Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
630 642
-

Zobacz także:


perskieoko
+15 / 15

W dyskusji o ekologii dominują dwa głosy: pierwszy to ratujmy planetę (cokolwiek miałoby to znaczyć), a drugi to żyjemy na tej planecie milion lat i nic się nie stało, więc nie ma się czym przejmować. Brakuje mi (są mało słyszalne) głosu praktycznego - jak gospodarować na Ziemi, żeby nie spie#dolić za dużo i żeby to jak najmniej nas kosztowało.

Odpowiedz
Laviol
+13 / 15

@perskieoko, rozwiązania praktyczne czyli takie, które faktycznie dałyby efekty prawie nikomu się nie podobają - politykom, bo odebrałyby im większość władzy; przemysłowcom, bo ich dochody zostałyby przekierowane do dużej grupy ludzi; zwykłym ludziom, bo musieliby ograniczyć konsumpcję, a jak tu żyć bez gier, tipsów, modnych ciuchów, gadżetów, nowego telefonu co rok czy dwa i smakołyków z drugiego końca świata?! No przecież to się nie da! ;P
Powinniśmy się jak najbardziej odprzemysłowić, pozostawiając tylko wybrane technologie, wrócić do gospodarki lokalnej i rzemieślniczo - manufakturowej. Wprowadzić szeroko rozumianą permakulturę, koniecznie w rolnictwie.
Obecna kwarantanna pokazała bezsens obecnej, globalnej gospodarki - wystarczyło mocno ograniczyć ruch towarów i ludzi przez świat, a wszystkie prawie kraje mają problemy z gospodarką, za to środowisko odżyło. I też to bez jak wielu rzeczy da się żyć.
Moim zdaniem istnieją cztery podstawowe scenariusze przyszłości ludzkości, z czego tylko jeden byłby dobry dla tzw. ogółu. Ale ponieważ wymaga zrobienia tego co opisałam czyli ogół musiałby sam wprowadzić zmiany to niestety jest też najmniej prawdopodobny.

Bimbol
0 / 2

@Laviol
Nie tędy droga.

B Barelik
+3 / 7

@Laviol o czym Ty piszesz? Albo idziemy do przodu z rozwojem albo się cofamy. Nie da się w niektórych aspektach iść do przodu a w innych cofać. A jeśli chcesz się cofać - to wiesz, że medycyna też się cofnie? Jeśli marzysz za czasami, gdy 70% społeczeństwa to rolnicy a 30% to drobni rzemieślnicy to spoko, ale to nie było tak kolorowa jak może sie niektórym wydawać.
Jednak zaintrygowałeś mnie - opisz jak wygląda świat w Twojej wizji. Bo to może być ciekawe.

P pejter
0 / 8

@Barelik Laviol ma sporo racji, obecna gospodarka to rak dla planety. Najgorsze jest planowane postarzanie produktów. Obecna centralizacja produkcji w Azji ma 2 przyczyny: tania siła robocza i brak norm ochrony środowiska, czy oni produkują tanio i trują się na potęgę, potem trzeba wszystko transportować. Błędne jest myślenie, że zatrucie środowiska w Chinach nie dotyczy reszty świata. Brudna woda z Chin do nas nie przypłynie, ale zanieczyszczenia mają wpływ na anomalie pogodowe na całym świecie, co przynosi straty wszystkim. Jest coś takiego jak rozwój zrównoważony, czyli nie rezygnujemy ze standardu życia, jednocześnie zachowując planetę w stanie umożliwiającym życie następnym pokoleniom. Nie trzeba się cofać. Na przykładzie rolnictwa zmniejszyć monokulturę, bronować zamiast oprysków, co jest trochę droższe, jednak zatrzymuje wodę w glebie. Okazuje się, że chów trzody na ściółce, jest pozornie droższy bo trzeba zebrać słomę, ale świniom jest cieplej i zużyją mniej paszy, ale taki chów musiałby się odbywać u rolnika.

B Barelik
+2 / 4

@pejter Znasz rolnika nieużywającego słomy lub niebronującego? Bronowanie i pryskanie to w ogóle zupełnie inne procesy... Pierwszy służy to 'poruszenia' ziemi, więc napowietrzenie i właściwie tyle (bo do 'przekręcenia' ziemi to już trzeba z pługiem się wybrać). Opryskiwanie jest przeciw szkodnikom. Może bardziej z nawożeniem się pomyliło opryskiwanie? Tutaj jednak też mam złą wiadomość - nawet po zaoraniu ziemi, wyjaławia się ona i trzeba ją nawieźć. Ogólnie: problem wyjaławiania ziemi rozwiązuje się oraniem i płodozmianem, jednak jest to niewystarczające w dłuższej perspektywie. Dlatego nawozy (czy to sztuczne czy też naturalne) też są potrzebne. Jednak opryskiwanie to coś zupełnie innego.

