Też byś się cieszył, jakbyś został wypuszczony z więzienia, do którego trafiłeś tylko za to, że się urodziłeś i nikt inny nie chce nad tobą sprawować pieczy.
@Puolalainen Nie da się go rozwiązać. Zawsze będzie istniał. Co nie zmienia faktu, że byt w schroniskach jest paskudny dla tych zwierząt. I nie bardzo też widzę możliwości poprawienia tego bytu. Zawsze będzie to więzienie za nic.
Ah, teraz dopiero rozumiem co dokładnie masz na myśli pisząc o schronisku jako więzieniu. Nadal trzymam się swojego zdania, że schronisko jest lepsze niż ulica ale to nie swój dom. Nie da ale można poprawić tę sytuację. Edukacja, rozmowa o odpowiedzialności jaka wiąże się z posiadaniem zwierzaka, zajęcie się pseudohodowcami, może jakieś akcje z darmową sterylizacją albo przynajmniej tanią. Schroniska polepszyć itd. Wiadomo, że to wiąże się z kosztami i tu też jest problem.
Też byś się cieszył, jakbyś został wypuszczony z więzienia, do którego trafiłeś tylko za to, że się urodziłeś i nikt inny nie chce nad tobą sprawować pieczy.
Odpowiedz@J_R
schronisko to nie więzienie. Zwierzaki mają tam opiekę, jedzenie i dach nad głową. To nie to samo co dom ale lepsze niż ulica.
@Puolalainen Tylko ktoś, kto nie siedział w klatce za nic, może tak mówić.
@J_R
Jak byś rozwiązał problem zostawionych psiaków czy kotów?
@Puolalainen Nie da się go rozwiązać. Zawsze będzie istniał. Co nie zmienia faktu, że byt w schroniskach jest paskudny dla tych zwierząt. I nie bardzo też widzę możliwości poprawienia tego bytu. Zawsze będzie to więzienie za nic.
@J_R
Ah, teraz dopiero rozumiem co dokładnie masz na myśli pisząc o schronisku jako więzieniu. Nadal trzymam się swojego zdania, że schronisko jest lepsze niż ulica ale to nie swój dom. Nie da ale można poprawić tę sytuację. Edukacja, rozmowa o odpowiedzialności jaka wiąże się z posiadaniem zwierzaka, zajęcie się pseudohodowcami, może jakieś akcje z darmową sterylizacją albo przynajmniej tanią. Schroniska polepszyć itd. Wiadomo, że to wiąże się z kosztami i tu też jest problem.
Wygląda na to, że przeważnie z psa robi się szczęściarz, a z kota księciunio.
Odpowiedz@fiksusik I taki kot pewnie pozwoli się dotknąć tylko wtedy gdy jest głodny ;D