Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
1941 2006
-

Zobacz także:


P piotrekdyb
+4 / 10

Jestem całkowicie za tym by móc przez
prowadzić aborcję na chorych płodach by uchronić matkę i dziecko przed cierpieniem. Nie jestem za to za usuwaniem na życzenie do 14 miesiąca bo jakaś karyna lubi jak ktoś się w nią spuszcza i ma przez to dziecko zginąć.

P Puolalainen
+4 / 4

@piotrekdyb

chyba 6 tygodnia a nie miesiaca.

P piotrekdyb
+1 / 1

@Puolalainen no tak. Wybacz, głupi bład. Pisane późno w nocy.

P Puolalainen
0 / 0

@piotrekdyb

zdarza sie. mozna edytowac.

P PWDzP
+21 / 27

@L2b Gdyby nie znieśli kompromisu to ten temat by się nie pojawił.

1 108757
+16 / 48

@immo
" Nie i koniec " cóż za argumenty.
"nie można zapanować nad własną d..." czyli winna jest oczywiście kobieta a może problem jest bardziej w zapanowaniu nad ch..." Analogicznie czy można zapanować nad paleniem papierosów ? Wiele osób ma z tym problem, ale czy wtedy można ich nazwać istotami myślącymi ? Bo przecież ktoś to ma rozum nie będzie sobie szkodził paląc papierosy.
To może zacznijmy od tego jaką edukację seksualną funduje nam państwo. Powiedzmy szczerze poziom tej edukacji jest żałosny.
Czy można kupić w aptece bez recepty pigułkę "dzień po". Nie zwłaszcza jak się trafi na kogoś komu sumie nie pozwala sprzedawać takich rzeczy.
Jakie warunki nasze państwo zapewnia kobiecie, która rodzi dziecko a nie może liczyć na pomoc rodziny i partnera. Tak naprawdę nie dostanie żadnej pomocy.
Jak to jest że jest tylu tak zwanych "proliferów" a wiele dzieci spędza całe swoje życie w domach dziecka.
Dlaczego biedni mają mieć jeszcze bardziej "pod górkę" bo bogaty pojedzie na zabieg za granicę. Ciekawe że tam nie mają takich obiekcji moralnych, a skoro nie mają takich obiekcji to czy można nazwać ich ludźmi? Mam nadzieję że żaden "prolifer" nie jeździ na wakacje do takich krajów.

M marucha79
+14 / 20

@immo Jest to pogląd reprezentatywny dla zdecydowanej większości polskiego społeczeństwa, co bardzo jasno wynika z badań, np. tych powtarzanych regularnie przez CBOS. Tym większa wina PiS i pomagierów z Konfederacji, że rozpętali tę wojnę wbrew Polakom.

T towiem
-5 / 51

@immo Tylko że , 97% kobiet , również tych czynnie protestujących , nie chce aborcji ''na życzenie ''. Chcą mieć wybór w przypadku wad letalnych.

