Nigdy nie powiem takich głupot moim dzieciom. Ja poszedłem do liceum i na studia. Bez żadnych "pleców" i załatwiania roboty zarabiam 12tys na rękę miesięcznie. Moja żona też z liceum i studiami zarabia 6,5tys.
Dziękuję, ale nie chce żeby moje dzieci były robolami.
@Gorinobu bycie mechanikiem to dla Ciebie bycie robolem? Zwłaszcza, gdy ktoś dorobi się warsztatu, dzięki któremu może zatrudnić pracowników? Dzięki takim "robolom" możesz jeździć samochodem, działa transport itp, itd. Wychodzę z założenia, że dziecko powinno wybrać to, dzięki czemu będzie szczęśliwe. Chce być mechanikiem bo ma do tego pasję? Super, niech będzie. A z podejściem typu musisz pracować w korpo, być adwokatem, lekarzem lub KIMŚ, byle nie "robolem" robi się krzywdę swojemu dziecku...
Jestem robolem, zarabiam ok 10k miesiecznie. Magazynier logistyka. Lubie swoja prace i szczerze nie ma dnia zebym sie narobil. Poszedlem do liceum i zaluje ze nie skonczylem zawodowki żeby dalej drazyc pasje np mechanika. Swiat jest tylko kwestia podejscia. Mysle ze duzo wiecej ludzi tak zwanych roboli jest duzo szczesliwszych w zyciu nic tych ktorych pochłonął system I ida w pogoni xa pieniadzem.
@Pierdomenico
Jest różnica między robolem mechanikiem a wykształconym fachowcem w podobnej dziedzinie. Jestem inżynierem i w swoim Portfolio mam np 15miesięczną pracę (Wuxi, Chiny) przy tworzeniu ramienia robota(mój projekt i pomagałem przy budowie). Dla mnie jest różnica między inżynierem budującym samochody, a robolem, który od rana do wieczora n@pierd@l@ młotkiem w silnik.
@ubooot
Jak ludzie kończą europeistykę, polonistykę, ogrodnictwo itp głupie kierunki, to co się dziwić. Moi rodzice zawsze mi powtarzali, że jak chcesz kopać rowy, to kup sobie działkę i rób to po pracy dla przyjemności. Pamiętam najbardziej tekst: w wieku 60lat w zimie będziesz chciał kopać rowy?
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 20 February 2021 2021 19:37
@Gorinobu mhm, ale i liceum, i studia, robiłeś będąc na "plecach" swoich rodziców.
Wiele osób nie ma tego.
Nie ma nic godnego pogardy w byciu robolem.
Wielki pan inżynier guano zrobi bez nich.
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 21 February 2021 2021 2:08
Kurde, taki niby głupi portal, a siedzą tu sami ludzie sukcesu, jeden zarabia 12 koła , drugi 10 w tydzień... Co drugi to inzynier, reszta to sami specjaliści, kierownicy, dyrektorzy z bogatym doświadczeniem międzynarodowym. Kto by pomyślał, że demotywatory skupiają takie środowisko :)
@Gorinobu Nie interesują mnie warsztaty samochodowe. Co do mistrzów po zawodówkach to w większości przypadków są bardziej ogarnięci od mgr inż. Wolę takich bo na konstrukcji szybciej rozwiążą problem niż "pan fachowiec" z tytułem.
@grescio
wiesz... rozni ludzie tutaj wchodza, a nie wszyscy sie wypowiadaja, tak ze statystycnzie sa szanse ze sie kilku dobrze zarabiajacych dyrektorow i inzynierow trafi
druga sprawa to kwestia wieku, dla kogos mlodego kto skonczyl studia i ma 1-2 lata doswiadczenia zawodowego to 5000zl moze sie wydawac spora kwota, ale dla kogos kto ma 10+ lat faktyczniego doswiadczenia w swojej branzy, to 10000zl wcale nie jest duza kwota
Studia są ale w zawodzie nie pracuję. Pomimo tego przydały się, chociażby do zrobienia certyfikatu kompetencji zawodowych dla przewoźników. A w cyrku zawsze zdążysz się zatrudnić.
