To prawda.
Jak teściowej w czymś tam nie ustąpiliśmy i groziła, że jeszcze ją popamiętamy, to za kilka dni mieliśmy wezwanie z ośrodka opieki społecznej. Anonimowy donos, że niby dziecku dzieje się w domu krzywda. Kobiety w placówce śmiały się, że najczęściej anonimowe donosy wysyłają kochane...babcie.
Straciłem część dnia, przełożyłem prace, poszliśmy na wyjaśnienia. Spisali, że wszystko jest ok. Dziecko czyste, nakarmione, zadbane. Rodzina w przyzwoitej sytuacji materialnej. W dodatku nie chcieliśmy żadnych "sropsów".
Babcia pojawiła się za jakiś czas w odwiedzinach (bo jej się należy widywanie w wnukiem). Normalnie jakby czopka w d.... miała. Próbowała wybadać sytuację, kręciła się, a nie wiedziała jak zacząć, bo wyszłoby, że to ona donos złożyła...Jakbyśmy nie połapali się bez tego.
Zignorowaliśmy sprawę, co ją jeszcze bardziej ****
Zmodyfikowano
3 razy
Ostatnia modyfikacja: 2 February 2021 2021 9:23
Oj tak działa na moją żonę jak przysłowiowa czerwona płachta na byka :P
OdpowiedzTo prawda.
Jak teściowej w czymś tam nie ustąpiliśmy i groziła, że jeszcze ją popamiętamy, to za kilka dni mieliśmy wezwanie z ośrodka opieki społecznej. Anonimowy donos, że niby dziecku dzieje się w domu krzywda. Kobiety w placówce śmiały się, że najczęściej anonimowe donosy wysyłają kochane...babcie.
Straciłem część dnia, przełożyłem prace, poszliśmy na wyjaśnienia. Spisali, że wszystko jest ok. Dziecko czyste, nakarmione, zadbane. Rodzina w przyzwoitej sytuacji materialnej. W dodatku nie chcieliśmy żadnych "sropsów".
Babcia pojawiła się za jakiś czas w odwiedzinach (bo jej się należy widywanie w wnukiem). Normalnie jakby czopka w d.... miała. Próbowała wybadać sytuację, kręciła się, a nie wiedziała jak zacząć, bo wyszłoby, że to ona donos złożyła...Jakbyśmy nie połapali się bez tego.
Zignorowaliśmy sprawę, co ją jeszcze bardziej ****
Zmodyfikowano 3 razy Ostatnia modyfikacja: 2 February 2021 2021 9:23
Odpowiedz