Znane jest jeszcze kilka takich historii.
Inny mężczyzna pojawił się w Leningradzie w latach 50-tych - miał komplet dokumentów lekarza wojskowego wystawionych przez Komendanturę Okupacyjną USA w Petersburgu w 2000 roku.
Za niego wzięło się KGB i ślad po nim zaginął.
Logicznym wytłumaczeniem może być prowokacja służb, mająca na celu sprawdzenie działania tychże służb na niższym szczeblu. A dlaczego nieistniejący kraj? Może dlatego, że podszywanie się jakiegoś funkcjonariusza kontrwywiadu pod obywatela istniejącego kraju mogłoby nie zostać dobrze odebrane politycznie/dyplomatycznie?
Pamiętacie majora Zenhorsta w C.K. Dezerterach? Tam akurat wyniknął zabawny zbieg okoliczności, ale, generalnie, taki sposób działania - podsunąć legitymującym go szwejom lipne dokumenty, żeby zobaczyć jak poprowadzą sprawę.
Zmodyfikowano
2 razy
Ostatnia modyfikacja: 5 October 2020 2020 9:04
Do mnie najbardziej przemawia dość nudna i trywialna teoria: obsługa na lotnisku nie znała biegle francuskiego i nie zrozumieli słów "terra d'Andorra".
A że zniknął z pokoju? Może policjant lepiej znał francuski i się zlitował nad człowiekiem, a może nie honor mu było przyznać że się zdrzemnął czy poszedł na chwilę do toalety nie czekając na zmiennika...
@zyzyzyryxy D
A mnie przekonuje jeszcze nudniejsza i bardziej trywialna wersja, że ta historia została zmyślona. W końcu nie ma tu żadnego źródła, ani jakiegokolwiek przekonującego dowodu, poza zapewnieniem bliżej nieokreślonego autora, że tak było.
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 12 October 2020 2020 21:15
@Bloodonice Historię znałem już od jakiegoś czasu i jakieś w miarę wiarygodne źródła zdarzyło mi się odgrzebać (uwiarygadniające incydent na lotnisku, nie podróże międzywymiarowe czy inne brednie ;-) )
I do tego się odnoszę, nie do samego demota.
Ale równie dobrze moja pamięć może płatać figle, może mylę z inną historią.
Tak czy inaczej, zwykle istnieje wyjaśnienie nie wymagające odwoływania się do zjawisk paranormalnych, obcych itp.
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 6 October 2020 2020 9:58
http://demotywatory.pl/uploads/comments/4173/41738d38c9f61571b92cd2f9ac00d3e0.jpeg
Odpowiedz@MG02 Lotnisko O'Hare może i brzmi po japońsku.... ale jest w Chicago ;)
K-Pax
OdpowiedzZnane jest jeszcze kilka takich historii.
OdpowiedzInny mężczyzna pojawił się w Leningradzie w latach 50-tych - miał komplet dokumentów lekarza wojskowego wystawionych przez Komendanturę Okupacyjną USA w Petersburgu w 2000 roku.
Za niego wzięło się KGB i ślad po nim zaginął.
@ZIWK No to na pewno nie był z przyszłości :)
jak cos piszą w Internecie to...
Odpowiedza poza tym co to za dziwna forma wstępu?
Czasoprzestrzeń się zagięła czy błąd w matrixie?
OdpowiedzI to jest opowieść warta Nike 2020 a nie jakiś Szela od Raka
OdpowiedzNajwyraźniej jego wiza obejmowała światy równoległe.
OdpowiedzLogicznym wytłumaczeniem może być prowokacja służb, mająca na celu sprawdzenie działania tychże służb na niższym szczeblu. A dlaczego nieistniejący kraj? Może dlatego, że podszywanie się jakiegoś funkcjonariusza kontrwywiadu pod obywatela istniejącego kraju mogłoby nie zostać dobrze odebrane politycznie/dyplomatycznie?
Pamiętacie majora Zenhorsta w C.K. Dezerterach? Tam akurat wyniknął zabawny zbieg okoliczności, ale, generalnie, taki sposób działania - podsunąć legitymującym go szwejom lipne dokumenty, żeby zobaczyć jak poprowadzą sprawę.
Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 5 October 2020 2020 9:04
Odpowiedz... Rano policjanci nie znaleźli w nim mężczyzny, podobnie jak nie znaleziono 70 milionów, które Sasin przeje*ał na wybory, które się nie odbyły.
Odpowiedz@SnaQ a teraz przeje*ie drugie tyle na pomnik władcy kACZYNSKIEGO ktory nigdy nie powstanie
Do mnie najbardziej przemawia dość nudna i trywialna teoria: obsługa na lotnisku nie znała biegle francuskiego i nie zrozumieli słów "terra d'Andorra".
OdpowiedzA że zniknął z pokoju? Może policjant lepiej znał francuski i się zlitował nad człowiekiem, a może nie honor mu było przyznać że się zdrzemnął czy poszedł na chwilę do toalety nie czekając na zmiennika...
@zyzyzyryxy D
A mnie przekonuje jeszcze nudniejsza i bardziej trywialna wersja, że ta historia została zmyślona. W końcu nie ma tu żadnego źródła, ani jakiegokolwiek przekonującego dowodu, poza zapewnieniem bliżej nieokreślonego autora, że tak było.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 12 October 2020 2020 21:15
@Bloodonice Historię znałem już od jakiegoś czasu i jakieś w miarę wiarygodne źródła zdarzyło mi się odgrzebać (uwiarygadniające incydent na lotnisku, nie podróże międzywymiarowe czy inne brednie ;-) )
I do tego się odnoszę, nie do samego demota.
Ale równie dobrze moja pamięć może płatać figle, może mylę z inną historią.
Tak czy inaczej, zwykle istnieje wyjaśnienie nie wymagające odwoływania się do zjawisk paranormalnych, obcych itp.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 6 October 2020 2020 9:58
Pic na wodę fotomontaż, panie.
Odpowiedzhaha
OdpowiedzTakie samo perdolenie, jak o nieistniejącym Jezusku. Fake news i tyle.
Odpowiedz