@bilutek To w ogóle nie jest problem.
Podobnie jak rozwalone pudełka z puszkami. Puszki to nie butelki. Można pozbierać. Większość pewnie nawet nie jest wgnieciona.
Jeśli kogoś taka zima zaskoczy, to pewnie ma z tym rzadko do czynienia. Wszyscy zrozumieją i nikt nie będzie się czepiał spóźnień, a dla odmiany fajnie tak czasem odkopać się że śniegu. Znowu jak regularnie masz takie zimy, to doskonale znasz metody na sprawny transport i zapewne większość ludzi ma sprzęt, który sam z takiego śniegu wyjedzie. U mnie praktycznie na każdej ulicy ktoś ma pickupa 4x4 i pług na zapleczu. Jak się służby nie wyrobią, to zagadasz do sąsiada i pomoże za drobną opłatą. Sporo z nich sobie nawet tak dorabia. U mnie jak nasypie, to już dogadamy sąsiad podjeżdża i odśnieża wszystkim podjazdy za ustalona stawkę.
Znowu jak w ciągu dnia nasypie, to ludzie wiedzą czym jeżdżą. Większość wychodzi wcześniej z pracy jak mogą zdążyć przed śnieżycą, a odważni z odpowiednimi samochodami się nie boją. Najwięcej narzekają ci, co by chcieli mieć wszystko podstawione pod nos. Ale jak to, odśnieżać swój samochód? Schylić się z szuflą aby zrobić sobie przejazd? Praca fizyczna za darmo?
Rozsypany cukier czy żaba w wężu ogrodowym to najmniejszy problem... ;)
Odpowiedz@bilutek To w ogóle nie jest problem.
Podobnie jak rozwalone pudełka z puszkami. Puszki to nie butelki. Można pozbierać. Większość pewnie nawet nie jest wgnieciona.
Winka szkoda...
Odpowiedzojej, śnieg spadł, co za tragedia...
Odpowiedzchcialabym, by zimy byly biale.
OdpowiedzCo się stało temu psu?
Odpowiedz@wielkiro1 wyglada jakby sie wytarzal w platkach sniadaniowych - nie pamietam nazwy, maja ksztalt ziarna zboza i sa oblepione miodem, zdaje sie.
Jeśli kogoś taka zima zaskoczy, to pewnie ma z tym rzadko do czynienia. Wszyscy zrozumieją i nikt nie będzie się czepiał spóźnień, a dla odmiany fajnie tak czasem odkopać się że śniegu. Znowu jak regularnie masz takie zimy, to doskonale znasz metody na sprawny transport i zapewne większość ludzi ma sprzęt, który sam z takiego śniegu wyjedzie. U mnie praktycznie na każdej ulicy ktoś ma pickupa 4x4 i pług na zapleczu. Jak się służby nie wyrobią, to zagadasz do sąsiada i pomoże za drobną opłatą. Sporo z nich sobie nawet tak dorabia. U mnie jak nasypie, to już dogadamy sąsiad podjeżdża i odśnieża wszystkim podjazdy za ustalona stawkę.
OdpowiedzZnowu jak w ciągu dnia nasypie, to ludzie wiedzą czym jeżdżą. Większość wychodzi wcześniej z pracy jak mogą zdążyć przed śnieżycą, a odważni z odpowiednimi samochodami się nie boją. Najwięcej narzekają ci, co by chcieli mieć wszystko podstawione pod nos. Ale jak to, odśnieżać swój samochód? Schylić się z szuflą aby zrobić sobie przejazd? Praca fizyczna za darmo?