Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
308 318
-

Zobacz także:


Z Zasysaczus1
+2 / 4

@DonSalieri Dokładnie pie*******, i kolejna sprawa im zajęło to góra kilka godzin, a ile lat można żyć z problemami? Ile lat można się podnosić i otrzepywać jak ktoś ma srogie kłopoty, tego mógł by nawet ten osioł nie wytrzymać :P

R Rydzykant
0 / 2

@DonSalieri
Ja przeczytałem tam zdanie
"Każdą napotkaną przeciwność możemy widzieć ALBO jako przeszkodę, ALBO jako przygotowanie do kolejnych wyzwań."
Zazwyczaj dotyczy to zdarzeń błahych - problemy w pracy, konflikty rodzinne itp. Gdy występują, możemy nauczyć się skuteczniej je rozwiązywać, albo uznać życie za piekło i poddać się. MOŻEMY, jeśli tylko dostaniemy kolejną szansę. Dramatyczne wydarzenia wiele z tych szans nam odbierają. Widziałem wielu, bardzo wielu ludzi, którym niepełnosprawność odebrała chęć do życia. Jednak byli również tacy, których pchnęła ona do działania, skierowała na nowe tory. Mój kolega nie ma obu rąk. Wcześniej nie interesował się sztuką, obecnie maluje piękne obrazy, Maluje je, trzymając pędzel w ustach. Blake Leeper nie ma nóg. A mimo tego biega.

Podsumowując:
"Co cię nie zabije, to MA SZANSĘ cię wzmocnić. Albo też cię dobić. Bardzo dużo zależy od siły twojej psychiki i zdolności dostosowawczych"
Przynajmniej ja tak to odbieram.
Pozdrawiam.

Buka1976
+2 / 2

@DonSalieri Niby ładna historyjka ale w rzeczywistości to wygląda tak: Przyjechała kopara i jedną łychę, drugą łychę, trzecią łychę a jak osiołek chciał już wyskoczyć to operator za@#$@#ał osiołka łyżką kopary.


Jak autor nie znajduje analogii to proponuję temat - potyczki z Urzędem skarbowym.

R Rydzykant
0 / 2

@DonSalieri
Akurat błąd - gość bez rąk pracuje na II linii wsparcia informatycznego. Korzysta z poleceń głosowych, a klawiaturę obsługuje stopami. Maluje hobbystycznie. Gdyby go to interesowało, mógłby zostać mikrobiologiem morskim, bo prosty mechanizm pozwoliłby na zdaną obsługę pokręteł mikroskopu nogami. Trzeba tylko BARDZO chcieć.

Popełniasz też błąd z "czerwoną falą". Gdybyś nie poddawał się owczemu pędowi tylko nieco zwolnił i wpasował się w "zieloną falę", zaoszczędziłbyś sporo nerwów.
(Oczywiście jest to sytuacja czysto teoretyczna - zazwyczaj stoimy w korkach, a jeśli jest kawałek niezakorkowanej prostej, "baran z tyłu" trąbi i usiłuje wyprzedzić, generując jeszcze większy stres i problemy na drodze).

Oczywiście g@wno się zdarza i celu w nim nie ma. Jednak to od ciebie zależy, czy w nim utoniesz, czy potraktujesz je jako nawóz na twoim polu. Niewidomi byli najlepszymi specjalistami przy obsłudze sonarów.

fefefka
0 / 0

Większa szansa jest raczej, że zwierzę utonęłoby w blocie.

Odpowiedz
gstrzeg
0 / 0

Jak powiedziała Chyłka: "Kiedy życie rzuca Ci kłody pod nogi zbuduj z nich schody."

Odpowiedz