@pawel24pl
Faktem jest że ludzie nie noszą masek w sposób należycie staranny i nie chodzi tu o tzw. "noszenie na brodzie", ale np. nieprawidłowe założenie maski - powinna szczelnie zakrywać twarz, ludzie szyją maski używając różnych, dziwnych materiałów, noszą "jednorazowe" maseczki przez kilka godzin dziennie, w momencie gdy wytyczne jasno określają, że zapewniają one odpowiednią ochronę przez kilkadziesiąt minut - to tym czasie trzeba je wymienić.
Samo rozporządzenie mówi o obowiązku "zakrywania ust i nosa" dopuszczając do używania przyłbic, odieży itp. Moim zdaniem, te nie zapewniają żadnej, sensownej ochrony.
Jak widać z powyższych przykładów, wszelkie te nakazy nie mają sensu, albo rząd zwyczajnie działa "po omacku".
@KaczyKac nie mamy grupy odniesienia, wiec trudno wyrokowac. Jednak sadzac jak zmienialy sie ilosci zdiagnozowanych przypadkow u nas u np. w Holandii i Czechach(ktore tak foliarze z radoscia pokazywali jako kraje ktore nie wyamgaja noszenia maseczek, a o ktorych jakby zapomnieli jak okazalo sie ze maja wielkie przyrosty) to mozna by jednak zalozyc, ze cos daja. Pomijajac oczywiscie publikacje naukowe ktore to potwierdzaja
@Xar
W Polsce też są wielkie przyrosty pomimo zaostrzenia przepisów o "zakrywaniu nosa i ust". Dodatkowo w rozporządzeniu jest mowa o przyłbicach i elementach odzieży - czy one twoim zdaniem odpowiednio zabezpieczają przed wirusem?
@BoulderDash
Bardzo mi przykro to słyszeć.
Ale ludzie umierają z powodu różnych chorób, czasami powikłań pochorobowych, to zawsze jest tragedią.
Natomiast te covidowe: zgony, testy, zakażenia itp. niosą ze sobą wiele niejasności, a ich rzetelność wzbudza spore wątpliwości.
Nie wypytuję o okoliczności śmierci, aby nie rozdrapywać ran, ale często w przestrzeni medialnej pojawiają się "hurra informacje" o koronowirusowej śmierci młodych ludzi, tylko że najczęściej po jakimś czasie okazuje się, że byli oni w tzw. grupie ryzyka, mieli choroby przewlekłe.
Zmodyfikowano
2 razy
Ostatnia modyfikacja: 4 November 2020 2020 13:02
Takie statystyki są niewiele warte. Jedyne sensowne dane, to ilość pozytywnych testów na milion mieszkańców, która pokazuje jaki procent społeczeństwa został zakażony. Dlatego trochę nie rozumiem tego prognozowania katastrofy w USA czy Brazylii, bo ilościowo rzeczywiście mają po kilka milionów zakażonych, ale procentowo maja tylko około 2 razy więcej zakażonych niż w Polsce.
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 4 November 2020 2020 11:40
Światowa Organizacja Zdrowia, Amerykańskie Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorobom, Europejskie Centrum Zapobiegania i Kontroli Chorób, Public Health England, Public Health Agency of Canada oraz Pan American Health Organization wymagają TYLKO jednego dodatniego testu PCR w celu policzenia przypadku Covid - objawy kliniczne i narażenie epidemiologiczne nie są wymagane. Oznaczałoby to, że Ameryka (i Wielka Brytania) znacznie zawyża liczbę swoich przypadków (i, potencjalnie, zgonów) w porównaniu z Chinami.
Możesz nie zdawać sobie sprawy z tego, że Chiny mają bardzo ścisłą definicję przypadku Covid - wymagającą obecności objawów klinicznych(bezobjawowi są pomijani przez system) oraz w większości przypadków narażenia epidemiologicznego, oraz pozytywnego wyniku testu PCR (przy 35 cyklach amplifikacji lub mniej(wszystko powyżej 35 cykli to już przekłamanie) w porównaniu z 45 w Wielkiej Brytanii i między innymi w Polsce) przed policzeniem przypadku.
