@grzechotek ja na przykład boję się zastrzyków i tak kanałowe robiłem bez znieczulenia,
Z raną rąbaną piszczela chciałem iść do domu bo w sumie krew się już nie lała,
przy rozciętym do kości kciuku (wzdłuż) najgorszym momentem był zastrzyk przeciwbólowy i szycie.
@Fizdryg ja się nie boję, ale zastrzyk przy leczeniu kanałowym jest mega nieprzyjemny. Chociaż żeby tylko raz dentysta wbił igłę a on po dwa razy na stronę. Resztę zastrzyków np. znieczulenie przy szyciu czy pobranie krwi nie robi na mnie wrażenia.
Boję, nie boję. Po prostu nie cierpię mieć jakiegoś obcego czegoś wsadzonego pod skórę. Miałem kilka wypadków na motocyklu i rowerze, nieraz pohlastałem się przy robocie a to jakąś blachą a to kątową szlifierką, sam sobie kiedyś czyściłem zakażona ranę palca i wycinałem nożyczkami do paznokci martwiczą tkankę. Kilka razy udzielałem pierwszej pomocy ludziom po wypadkach i jakoś takie rzeczy nie robią na mnie wrażenia ale na igłę czy cokolwiek innego wbitego pod skórę patrzeć nie mogę. Taka głupia fobia. Każdy jakąś ma.
@Pluszakxyz po czym stwierdzasz? moj pies, kiedy byl szczeniakiem, robil wielka drame przy pobieraniu krwi, wycie, piszczenie itp. Po czasie ogarnął, ze nic mu to nie daje i teraz robi drama foch, ktory wygląda mniej więcej, jak na filmie; pysk w gore, na nikogo nie patrzy, po fakcie idzie do domu i przez 2h nie wychodzi z pokoju, jest obrażony. Na zadnych lekach nie bywa.
Pies jak pies ale podejście weterynarza do pacjenta - gdy to porównać z tym jak służba zdrowia traktuje ludzi to wolałbym pójść do weterynarza niż do lekarza.
Jak ja go rozumiem... Mam dokładnie tak samo :)
Odpowiedz@Ktostamskadstam boisz się zastrzyków ?
@grzechotek ja na przykład boję się zastrzyków i tak kanałowe robiłem bez znieczulenia,
Z raną rąbaną piszczela chciałem iść do domu bo w sumie krew się już nie lała,
przy rozciętym do kości kciuku (wzdłuż) najgorszym momentem był zastrzyk przeciwbólowy i szycie.
Ja już tak mam.
@Fizdryg ja się nie boję, ale zastrzyk przy leczeniu kanałowym jest mega nieprzyjemny. Chociaż żeby tylko raz dentysta wbił igłę a on po dwa razy na stronę. Resztę zastrzyków np. znieczulenie przy szyciu czy pobranie krwi nie robi na mnie wrażenia.
Boję, nie boję. Po prostu nie cierpię mieć jakiegoś obcego czegoś wsadzonego pod skórę. Miałem kilka wypadków na motocyklu i rowerze, nieraz pohlastałem się przy robocie a to jakąś blachą a to kątową szlifierką, sam sobie kiedyś czyściłem zakażona ranę palca i wycinałem nożyczkami do paznokci martwiczą tkankę. Kilka razy udzielałem pierwszej pomocy ludziom po wypadkach i jakoś takie rzeczy nie robią na mnie wrażenia ale na igłę czy cokolwiek innego wbitego pod skórę patrzeć nie mogę. Taka głupia fobia. Każdy jakąś ma.
na pewno jest na lekach
Odpowiedz@Pluszakxyz po czym stwierdzasz? moj pies, kiedy byl szczeniakiem, robil wielka drame przy pobieraniu krwi, wycie, piszczenie itp. Po czasie ogarnął, ze nic mu to nie daje i teraz robi drama foch, ktory wygląda mniej więcej, jak na filmie; pysk w gore, na nikogo nie patrzy, po fakcie idzie do domu i przez 2h nie wychodzi z pokoju, jest obrażony. Na zadnych lekach nie bywa.
Tak mi się wydawało, że to nie może być normalne zachowanie psa
Nie jeden bombelek by tu wpadłw wściekłą histerię.A ten piesek to bohater!
OdpowiedzTo nie bohater
Patrzę wszędzie tylko nie na igłę, jak ja rozumiem tą psinkę.
Odpowiedzjuz myslalem ze ja w gebe chapsnie...
Odpowiedzmój brat ,pies.
Odpowiedzdzielny!
OdpowiedzZwierzęta są wspaniałe!
OdpowiedzPies jak pies ale podejście weterynarza do pacjenta - gdy to porównać z tym jak służba zdrowia traktuje ludzi to wolałbym pójść do weterynarza niż do lekarza.
Odpowiedz