R Ruda_Maruda
+6 / 12

@immo To co piszesz miałoby sens w kraju w którym istnieje rzetelna edukacja seksualna (nie prowadzona przez kościół), a dostęp do antykoncepcji nie jest ograniczany przez klauzulę sumienia i wypaczone prawo zakazujące stosowania pigułki "dzień po" (która zapobiega zagnieżdżeniu się zarodka. Hormony w pigułkach tego typu wspomagają rozwój ciąży jeśli już doszło do tego doszło, bo o ciąży mówimy właśnie od tego momentu. A żeby było zabawniej - około połowy ciąż kończy się poronieniem samoistnym i kobieta nawet nie wie że była w ciąży). Gumka może pęknąć zawsze, a nie każdy ginekolog chce przepisywać antykoncepcje hormonalną, zresztą, nie każdy organizm ją toleruje.
Ludzie od początku istnienia społeczeństw szukali sposobów na unikanie niechcianych ciąż. Nic tego nie zmieni. Zakaz aborcji spowoduje jedynie tyle, że zabieg nie będzie dostępny dla najuboższych, zaowocuje powstaniem podziemia aborcyjnego i znacząco zmniejszy bezpieczeństwo procedury. To droga donikąd.
Czy poprzedni kompromis był dobry - nie powiedziałabym. Znam osoby które w wieku 16 lat zostały rodzicami i przekreśliło im to całe życie i teraz obwiniają o to swoje dzieci, podświadomie wyżywając się na nich. Dziewczyny, których rodzice powiedzieli "puściłaś się, pod moim dachem dz!wk@ mieszkać nie będzie!" i zostały wyrzucone z domów.
Dla kontrastu znam też osoby które od razu wiedziały, że chcą młodo założyć rodzinę i był to wybór całkowicie świadomy, oraz młode matki z tzw. "wpadki", którym rodzice pomogli w tak trudnej sytuacji, co zaowocowało tym, że obecnie wszyscy mają się dobrze, ale nie każdy ma luksus w postaci takiego wsparcia. I właśnie dlatego, że państwo nie potrafi nas wspomóc, oraz dlatego że nie każdy z nas ma rodzinnej siatki bezpieczeństwa, potrzeby jest wybór, a nie zakaz.

A konto usunięte
-1 / 5

@immo Poprzedni stan prawny był dobry do roku 1997 w którym to została opracowana nowa konstytucja, a z którą to ustawa o aborcji była sprzeczna. PiS po prostu zrobił to co należało zrobić po uchwaleniu konstytucji w 97. Teraz należy przystosować ustawę do nowej konstytucji albo wprowadzić zmiany w konstytucji tak by przywrócić poprzedni stan prawny. To, że TK po ponad 23 latach ogłosiła, że ustawa jest nie zgodna z konstytucją nie zmienia faktu, że poprzedni stan prawny trwający przez ponad 23 lata był dobry.

J Jorn
0 / 4

,@Nil97: jakim kompromisem? Stan prawny, który rządząca nami mafia próbuje zmienić pseudowyrokiem pseudotrybunału nie jest żadnym kompromisem i jest tylko trochę mniej barbarzyński niż to, co jest zapisane w pseudowyroku Wolfgangowej.

P profix3
+18 / 32

Prosta prawda której debile pisowi i tzw "obrońcy życia" nie rozumieją i nigdy chyba nie pojmą. Życie ludzkie jest wartością nadrzędną. Ale pamiętać trzeba w tym przypadku również o życiu matki, a nie tylko niedorozwiniętego płodu, z którego wyjdzie niedorozwinięte dziecko. A to dziecko po porodzie nikogo już nie interesuje. Podobnie jak jego rodzice.

Odpowiedz
B Breva
+1 / 7

@terfice Nikt nie stara się o dziecko z myślą,że może być chore. Tak samo jak nikt nie wchodzi w związek małżeński z myślą o rozwodzie. Prawda jest taka,że żaden rodzic nie chce chorego dziecka i ewolucyjnie żaden rodzic nie ma interesu w posiadaniu chorego dziecka. Chcemy czy nie, od przyjścia na świat, na dziecku ciążą oczekiwania, obowiązki i wymagania by w ogóle godnie żyć a dziecko ciężko chore żadnego z tych punktów nie spełni stąd całe tabuny chorych i upośledzonych dzieci w domach opieki. Nikt ich zwyczajnie nie chce.
Moim zdaniem naturalnym prawem rodzica jest posiadanie względnie zdrowego potomstwa,które może o siebie zadbać gdy rodziców zabraknie. Pół biedy brak kończyny, daltonizm czy głuchota. Na obecnym poziomie cywilizacji jesteśmy w stanie z tym żyć, ale jeśli dziecko jest mentalnie i fizycznie jak warzywo, nie rozumie otaczającego go świata i potrzebuje opieki 24 na dobę to nie jest już tylko dziecko ale i wieczny pacjent. Łatwo powiedzieć "można oddać", "są okna życia" tylko rodzic,który raz zobaczy dziecko po porodzie będzie z nim emocjonalnie związany. Będzie poczucie winy potęgowane tym,że dziecko jest chore a przecież "obowiązkiem" rodzica jest pomóc w chorobie i w efekcie mamy masę rodziców,która jest psychicznie nieprzygotowana do opieki nad chorym dzieckiem i z poczucia winy wchodzi w taki układ na resztę swojego życia, wypalając siebie i przy okazji całą swoją rodzinę. Często z bezsilności rodzi się też agresja, stany depresyjne i tacy ludzie sami stają się jak warzywa, nierzadko pojawia się też agresja wobec samego dziecka.

