Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
1011 1022
-

Zobacz także:


M mountaingirl
+11 / 11

I to właśnie są prawdziwe ofiary koronawirusa.

solarize
+1 / 13

@grusius Nie przez covida, tylko przez zasady wprowadzone przez rząd. Przyjeżdża facet po zawale, a oni mają nakaz powiedzieć: "hola, hola, poczekamy teraz godzinę na wynik testu na covid, zanim go zabierzemy". To my sobie to fundujemy, naszym strachem, nie covid.

wic1
-1 / 3

@grusius Jak zwał tak zwał. Zakładajcie maski bo covidowcy również w tych kartkach siedzą/siedzieli.

C Clip180
+1 / 33

Niech nadal janusze nie noszą maseczek i mówią że wirusa niema, napewno sytuacja będzie się polepszac.

Odpowiedz
7 konto usunięte
+14 / 32

@Clip180 Odwrotnie: jeśli ludzie zaczną w końcu myśleć i zrozumieją, że wirus nie jest śmiercionośny bardziej niż dziesiątki innych, stale z nami obecnych, oraz że NIE DA SIĘ przed nim uciec, schować się, zafoliować, zalaminować, zapuścić w formalinie, to przestaną wpadać w panikę i paranoję, będą zdrowsi, mniej zestresowani, mniej sparaliżowani strachem, przestaną oblegać bez potrzeby odziały covidowe, bo "nie mają możliwości się izolować" więc trzeba ich przyjąć, chociaż nic szczególnego się im nie dzieje. Lekarze może zaczną w końcu skupiać się na tym, żeby ludzie byli zdrowi i odporni, a nie na tym, żeby siać w nich strach i przerażenie, a wszystkie inne niż covid schorzenia ignorować i odsyłać w nieskończoność z kwitkiem.

E eGzu
+2 / 6

@7th_Heaven chyba sobie skopiuję

A AXOV
-1 / 5

@7th_Heaven O, i temu panu trzeba polać!

K kamil1024
+1 / 5

@7th_Heaven Święte słowa. A idioci minusują.

nortt_darkness
+11 / 11

Owszem. Moja ciocia jest pielęgniarką i widzi to wszystko na własne oczy. Ludzie boją się przychodzić na kontrole. Nie badają się. Planowe operacje są przekładane, oddziały są przemianowane na covidowe. Brakuje miejsca dla ciężko chorych. I wszystko wskazuje na to, że będzie tylko coraz gorzej, a nie lepiej.

Odpowiedz
J jonaszewski
-4 / 8

@nortt_darkness Chust tam, idziemy hurmem do kościółka, nie zasłaniamy ust i nosa, łazimy na koncerty i robimy nielegalne domówki bez maseczek, bo kto by się tam przejmował, że wolnych respiratorów już zabrakło.

Likeeaa
+3 / 3

@nortt_darkness Co więcej po operacjach wywalają ludzi do domu, jeśli jest możliwość, że choć trochę będą poruszać się o własnych siłach. Tak właśnie uczynili to jakoś w ostatni weekend w moim mieście. Przemianowując szpital na typowo tylko zakaźny, porozsyłali ludzi ze szpitalnych łóżek do innych szpitali albo właśnie do domu. Sąsiad miał poważną operację na kręgosłup w piątek, a w sobotę już kazali mu spadać do domu, bo przecież na nogach może się poruszać. A chodzi niemalże jak zombie. Jak dla mnie to jest po prostu przerażające.

A Ashardon
+16 / 18

Prawdziwymi ofiarami tej hucpy nie będą osoby, które zejdą z tego świata na grypę.
Przykład członka mojej rodziny.
2 lata temu zdiagnozowano raka. Operacja wycięcia niektórych węzłów chłonnych i obserwacja (regularne badania).
W styczniu 2020 r. rezonans całego ciała - czysto.
Kolejny termin - czerwiec 2020 r. - ojj... nie nada! Koronawirus...
Dwa tygodnie temu ta osoba zaczęła odczuwać drętwienie nogi. Doszło do tego, że nie mogła tą nogą ruszyć. Udała się do szpitala - wyśmiali. Z czym Pan tu przychodzi w dobie pandemii?!
Z domu zadzwoniono po karetkę (ściema, że w wyniku upadku spowodowanego drętwieniem nogi doszło do chwilowej utraty przytomności). Nie mieli wyjścia - przyjechali i zabrali na badania.
Diagnoza? Dwa nieoperacyjne guzy mózgu.
Kurtyna.

