Zaraz będzie news, że podczas interwencji doszło do szarpaniny i napastnik zdjął jej szmatkę z głowy po czym mąż (policjantki) był zmuszony ją za to ukarać i zabić.
Porażka cywilizowanego świata. Czekamy na dyrektywy w ramach których policjantki będą chłostać muzułmanki za zdrady i domniemane przewinienia w ramach prawa szariatu.
@paul123 Jak pokazują wydarzenia ostatnich tygodni - zdecydowanie lepiej spotkać policjantkę w hidżabie w Nowej Zelandii, niż policjanta z krzyżykiem na szyi w Polsce xD
@Ufcio jak pokazują ostatnie wydarzenia, lepiej nie mieć hidżabu i móc protestować na ulicach o swoje prawa niż nosić hidżab i nie mieć własnego zdania pod groźbą ukarania przez męża w domu.
@paul123 poniekąd masz rację. Tylko Ty bierzesz pod uwagę wyłącznie te ortodoksyjne skrajności. A tymczasem jest mnóstwo muzułmańskich rodzin, które żyją z dala od tego całego burdelu, które żyją wśród innych społeczności i które nie trwają tak 0-1 przy tej skrajności. W przeciwnym wypadku kobiet w hidżabach w policji w ogóle by nie było, bo żadna nawet by nie mogła wyjść z domu swobodnie na zakupy, nie mówiąc już o jakiejkolwiek pracy.
W naszym państwie, które rząd kreuje na katolickie również jest mnóstwo fanatyków katolicyzmu, którzy za wiarę wbili by Ci nóż w plecy, gdybyś się jawnie przeciw temu im buntował. To pewnym momencie już się nazywa choroba psychiczna, ale niestety tacy psychole z wypranymi mózgami będą się powoływać na swoją wiarę i oddanie Bogu (jakiemukolwiek). Nie twierdzę, że każdy katolik to zły katolik, tak samo jak nie twierdzę, że każdy muzułmanin, to zły muzułmanin. Dopóki wierzy dla siebie, nie krzywdzi innych, nie narzuca innym swojej wiary i nie neguje innej wiary czy jej braku, to niech sobie obok mnie żyje. Tak samo jak żyd, buddysta czy osoba wierząca w hinduizm.
@Ufcio po pierwsze to rozmawiamy o symbolice i znaczeniu hidżabu a tutaj nie ważne czy to jest dobry czy zły muzułmanin. ten hidżab ma wciąż takie samo znaczenie. Dobra muzułmanka musi go nosić bo się naraża jego brakiem na reakcję innych muzułmanów, którzy mogą ja za to ukarać lub pobić na ulicy. Po drugie, porównanie do fanatycznych katolików masz nietrafione bo jakkolwiek byś się nie wysilał, nie znajdziesz dziś już ataków terrorystycznych za to, że ktoś nie kocha naszego Boga. A u nich, choć nie każdy muzułmanin to terrorysta, tak każdy terrorysta to dziś muzułmanin. A po trzecie to coś nie coś tam wiem z racji, że mam żonę muzułmankę (z Indonezji) i wiem jak to się w jej środowisku odbywa. I choć rodzina żony jest mega sympatyczna, żona wciąż nie może i nie chce publikować niektórych rzeczy na fb jak np to że pije alkohol i je wieprzowinę, bo boi się nie tylko o negatywne komentarze ale o groźby jej rodzinie tam na miejscu wśród lokalnej społeczności. A to pokazuje od razu, że muzułmanie tutaj, którzy żyją z dala od tego burdelu, podporządkują się tej całej fanatycznej reszcie, jeśli Europa wciąż będzie sprowadzać kogo popadnie. I oni nie będą mieli innego wyjścia bo wiedzą przed czym uciekali i że tutaj będzie tak samo.
Czekamy na wprowadzenie koloratki jak elementu munduru pałkowych z BOA.
OdpowiedzZaraz będzie news, że podczas interwencji doszło do szarpaniny i napastnik zdjął jej szmatkę z głowy po czym mąż (policjantki) był zmuszony ją za to ukarać i zabić.
Odpowiedz@Robsta76 ale jak to? przecież hidżab to wybór nie nakaz ;)
No pewnie, ze masz wybór... Albo nosisz, albo dobranoc. Wybierz mądrze.
