to, co widać a nie to co jest. Może i kiedyś tak było, ale jako dziecko nie zwracałem na to uwagi. W końcu udawanie, że bije się schabowe tłukąc w szmatę nie powstało w tej epoce:)
Zmodyfikowano 3 razy Ostatnia modyfikacja: 9 March 2020 2020 21:47
@michalSFS przede wszystkim warto by oceniać siebie tak, jakby oceniało się obcą osobę. To zbliża do obektywizmu.
Dopuszczam myśl że mogę się mylić i szukam błędów w swojej logice, jeśli coś mi do czegoś nie pasuje, to znaczy że coś trzeba poprawić. Stosując politykę konsekwencji. W końcu dochodzisz do sytuacji gdzie wszystko lub prawie wszystko pasuje i wtedy to się całkiem dobrze sprawdza, choć w praktyce już bywa ciut gorzej, kiedy masz do czynienia z idiotami, którzy jak przegrają na argumenty to "wywrócą wszystkie pionki na szachownicy i powie że wygrał".
Z idiotami jest taki problem, że kiedy doskonale zdajesz sobie sprawę z tego gdzie idiota robi błąd i chcesz mu go uświadomić, to zacznie ci wykręcać kota ogonem, ale jeśli i tak się nie ugniesz, zapędzisz go w róg z którego już się nie wykręci, to zaczyna się wyzywanie czy poniżanie.
Mnie interesuje mój portfel, moje życie (względnie życie moich bliskich), to co ja mam. Jak dla mnie mój sąsiad może sobie mieć ferrari, maybaha albo co tam sobie zechce. Mi to zwisa. Tyle co jak bym przechodził, spojrzę i pójdę dalej. Mnie to kompletnie nie interesuje. Mnie interesuje aby moje auto jeździło :) i kit że ma ponad 20 lat na karku XD. Ono ma pasować mi, nie wszystkim innym.
Nie rozumiem takiego usilnego parcia na to aby się "pokazać", że ktoś musi mieć to czy tamto, żeby się chwalić. Specjalnie sobie kupi coś czego nie potrzebuje po to aby mu zazdrościli? Coś tu jest nie tego...
Gdybym ja miał mieć X miliardów, to też, nie powiem bym sobie fajny dom postawił, ale dom, nie willę.
Postawiłbym duuuży garaż (tak ze 100m2), ale to dlatego że uwielbiam motoryzację, lubię naprawiać i majsterkować, czyli po prostu bym z tego korzystał. A tak dom mieszkalnie by miał z jakieś 100-130m2. Duży ale nie olbrzymi.
A resztę bym zainwestował. Wybudował jakąś halę pod wynajem. Jakieś mniejsze osiedle mieszkalne w innym miejscu, tak aby mieć w miarę "pasywny" stały dochód, a potem rozważył otwarcie jakiegoś autocentrum napraw, otwierając po kolei odpowiednie "działy", bo otwarcie wszystkiego na raz mogłoby być zbyt trudne :P .
Nie wiem czy mój plan na miliony jest słuszny, ale ma szansę się udać.
@rafik54321
"Specjalnie sobie kupie coś czego nie potrzebuje po to aby mu zazdrościli? Coś tu jest nie tego..."
Teściowa zobaczyła kiedyś u mnie tablet. Rzadko używam (na wyjazdy - żeby sprawdzać atrakcje na bieżąco). Dostałem go lata temu od zagranicznego zleceniodawcy, bo potrzebny był do jednego zadania. Akurat leżał na półce w czasie "kontroli" teściów, nie najnowszy już zresztą. Nie darowała. Kupiła sobie dwa. Nowe. Rozumiesz? Dwa. Żeby pokazać, że może mieć i ma więcej. Z nimi z wieloma sprawami tak jest. Biorą udział w jakimś wyścigu z nieznanymi dla nas regułami. Tylko, że my po prostu żyjemy swoim życiem:) Bez jakiś chorych tematów.