Gdyby tylko zrobiono ten nieszczęsny rezonans w czerwcu, to może szanse byłyby większe, no ale przecież zły COVID, prawda?

Odpowiedz
M mudia
+5 / 11

Przecież właśnie na tym polega niebezpieczeństwo tego wirusa. Powtarzane jest to od wiosny, tylko jakoś do ludzi to nie docierało. Bo jak przybywało 300 nosicieli dziennie (ok 60 chorych), to społeczeństwo tego nie odczuwało - służba zdrowia działała tak chu...wo jak zawsze. Teraz gdy chorzy zapychają niewydolny system "pod korek" to nagle ludzie się budzą, bo już nie jest chu...wo, tylko maksymalnie chu...wo.

Odpowiedz
J jonaszewski
+1 / 9

@mudia Przy pięciu zgonach dziennie mówiono "nie ma żadnej plandemii, to ściema, pokażcie nam te trupy, nie nośmy kagańców!". No to proszę bardzo, mamy trupy. Można powiedzieć "oj, jednak to była racja".

A Ashardon
0 / 4

@jonaszewski Zdajesz sobie sprawę, że kwalifikowanie zgonów, jako COVID, to obecnie jedna wielka farsa i "zgaduj zgadula"?

karoliskoo
+6 / 10

Przecież o to właśnie chodzi, cała akcja z maseczkami i dystansem społecznym ma SPOWOLNIĆ wirusa aby służba zdrowia mogła zająć się wszystkimi. Nikt nigdy nie twierdził, że Covid 19 jest suuuper zabójczy, on jest zabójczy dla służby zdrowia, bo szybko się roznosi i paraliżuje szpitale (dużo pacjentów w krótkim czasie). Niech dalej antymaseczkowcy wojują to będzie jeszcze gorzej...

Odpowiedz
P pejter
0 / 4

@karoliskoo i właśnie dlatego trzeba było latem rezygnować z maseczek w marę wolnych miejsc w szpitalach, a nie że szpitale świeciły pustkami a ludzie się kamuflowali maskami, wiedząc ze na jesieni liczba chorych zawsze rośnie. Zdrowi latem by przeszli bezobjawowo, a ktoś kto by zachorował o wiele łagodniej niż np teraz.

karoliskoo
0 / 0

@olewator "Śmiertelność z powodu zakażenia świńską grypą wynosi około 0,1 proc. Różne szacunki wskazują, że w czasie pandemii grypy AH1N1 w 2009-2010 r., w wyniku powikłań pogrypowych, śmierć poniosło od 150 do 500 tys. osób na całym świecie - średnio 201 200 zgonów z powodu chorób układu oddechowego (szacunki od 105 700 do 395 600) oraz 83 300 zgonów z przyczyn sercowo-naczyniowych (szacunki od 46 000 do 179 900). 80 proc. zgonów z powodu chorób układu oddechowego i sercowo-naczyniowego miało miejsce u osób w wieku powyżej 65 lat." Corona aktualnie - potwierdzonych zakażeń 40 346 078, przypadki śmiertelne 1 118 361, śmiertelność ok 4%...

K kmaster
+5 / 7

Przecież TO jest właśnie zagrożeniem. Dopóki było niewiele przypadków, śmiertelność była niska bo można było leczyć.

Odpowiedz
B basslola
+3 / 3

Jak zamiast echo serca poraz kolejny mi wciskali mi teleporade to totalnie wkur**iona i sfrustrowana zapytalam, czy jak umrę to też zrobią mi telesekcje mailowo. Czekałam kolejne 4 miesiące na badania, oraz konsultacje, które ciągle przekładali "bo wirus". Badania zrobiłam za granicą, bo tam wirusa chyba na szczęście nie ma, podobnie jak u lekarza prywatnie za 300 zł/wizyta też już nie zaraża :/ nie jestem żadnym koronasceptykien, czy innym antymaseczkowcem, bo ta pandemia istnieje, ale inne choroby nadal istnieją i nadal są tak samo groźne jak przed pandemią. Change my mind.

Odpowiedz