"Brzydzil mnie że wielu ludzi bardziej walczy o prawa zwierząt niż dzieci nienarodzonych" A to niby dlaczego? Porównywanie psa do noworodka jest wybitnie nie na miejscu. Zupełnie inny poziom odpowiedzialności, wydatków i poświęcenia. Myślisz,że opieka nad psem, nawet chorym, to to samo obciążenie dla rodziny co opieka nad chorym dzieckiem? KAŻDY boi się,że będzie mieć chore dziecko gdy się o nie świadomie stara, tym bardziej teraz gdy mamy większą świadomość o ilości chorób genetycznych i wad płodowych więc teoretycznie każdy musiałby się wstrzymać od starania się o dziecko. Nie trzeba chyba tłumaczyć co by się stało z dzietnością w takim przypadku. Po to się rozwija medycynę by nie sprowadzać na ten świat istot, które nie są w stanie same w nim przetrwać, to czysta natura.

B Breva
+1 / 3

@terfice "Twoim tokiem rozumowania to zlikwidujemy w ogóle medycynę dopiero będzie czysta natura same zdrowe osobniki będą" Mój tok rozumowania zakłada właśnie,żeby tej medycyny używać. Badania prenatalne, aborcja czy eutanazja to właśnie cuda medycyny zrodzone z potrzeby. I właśnie taka jest różnica między nami a resztą zwierząt. My powinniśmy już umieć przewidywać i myśleć abstrakcyjnie a nie tylko instynktem macierzyńskim i "serduszkiem". Rodzic,który pozwala dziecku w ten sposób cierpieć robi to bo nie potrafi wygrać z tym instynktem i byłoby mu zwyczajnie żal. Stąd sytuacje gdy rodziny przedłużają niepotrzebną agonię mimo,że nie ma szans na poprawę, robią to bo IM byłoby smutno nie patrząc w tym amoku emocji na cierpiącego.

"Poza tym co to za rodzic który kocha tylko zdrowe dziecko a jak cos nie tak to nie fuj do śmieci dac" Skąd pomysł, że nie kocha się chorych dzieci? Gdy zwierzę cierpi i się je dobija to nazywamy to łaską i litością ale gdy sprowadzamy świadomie na świat cierpiące warzywa to już jest w porządku? Bo co, bo ktoś nie ma jaj żeby podjąć trudną decyzję? Bo będzie smutno? Życie nie jest kolorowe, rodzic musi być odpowiedzialny. Częścią tej odpowiedzialności jest decyzja czy istota, którą chcemy wplątać w ten świat jest na to gotowa i zdolna do przetrwania. Jeśli nie jest to ktoś musi wziąć na siebie ciężar tej decyzji a nie patrzeć przez różowe okulary i liczyć, że "jakoś to będzie".

B Breva
0 / 2

@terfice Słuchaj, jest eutanazja i eutanazja. Dla mnie każdy człowiek powinien mieć prawo na własne życzenie zażądać skrócenia cierpienia bo życie jest jego własnością a nie rodziny czy lekarzy. Chcę mieć pewność,że jeśli coś mi się kiedyś stanie i będę w agonii ktoś mi to cierpienie skróci a nie będzie się bawił moim kosztem w świętoszka bo takie są JEGO przekonania. Nie jestem natomiast za eutanazją na życzenie rodziny, chyba, że dochodzi do sytuacji gdy pacjent jest od wielu lat w śpiączce i zwyczajnie nie ma już środków by go trzymać pod aparaturą, w końcu to darmowe nie jest, więc siłą rzeczy jak się go odłączy to pacjent umiera. Lekarz poza leczeniem ma przede wszystkim ulżyć w cierpieniu bo terapia i leki mają stan poprawić a nie przedłużać agonię . Jest dla mnie absolutnie irracjonalnym to,że mogę podciąć sobie żyły i wykrwawiać się powoli na śmierć ale nie wolno mi się zabić w sposób humanitarny gdy naprawdę bym tego potrzebowała. Jakim prawem ktoś mi będzie mówił,że mam obowiązek żyć gdy wcale nie mam na to ochoty? Bo JEGO religia mi zabrania?