@Jezuita Owszem, ale jak się nie dostał to pewnie dla niego i dla rodziców był płacz i zgrzytanie zębów, koniec świata i co tylko. A wyszło dobrze. Morał z tego taki, że nie warto się przejmować, bo nigdy nie wiemy jakie będą długoterminowe skutki.
Bycie mondrym a bycie magistrem to dwie różne rzeczy...
A tak na poważnie, nie każdy nadaje się na studia i nie każdy nadaje się do zawodówki. Znam ludzi, którzy będąc po zawodówce czeszą naprawdę wielką kasę - nawet kilka tysięcy tygodniowo. Znam też ludzi, którzy tak samo czeszą dużą kasę będąc po studiach.
Ja sam poszedłem na studia w wieku 37 lat. Poszedłem dla własnej satysfakcji. Poszedłem tak późno bo zawsze chciałem być inżynierem ale nigdy nie chciało mi się uczyć.
Za miesiąc mam obronę więc trzymajcie za mnie kciuki :)
"wiem to skądinąd efekt domino
uniwerek?to jest papierek chłopino
to mózgu nie da jak się mózgu nie ma
ja mam tylko doktorat ze słuchania walkmena "
i tyle w tym temacie ...
No cóż,mam tylko średnie ale własną firmę i nieźle zarabiam.Żeby było śmieszniej nie pracuję w zawodzie,praktyka i samokształcanie zaprowadziło mnie do miejsca w którym jestem.Zakładam że w moim przypadku studia byłyby strata czasu.
@tema_lina
nie wiem czy wazniejszy, ale mechanik samochodowy ktory lubi swoaja prace jest znacznie lepszy niz bezrobotny magister ktory jedyne co potrafi to przechwalac sie swoim dyplomem i czepiac sie ortografii i interpunkcji w wypowiedziach innych osob
@mieteknapletek Nie zrozumiałeś, niestety. W czasach słusznie minionych tzw. klasa robotnicza była "przewodnią siłą narodu", natomiast "inteligencja pracująca" była o szczebel niżej w rozwoju społecznym XD Obecnie też tzw. zbiorowa mądrość doprowadziła nas do tego, co miało już nie wrócić. Problem dla rządzących w tym, że nie ma już wielkich zakładów pracy, poza skrajnie niewydolnym górnictwem, ale nadal pokutuje komunistyczne myślenie, że praca fizyczna jest o wiele bardziej przydatna niż umysłowa.
O czym mówi ten demot? No, o tym, że człowiek miał za słabe oceny, aby dostać się do liceum lub technikum. Obowiązek szkolny w Polsce jest do 18 roku życia, a zatem musiał podjąć jakąś naukę. Zdarzyło się, że odnalazł swoją drogę i lubi to, co robi. OK, nie każdy, na szczęście!!!, musi mieć studia, które teraz coraz mniej znaczą.
@mieteknapletek Zacząć trzeba od tego że w kraju praktycznie nie ma zawodówek które uczą mechaniki samochodowej. Dochodzi do tego, że żeby w POLONEZIE wyważyć wał, to trzeba go wysłać na Pomorze do zakładu inżyniera mechanika który ma wyważarkę własnego projektu, bo nikt w całej Polsce głupiego wału nie potrafi wyważyć.
ASO nie mają tego problemu, bo jak jest taki defekt w aucie z tylnym napędem, to jest to Mercedes albo BMW i wyważony zestaw przyjeżdża z Niemiec.