Nowozelandczykom serdecznie głupoty gratulujemy.
OdpowiedzPorażka cywilizowanego świata. Czekamy na dyrektywy w ramach których policjantki będą chłostać muzułmanki za zdrady i domniemane przewinienia w ramach prawa szariatu.
OdpowiedzW czym porażka? Że będzie więcej kobiet w policji?
A co w tym dziwnego? W Londynie widziałem policjanta... w turbanie. Jakoś nikomu to nie sprawiało problemu.
Odpowiedz@mudia to był Sikh,a to już inna bajka. Oni noszą to z dumą a nie nakazem.
Hidżab - pojawia się w debacie publicznej jako symbol różnorodności, ale jest to również symbol opresji. Brawo Nowa Zelandia.
Odpowiedz@paul123 Jak pokazują wydarzenia ostatnich tygodni - zdecydowanie lepiej spotkać policjantkę w hidżabie w Nowej Zelandii, niż policjanta z krzyżykiem na szyi w Polsce xD
@Ufcio jak pokazują ostatnie wydarzenia, lepiej nie mieć hidżabu i móc protestować na ulicach o swoje prawa niż nosić hidżab i nie mieć własnego zdania pod groźbą ukarania przez męża w domu.
@paul123 poniekąd masz rację. Tylko Ty bierzesz pod uwagę wyłącznie te ortodoksyjne skrajności. A tymczasem jest mnóstwo muzułmańskich rodzin, które żyją z dala od tego całego burdelu, które żyją wśród innych społeczności i które nie trwają tak 0-1 przy tej skrajności. W przeciwnym wypadku kobiet w hidżabach w policji w ogóle by nie było, bo żadna nawet by nie mogła wyjść z domu swobodnie na zakupy, nie mówiąc już o jakiejkolwiek pracy.
W naszym państwie, które rząd kreuje na katolickie również jest mnóstwo fanatyków katolicyzmu, którzy za wiarę wbili by Ci nóż w plecy, gdybyś się jawnie przeciw temu im buntował. To pewnym momencie już się nazywa choroba psychiczna, ale niestety tacy psychole z wypranymi mózgami będą się powoływać na swoją wiarę i oddanie Bogu (jakiemukolwiek). Nie twierdzę, że każdy katolik to zły katolik, tak samo jak nie twierdzę, że każdy muzułmanin, to zły muzułmanin. Dopóki wierzy dla siebie, nie krzywdzi innych, nie narzuca innym swojej wiary i nie neguje innej wiary czy jej braku, to niech sobie obok mnie żyje. Tak samo jak żyd, buddysta czy osoba wierząca w hinduizm.
@Ufcio po pierwsze to rozmawiamy o symbolice i znaczeniu hidżabu a tutaj nie ważne czy to jest dobry czy zły muzułmanin. ten hidżab ma wciąż takie samo znaczenie. Dobra muzułmanka musi go nosić bo się naraża jego brakiem na reakcję innych muzułmanów, którzy mogą ja za to ukarać lub pobić na ulicy. Po drugie, porównanie do fanatycznych katolików masz nietrafione bo jakkolwiek byś się nie wysilał, nie znajdziesz dziś już ataków terrorystycznych za to, że ktoś nie kocha naszego Boga. A u nich, choć nie każdy muzułmanin to terrorysta, tak każdy terrorysta to dziś muzułmanin. A po trzecie to coś nie coś tam wiem z racji, że mam żonę muzułmankę (z Indonezji) i wiem jak to się w jej środowisku odbywa. I choć rodzina żony jest mega sympatyczna, żona wciąż nie może i nie chce publikować niektórych rzeczy na fb jak np to że pije alkohol i je wieprzowinę, bo boi się nie tylko o negatywne komentarze ale o groźby jej rodzinie tam na miejscu wśród lokalnej społeczności. A to pokazuje od razu, że muzułmanie tutaj, którzy żyją z dala od tego burdelu, podporządkują się tej całej fanatycznej reszcie, jeśli Europa wciąż będzie sprowadzać kogo popadnie. I oni nie będą mieli innego wyjścia bo wiedzą przed czym uciekali i że tutaj będzie tak samo.