C cincinmj57
+10 / 14

Autorko demota, z tą niewielką różnicą, że Ty po pracy mogłaś wrócić do domu, wyspać się, odrobić lekcje z dziećmi, zjeść kolację z rodziną, obejrzeć film z mężem, spotkać się z koleżankami, pójść na spacer z przyjacielem, wyjechać na wakacje... itp. itd. My nie mamy dokąd wracać bo to całe nasze życie. Na temat całej dyskusji pod demotem nie zamierzam się wypowiadać zauważyłem jednak, że najgłośniej krzyczą ci, którzy dysponują najmniejszą wiedzą na ten temat.

Odpowiedz
T truskawka90
+6 / 20

Tak czytam te komentarze i się nie dziwię ze PiS wygrywa. Ograniczone istoty z klapkami na oczach, niezdolni do samodzielnego myślenia, widzący tylko problem z jednej strony. Coś jak płaskoziemcy ale oni nie robią nikomu większej krzywdy.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 30 January 2021 2021 20:03

Odpowiedz
P konto usunięte
+1 / 7

przecież już jakiś czas temu była chętka pisd na zmianę ustawy aborcyjnej, albo był społeczny sprzeciw, protesty, zaniechali tego. w między czasie były wybory. Teraz wielkie zdziwienie, że jak się nie dało przez sejm to pchnęli to niezgodnością z konstytucją. A czego się głupie polaczki spodziewaliście do cholery?

Odpowiedz
D DrL9
-5 / 21

I ja mam uwierzyć w ten wpis? 18 lat pracy w dziale neurochirurgii dziecięcej - czyli de facto pomaganiu - by na końcu wpisu przekreślić całą swoją pracę i oddanie dobrej sprawie. Przecież końcowy akord tej wypowiedzi sugeruje że pomaganie chorym nie ma żadnego sensu. Lepiej się problemu pozbyć.

Odpowiedz
E elcomandante
-2 / 4

Mój komentarz nie odnosi się konkretnie do demotywatora przedstawionego powyżej, ale ogólnie do demotywatory.pl - kiedyś czułem się zdemotywowany tym co tu doświadczałem, przez co zachęcony do działania, teraz chce mi się płakać po tych demotach, sama czarna rozpacz. Każdy wylewa tu tylko żale. Zero radości z życia.

Odpowiedz
M mam2koty
-5 / 7

Te matki wcale nie chcą być zmieniane na krześle przy chorym dziecku, a już na pewno nie przez wolontariusza z sercem, ale bez jakiejkolwiek smykałki medycznej, to tak BTW. Będą przy swoim dziecku nawet w obecności sztabu lekarzy, pielęgniarek i tabunu wolontariuszy, po tygodniach spania po 15 minut na krześle przy dziecku kiedy się uda zasnąć. To jest heroizm. Wolontariuszy pewnie by nie brakowało, ale niektórzy na niewiele mogą się przydać - sama pomogłabym jak umiem, ale poza wspieraniem finansowym lokalnego hospicjum nie czuję się kompetentna do podjęcia takiej odpowiedzialności - mogłabym myć podłogę, ale to nie odciąży systemu.

Odpowiedz
T truskawka90
+4 / 8

@mam2koty Przecież wiadomo, że matka która ma urodzić z wadą letalną przeszła szereg szkoleń i zaliczyła egzaminy. Dlatego też jest kompetentna.

