Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
260 281
-

Zobacz także:


Fragglesik
+2 / 4

@okiem_inteligenta Jest to niestety powodowane przez kilka czynników: 1. Zakaz palenia w budynku (lub pracy) połączony z brakiem palarni. 2. W 90% jak jest, jest to śmierdząca klitka bez okien, bez żadnego odprowadzacza dla dymu, sprzątana w każdy rok koguta (czyli co 12 lat). 3. mają 10 min. przerwy i nie mają czasu na to, by gdzieś spokojnie usiąść i wypalić, bo goni ich czas..... Osobiście jestem nie palący, choć staram się ich zrozumieć, ale w niektórych miejscach też mnie to solidnie wkurza. Ostatnio 8 palaczy przy wejściu do Onkologicznego Szpitala Dziecięcego umieszczonych tak, że każde dziecko musiało przejść koło wszystkich - chyba po prostu chcą sobie zapewnić ciągłość pracy.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 23 September 2020 2020 10:42

Odpowiedz
Q Qaziku
+2 / 14

Rzuciłem palenie jakieś dwa miesiące temu. Dlatego, że taki miałem kaprys. Bez żadnych wspomagaczy, leków czy innych udziwnień. Tak po prostu z dnia na dzień.
Autor takich rozwiązań jest idiotą, a nie palacze.
Dlaczego wszystkie kosze na śmieci czy popielniczki są przy samych drzwiach, a nie dwa metry dalej? Później zdziwienie, że wszyscy palą przy wejściu...

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 23 September 2020 2020 13:27

Odpowiedz
F FenrirIbnLaAhad
+5 / 11

@Qaziku to nie możesz odejść, zajarać, i potem w drodze powrotnej wyrzucić do śmietnika koło drzwi?
lol.

J konto usunięte
+3 / 5

@FenrirIbnLaAhad Kiedy wszyscy ludzie mają się nawzajem w głębokim poważaniu. Czego oczekujesz? Że nagle palacze będą tą myślącą grupą, która będzie się przejmować potrzebami niepalących? Mają kosz, to przy nim stoją.

L LUPUS1962
-5 / 7

@J_R To może być wręcz podświadoma zemsta palaczy za szykany, które ich spotykają na każdym kroku... nie dość że utrzymują ten porąbany kraj (na każdej paczce fajek jest ok 10 zł podatku), to jeszcze odmawia im się prawa do zapalenia z kulturą, na siedząco, przy kawce, bo nawet w ogródkach kawiarni siądzie obok specjalnie jakiś niepalący i będzie smędził, że mu dym przeszkadza (choć są inne, dalej położone wolne stoliki...).

F FenrirIbnLaAhad
-1 / 3

@J_R w sumie racja, choć to była żałosna wymówka z jego strony...
@LUPUS1962 kolego, to ty jesteś źródłem problemu, a nie inni "się czepiają", to ty masz się dostosować.
Ojej, wielki doooobroczyńca, po rekach go całować za te jego "poświęcenie" dla kraju :D

L LUPUS1962
-2 / 4

@FenrirIbnLaAhad odpuść. nie zauważyłeś, że wszelkie podwyżki dla strefy budżetowej zawsze poprzedzała podwyżka akcyzy na tytoń i alkohol? To raz. Co do bycia problemem - jeśli siedzę i jaram sobie, a miejsca wokół dużo, specjalnie trzymam się na uboczu, żeby innym nie dymić, to po co siadasz obok mnie? Możesz gdzie indziej. Ale nie - musisz poczuć się lepiej, gdy doczepisz się do spokojnego gościa, o coś, co by ci nie przeszkadzało, gdybyś sam się nie pchał we własną szkodę.

JanuszTorun
0 / 2

@LUPUS1962 --- Jak narzekasz na podatek i akcyzę w cenie papierochów, to ich nie pal. Nikt nie ma obowiązku palić tego syfu.
A jakież to szykany spotykają palaczy ze strony niepalących? To, że komuś nie odpowiada papierosowy smród? Jak ktoś pali, to jego problem. Jeszcze by tego brakowało, żeby niepalący musieli sobie szukać miejsca, gdzie mogą usiąść, żeby nie wąchać tego syfu.
Jakiego prawa do zapalenia z kulturą?!
Po pierwsze - nikt nie ma obowiązku zagwarantować komuś prawo do palenia. W ogóle nie ma czegoś takiego, jak "prawo do palenia". Chcesz palić, to sam sobie z tym radź tak, żeby nie zatruwać życia innym.
A po drugie - nie ma czegoś takiego, jak palenie z kulturą. Już samo palenie jest brakiem kultury.

L LUPUS1962
-3 / 3

@JanuszTorun Ot, i sam widzisz, co piszesz. Wyraźnie zaznaczam, ze jeśli palę, to trzymam się od innych z daleka. A ty od razu się do...lasz, Bo TOBIE nie pasuje. Jaśnie Pan Zdrowe Życie na parówkach z Biedronki...
Przypomina mi się sytuacja z byłej pracy. Pokój socjalny podzielony, w jednej części z wyciągiem, palarnia, druga część dla niepalących. W palarni zawsze wesoło rozmowy, śmiech - to i niepalący zaczęli przychodzić, bo u nich nudno i sztywno. A jak przyszli to w krzyk, żeby nie palić, bo oni weszli. A to siedźcie sobie sobie u siebie - Nie, bo tu weselej... A wtedy była krótka piłka - Ty dochodzisz - to ty się dostosuj. Nie pasuje ci u nas - to nie przychodź.
EDIT: Wiesz, jak mnie gnojówka śmierdzi, to do niej nie wchodzę, a nie jak ty - wytarzać się w tym, żeby można było narzekać, że smród straszny...

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 23 September 2020 2020 23:07

L LUPUS1962
-5 / 7

Też zauważyliście, że dziwnym trafem niepalący potrafią nawet kilkaset metrów przejść, żeby stanąć koło palacza i móc narzekać, że im dym szkodzi?

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 23 September 2020 2020 15:12

Odpowiedz
A amarthar
+5 / 5

Kretyni, a nie palacze. Sam palę na potęgę, ALE:
- jak palę podczas przerwy w pracy, to zawsze po drugiej stronie parkingu daleko od wejścia,
- jak palę na przystanku to zawsze odejdę dalej w takie miejsce, żeby wiatr tego nie znosił na innych,
- NIGDY nie palę w tłumie.

Da się? Da się.

Odpowiedz
L LUPUS1962
-1 / 1

@amarthar Da się. Robię podobnie. Ale i tak czasem się przyplącze jakiś niepalący, i czepia się, choć ma hektar terenu, gdzie mógłby postać lub usiąść...

A amarthar
0 / 0

@LUPUS1962 Wprawdzie do mnie się jeszcze nikt nie dop*erdolił, ale jak słyszę setny raz "He he, a pan wie, że palenie zabija?" to mnie krew zalewa... komedianci od siedmiu boleści...

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 24 September 2020 2020 11:48