są jacyś dziwni te meksyki , w pisowskiej Polsce wprowadza się podatek od cukru w napojach nie zobowiązując producentów do specjalnego oznakowania niezdrowych produktów i dalej ciemnota nie wie co może być szkodliwe dla zdrowia
A później taki efekt jak w Kalifornii. Na co drugim produkcie ostrzeżenie przed rakotwórczością, przy czym to samo znajdziecie na całkiem groźnych chemikaliach jak i na przedłużaczu czy tosterze. Wystarczy, że materiał użyty we wtyczce chociażby wdychany w dużych ilościach jest rakotwórczy i już cały toster ma takie ostrzeżenie.
@vicrac W kraju gdzie większość ludzi uważa że socjalizm działa, że rząd rozdaje swoje pieniądze, które powinien drukować i rozdawać bezograniczeń, ludzię na pewno nie wiedza co oznacza jakieś tam E*** czy 100g /kg czgoś tam to dużo. Zyjemy w czasach kretynów którym trzeba oznaczyć, choć i tak to nie działa co widać po opakowaniach papierosów.
We Francji i w Niemczech już widziałam oznaczenia "a, b, c" itd. Na niektórych produktach gdzie a to najzdrowsze. Początkowo pomyślałam, że fajna inicjatywa dopóki nie znalazłam "a" na chlebie tostowym...
Podobny przepis od lat funkcjonuje też chyba w Chile czy Peru. Zakazano też umieszczania bohaterów komiksów czy kreskówek na produktach spożywczych - spożycie przesłodzonych płatków śniadaniowych czy batonów spadło kilkukrotnie. Ogólnie Ameryka Łacińska ma chyba więcej świadomości w zakresie poprawnego żywienia niż teoretycznie lepiej rozwinięte kraje "Zachodu".
są jacyś dziwni te meksyki , w pisowskiej Polsce wprowadza się podatek od cukru w napojach nie zobowiązując producentów do specjalnego oznakowania niezdrowych produktów i dalej ciemnota nie wie co może być szkodliwe dla zdrowia
OdpowiedzAch, żeby u nas to wprowadzono...
OdpowiedzObawiam się jednak, że wówczas biedronka wyglądałaby jakby odprawiano w niej czarne msze..
A później taki efekt jak w Kalifornii. Na co drugim produkcie ostrzeżenie przed rakotwórczością, przy czym to samo znajdziecie na całkiem groźnych chemikaliach jak i na przedłużaczu czy tosterze. Wystarczy, że materiał użyty we wtyczce chociażby wdychany w dużych ilościach jest rakotwórczy i już cały toster ma takie ostrzeżenie.
OdpowiedzA to składu i zawartości tłuszczów/cukrów na opakowaniu nie ma? Ludzie nie potrafią czytać, że muszą mieć wszystko ometkowane?
Odpowiedz@vicrac W kraju gdzie większość ludzi uważa że socjalizm działa, że rząd rozdaje swoje pieniądze, które powinien drukować i rozdawać bezograniczeń, ludzię na pewno nie wiedza co oznacza jakieś tam E*** czy 100g /kg czgoś tam to dużo. Zyjemy w czasach kretynów którym trzeba oznaczyć, choć i tak to nie działa co widać po opakowaniach papierosów.
a co ilość kalorii ma do niezdrowości? produkty z dużą ilością kalorii są bardzo wskazane na wyprawy, w czasie ciężkiej pracy itd.
OdpowiedzWe Francji i w Niemczech już widziałam oznaczenia "a, b, c" itd. Na niektórych produktach gdzie a to najzdrowsze. Początkowo pomyślałam, że fajna inicjatywa dopóki nie znalazłam "a" na chlebie tostowym...
OdpowiedzPodobny przepis od lat funkcjonuje też chyba w Chile czy Peru. Zakazano też umieszczania bohaterów komiksów czy kreskówek na produktach spożywczych - spożycie przesłodzonych płatków śniadaniowych czy batonów spadło kilkukrotnie. Ogólnie Ameryka Łacińska ma chyba więcej świadomości w zakresie poprawnego żywienia niż teoretycznie lepiej rozwinięte kraje "Zachodu".
Odpowiedz