A teraz w tych miejscach gdzie kiedyś się bawiono, chodzono na spacery i spędzano miło czas przy książce lub rozmowie są parkingi. I to wcale nie dlatego, że ktoś nie przewidział, że ludzie będą mieli auta. Absolutnie! Chodzi tylko i wyłącznie o pieniądze.
No chyba, bo osiedle przy Wola Parku czy na Klaudyny jest właśnie bardzo dobrze zaprojektowane pod tym względem. Oczywiście fun and games dopóki nie musisz iść na przystanek, ale jeśli masz rower i 20 minut do pracy, to jest spoko, a teraz jest tych żabek i biedronek od groma i ciut, więc nawet można mieć 5 minut do pracy. Zależy od potrzeb.
Niedługo to "kiedyś" urośnie do rangi jakiegoś cudownego raju na ziemi jak takie bzdury będą w kółko pisane. Kiedyś, to na osiedlach było błoto, brak chodników, sklepów, przedszkoli i placów zabaw. W TV ciągle pokazywano te betonowe dżungle, bo tak za czasów tego cudownego "kiedyś" nazywano blokowiska, i robiono wywiady z mieszkańcami walczącym o choćby minimum jakichś udogodnień.
Ludzie mieli paszport na komendzie, żeby nie spieprzyli, to fakt, co nie zmienia faktu, że mamy takie osiedla jakie mamy i nie bardzo nas stać, żeby je zburzyć i zbudować od nowa, a jest w czym rzeźbić. Po komunie porobili warzywniaki, potem postawili tam dyskonty i idzie tam mieszkać. Zależy jakie masz potrzeby, czy jeździsz rowerem, gdzie pracujesz itd.
@adamis62 Czyli ja znowu mieszkam w jakiejś innej Polsce. W moim mieście osiedla budowane za czasu PRL były blokowiskami, ale każde miało odpowiednią infrastrukturę - budynek przeznaczony na handel i usługi, przedszkole, szkoła (czasami jedna na osiedle czasami jedna na dwa osiedla), plac zabaw. Teraz to deweloper postawi na swoim terenie bloki i nic więcej.
@wodnyfilar, trzeba odróżnić ówczesną normę od wyjątków. Wtedy normą było oddanie do zamieszkania osiedla bez infrastruktury, choć wyjątki się zdarzały. Teraz wyjątkiem jest osiedle bez infrastruktury. Od 20 lat robię w budowlance i w zasadzie nie pamiętam, żebym gdzieś taki wyjątek współcześnie widział. Za komuny infrastruktura, owszem, powstawała, ale w 95% budów ciągnęło się to latami po zasiedleniu.
To jest jakiś paradoks, że za komuny, kiedy nie było żadnych planów zagospodarowania przestrzeli, albo nawet za Niemca (jak w przypadku ziem zachodnich) osiedla były lepiej planowane niż są teraz. Ulicę były lepiej planowane także. We Wrocławiu jest pchanie budynków gdzie się tylko da, na każdy skrawek wolnego trawnika, uliczki wąskie całe zastawione samochodami bo parkingów nie ma. Takie złe zarządzanie jest nie tylko w przypadku Wrocławia, gdzie mieszkam, ale dzieje się do powszechnie. Dlaczego?
@Qrvishon Kto ci naopowiadał takich bzdur, że za "komuny" nie było planów zagospodarowania przestrzennego? To właśnie teraz nie ma czego takiego i dlatego pato deweloperka króluje.
A teraz w tych miejscach gdzie kiedyś się bawiono, chodzono na spacery i spędzano miło czas przy książce lub rozmowie są parkingi. I to wcale nie dlatego, że ktoś nie przewidział, że ludzie będą mieli auta. Absolutnie! Chodzi tylko i wyłącznie o pieniądze.
OdpowiedzŻe co?! Chyba mieszkałem w innej Polsce, gdzie dom stał obok drugiego.