Przypuszczam, że mając tyle kasy nadal robiłbym to, co robię. Bo lubię. Nie umiałbym spędzić dnia na nic nie robieniu czy samych rozrywkach. Bardziej rozwinąłbym swój biznes. Kupiłbym mały dom z wielkim ogrodem. Większość środków włożyłbym w inwestycje. Różne - od nieruchomości po start-upy. Spędziłbym trochę czasu, aby zatrudnić kogoś ogarniętego, kto doglądałby tego. Wtedy mógłbym nadal zajmować się swoją robotą:) Na pewno więcej podróżowalibyśmy z rodziną. W bardziej oddalone miejsca - Syberia, Fidżi, Uzbekistan, Kazachstan, Kostaryka, no Chiny może na razie nie:) Wróciłbym do USA z rodziną jako turysta, żeby pokazać im NY. W domu byłaby jeszcze większa biblioteka. Chyba jednak moje życie znacząco by się nie zmieniło od tego, co robię teraz. Po prawdzie to nie mam aż takiego parcia, żeby iść w stronę mocnego bogacenia się. Nie kosztem innych spraw a nie jestem aż na tyle przedsiębiorczy, by odbyło się to małymi kosztami. Raczej nigdy krezusami finansowymi nie będziemy, ale prosperujemy nieźle. Nie jesteśmy zależni od nikogo. Nie przyjmujemy - tak jak jest to często w wielu rodzinach "zapomogi"- od teściów wiążącej się z wieloma warunkami.
@michalSFS mogą być znacznie głupsi, patrz - spurek.
@rafik54321
chciałabym przypomnieć, że Rysiek założył partię, zrobił z niej pośmiewisko, zadłużył i bez poniesienia jakichkolwiek konsekwencji opuścił i zostawił ich z długami. Taki głupi to on nie jest.
"Specjalnie sobie kupi coś czego nie potrzebuje po to aby mu zazdrościli?"
Nie zawsze kupujemy coś, czego nie potrzebujemy po to, by ktoś nam zazdrościł. czasami lubimy te rzeczy i podobają się nam albo zwyczajnie chcemy je mieć. Mam parę rzeczy, które nie są niezbędne do życia ale chciałam mieć i kupiłam. Na swoje usprawiedliwienie dodam, że używam regularnie.
Znam ludzi, którzy robią rzeczy na pokaz. Mam takie osoby w rodzinie. Rachunki nie zapłacone, na obiad kanapki, bo tanio ale ciuchy z metkami, bo trzeba się pokazać.
Wielkiej chaty z masą pokoi nie chciałabym mieć ale mam na oku piękną i dużą działkę. Nad jeziorem z prywatną plażą, obok las, łąki i pola. 18 km od domu rodzinnego i w woj., gdzie prawie cała rodzina mieszka. Chętnie wybudowałabym sobie tam drewniany dom z wielkim tarasem, chciałabym mieć duży ogród, sad, szklarnie, psa, kota już mam, kurki, miejsce na ognisko. Brakuje mi tylko 4 mio. Co do reszty to się zgodzę> najlepiej mądrze kasę zainwestować.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 10 March 2020 2020 14:25
@Puolalainen "chciałabym przypomnieć, że Rysiek założył partię, zrobił z niej pośmiewisko, zadłużył i bez poniesienia jakichkolwiek konsekwencji opuścił i zostawił ich z długami. Taki głupi to on nie jest. " - tylko w którym momencie mamy tutaj do czynienia z jakimś poziomem inteligencji? Założyć partię to względnie prosta rzecz. Zadłużyć ją - jeszcze prostsza. A potem zwyczajnie zwiał.
"Nie zawsze kupujemy coś, czego nie potrzebujemy po to, by ktoś nam zazdrościł. [...] Na swoje usprawiedliwienie dodam, że używam regularnie. " - i ok. Jeśli cię stać i chcesz sobie postawić willę z setką pokoi, ok, spoko. Tylko tego po prostu używaj. Chcesz ferrari - ok, ale nim jeździj i to jeździj tak jak się ferrari jeździć powinno. Czyli też po torze.
No i fajnie. Możesz mieć takie aspiracje, tylko jak mówię, żeby z tego korzystać. Bo jak czasem słyszę że ktoś by sobie wybudował basen olimpijski choć nie umie pływać - serio? :/ . Albo lotnisko dla helikopterów czy inne wodotryski XD.
Jak kogoś stać to przeznaczanie kasy na zainteresowanie/hobby, też nie jest głupie, wręcz przeciwnie. Kwota jest tutaj drugorzędna i zależna od dochodu. Jeśli ktoś ma np 100tys zł miesięcznie dochodu, to może sobie pozwolić na przeznaczenie 10tys np w sporty ekstremalne.