@tema_lina
ale ja rozumiem to co ty mowisz, natomiast zwracam uwage na to ze wiele tez zalezy od punktu widzenia.
na chwile obecna, poziom nauczania na polskich uczelnaich jest taki ze trzeba bardzo sie przylozyc zeby NIE ukonczyc studiow. co powoduje ze mamy mase magistrow ktorzy odnalezli swoje zyciowe powolanie zmywajac gary w zagranicznych jadlodajniach, wiec zawodowo sa na takim samym poziomie jak robol, z tym ze nie panstwo nie placilo za dodatkowe ksztalcenie tego robola w przeciwienstwie do nich
a demot mowi o tym ze gosc uwaza ze dokonal dobry wybor, bo kto wie, moze on jako mechanik samochodowy znalazl prace, a jego koledzy po studiach zdopbyli wiedze ktorej nie potrafia wykorzystac i sa na bezrobociu
Nigdy nie zrozumiem tej pustej i pełnej zawiści oraz pogardy nagonki na ludzi po zawodowkach. Jest wiele powodów dla których ludzie poszli do szkół zawodowych. I wcale nie sa to tylko, jak twierdzą państwo maturzyści i studenci, niski poziom edukacji i, jak się usilnie sugeruje, niska inteligencja. Często do takiego wyboru zmusza sytuacja życiowa, rodzinna, osobista. Indywidualne okoliczności zmuszają ludzi do jak najszybszego podjęcia pracy. Wcale to nie zamyka drzwi do dalszego kształcenia się. Po zawodowych szkołach można zrobić technika uzupełniające albo licea, iść dalej na studia. Wszystko zależy od okoliczności i możliwości. Ludzie po zawodówkach robią dla nas pieczywa i inne wypieki, pracują w budownictwie i instalatorstwie, obsługują linie produkcyjne wytwarzając dla nas wszystkich rzeczy nam niezbędne. A mechanik? Dobry mechanik jest na wagę złota i wie to każdy posiadacz pojazdu. Tak więc to dzięki tym zawodówkowiczom tak wyszydzanym jaśnie inteligencja ma dach nad głową, wozi dupsko samochodami, żre i kupuje bo ma co. Sam poszedłem do zawodówki bo nie dostałem sie do wymarzonego liceum plastycznego. Po skończeniu 3 lat zawodówki poszedłem do 2-letniego technikum uzupełniającego. Mam na pęczki kursów i certyfikatów, władam 3 językami obcymi a pracuję jako technik zabezpieczeń bankowych latając do wielu miejsc na świecie. Dodam tylko, że świat jest pełen wykształconych idiotów oraz prostych geniuszy. Papier może wyglądać nobilitująco ale roboty sam nie zrobi...
@pepper_spray Nikt nie wyszydza ludzi po szkołach branżowych. Po prostu mają oni swoje miejsce w społeczeństwie i w jakimś stopniu się realizują zawodowo. Natomiast gloryfikowanie ludzi, którzy wykonują proste zawody było w poprzednim systemie. Skończyło się dla Polski fatalnie. Reliktem tamtych czasów s górnicy - wszyscy bardzo doceniamy ich nikomu niepotrzebną pracę xD, do której dokładamy z naszych podatków. Ich roszczeniowość i pazerność jest legendarna. Im, jak pisowi, się po prostu należy. I wśród tych komunistycznych bajek nie należy zapominać, że wszyscy mamy jednakowe żołądki (do akurat solimarność wykrzykiwała) a koniak jest ulubionym trunkiem klasy robotniczej wypijanym ustami jej najlepszych przedstawicieli XDDDDDDDDD
@pepper_spray Zgadzam się że szkoły zawodowe są bardzo potrzebne, ale nie polskie zawodówki w których nauczyciel w samochodówce nie wie co to jest MAP sensor!
Dobry mechanik? Znam kilku dobrych mechaników. Większość ma dyplomy magistra inżyniera, część jest po technikach, żaden nie skończył szkoły zawodowej, bo w latach 90 i po roku 2000 było wiadomo że szkoły zawodowe to przechowalnia patologii, i jeżeli ktoś chce się czegoś nauczyć to powinien iść do technikum.
@mooz Niezupełnie. Na studiach ciężko jest odłożyć kilkanaście czy raczej kilkadziesiąt tysiecy zł żeby otworzyć warsztat.