M mam2koty
-3 / 5

@truskawka90 kompetentna do czego?

T truskawka90
+1 / 5

@mam2koty Nawet własnego postu nie ogarniasz.

M mam2koty
0 / 2

@truskawka90 to dokop mi, jeśli ma ci to w czymś ulżyć i jeśli musisz koniecznie poczuć się mądrzejszy. Nikt nie zrozumie uczuć rodzica chorego dziecka - i nie ważne, z jakiego powodu to dziecko choruje, albo egzystuje. Powierzyłbyś mi swoje chore, ledwo oddychające dziecko, bo jestem wolontariuszką? Mam nadzieję, że nie. To nie jest kwestia szkoleń czy egzaminów, jedynie miłości.

N nana_nana
+6 / 6

@mam2koty Tak naprawdę to nie ma wielkiej filozofii w opiece nad taką osobą w większości przypadków. Mówię to z pozycji osoby, która ma doświadczenie jako wolontariusz, opiekujący się ludźmi z różnymi niepełnosprawnościami. Wiadomo, że medyczne sprawy to co innego, ale tego też matki same nie ogarniają.
Przez te parę miesięcy, kiedy regularnie udzielałam się jako wolontariusz, zdążyłam zrozumieć, że to po prostu jest męka. Możesz wierzyć albo nie, ale to po prostu łamie serce, jak widzisz takie osoby, bardzo cierpiące albo zupełnie nieświadome tego, co się z nimi dzieje albo wpadające w szał, nad którym nie panują i to nie jest ich wina, no ale i tak trzeba się z nimi nie raz obejść dość brutalnie. I wiesz, że nie ma dla nich bardzo nadziei. I wyobraź sobie teraz, co czuje matka czy ojciec, którzy będą to obserwować do końca życia.
To mnie generalnie bardzo przekonało, że samo życie nie jest wartością. Jak cierpisz, to wcale nie jest przyjemne ani nic takiego. Ja bym nie chciała żyć, jakbym miała cierpieć, czy fizycznie, czy też z powodu choroby psychicznej. Chciałabym, żeby każdy, kto tak zaciekle broni "życia" choć raz potrzymał kogoś takiego za rękę, nakarmił łyżeczką, dał się opluć, słuchał jak drze ryja bez powodu, zobaczył jak to męczy, jak wyniszcza.
Ja już nigdy nie udzielę się w takim wolontariacie, bo zwyczajnie nie dałabym rady. Jak wracałam stamtąd, to płakałam za każdym razem. Dalej wywołuje to u mnie sporo emocji, dlatego też ten tekst może być ciut chaotyczny.
I nie ma nic heroicznego w matce śpiącej piętnaście minut na krześle. Nie popieram wcale upiększania tego w ten sposób. Te panie (i panowie czasem, chociaż rzadko się ich widuje) są umęczone, rozdrażnione, zaniedbane, smutne (pozytywne wyjątki to naprawdę rzadkość).
O i tak jeszcze na koniec. Każdy kto mówi, że można oddać, powinien też zwrócić uwagę na jakość opieki, jaką się takim osobom ofiaruje. NIE WARTO. Naprawdę nie warto rodzić dziecka, żeby je potem oddać na tak niepewny los. Zdrowe ma jeszcze szanse na adopcje albo na samodzielne ułożenie sobie życia. Chore ma po prostu przewalone.
Dlatego ja zawsze będę za wolny dostępem do aborcji. To oczywiście każdego decyzja. Jak ktoś uważa, że jest w stanie się takim dzieckiem, a potem osobą dorosłą zająć, to mogę tylko powiedzieć, że podziwiam. Ja wiem, że nie jestem i przeraża mnie myśl, że mogłoby mi się to przytrafić.

N nana_nana
+4 / 4

@mam2koty Jeszcze sprostuję. Jeśli ktoś chce urodzić i oddać, to też oczywiście ma do tego prawo. Może są jakieś ośrodki wysokiej jakości. Ja wiem tylko, z czym osobiście się spotkałam i nie było to zbyt piękne.

