Miałem na tyle mądrych rodziców, że nigdy nie op***li mnie przy innych (znajomi, rodzina, miejsca publiczne). Był na to odpowiedni czas i miejsce. Sam mam zamiar stosować podobną zasadę.
Żebym został dobrze zrozumiany - brak opierdzielu w miejscu publicznym nie oznaczał, że mogłem w tychże miejscach robić, co chciałem. Było jasne polecenie - STOP PAJACOWANIU, a orzeczenie do wyroku następowało na osobności.
To jest szerszy temat - robienie dzieciakowi obciachu. Taka np. scenka: udało mi się ściągnąć pod dom miss szkoły (pod pretekstem jakiegoś zeszytu czy czegoś). No to odpalam czar osobisty, prężę muskuły, a tu madka leci z czapką z pomponem (w której wyglądałem jak upośledzony). Zapieram więc plecami drzwi, ale ta nie odpuszcza. Gotowa jest siekierą je wywalić, byle dopiąć swego.
Nauczyciele nie lepsi. 7-klasistów potrafili prowadzać na teatrzyk, gdzie typ śpiewał "turum burum baź baź baź" i się dziwili, że wybuchała anarchia na sali.
Generalna zasada - dzieciaka lepiej traktować jak starszego, niż jak młodszego w stosunku do metryki.
Miałem na tyle mądrych rodziców, że nigdy nie op***li mnie przy innych (znajomi, rodzina, miejsca publiczne). Był na to odpowiedni czas i miejsce. Sam mam zamiar stosować podobną zasadę.
OdpowiedzŻebym został dobrze zrozumiany - brak opierdzielu w miejscu publicznym nie oznaczał, że mogłem w tychże miejscach robić, co chciałem. Było jasne polecenie - STOP PAJACOWANIU, a orzeczenie do wyroku następowało na osobności.
I ten telefon, nie wiesz co robić - patrzysz w telefon
OdpowiedzTo jest szerszy temat - robienie dzieciakowi obciachu. Taka np. scenka: udało mi się ściągnąć pod dom miss szkoły (pod pretekstem jakiegoś zeszytu czy czegoś). No to odpalam czar osobisty, prężę muskuły, a tu madka leci z czapką z pomponem (w której wyglądałem jak upośledzony). Zapieram więc plecami drzwi, ale ta nie odpuszcza. Gotowa jest siekierą je wywalić, byle dopiąć swego.
OdpowiedzNauczyciele nie lepsi. 7-klasistów potrafili prowadzać na teatrzyk, gdzie typ śpiewał "turum burum baź baź baź" i się dziwili, że wybuchała anarchia na sali.
Generalna zasada - dzieciaka lepiej traktować jak starszego, niż jak młodszego w stosunku do metryki.
Przecież wy sami zachowujecie się jak młodsi niż jesteście w rzeczywistości.