@Clip180 sprawa jest prosta: w publicznej sluzbie zdrowia pracodawca lekarza jest panstwo i wtedy to lekarz musi pracowac zgodnie z wytycznymi wedlug kontraktu i organizacji ustalanej przez ministerstwo - i jak nie chce stracic kontraktu to przyjmuje tak jak urzednicy ustala(dlatego min sa limity przyjec do specjalistow).
Prywatnie zas zaden urzednik mu pracy nie organizuje, wiec moze pracowac jak chce byleby zgodnie z prawem i etyka lekarska. Wiec skoro NFZ zakazuje mu przyjmowac osobiscie to w godzinach pracy z NFZem nie przyjmuje. Ale NFZ nie jest wladne mu mowic jak ma przyjmowac w prywatnej praktyce, wiec prywatnie robi jak uwaza - a jesli uwaza, ze moze przyjmowac, to przyjmuje.
Oto proste wyjasnienie dlaczego prywatnie lekarze przymuja a na NFZ tylko e-porada
Chyba raczej debile ktorzy nie wiedza, ze wynika to z organizacji sluzby zdrowia przez rzadzacych. No ale coz, podkarpacie to jednak bastion okreslonej partii wiec tam moga na nich pluc a oni i tak uwierza, ze to opozycja pluje
Im na rękę że przychodnie pozamykane mniej roboty jest, teleporady odbierają kiedy trzeba, diagnozę jak źle postawią to powiedzą że źle im ktoś wytłumaczył objawy. Żyć nie umierać, z kasa taką samą.
@Xar Tak jak wspomniał @Clip180 - medykom to jak najbardziej na rączkę. Poodbierają kilka telefonów, a potem myk na prywatną praktykę, gdzie wirusa - jak wiadomo - nie ma.
do wszystkich debili moja pani pracuje w POZ w Wieliczce najpierw rozmowa przez telefon a potem jak jest potrzeba nie ma problemu z przyjściem do przychodni bo pewne objawy musi zobaczyć naocznie by wydać diagnozę .i tak pracuje tyle samo czasu co przed coroną to w czym problem dzięki teleporadom obsłuży więcej pacjentów niż normalnie a jest tylko stratna bo żadna babcia nie poda jej przez telefon jajek,grzybków własnej roboty czy bombonierki
@M4RQU5 raz przyszedł taki baran do przychodni i dopiero u mojej pani w gabinecie przyznał się że ma od 4 dni temperaturę i zażywa antybiotyk-skierowała go na test -wynik pozytywny moja pani 10 dni kwarantanny więc ludzie byli pozbawieni nawet tych porad ale łon tuman płaci to mu się nolezy nic dodać nic ująć liczy się tylko moje a innych mam w dupie twoja dewiza
SORy źle działają - wina lekarzy, pielęgniarek i ratowników. Nie można dostać się do lekarza rodzinnego - wina lekarza.
Dlaczego ludzie nie potrafią zrozumieć podstawowej rzeczy - to wina systemu. Lekarze przyjmujący pacjentów w ramach NFZ mają narzucone wytyczne. Tak samo na SORach jest burdel, bo niewydolny jest system POZ i 50-80% pacjentów nie powinno w ogóle być na SORze. Do tego mała liczba personelu w porównaniu z zachodem. Ale tym się nikt nie przejmuje. Każdy kolejny rząd unika reform. Zamiast tego wyborcy emocjonują się tęczą... Więc po co coś zmieniać? Zrzuci się winę na personel medyczny.
Sprawdzić prywatnie trzeba. Wirusa niestac aby sie prywatnie watygowac.
Odpowiedz@Clip180 sprawa jest prosta: w publicznej sluzbie zdrowia pracodawca lekarza jest panstwo i wtedy to lekarz musi pracowac zgodnie z wytycznymi wedlug kontraktu i organizacji ustalanej przez ministerstwo - i jak nie chce stracic kontraktu to przyjmuje tak jak urzednicy ustala(dlatego min sa limity przyjec do specjalistow).
