Przypomniała mi się sprawa księdza z jednej z podwarszawskich miejscowości - otóż ministrant na plebanii znalazł jego kilkunasto-kartkowy notes, w którym na każdej stronie było po kilka nazwisk, a przy każdym były "fajeczki". Gdy odnalazł swoje nazwisko zorientował się co one oznaczają - ilość fajeczek odpowiadała temu ile razy ksiądz go "zaliczył"
http://demotywatory.pl/uploads/comments/78ab/78abb63fad6e3ec66229cabc5b47e330.jpeg
OdpowiedzPrzypomniała mi się sprawa księdza z jednej z podwarszawskich miejscowości - otóż ministrant na plebanii znalazł jego kilkunasto-kartkowy notes, w którym na każdej stronie było po kilka nazwisk, a przy każdym były "fajeczki". Gdy odnalazł swoje nazwisko zorientował się co one oznaczają - ilość fajeczek odpowiadała temu ile razy ksiądz go "zaliczył"
Odpowiedz