Też mam przy domu mały warsztat, za wszystkie narzędzia jakie tam są, gdyby kupować je nowe, w tej chwili, to myślę że kosztowałoby to w granicach 5-7 tys zł. Dla większości ludzi takie narzędzia byłyby mało użyteczne lub bezużyteczne. Np spawarka, młot udarowy, szlifierka oscylacyjna... Ale mi te rzeczy są potrzebne, nie ciągle, ale są przydatne, bo lubię naprawiać :) .
@rafik54321
Właśnie to, że narobił gnoju i nie poniósł żadnej konsekwencji. Więc taki głupi to chyba nie był.
Ale ja nie chcę willi z 100 pokoi. Nie w tym rzecz. Po prostu to, co inni uważają za zbędne komuś potrzebne albo i nie potrzebne ale chce mieć. Myślę, że w miarę łatwo rozpoznać, czy ktoś robi coś na pokaz czy nie.
@michalSFS Niestety tak. Jak widze ten obecny świat to przypomina mi się film Idiokracja głupkowata komedia ale niestety prorocza.
@petronox
Jak się zastanowić to nie taka głupkowata. Oni wiedzieli....:)
@Puolalainen tylko czy jeśli ja np pójdę do parku bez kamer, narozwalam śmietniki i nasram na środku ścieżki to jestem niegłupi, tylko dlatego że mi się upiekło? A gdyby szedł policjant to już bym był głupi. Po prostu Rysiek miał fart, albo prawo jest tak skonstruowane aby chronić polityków.
@lewetedemoty interesujące... Do prawdy. Interesujące jest to jak ktoś może mieć parcie na bogactwo na pokaz... Co najwyraźniej promujesz.
@rafik54321
no dobra, argument przyjęty.
Reklama - dosłownie :)
OdpowiedzCiekawe kto ją zrobił? Bo bez udziału faceta raczej by nie chodziła po tym świecie.
Odpowiedz@lewetedemoty Nie za długo. Jest to tak oczywiste, że nawet nie trzeba. No chyba, że ktoś myśli pod górkę, to wszystko mu długo zajmuje.
jakby głupota unosiła to ta Pani by bardzo wysoko fruwała
Odpowiedzwstyd mi za te durne baby czasem...
OdpowiedzCo za ameba.
OdpowiedzSfixowała bo dawno chłopa nie miała...
Odpowiedz@MalcolmLDZ
akurat ona pewnie nie cierpi na brak chłopa i to codziennie inny. A może interes się nie kręci i skorzystała z darmowej reklamy.
Ja pie.dole! Ale głupia dziewucha!
OdpowiedzCzy ona wie na czym polega zapłodnienie
Odpowiedzhm to nie sarkazm?
OdpowiedzBrzydzę się tym czymś. Wstyd mi być kobietą w tych czasach.
OdpowiedzPosrany feminizm nie jest tu potrzebny. Niech będzie taka mądra w krajach muzułmańskich, du*odajna piz*a.
to jedna z tych ameb umysłowych z zafarbowanymi włosami jak wiele nazi-feministek. tak się ludziom j*bie w główkach jak maja za dużo czasu
OdpowiedzDziwka feministką? Przecież to się kupy nie trzyma XD
Odpowiedzmowa nienawiści !!! Trzeba ją zgłosić.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 10 March 2020 2020 19:36
Odpowiedzkto to rucha ?
OdpowiedzTen kto płaci.
"gupi i gupsza"
Odpowiedztak bym chyba podsumowal ten wywiad
z dwojga zlego rozumiem laske ktora (pewnie dla beki) popiera wymarcie rasy ludzkiej - jestem mizantropem i wcale sie tego nie wstydze
do tego mamy goscia ktory nagle chce przeskoczyc na tematy gospodarcze i plecie akies bzdury o tym ze wirusa ciagnie do krajow socjalistycznych i jako przyklad kraju socjalistycznego podaje koree (domyslam sie ze chodzi mu o poludniowa gdzie jest znacznie wiecej odnotowanych przypadkow, bo w tej komunistycznej jest okolo 10% tego co we wloszech)
zrobiona na próbę bądź dla żartu , jak ja robili to ktoś zapalił światło dlatego jest niedorobiona
Odpowiedzfeministki do wora, wór do jeziora
OdpowiedzLudzie! Przecież właśnie o to jej chodziło żeby przenieść rozmowę do takiego poziomu absurdu żeby przerósł samego PYTAjącego. Jak widać dziennikarz szybko się pogubił gdy na głupie pytania dostał jeszcze głupsze odpowiedzi.
Odpowiedz