Prywatnie zas zaden urzednik mu pracy nie organizuje, wiec moze pracowac jak chce byleby zgodnie z prawem i etyka lekarska. Wiec skoro NFZ zakazuje mu przyjmowac osobiscie to w godzinach pracy z NFZem nie przyjmuje. Ale NFZ nie jest wladne mu mowic jak ma przyjmowac w prywatnej praktyce, wiec prywatnie robi jak uwaza - a jesli uwaza, ze moze przyjmowac, to przyjmuje.
Oto proste wyjasnienie dlaczego prywatnie lekarze przymuja a na NFZ tylko e-porada
@Xar
Tak jak piszesz, w godzinach nfz to ich nawet przysięga Hipokratesa nie obowiązuje.
obecnie do lekarza pierwszego kontaktu gorzej się dostać niż do specjalisty xD brawo :)
Odpowiedz@zasysacz
Szybciej się dostania na audiencjie do królowej angielskiej.
Chyba raczej debile ktorzy nie wiedza, ze wynika to z organizacji sluzby zdrowia przez rzadzacych. No ale coz, podkarpacie to jednak bastion okreslonej partii wiec tam moga na nich pluc a oni i tak uwierza, ze to opozycja pluje
Odpowiedz@Xar
Im na rękę że przychodnie pozamykane mniej roboty jest, teleporady odbierają kiedy trzeba, diagnozę jak źle postawią to powiedzą że źle im ktoś wytłumaczył objawy. Żyć nie umierać, z kasa taką samą.
@Xar Tak jak wspomniał @Clip180 - medykom to jak najbardziej na rączkę. Poodbierają kilka telefonów, a potem myk na prywatną praktykę, gdzie wirusa - jak wiadomo - nie ma.
Medyku NIEkłam
Odpowiedzdo wszystkich debili moja pani pracuje w POZ w Wieliczce najpierw rozmowa przez telefon a potem jak jest potrzeba nie ma problemu z przyjściem do przychodni bo pewne objawy musi zobaczyć naocznie by wydać diagnozę .i tak pracuje tyle samo czasu co przed coroną to w czym problem dzięki teleporadom obsłuży więcej pacjentów niż normalnie a jest tylko stratna bo żadna babcia nie poda jej przez telefon jajek,grzybków własnej roboty czy bombonierki
Odpowiedz@andrzejkowalik
płace ubezpieczenie to wymagam nic dodać nic ująć
a teleporty to jak seks telefon nic ci z tego ;-)
@M4RQU5 to wymagaj od ubezpieczyciela skoro mu płacisz. To NFZ narzuca pewne zasady.
@M4RQU5 raz przyszedł taki baran do przychodni i dopiero u mojej pani w gabinecie przyznał się że ma od 4 dni temperaturę i zażywa antybiotyk-skierowała go na test -wynik pozytywny moja pani 10 dni kwarantanny więc ludzie byli pozbawieni nawet tych porad ale łon tuman płaci to mu się nolezy nic dodać nic ująć liczy się tylko moje a innych mam w dupie twoja dewiza
jeśli chodzi i prywatne wyzity to wirusy nie istniejo
OdpowiedzKażdy normalnie pracuje poza przychodniami i urzędasami.
OdpowiedzSORy źle działają - wina lekarzy, pielęgniarek i ratowników. Nie można dostać się do lekarza rodzinnego - wina lekarza.
OdpowiedzDlaczego ludzie nie potrafią zrozumieć podstawowej rzeczy - to wina systemu. Lekarze przyjmujący pacjentów w ramach NFZ mają narzucone wytyczne. Tak samo na SORach jest burdel, bo niewydolny jest system POZ i 50-80% pacjentów nie powinno w ogóle być na SORze. Do tego mała liczba personelu w porównaniu z zachodem. Ale tym się nikt nie przejmuje. Każdy kolejny rząd unika reform. Zamiast tego wyborcy emocjonują się tęczą... Więc po co coś zmieniać? Zrzuci się winę na personel medyczny.
znaczy smarowac po murach?
OdpowiedzBRAWO!!!
Odpowiedz