W reszcie rolnictwa - też jesteś blisko tematu, jednak się z prawdą mijasz. Pierwsza część jest tak ogólna, że trudno się do czegoś się odnieść. Choć mogę równie ogólnie: to bardzo wąska specjalizaja pozwala na tanią produkcję. Tak wąska specjalizacja uniemożliwia posiadanie w pobliżu każdego rodzaju specjalisty.

Są oczywiście kawałki z którymi się zgadzam (jak postarzanie produktów), jednak ogólnie to myślenie 'życzeniowe' i 'upraszczające'.

P pejter
+3 / 3

@Barelik Ty chyba mieszkasz na Podlasiu, skoro twierdzisz, że każdy rolnik zbiera słomę i chowa świnki ;) Obecnie jest mnóstwo osób, które inwestując pieniądze powykupywały likwidowane kilkuhektarowe gospodarstwa łącząc je i sieją tyko zboża na sprzedaż, a słomy nie zbierają wcale. Pół biedy jak ztalerzują po żniwach, niektórzy zostawiają ściernisko do następnego siewu. A może bronowanie niszczy kiełkujące chwasty i samosiewy? Mówiąc o bronowaniu miałem na myśli też bronowanie roślin po siewie tzw broną chwastownikiem, czyli inaczej mówiąc - pielenie, co niszczy chwasty i osusza powierzchnie gleby uniemożliwiając rozwój grzybom. Zresztą 1 rolnik mówił, że jego pielona kukurydza lepiej plonowała od pryskanej sąsiada. Zresztą chyba sam sobie na polu zbronuję połowę, żeby mieć porównanie. Opryski na szkodniki... to zależy od danej rośliny. Zbóż nie opryskuje się na szkodniki. Zrównoważone nawożenie nie jest szkodliwe ani dla roślin ani dla gleby, problemem są mikroelementy, czego nie każdy rolnik jest świadomy. Wąska specjalizacja obniża koszty, z tym się poniekąd zgodzę. W nowszych maszynach wystarczy wymienić elementy i można uprawiać prawie wszystko. Ale zapotrzebowanie na rynku jest praktycznie tylko na pszenicę, kukurydzę, rzepak i miejscami buraki cukrowe. W TV pojawiają się reportaże o nowych wielkich tuczarniach, gdzie nie ma słomy tylko gnojowica, z którą nie ma co zrobić, a rolnicy kupują nawozy...

B Barelik
-1 / 1

@pejter Ok, masz rację co do dawnych PGRów (bo to zwykle ziemie od nich wykupione stają się monokulturą). W mojej okolicy nie jest to duży problem, bo w promieniu z 10-15km dotyczy to tylko pare-parenaście hektarów - ale w innych regionach faktycznie może być to problemem.

Pielenie i bronowanie to inne rzeczy. Nic dziwnego, że pielona kukurudzy rośnie lepiej niż pryskana. Kwestia różnego nakładu pracy.- opis ogólnej wizji świata. Krytykowanie obecnego jest łatwe, ale pokazanie spójnej wizji lepszego, nieopartego na myśleniu 'życzeniowym' [nie, nie wszyscy ludzie są uczciwy i pracowici - zakładanie tego z góry skreśla taką wizję] świata jest znacznie trudniejsze.

Jednak ja bym chciał wrócić do istoty pytanie

P pejter
0 / 0

@Barelik Poniekąd inne, ale zboża i rzepak pieli się bronując, ziemniaki też się bronuje, przed wschodami.Co do pielenie, to kwestia ekonomiczna, gdyby taki rolnik miał porównanie plonu połowy pola opryskanej z opieloną, zobaczyłby, że pielenie zwraca się pod postacią wyższego plonu. Myślę tutaj o rolnikach indywidualnych, jeżeli trzeba zatrudnić pracownika opłacalność może być mniejsza. Ważną kwestią jest ustawodawstwo ŚOR, można by wprowadzić akcyzę na herbicydy typu roundup, gdzie udowodniono, że powoduje raka, środki uzyskane można by przeznaczyć na leczenie chorych. Austria np ma zakaz stosowania roundupu. Rolnicy robią to co się opłaca, jeżeli będzie się opłacało bronować, będą bronować. We wszystkich aspektach najważniejsza jest edukacja i świadomość. Możemy kupować sprzęty droższe, a trwalsze, przez co producenci bubli będą tracić. Sporo sprzętów można naprawić, np postarzanie telewizora polega na zamontowaniu słabych kondensatorów i można je wymienić za kilka zł. Możemy głosować na rządzących myślących tak jak my, o ile tacy są lub będą. Ja osobiście ograniczałbym ilość osobówek na ropę, przez lata wmawiano ludziom, że diesel taki eko, bo mniej spali, ale emisja już nie ważna. Należy żądać opakowań homogenicznych. Zmieniłby opodatkowanie publikacji, bo obecnie książki są tańsze niż ebooki... Duże spustoszenie w środowisku robią koncerny w krajach gdzie mogą sobie na to pozwolić, trzeba przestać kupować ich produkty. Nie wiem, na ile to realne, ale gdyby wprowadzić cło na import rzeczy które można by wyprodukować na miejscu, żeby lokalna produkcja się opłacała, co ograniczyłoby transport.