To dziwne, że WHO najwyraźniej nie zauważyła tej anomalii i nie podjęła działania w celu zapewnienia jednolitych międzynarodowych standardów i definicji, tak aby statystyki były porównywalne na poziomie międzynarodowym. Dość dziwne jest również to, że zarówno CDC, jak i WHO posiadały wytyczne dotyczące zminimalizowania nadmiernego liczenia przypadków wcześniejszych ognisk wirusów, w tym SARS, MERS, Ebola i Zika, jednak zabezpieczenia te zostały usunięte w odniesieniu do SARS-CoV2",którego jak widać ma się wykrywać jak najwięcej.
WHO w raporcie sprzed około miesiąca, wskazało, że w krajach europejskich wykrywalność zachorowania na grypę spadła o 95%. Albo Sars-CoV wyparł wirusa grypy, albo obecny system diagnozowania zachorowań zachorowania na grypę przypisuje wirusowi Sars-CoV.
@ragefox Efekty demonstracji w tym kontekście poznamy dopiero za tydzień-10 dni. To co mamy teraz to długofalowy efekt rozpoczęcia szkoły i obniżonej odporności wynikającej z pory roku.
@ragefox pracujesz w TVPIS? Bo świetnie byś się nadawał.
Mamy tyle zarażeń, bo rząd sobie po prostu nie radzi. Inne kraje szczyt zachorowań mają już za sobą. W USA też były protesty i nie mieli przez to po 25 tys. zarażeń. Zresztą tam jest ok. 300 mln. ludzi, a u nas 38 mln, więc to tak jakbyś w Warszawie i wsi liczącej z 1000 ludzi miał po 300 zarażonych. Dla USA 25 tys dziennie to jest nic, dla nas bardzo dużo.
@Dordi Spoooooko.
Kaczor by już coś wymyślił.
Jego mało kto docenia.
N.p. wyeliminował Tuska z polskiej polityki, a lemingi biorą to za swój sukces !!!
I to 27 : 1 !!!
I bardzo dobrze. Im szybciej się zarazimy i przejdziemy go tym szybciej populacyjnie nabierzemy odporności . A przy okazji wymiecie ciut starszego pokolenia jakie jest zapleczem dla PiS i może będzie normalniej , a przy okazji podreperuje to budżet NFZ i ZUS ...
Moment... czy w tych krajach czasem nie jest o wiele więcej mieszkańców niż u nas? Co jeszcze ciekawsze, tamte kraje nie miały takich restrykcji jak Polska.
Jeśli do końca tego roku wejdziemy do TOP10, to powinniśmy mieć możliwość odwołania tego rządu za to, że kompletnie nie panują nad sytuacją.
Kolejne oszustwo - dane bezwzględne nic nie mówią (jeśli nie zrobimy testów, to będzie ZERO przypadków), dopiero po podzieleniu przez liczbę testów coś znaczą.
Testy które są używane do stwierdzania zakażeń nie nadają się do diagnostyki klinicznej.
Odpowiedz@refael72 Nie test a sama metoda jako narzędzie diagnostyki klinicznej była podważana przez samego jej twórcę https://www.youtube.com/watch?v=IN7w_oSsTJk&ab_channel=Alfa_C3ntauri
Ale maseczki nadal nic nie dają, ograniczają wolność i sporo nosi je pod nosem, albo brodą.
Odpowiedz@pawel24pl
Rzeczywiście, po wynikach widać jak pomagają w walce z epidemią... ilość zakażeń rośnie mimo nakazu noszenia ich nawet na zewnątrz.
@KaczyKac Nakaz to może być, ale w praktyce kto się do tego sumiennie stosuje?
@pawel24pl
Faktem jest że ludzie nie noszą masek w sposób należycie staranny i nie chodzi tu o tzw. "noszenie na brodzie", ale np. nieprawidłowe założenie maski - powinna szczelnie zakrywać twarz, ludzie szyją maski używając różnych, dziwnych materiałów, noszą "jednorazowe" maseczki przez kilka godzin dziennie, w momencie gdy wytyczne jasno określają, że zapewniają one odpowiednią ochronę przez kilkadziesiąt minut - to tym czasie trzeba je wymienić.