Ogólnie jeżeli komuś zależy tylko na pieniądzach/środkach na rodzinę, to powinien unikać studiów jak diabeł święconej wody. Nawet po kierunkach technicznych ciężko jest znaleźć pracę, a jeżeli już, to dużo poniżej kwalifikacji.
Nie mam na myśli gloryfikowania tylko szacunek dla człowieka, który pracuje ciężko i stara się być w swoim fachu najlepszy jak to możliwe. Wykształcenie to kluczowa sprawa, bezsprzecznie. Nie wszyscy jednak mogą sobie na to pozwolić nawet jeśli chcą z powodu sytuacji życiowych. I tu idziemy do sedna mojego wywodu. Wykształcenie nie jest wyznacznikiem wartości człowieka, nie jest jego miarą. Można być doktorem docentem habilitowanym i jednocześnie bydlakiem, można być kimś ledwie po podstawówce i mieć złote serce.
Tak więc sumując - szacunek, tak po prostu.
@pepper_spray chodzi ogolnie o to, ze w zawodowce latwiej jest spotkac tluka ktoremu trzeba dac instrukcje obslugi siekiery zeby nie zrobil krzywdy sobie albo komus, niz czlowieka ktory ma pasje do danego tematu od 10lat.
I to wlasnie ta czesc, ktora jest po prostu tepa robi takie a nie inne wrazenie.
Za to trudno spotkac tepego lekarza czy adwokata, nie mowiac juz o informatyku
Wiele zawodów, co oczywiste, wymaga szerszej, głębszej edukacji. Bez dwóch zdań.
Szkoły zawodowe stały się ofiarą dobrej, w gruncie rzeczy, idei by być szansą na podniesienie kwalifikacji i lepsze życie dla młodzieży ze skomplikowanymi warunkami osobistymi. Miały być szansą na otrząśnięcie się z młodzieńczego buntu czy zagubienia i być furtką do dalszego kształcenia dla chętnych. Lecz, jak sam napisałeś, zaczęły być postrzegane jako przechowalnia ludzi kompletnie nieogarniających czy nawet patologii, które w rzeczywistości stanowiły jedynie niewielki procent wszystkich uczniów. Niestety, przypięta negatywna metka działała bardzo destrukcyjnie na umysły i nader często nawyrężone negatywnymi przeżyciami emocje wielu młodych ludzi wmawiając im niejako, że są nic niewarci, przegrani i nic już nie osiągną w życiu.
Niestety, opinia publiczna to samonapędzająca się machina, która nie zna litości i zrozumienia. Za to jest pełna pogardy i wrogości. A co gorsza, niezmiernie rzadko zmienia zdanie.
@mooz Jeżeli nie idziesz na studia, to masz 5 lat. Za ten czas można można zrobić uprawnienia na wózki widłowe, przy pracy na wózkach odłożyć na kategorię dla samochodów ciężarowych i zarobić jeszcze więcej.
Są też inne opcje. Pójść terminować do warsztatu i odkładać z pomocą rodziców, albo do fabryki.
@pepper_spray I tu dochodzimy do sedna problemu. Szkoły zawodowe traktowano jak przechowalnię patologii wszędzie, włącznie z Ministerstwem Edukacji. W efekcie wszyscy ignorowali jego stan, tymczasem w takiej szkole samochodowej powinien uczyć ktoś kto ma doskonałą aktualną wiedzę, to powinni być inżynierowie i mistrzowie-mechanicy dobrze wynagradzani i z doświadczeniem w naprawianiu samochodów np. nie starszym niż 5 lat, czyli klasę powinien prowadzić inżynier, a warsztaty powinny być z aktywnymi zawodowo mechanikami.
Nikt w Polsce nie pomyślał, albo pomyślał i zostało to schowane ze względów "demokratycznych", nad stworzeniem dwóch dodatkowych typów szkół: wyrównujących i dla trudnej młodzieży. W tych pierwszych zajęcia powinny być zorientowane na specyficzne trudności poszczególnych uczniów, w tych drugich powinien być rygor wojskowy, oraz dotkliwe i upokarzające kary za przewinienia. Za ubliżanie np. zakucie w dyby na rynku, za uderzenie; tydzień więzienia w betonowej celi bez łóżka i jedzenia, jedynie woda i mycie zimną wodą.