B Barelik
-1 / 1

@pejter Jak pisałem - naiwne wizje świata są naiwne. Gdyby wszyscy ludzie byli uczciwi i rozsądni to nie byłoby wielu problemów. Tak jednak nie jest. Zakladanie, ze ludzie będą robić rozsądnie zakupy - jest po prostu błędem.

Laviol
0 / 0

@Barelik, wybacz, sajgon w pracy, brak czasu.
Jak się człowiek zapędzi w ślepą uliczkę to, aby pójść do przodu, najpierw musi się cofnąć. A ludzkość właśnie podąża taką uliczką. Nie da się prowadzić nieskończonego rozwoju na planecie o skończonych zasobach. No nie da, bo one kiedyś się skończą. Albo dobrowolnie się cofniemy, pozostawiając wybrane technologie albo zostaniemy do tego zmuszeni. Tylko wtedy to będzie bardzo mało przyjemne. Podobnie jak wtedy, gdy np. porządny wyrzut koronalny pozbawi nas prądu na dłużej. Stworzyliśmy bardzo nietrwałą cywilizację, którą brak ropy lub prądu rozkłada kompletnie i w której głupota goni głupotę.
Poczytaj sobie o permakulturze, food forest, o tym co zrobiono w austriackim Güssing https://www.youtube.com/watch?v=H1WsbQQNsV0
To tylko część rozwiązań, które powinniśmy wprowadzać.

rafik54321
+10 / 14

Tylko że podbój kosmosu, to rozwój technologii, technologii która może zaowocować w zupełnie odmiennych rejonach gospodarki.

Internet, globalna sieć bez której nie wyobrażalibyśmy sobie dziś życia, powstała na potrzeby CERNu. Zwyczajnie komputer w CERNie nie ogarniał gromadzenia olbrzymich ilości danych w trakcie badań, potrzeba było więc połączyć komputery pobliskich ośrodków naukowych aby zwyczajnie ogarnąć te dane. System sprawdził się i został rozszerzony na cały świat :) . A dziś internetu używamy do przyjemności, do bankowości, załatwiania spraw urzędowych, internet umożliwił cały szereg interesów, jak choćby handel i całą masę innych rzeczy.

GPS, to pierwotnie technologia wojskowa. Podobnie jak radio.

A technologia kosmiczna dała nam chociażby akumulatorową wiertarko-wkrętarkę, opracowaną na potrzeby misji kosmicznych :) .

Dodatkowo, badania innych planet mogą potencjalnie ułatwić zrozumienie jak działa "ewolucja atmosfery". Jak dokonać terraformowania. Bo być może wystarczy zbudować jakiś generator atmosfery i już.

A może gdzieś w kosmosie, może na Marsie jest jakiś minerał który będzie naszym źródłem energii? To już bardziej fantastyka naukowa ale w sumie to co kilka dekad temu było fantastyką, dziś jest działającymi sprzętami :) . Jak choćby tel komórkowy, ekran dotykowy czy hologramy :) .

Odpowiedz
S szatol1
+23 / 23

Każdy ma swoje priorytety.
Jak Elon robi to za swoją kasę,to co nam do tego

Odpowiedz
lolo7
+13 / 15

Nie żeby coś ale Elon Musk przekazuje rocznie na ratowanie planety i na zwykłą działalność charytatywną przeogromną ilość środków pieniężnych. Jego działania uratowały masę istnień, masie dały szansę na nowe, lepsze życie, o przyspieszeniu rozwoju technologii nie mówiąc. Czytanie czegoś takiego to jak czytanie tych kretynów, którzy pomimo tego, że taki Bill Gates rozdał na cele charytatywne większość swojego majątku a to co zostało dalej w ludzkość inwestuje, to wyzywają go od masowego mordercy, masona (nie bardzo wiem czemu to niby źle być masonem, po zdjęciu czapki z folii aluminiowej i poczytaniu wartościowych źródeł okazuje się, że całkiem spoko ziomki), reptilianina i satanisty. Działania Muska czynią różnice i bez nich byłoby ludzkości gorzej. O działalności Pani Rubik lepiej się nie wypowiem...

Odpowiedz
S SrokaPL
+5 / 5

Z góry przepraszam, ale rzygać mi się chce jak na to patrze....