Samo rozporządzenie mówi o obowiązku "zakrywania ust i nosa" dopuszczając do używania przyłbic, odieży itp. Moim zdaniem, te nie zapewniają żadnej, sensownej ochrony.
Jak widać z powyższych przykładów, wszelkie te nakazy nie mają sensu, albo rząd zwyczajnie działa "po omacku".
@KaczyKac nie mamy grupy odniesienia, wiec trudno wyrokowac. Jednak sadzac jak zmienialy sie ilosci zdiagnozowanych przypadkow u nas u np. w Holandii i Czechach(ktore tak foliarze z radoscia pokazywali jako kraje ktore nie wyamgaja noszenia maseczek, a o ktorych jakby zapomnieli jak okazalo sie ze maja wielkie przyrosty) to mozna by jednak zalozyc, ze cos daja. Pomijajac oczywiscie publikacje naukowe ktore to potwierdzaja
@Xar
W Polsce też są wielkie przyrosty pomimo zaostrzenia przepisów o "zakrywaniu nosa i ust". Dodatkowo w rozporządzeniu jest mowa o przyłbicach i elementach odzieży - czy one twoim zdaniem odpowiednio zabezpieczają przed wirusem?
@Xyf
Winą za niekontrolowany wzrost infekcji obciązane są wesela, pogrzeby i imprezki domowe "zakrapiane" alkoholem :)
No coz, z G20 sie nei udalo, to moze tutaj
OdpowiedzLempart Marta powinna zacząć zbierać na respiratory, a nie na flamastry i tekturki.
Odpowiedz@ban__ czemu ma zbierac na cos, czego rzad nie dostarczyl a mial na to czas? ORganizacja charytatywna, czy cos?
@Xar
Dla zasady. Świadomie stworzyłeś realne zagrożenie - zapłać.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 4 November 2020 2020 12:33
@ban__ ciekawe spojrzenie i trafne spostrzezenie. Idziemy dalej do TK i PiS,czy zostajemy przy wkur*nych ludziach?
Jest szansa, że w końcu w czymś będziemy lepsi w rankingach niż Niemcy! :D
OdpowiedzA koronaentuzjaści cały czas podniecają się swoimi "cyferkami strachu"... Jaki poziom muszą one osiągnąć, abyście doświadczyli orgazmu ? :)
Odpowiedz@BoulderDash
Bardzo mi przykro to słyszeć.
Ale ludzie umierają z powodu różnych chorób, czasami powikłań pochorobowych, to zawsze jest tragedią.
Natomiast te covidowe: zgony, testy, zakażenia itp. niosą ze sobą wiele niejasności, a ich rzetelność wzbudza spore wątpliwości.
Nie wypytuję o okoliczności śmierci, aby nie rozdrapywać ran, ale często w przestrzeni medialnej pojawiają się "hurra informacje" o koronowirusowej śmierci młodych ludzi, tylko że najczęściej po jakimś czasie okazuje się, że byli oni w tzw. grupie ryzyka, mieli choroby przewlekłe.
Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 4 November 2020 2020 13:02
@BoulderDash każda śmierć jest dla nich nic nie warta, jeśli dotknie ich bezpośrednio to być może się to zmieni, a puki co, to można się pośmiać.
Takie statystyki są niewiele warte. Jedyne sensowne dane, to ilość pozytywnych testów na milion mieszkańców, która pokazuje jaki procent społeczeństwa został zakażony. Dlatego trochę nie rozumiem tego prognozowania katastrofy w USA czy Brazylii, bo ilościowo rzeczywiście mają po kilka milionów zakażonych, ale procentowo maja tylko około 2 razy więcej zakażonych niż w Polsce.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 4 November 2020 2020 11:40
OdpowiedzBędzie awans dziś prawie 25 tys. pozytywnych.
OdpowiedzDrogi autorze
OdpowiedzŚwiatowa Organizacja Zdrowia, Amerykańskie Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorobom, Europejskie Centrum Zapobiegania i Kontroli Chorób, Public Health England, Public Health Agency of Canada oraz Pan American Health Organization wymagają TYLKO jednego dodatniego testu PCR w celu policzenia przypadku Covid - objawy kliniczne i narażenie epidemiologiczne nie są wymagane. Oznaczałoby to, że Ameryka (i Wielka Brytania) znacznie zawyża liczbę swoich przypadków (i, potencjalnie, zgonów) w porównaniu z Chinami.
