Polemizowałbym z przedmówcą; najlepsze kłamstwa to takie co zawierają ziarnko prawdy. W podanym przykładzie: ukradłeś - nie to mi ukradziono, należałoby odpowiedzieć: nie ukradłem, bo przecież sam pozwoliłeś mi to wziąć.
@perskieoko Macierewicz lepiej to wykombinował, czuć praktyka.
Dociekanie prawdy niesie za sobą ryzyko zdemaskowania, postawienie w opozycji pozwala twierdzić że przeciwnik jest niewiarygodny bo kłamie. Czyli mamy swoją prawdę i kłamcę po drugiej stronie (dwa w jednym).
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 11 December 2020 2020 13:45
@perskieoko Czasem tak czasem tak. Co innego jednak oszukiwanie pojedynczego człowieka, manipulowanie nim, a co innego oszukiwanie tłumu.
Tłum działa inaczej niż zbiór jednostek, psychologia tłumu też jest inna. Co odkryto już w 19 wieku.
Obie techniki mogą być skuteczne. Przeplatanie prawdy i kłamstwa, czyli tak zwana "półprawda" (a jednocześnie "półkłamstwo") jest bardzo trudna do wychwycenia i zdemaskowania przez odpowiednio zmanipulowane społeczeństwo.
Z drugiej strony to, o czym mówi Macierewicz, czyli bezczelne odwrócenie kota ogonem również może dać dobre efekty, pod warunkiem, że się ma odpowiednią siłę przebicia i uciszania oponentów.
Przykładem może być sprawa Jedwabnego. Żydzi lansują teorię jakoby to Polacy dopuścili się na nich straszliwych zbrodni i taki przekaz idzie w świat, a każdy kto się z nim nie zgadza jest antysemitą najgorszego sortu. Tymczasem przekazy licznych świadków i uczestników tamtych zdarzeń mówią coś zupełnie innego. Po pierwsze zbrodni tej dokonali Niemcy, a po drugie to Żydzi, po wkroczeniu Armii Czerwonej strzelali Polakom w plecy. Innymi słowy: na tamtych terenach to Żydzi mordowali Polaków, a jednocześnie teraz wmawiają światu, że było dokładnie odwrotnie.
Antek mówi na podstawie własnego doświadczenia i "prac" podkomisji smoleńskiej, która "badała" puszki i parówki, aż wreszcie została z niej tylko lista płac.
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 11 December 2020 2020 14:09
Nie, żebym bronił tego oszołoma, ale wydaje mi się, że on po prostu wyjaśnia pewne mechanizmy i zasady działania. Jest to wyrwane z kontekstu i ciężko jednoznacznie ocenić.
Analogicznie do tego demota można uznać wykładowców psychologii za psychopatów.
Niestety, ale tak to działa. Już Goebbels zauważy, że wielkie kłamstwo przyjmuje się łatwiej niż małe.
Myślicie, że współcześni politycy o tym nie wiedzą ? Wiedzą i to wszyscy, z każdej strony.
To są pewne mechanizmy psychologiczne. Ludzie są skłonni uwierzyć, że ktoś trochę kłamie. Ale już nie przyjmują do wiadomości (wypierają to), że ktoś brutalnie o 180 stopni mija się z prawdą i to z premedytacją.
GENIUSZ , ARTYSTA !!! Mimo że wycięty z całej wypowiedzi to i tak Antoni jest Wielki w temacie i powinien dostać co najmniej DOKTORAT za swoje "Smoleńskie" osiągnięcia...
Polemizowałbym z przedmówcą; najlepsze kłamstwa to takie co zawierają ziarnko prawdy. W podanym przykładzie: ukradłeś - nie to mi ukradziono, należałoby odpowiedzieć: nie ukradłem, bo przecież sam pozwoliłeś mi to wziąć.
Odpowiedz@perskieoko Macierewicz lepiej to wykombinował, czuć praktyka.
Dociekanie prawdy niesie za sobą ryzyko zdemaskowania, postawienie w opozycji pozwala twierdzić że przeciwnik jest niewiarygodny bo kłamie. Czyli mamy swoją prawdę i kłamcę po drugiej stronie (dwa w jednym).
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 11 December 2020 2020 13:45
@perskieoko
przekręt smoleński mu się udał.. miliony imbecyli uwierzyło ..
@perskieoko Czasem tak czasem tak. Co innego jednak oszukiwanie pojedynczego człowieka, manipulowanie nim, a co innego oszukiwanie tłumu.
Tłum działa inaczej niż zbiór jednostek, psychologia tłumu też jest inna. Co odkryto już w 19 wieku.
@perskieoko
Obie techniki mogą być skuteczne. Przeplatanie prawdy i kłamstwa, czyli tak zwana "półprawda" (a jednocześnie "półkłamstwo") jest bardzo trudna do wychwycenia i zdemaskowania przez odpowiednio zmanipulowane społeczeństwo.
Z drugiej strony to, o czym mówi Macierewicz, czyli bezczelne odwrócenie kota ogonem również może dać dobre efekty, pod warunkiem, że się ma odpowiednią siłę przebicia i uciszania oponentów.
Przykładem może być sprawa Jedwabnego. Żydzi lansują teorię jakoby to Polacy dopuścili się na nich straszliwych zbrodni i taki przekaz idzie w świat, a każdy kto się z nim nie zgadza jest antysemitą najgorszego sortu. Tymczasem przekazy licznych świadków i uczestników tamtych zdarzeń mówią coś zupełnie innego. Po pierwsze zbrodni tej dokonali Niemcy, a po drugie to Żydzi, po wkroczeniu Armii Czerwonej strzelali Polakom w plecy. Innymi słowy: na tamtych terenach to Żydzi mordowali Polaków, a jednocześnie teraz wmawiają światu, że było dokładnie odwrotnie.
Antoś znów nie wziął leków lub wziął potrójną dawkę. Nie zapominajmy, że jest to wiceprezez PiS.
OdpowiedzAntek mówi na podstawie własnego doświadczenia i "prac" podkomisji smoleńskiej, która "badała" puszki i parówki, aż wreszcie została z niej tylko lista płac.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 11 December 2020 2020 14:09
OdpowiedzNie, żebym bronił tego oszołoma, ale wydaje mi się, że on po prostu wyjaśnia pewne mechanizmy i zasady działania. Jest to wyrwane z kontekstu i ciężko jednoznacznie ocenić.
OdpowiedzAnalogicznie do tego demota można uznać wykładowców psychologii za psychopatów.
Nie ma to jak wyrwać z kontekstu czyjeś słowa i przypisać im inny sens , tylko totalna ..... tak potrafi
OdpowiedzNiestety, ale tak to działa. Już Goebbels zauważy, że wielkie kłamstwo przyjmuje się łatwiej niż małe.
OdpowiedzMyślicie, że współcześni politycy o tym nie wiedzą ? Wiedzą i to wszyscy, z każdej strony.
To są pewne mechanizmy psychologiczne. Ludzie są skłonni uwierzyć, że ktoś trochę kłamie. Ale już nie przyjmują do wiadomości (wypierają to), że ktoś brutalnie o 180 stopni mija się z prawdą i to z premedytacją.
GENIUSZ , ARTYSTA !!! Mimo że wycięty z całej wypowiedzi to i tak Antoni jest Wielki w temacie i powinien dostać co najmniej DOKTORAT za swoje "Smoleńskie" osiągnięcia...
OdpowiedzTyle, że on opowiadał o działaniu opozycji.
Odpowiedz