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 22 February 2021 2021 9:16
@pepper_spray "Nigdy nie zrozumiem tej pustej i pełnej zawiści oraz pogardy nagonki na ludzi po zawodowkach." Ja rozumiem. Kwestia kompletnego braku umiejętności odpowiedniego podejścia do klienta. Tego widocznie w szkołach zawodowych nie uczą. Mechanik, czy członek ekipy remontowej, to niestety często prostak traktujący swojego klienta jak kompletnego frajera, którego można skroić i wyśmiać. Ludzkie cwaniactwo - to jest przyczyna braku szacunku. Nie ma to nic wspólnego z wykształceniem.
No toś bratku poleciał z tymi karami dla niesfornych ;))
Dla nich też coś było ale się pomysł wykoleił i tak leciał siejąc zniszczenie. Mowa o OHP - ochotnicze hufce pracy. Niektórzy trafiali tam zamiast do poprawczaka jako "ostatnia szansa" lub kiedy za mniejsze przewinienie nie było sensu zamykać. Ale nawet z tego kotła można było się wyrwać jeśli ktoś naprawdę chciał.
Wracając do zawodówek - tak, racja. Wiedza tam przekazywana była grubo po terminie ważności. Pomagały, a raczej mogły jeśli dobrze się trafiło, praktyki w porządnym warsztacie. W innych przypadkach jedynie można było się nauczyć partolenia i jak zostać Januszem biznesu ;)
Oczywiście, że poziom zarobków i posiadania jest miarą sukcesu. Sukcesu finansowego. Po co idziemy do pracy? Po co robimy karierę? Dla kasy.
Ale, i tu się zgodzę, sukces finansowy/zawodowy nie jest równy osiągnięciu sukcesu w życiu jako takim.
Życie jest wypełnione przykładami ludzi posiadających majątki będące obiektem westchnień mas ludzi ale wszystko inne u tych ustawionych to ruina - zakłamanie, obłuda, nielojalność, zdrady. Dla kontrastu ludzie żyjący skromnie ale silnie zjednoczeni, kochający.
Sukces jest znaczeniem bardzo niejednolitym i zależnym od punktu widzenia, czy jak kto woli - siedzenia.
@pepper_spray otóż to:) dwaj Bogowie tego świata, sex i pieniądz, a w życiu liczy się człowiek, dla mnie człowiek sukcesu to gigant duchowy który swoim dobrem, dobrym uczynkien codziennie sprawia, że ten świat jest odrobinę lepszy. Nie ważne czy to ksiadz, buddysta, lekarz, piekarz, czarny, biały, żółty czy jeszcze inny. Pozdrawiam
Bo jakbys mial byc kolejnym bezrobotnym magistrem stosunkow miedzymiastowych czy innej ornitologii to lepiej ze masz konkretne umiejetnosci. No chyba, ze jestes takim mechanikiem, co do przedowdu do spryskiwaczy podlacza przewod z paliwem i chce wymianiac plyn w kierunkowskazach. To wtedy lepiej zebys faktycznie te frytki w maku podawal, nawet jak kantujesz na porcji
żeby zarobić to trzeba coś robić..nie ważne czy jest to praca umysłowa czy fizyczna. Nie każdy chce siedzieć w biurze na tyłku cały dzień bo tata mu tak kazał.. wraz z postępem technologicznym są coraz lepsze stanowiska pracy a od kopania rowów służą koparki panowie po studiach :) i nie wiem kogo macie na myśli mówiąc "robol" bo mechanikiem można być z pasji i często taki zarobi więcej od ciebie Gorinobu.. elektryk i hydraulik też zarobi te pieniądze.. w korpo też jesteś czyimś robolem który główkuje żeby ktoś wyżej pławił się w luksusie :) także zamiast obrażać pewnie niektórych swoich znajomych oraz rodzinę to użyj trochę mózgu zanim coś napiszesz.