Możesz nie zdawać sobie sprawy z tego, że Chiny mają bardzo ścisłą definicję przypadku Covid - wymagającą obecności objawów klinicznych(bezobjawowi są pomijani przez system) oraz w większości przypadków narażenia epidemiologicznego, oraz pozytywnego wyniku testu PCR (przy 35 cyklach amplifikacji lub mniej(wszystko powyżej 35 cykli to już przekłamanie) w porównaniu z 45 w Wielkiej Brytanii i między innymi w Polsce) przed policzeniem przypadku.
To dziwne, że WHO najwyraźniej nie zauważyła tej anomalii i nie podjęła działania w celu zapewnienia jednolitych międzynarodowych standardów i definicji, tak aby statystyki były porównywalne na poziomie międzynarodowym. Dość dziwne jest również to, że zarówno CDC, jak i WHO posiadały wytyczne dotyczące zminimalizowania nadmiernego liczenia przypadków wcześniejszych ognisk wirusów, w tym SARS, MERS, Ebola i Zika, jednak zabezpieczenia te zostały usunięte w odniesieniu do SARS-CoV2",którego jak widać ma się wykrywać jak najwięcej.
@Psiarz73 Już w marcu pisałem, że to pandemia głupoty i nie chodzi w niej o wirusa.
@Psiarz73
WHO w raporcie sprzed około miesiąca, wskazało, że w krajach europejskich wykrywalność zachorowania na grypę spadła o 95%. Albo Sars-CoV wyparł wirusa grypy, albo obecny system diagnozowania zachorowań zachorowania na grypę przypisuje wirusowi Sars-CoV.
w końcu w czymś jesteśmy najlepsi. Gratulacje pisobolszewicy
OdpowiedzD Z I Ę K U J E M Y
OdpowiedzWściekłym, chamskim i wulgarnym za demonstracje.
@ragefox Efekty demonstracji w tym kontekście poznamy dopiero za tydzień-10 dni. To co mamy teraz to długofalowy efekt rozpoczęcia szkoły i obniżonej odporności wynikającej z pory roku.
@ragefox pracujesz w TVPIS? Bo świetnie byś się nadawał.
Mamy tyle zarażeń, bo rząd sobie po prostu nie radzi. Inne kraje szczyt zachorowań mają już za sobą. W USA też były protesty i nie mieli przez to po 25 tys. zarażeń. Zresztą tam jest ok. 300 mln. ludzi, a u nas 38 mln, więc to tak jakbyś w Warszawie i wsi liczącej z 1000 ludzi miał po 300 zarażonych. Dla USA 25 tys dziennie to jest nic, dla nas bardzo dużo.
@Dordi Spoooooko.
Kaczor by już coś wymyślił.
Jego mało kto docenia.
N.p. wyeliminował Tuska z polskiej polityki, a lemingi biorą to za swój sukces !!!
I to 27 : 1 !!!
I bardzo dobrze. Im szybciej się zarazimy i przejdziemy go tym szybciej populacyjnie nabierzemy odporności . A przy okazji wymiecie ciut starszego pokolenia jakie jest zapleczem dla PiS i może będzie normalniej , a przy okazji podreperuje to budżet NFZ i ZUS ...
OdpowiedzMoment... czy w tych krajach czasem nie jest o wiele więcej mieszkańców niż u nas? Co jeszcze ciekawsze, tamte kraje nie miały takich restrykcji jak Polska.
OdpowiedzJeśli do końca tego roku wejdziemy do TOP10, to powinniśmy mieć możliwość odwołania tego rządu za to, że kompletnie nie panują nad sytuacją.
Ta i sex przedmałzeński,albo z kobietami współistniejącymi z żoną.
Odpowiedzto są główne ogniska
Ashardon.
OdpowiedzDokładnie.
Wyłącz telewizor, znika pandemia
Kolejne oszustwo - dane bezwzględne nic nie mówią (jeśli nie zrobimy testów, to będzie ZERO przypadków), dopiero po podzieleniu przez liczbę testów coś znaczą.
OdpowiedzChyba z największym kantem
Odpowiedz