Odpowiedz@perskieoko
No chyba, bo osiedle przy Wola Parku czy na Klaudyny jest właśnie bardzo dobrze zaprojektowane pod tym względem. Oczywiście fun and games dopóki nie musisz iść na przystanek, ale jeśli masz rower i 20 minut do pracy, to jest spoko, a teraz jest tych żabek i biedronek od groma i ciut, więc nawet można mieć 5 minut do pracy. Zależy od potrzeb.
A kiedy to było, bo chyba coś przegapiłem???
OdpowiedzNiedługo to "kiedyś" urośnie do rangi jakiegoś cudownego raju na ziemi jak takie bzdury będą w kółko pisane. Kiedyś, to na osiedlach było błoto, brak chodników, sklepów, przedszkoli i placów zabaw. W TV ciągle pokazywano te betonowe dżungle, bo tak za czasów tego cudownego "kiedyś" nazywano blokowiska, i robiono wywiady z mieszkańcami walczącym o choćby minimum jakichś udogodnień.
Odpowiedz@adamis62
Ludzie mieli paszport na komendzie, żeby nie spieprzyli, to fakt, co nie zmienia faktu, że mamy takie osiedla jakie mamy i nie bardzo nas stać, żeby je zburzyć i zbudować od nowa, a jest w czym rzeźbić. Po komunie porobili warzywniaki, potem postawili tam dyskonty i idzie tam mieszkać. Zależy jakie masz potrzeby, czy jeździsz rowerem, gdzie pracujesz itd.
@adamis62 Czyli ja znowu mieszkam w jakiejś innej Polsce. W moim mieście osiedla budowane za czasu PRL były blokowiskami, ale każde miało odpowiednią infrastrukturę - budynek przeznaczony na handel i usługi, przedszkole, szkoła (czasami jedna na osiedle czasami jedna na dwa osiedla), plac zabaw. Teraz to deweloper postawi na swoim terenie bloki i nic więcej.
@wodnyfilar, trzeba odróżnić ówczesną normę od wyjątków. Wtedy normą było oddanie do zamieszkania osiedla bez infrastruktury, choć wyjątki się zdarzały. Teraz wyjątkiem jest osiedle bez infrastruktury. Od 20 lat robię w budowlance i w zasadzie nie pamiętam, żebym gdzieś taki wyjątek współcześnie widział. Za komuny infrastruktura, owszem, powstawała, ale w 95% budów ciągnęło się to latami po zasiedleniu.
@adamis62 Dawno już takich bzdur nie czytałem. Moje gratulacje wygrałeś.
@Aleksander1900, a ty z tych co to "za komuny było lepiej", czy z tych, co to wszystko, co polskie uznają za dziadostwo?
Peszek ani jedno ani drugie. Zgaduj dalej.
@adamis62 Masz te nowe zaplanowane osiedla z infrastrukturą. https://www.onet.pl/styl-zycia/noizz/bloki-antycovidowe-polana-z-betonu-patodeweloperka-w-polsce/wtf7h0p,3796b4dc Nie pisz już więcej tych swoich dennych głupot.
"sąsiad z sąsiedniego bloku 5metrow obok"
OdpowiedzTo troche jak 2 2=4 :)
To jest jakiś paradoks, że za komuny, kiedy nie było żadnych planów zagospodarowania przestrzeli, albo nawet za Niemca (jak w przypadku ziem zachodnich) osiedla były lepiej planowane niż są teraz. Ulicę były lepiej planowane także. We Wrocławiu jest pchanie budynków gdzie się tylko da, na każdy skrawek wolnego trawnika, uliczki wąskie całe zastawione samochodami bo parkingów nie ma. Takie złe zarządzanie jest nie tylko w przypadku Wrocławia, gdzie mieszkam, ale dzieje się do powszechnie. Dlaczego?
Odpowiedz@Qrvishon Kto ci naopowiadał takich bzdur, że za "komuny" nie było planów zagospodarowania przestrzennego? To właśnie teraz nie ma czego takiego i dlatego pato deweloperka króluje.