Dzisiaj jest mnóstwo magistrów w macu i biedronce na kasie. Liczy się jeszcze jaki kierunek się kończy. Jeśli ktoś jest dobrym informatykiem po magisterce nie będzie miał problemów ze znalezieniem dobrze płatnej pracy. Magistrzy po kulturoznawstwie, historii, politologii czy filozofii jeśli nie mają pleców za to tak i to bardzo.
@misteriusz Błędem jest zakładanie, że po studiach ma być praca. Studia mają rozwijać - zaspokajac potrzebę naturalnej - tak wiem, że dla niektórych ogranicza się ona do jedzena i seksu - ciekawości poznawania świata. Takie studia jak historia, czy filozofia są czymś w rodzaju hobby. Sensem pójścia na takie studia jest chęć rozwijania siebie jako człowieka, a nie zapewnienia sobie roboty.
Akurat ja od dziecka interesowałem się samochodami. Wszyscy mi mówili, żebym szedł do jakiegoś liceum. Dobrze się uczyłem więc nie byłoby problemem dostać się, później zdać na jakąś uczelnie. Kasy jak lodu później mieć.
Ale chciałem robić coś co mnie serio kręci. I takim sposobem poszedłem do technikum mechanicznego. Nie żałuję tego.
Robię to co kocham. Mógłbym zatrudnić ludzi do swojego garażu i odcinać kupony. Klientów akurat nigdy nie braknie. Tylko, że nie chce. Idę do tego garażu nie jak do pracy, ale jak do piaskownicy, żeby się pobawić.
Więc taka rada dla wszystkich. Nie pchajcie się w wyścig szczurów tylko róbcie to co kochacie robić.
@SantaLamus "Więc taka rada dla wszystkich. Nie pchajcie się w wyścig szczurów tylko róbcie to co kochacie robić." Głos rozsądku. Podałeś receptę na szczęśliwe życie. Brawo! Plus ode mnie.
Od kiedy to niezdanie egzaminu jest "decyzją"? ;) Ale przyznam się że dobre technikum jak natrafi na ucznia z pasją to jest to kombinacja 100x lepsza dla jego przyszłości niż najlepsze liceum i uczeń który nie wie czego chce
Po zawodówce da się zarabiać znacznie więcej niż po liceum i studiach, zwłaszcza jak się wybiera takie kierunki studiów jak filozofia, socjologia czy kulturoznawstwo. Jeśli ktoś jest prawdziwym Humanistą(lubi literaturę, historię, języki obce), to polecam prawo, chociaż tam dosyć ciężko jest dostać.
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 22 February 2021 2021 17:37
Nigdy nie powiem takich głupot moim dzieciom. Ja poszedłem do liceum i na studia. Bez żadnych "pleców" i załatwiania roboty zarabiam 12tys na rękę miesięcznie. Moja żona też z liceum i studiami zarabia 6,5tys.
OdpowiedzDziękuję, ale nie chce żeby moje dzieci były robolami.
Ja 10tys zl ale na tydzień. Poszedłem do zawodówki ale potem zmądrzałem i skończyłem studia. Po zawodówce byłbym robolem, słaba perspekrywa
@Gorinobu bycie mechanikiem to dla Ciebie bycie robolem? Zwłaszcza, gdy ktoś dorobi się warsztatu, dzięki któremu może zatrudnić pracowników? Dzięki takim "robolom" możesz jeździć samochodem, działa transport itp, itd. Wychodzę z założenia, że dziecko powinno wybrać to, dzięki czemu będzie szczęśliwe. Chce być mechanikiem bo ma do tego pasję? Super, niech będzie. A z podejściem typu musisz pracować w korpo, być adwokatem, lekarzem lub KIMŚ, byle nie "robolem" robi się krzywdę swojemu dziecku...