Odpowiedz
D donpeytero
0 / 0

Trochę się pogubiłem, więc może jakaś dobra dusza mi powie, czy to znaczy, że ta kobieta nie ma racji? Pytam bo jak tak, to chyba przestanę się bogacić. Lubię mieć rację, ale wygląda na to, że im więcej pieniędzy, tym bardziej człowiek się myli.

Odpowiedz
Nero1
+2 / 2

Nie ma racji, bo jest hipokrytką. .

L loloskolos
+6 / 6

Szkoda, że Pani Rubik nigdy mojego komentarza nie przeczyta, ale jak się nie ma w jakimś temacie nic do powiedzenia to niech się lepiej nic nie mówi. Amerykanie latali na ISS i latać będą. Stacja została uruchomiona w 1998 roku, a jej łączny koszt budowy i modernizacji przekroczył 150 miliardów dolarów. Czemu służył niedawny start rakiety Falcon? Temu, że amerykanie w 2011 roku przestali wysyłać astronautów swoimi środkami transportu. Przez ostatnie 9 lat amerykanie latali rosyjskimi sojuzami, a za jedno miejsce na pokładzie płacili ponad 20 milionów dolarów. W ostatnim czasie rosjanie zwiększyli opłatę za miejsce do ponad 80 milionów dolarów. Kim jest więc Elon Musk? Prywatny przedsiębiorca, który zaczynał jako programista, stworzył PayPala, potem Teslę, w międzyczasie SpaceX, które tworzył od 18 lat. Elon Musk to wybitna jednostka, do której Pani Rubik nigdy nie dorówna, choćby się starała. Może sobie walczyć w obronie kotków, piesków, żabek, skowronków, a ten facet właśnie wrzuca całą ludzkość na nowy poziom. Jaki to poziom? Rakiety wielokrotnego użytku, przy tym bardzo tanie latanie w kosmos (w porównaniu do obecnych cen). I to co może Panią Rubik najbardziej zaciekawić to fakt, że Pan Elon Musk jest właścicielem firmy SolarCity produkującej dachówki produkujące energię ze słońca? Czyż to aby nie jest dbanie o środowisko? Wracając do samego wysłania astronautów na ISS. Czy Pani Rubik wie czym się zajmują astronauci na ISS? Otóż prowadzą różne badania (fizyczne, chemiczne, biologiczne), które pozwalają nam lepiej poznać różne mechanizmy kierujące naszym życiem. Tak Pani Rubik, na ISS nie siedzą goście, którzy chcą popatrzeć na kulę ziemską i porobić zdjęcia, bo tak się komuś zachciało, to są ciężko pracujący mądrzy ludzie, którzy często giną w podróży. Więc jak będzie miała Pani kiedykolwiek potrzebę skomentowania czegoś na instagramie, to proszę zgłębić temat i zastanowić się, w którym miejscu się Pani znajduje, a w którym miejscu znajduję się człowiek nazywający się Elon Musk i co robi dla świata.

Odpowiedz
T tomybrak
0 / 0

Gratulujemy tej pani przenikliwości i wiedzy gdyby tylko nie mogła przeczytać tego dużego napisu SPACE X i wydedukować że to znaczy że jednak prywatny inwestor wyłożył pieniądze a NASA tylko pokryła koszty paliwa i wystrzelenia tej gigantycznej wodorowej bomby w kosmos. Zgadza się WODOROWEJ wyjaśnijmy może że wodór jest przez wielu nazywany paliwem przyszłości ponieważ po jego spaleniu pozostaje tylko woda.

Odpowiedz
P pedro65
+1 / 1

Co to znaczy "spędzić miliardy" ? Może ona ma na myśli, żebyśmy w tym kosmosie spędzili miliardy lat ?

Odpowiedz
F Forget_about_it
+1 / 1

W wolnym tłumaczeniu: "Anorektyczna modelka i samozwańcza seks-edukatorka zazdrości Elonowi miliardowych zasięgów w social media".

Odpowiedz
greony12
0 / 0

nie? wiele organizacji dostaje hajs od rządów, dotacji online i zbiórki, rocznie dostają z 20-50 miliona i dalej brakuje pieniędzy? bo o hajs przepie**olony na swoje dobro, jak każda religia, ma udawać a nie czynić, a ci wysyłani idą o własnych siła, z marnego dofinansowania, często ograniczonego i skromnego, a ekwipunki i powiat z własnej kieszeni, do tego nikt nie skarży się bo nikt nie mam jaj a chce czynić dobro pomagając za free, i to ryzykując życiem, sprawdźcie jakąkolwiek organizacje (juz poza czerwonym kryzysem i PETA) poszukajcie to jest szefem i zobaczymy czym on jeździ i jak sie ubiera, większość z nich nigdy nie pomyśli by gdziekolwiek pójść z buta

Odpowiedz