K krzysiun
+3 / 17

to co tu się wyprawia to prawdziwa "równość dla wszystkich Bidena" (ten kto oglądał ostatnie wystąpienie Bidena o "równości wszystkich Amerykanów" wie, o co chodzi) - wszyscy, którzy mają takie zdanie jak my są ok, a wszystkich pozostałych należy zwalczać. tu, na demotywatorach nazywa się to "komentarzem poniżej poziomu".
Autorka dokonała prostej manipulacji, i wszyscy prawie jej przyklaskują. Od kiedy to obowiązkiem osób, dla których życie ludzkie stanowi fundamentalną wartość, jest trwanie przy osobach terminalnie chorych? Na marginesie, tych osób jest naprawdę wiele, zakładają nawet szpitale i domy hospicjalne dla takich śmiertelnie chorych, ale są to najczęściej osoby duchowne, a więc wg autorki nie są to zapewne "normalni ludzie". O czym zresztą my tu mówimy. Dla osób obeznanych w temacie sprawa ta jest oczywista, a tych "nieprzekonanych" i tak nie przekonają żadne argumenty. Ale już odwołanie się do emocji, puszczenie takiego demota to zupełnie inna sprawa. Jak łatwo jest manipulować ludźmi.

Odpowiedz
P pnovack
-5 / 15

To że nie ma sie kto nimi zająć nie oznacza że lepiej je zabić !!!

Odpowiedz
S Saba20
+3 / 11

@pnovack o czym mówisz? Wyobraź sobie, że np. żona jest w długo wyczekiwanej ciąży i okazuje się, że płód ma ciężką wadę letalną- nie ma wykształconej głowy ani serca. Przeżywasz szok czy skaczesz ze szczęścia . Dalej, ze spokojem skazujesz żonę na to, żeby przez kilka miesięcy nosiła w sobie to "coś" i przeżywała niewyobrażalną traumę i cierpienie bo co? Bo ktoś się może tym czymś zajmie? Niby kto i czym? Bo to niestety tylko zlepek komórek nie tworzący istoty ludzkiej. Sprawdź sobie jakie to wady, to są tragedie zgotowane ludziom przez PIS, nie tylko kobietom, także ich rodzinom. No chyba, że przyświeca Ci idea ministra- debila " mają je rodzić, żeby móc je pożegnać".

Odpowiedz
M Maxim212
-4 / 10

Obrońcy zygoty nie widzą tego, że dmą w tę samą trąbkę co Stalin, komuch nad komuchami.

Odpowiedz
R renkr
-4 / 8

Tak zdradzieckie mordy! dajcie nam spokój i pozwólcie zabijać takie dzieci. Zachoruje ci dziecko? to lecz, a jak zachoruje ciężko tak że zrobi z ciebie pielęgniarkę, to się opiekuj ale pozwól innym, których to przerasta zabić swe dziecko. I mówię tu o dzieciach już urodzonych. Bo kur dlaczego niby można zabić przed narodzeniem, a noworodka już nie??? Odpi...ie się od rodziców którzy postanowią zabijać swe noworodki. Nie chcesz nie zabijaj, ale pozwól zabić innym Zmienić prawo!! Tak by do roku od urodzenia można było zabić swe dziecko na żądanie. Przecież zawsze mogę się kur.. rozmyślić no nie? Czego nie rozumiecie zdradzieckie mordy. Jak mi zabraknie kasy to żaden prolifer mi nie da. !!1 (na wszeklki wypadek dodam że to sarkazm)
Oczywiście bardzo współczuję każdemu kogo dziecko cierpi. Ale uważam, że zabijanie bo opieka jest wyczerpująca jest złe. Zamiast na ulicy żądać aborcji kobiety powinny żądac wsparcia dla rodzin z chorymi dziećmi. by każda taka rodzina miała asystenta który będzie prawą ręką w opiece nad chorym dzieckiem. Nie leczmy bólu głowy gilotyną.