@Iiyrryyr3iit można skończyć studia i nic z tego nie mieć, można mieć zawodówkę i mieć wszystko. To nie szkoła określa kim jesteśmy.
Jestem robolem, zarabiam ok 10k miesiecznie. Magazynier logistyka. Lubie swoja prace i szczerze nie ma dnia zebym sie narobil. Poszedlem do liceum i zaluje ze nie skonczylem zawodowki żeby dalej drazyc pasje np mechanika. Swiat jest tylko kwestia podejscia. Mysle ze duzo wiecej ludzi tak zwanych roboli jest duzo szczesliwszych w zyciu nic tych ktorych pochłonął system I ida w pogoni xa pieniadzem.
@Pierdomenico
Jest różnica między robolem mechanikiem a wykształconym fachowcem w podobnej dziedzinie. Jestem inżynierem i w swoim Portfolio mam np 15miesięczną pracę (Wuxi, Chiny) przy tworzeniu ramienia robota(mój projekt i pomagałem przy budowie). Dla mnie jest różnica między inżynierem budującym samochody, a robolem, który od rana do wieczora n@pierd@l@ młotkiem w silnik.
@ubooot
Jak ludzie kończą europeistykę, polonistykę, ogrodnictwo itp głupie kierunki, to co się dziwić. Moi rodzice zawsze mi powtarzali, że jak chcesz kopać rowy, to kup sobie działkę i rób to po pracy dla przyjemności. Pamiętam najbardziej tekst: w wieku 60lat w zimie będziesz chciał kopać rowy?
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 20 February 2021 2021 19:37
@Gorinobu Nie chciał bym Cię obrazić,ale większość"fachowców" mgr inż wywaliłem na zbity pysk.
@Dipol
Mgr Inż ma robić coś więcej niż spawać rury wydechowe, czy walić młotem w silnik... od tego są mistrzowie po zawodówkach... lub nawet bez.
@Gorinobu mhm, ale i liceum, i studia, robiłeś będąc na "plecach" swoich rodziców.
Wiele osób nie ma tego.
Nie ma nic godnego pogardy w byciu robolem.
Wielki pan inżynier guano zrobi bez nich.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 21 February 2021 2021 2:08
Kurde, taki niby głupi portal, a siedzą tu sami ludzie sukcesu, jeden zarabia 12 koła , drugi 10 w tydzień... Co drugi to inzynier, reszta to sami specjaliści, kierownicy, dyrektorzy z bogatym doświadczeniem międzynarodowym. Kto by pomyślał, że demotywatory skupiają takie środowisko :)
@Gorinobu Nie interesują mnie warsztaty samochodowe. Co do mistrzów po zawodówkach to w większości przypadków są bardziej ogarnięci od mgr inż. Wolę takich bo na konstrukcji szybciej rozwiążą problem niż "pan fachowiec" z tytułem.
@grescio
wiesz... rozni ludzie tutaj wchodza, a nie wszyscy sie wypowiadaja, tak ze statystycnzie sa szanse ze sie kilku dobrze zarabiajacych dyrektorow i inzynierow trafi
druga sprawa to kwestia wieku, dla kogos mlodego kto skonczyl studia i ma 1-2 lata doswiadczenia zawodowego to 5000zl moze sie wydawac spora kwota, ale dla kogos kto ma 10+ lat faktyczniego doswiadczenia w swojej branzy, to 10000zl wcale nie jest duza kwota
@matm88
Dziesięć koła?
Magazynier?
To raczej nie w Polsce, a.jesli jednak, to chyba z 300h w miesiącu.
Studia są ale w zawodzie nie pracuję. Pomimo tego przydały się, chociażby do zrobienia certyfikatu kompetencji zawodowych dla przewoźników. A w cyrku zawsze zdążysz się zatrudnić.
Odpowiedz@Buka1976 Po studiach masz po prostu więcej możliwości. A mechanikiem zawsze możesz zostać, nawet po studiach.
@TomorrowNeverKnows Nic dodać, nic ująć.
