Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
533 540
-

Zobacz także:


W Wolnomysliciel
+5 / 5

Wprowadzić zasadę, że każdy plakat łamie ciszę wyborczą co oznacza mandat i problem z miejsca rozwiązany

Odpowiedz
lingerer
+4 / 4

proponował bym aby każdy kandydat (jego komitet wyborczy) w ramach funduszu wyborczego wpłacał notarialne wadium z przeznaczeniem na sprzątanie powyborcze

Odpowiedz
W wysockr
+4 / 4

Przecież mają to w przepisach. Mają na to miesiąc.

Odpowiedz
V vetulae
+1 / 1

@wysockr w przepisach mamy wszystko, problem jest zawsze z egzekwowaniem. Po miesiącu wójt/ burmistrz/prezydent miasta powinien wydać nakaz uprzątniecie tego przez służby, a rachunkiem obciążyć komitety. Tyle, że często tego nie robią, bo też są politykami i to uderza w ich interes partyjny, kolegów i koalicjantów.

A Acxr
+2 / 4

Pierwszy raz zobaczyłem plakat Szymona. Mieszkam za Bugiem i tutaj plakaty są tylko Dudy. Dalej wiszą zwłaszcza przy krzyżach do których modlę się stare babki.

Odpowiedz
Cammax
+1 / 1

@Acxr ja też (podobnie z Bosakiem, co jednak jest dziwne jeśli wziąć pod uwagę poglądy ludności w tym regionie, no chyba, że dla kogoś liczą się tylko zasiłki). Jak na południowy wschód przystało, w mojej wiszą głównie plakaty Dudy, Kosiniaka Kamysza no i kilka plakatów Trzaskowskiego (w tym jeden u sąsiadki, która przy każdych wyborach ma cały płot obwieszony plakatami prawie wszystkich partii, z wyjątkiem mniejszych partii i kandydatów bezpartyjnych). Czyli standardowo: PIS, PSL, PO i ewentualnie Lewica. Innych plakatów nie widziałam u siebie odkąd pamiętam.

H hubertnnn
-1 / 1

Problem w tym że zgodnie z prawem te plakaty powinny zniknąć jeszcze przed wyborami.
Iestety cisza wyborcza już od dawna nic nie znaczy

Odpowiedz
Cammax
0 / 0

@hubertnnn niestety ale to prawda. Zwłaszcza w internecie. Ludzie robią aluzje, a wtedy ciężko udowodnić co dodający miał na myśli. A na portalach społecznościowych często pokazują się posty sprzed kilku dni (w domyśle, sprzed ciszy wyborczej), a różne strony dodaja memy typu: "ja wyjeżdżając z kraju, gdy wygra X" albo prowadzą jawną agitację. Bo ciężko nie zgadnąć, którego kamdydata ktos popiera jeśli podczas ciszy doda post o nieudolności władz jakiegoś miasta (zależy, która partia tam rządzi), czy pójdzie w ślady TVP i walnie epopeję o tym jak Niemcy wraz z "wrogami ludu" niszczą legalną władzę, czy może w ślady internetowych grup, które podczas ciszy dodawały posty typu: bądź po stronie równości. Oczywiście nie poniosą konsekwencji, mimo że wiadomo jakie partie poparliby czy raczej za kim agitują. Kiedyś czekało się na ciszę jak na zbawienie. Dziś ciszę wyborczą można sobie zrobić tylko po przez odcięcie się na cały dzień od mediów.