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 31 January 2021 2021 0:38

Odpowiedz
U usiek1992
+2 / 6

@renkr A teraz idź i porozmawiaj sobie z rodziną, w której takie dziecko się urodziło i umierało godzinami w męczarniach, obrońco życia z Bożej łaski. Idź i przynajmniej godzinę dziennie zajmuj się dzieckiem, które nie może samodzielnie nawet jeść ani pić, a następnie pomnóż to przez 24, obrońco życia z Bożej łaski. A jeśli oba z powyższych to dla Ciebie za dużo, to z łaski swojej zamilknij i nie wypowiadaj się na tematy, o których nie masz zielonego pojęcia. Wybór w takiej sytuacji to świętość.

R renkr
-3 / 7

@usiek1992 Wylej sobie kubeł zimnej wody na łeb bo widzę w życiu nie widziałeś takiej rodziny. Umieranie godzinami w męczarniach to w średniowieczu. Jeśli się zdarza to zawinił lekarz, szpital czy jest to po prostu przestępstwo. W skrajnych przypadkach można wprowadzić pacjenta w stan spiączki farmakologicznej. Dziś najbardziej uszkodzone dziecko od chwili porodu trafia w troskliwe ręce neonatologów, którzy robia wszystko by nie cierpiało ani minuty. Niektóre wady wcale nie są letalne choc przewidywano, że będą i dziecko zyje i to długo. Tu też podaje się leki by nie cierpiało, ale skoro zyje, to niezwykle rzadko ma ból nie do opanowania, to sa przypadki m.in zaawansowanej choroby nowotworowej lub rybiej łuski (ale też nie wszystkie w jednakowym stopniu) Najczęściej problem są kłopoty w oddychaniu i potrzeba sztucznej wentylacji, albo bolesna spastyczność mięśni i potrzeba rehabilitacji ciągłej i czasami bolesnej a przynajmniej nieprzyjemnej (też nie zawsze. Wiele osób nie może samodzielnie jeść ani pić i nie jest to bolesne choć przykre, uciążliwe i depresyjne (też nie zawsze) Bolesne są za to zabiegi medyczne,operacje, powikłania po chemioterapii, ale nigdy nie wiadomo ile i jak długo dziecko będzie tego wymagać. Poza tym kazdy z nas może się znaleźć w takiej seytuacji zdrowotnego ogromnego kryzysu. Zgoda, że rodziny, opiekunowie są przeciążeni, nie maja normalnego zycia, ale co to jest normalne życie? Pytanie do filozofów. Wiele rodzicow mówi, że choć ich zycie sprzed urodzenia chorego dziecka się skończyło, ale to nowe pokazało im tyle warznych rzeczy, tak przewartościowało wszystko, że widzą tego wartość. Oczywiście są przypadki zalamań, wypalenia, depresji, wyczerpania itd. dlatego aborcjonisto z Bożej łaski protestować na ulicach by takie mrodziny wspierać, np pracą asystenta rodzinnego wykonującego część prac puielęgnacyjnych, dostępu do rehabilitacji, lepszego finansowania sprzętu itp.Ale wiesz czemu to sie nie stanie? Bo to nie będzie wywrotowe, na tym się nie zrobi politycznej kariery, nikt nie sfinansuje takich protestów. Biden odblokował zablokowane przez Trumpa dotacja dla ruchów proaborcyjnych. To są ogromne pieniądze. Ruchy proaborcyjne w Polsce też są finansowane, i ich dotacje są o wiele większe niz dotacje ruchów pro life. Nie zabijaj - mówi ci to cos?

Zmodyfikowano 3 razy Ostatnia modyfikacja: 31 January 2021 2021 11:23

K korn82
0 / 2

Cos mi się wydaje, że znowu media rozdmuchały całą sprawę i narobiły szumu. Chodziło o usuwanie płodow z ciezkimi, letalnymi wadami a media (wszystkie media) przedstawiają to jak gdyby kobiety o niczym innym nie myślaly tylko żeby zajsc w ciaże i sie wyskrobac na złosc Kaczorowi.
Nie dajmy się zwariować.

Odpowiedz