@Buka1976 Ale studia też
@Jezuita Owszem, ale jak się nie dostał to pewnie dla niego i dla rodziców był płacz i zgrzytanie zębów, koniec świata i co tylko. A wyszło dobrze. Morał z tego taki, że nie warto się przejmować, bo nigdy nie wiemy jakie będą długoterminowe skutki.
Bycie mondrym a bycie magistrem to dwie różne rzeczy...
OdpowiedzA tak na poważnie, nie każdy nadaje się na studia i nie każdy nadaje się do zawodówki. Znam ludzi, którzy będąc po zawodówce czeszą naprawdę wielką kasę - nawet kilka tysięcy tygodniowo. Znam też ludzi, którzy tak samo czeszą dużą kasę będąc po studiach.
Ja sam poszedłem na studia w wieku 37 lat. Poszedłem dla własnej satysfakcji. Poszedłem tak późno bo zawsze chciałem być inżynierem ale nigdy nie chciało mi się uczyć.
Za miesiąc mam obronę więc trzymajcie za mnie kciuki :)
@bazyliszekkrwisty
mam nadzieje ze po tych studiach nie staniesz sie mondrym:)
polamania nog na obronie:)
Good for you!
Odpowiedz"wiem to skądinąd efekt domino
Odpowiedzuniwerek?to jest papierek chłopino
to mózgu nie da jak się mózgu nie ma
ja mam tylko doktorat ze słuchania walkmena "
i tyle w tym temacie ...
No cóż,mam tylko średnie ale własną firmę i nieźle zarabiam.Żeby było śmieszniej nie pracuję w zawodzie,praktyka i samokształcanie zaprowadziło mnie do miejsca w którym jestem.Zakładam że w moim przypadku studia byłyby strata czasu.
OdpowiedzTypowo komunistyczne myślenie. To już graliśmy. Robotnik jest ważniejszy i lepszy od człowieka wykształconego. Dlaczego wraca nowe? :(
Odpowiedz@tema_lina
nie wiem czy wazniejszy, ale mechanik samochodowy ktory lubi swoaja prace jest znacznie lepszy niz bezrobotny magister ktory jedyne co potrafi to przechwalac sie swoim dyplomem i czepiac sie ortografii i interpunkcji w wypowiedziach innych osob
@mieteknapletek Nie zrozumiałeś, niestety. W czasach słusznie minionych tzw. klasa robotnicza była "przewodnią siłą narodu", natomiast "inteligencja pracująca" była o szczebel niżej w rozwoju społecznym XD Obecnie też tzw. zbiorowa mądrość doprowadziła nas do tego, co miało już nie wrócić. Problem dla rządzących w tym, że nie ma już wielkich zakładów pracy, poza skrajnie niewydolnym górnictwem, ale nadal pokutuje komunistyczne myślenie, że praca fizyczna jest o wiele bardziej przydatna niż umysłowa.
O czym mówi ten demot? No, o tym, że człowiek miał za słabe oceny, aby dostać się do liceum lub technikum. Obowiązek szkolny w Polsce jest do 18 roku życia, a zatem musiał podjąć jakąś naukę. Zdarzyło się, że odnalazł swoją drogę i lubi to, co robi. OK, nie każdy, na szczęście!!!, musi mieć studia, które teraz coraz mniej znaczą.
@mieteknapletek Zacząć trzeba od tego że w kraju praktycznie nie ma zawodówek które uczą mechaniki samochodowej. Dochodzi do tego, że żeby w POLONEZIE wyważyć wał, to trzeba go wysłać na Pomorze do zakładu inżyniera mechanika który ma wyważarkę własnego projektu, bo nikt w całej Polsce głupiego wału nie potrafi wyważyć.
ASO nie mają tego problemu, bo jak jest taki defekt w aucie z tylnym napędem, to jest to Mercedes albo BMW i wyważony zestaw przyjeżdża z Niemiec.
@tema_lina
ale ja rozumiem to co ty mowisz, natomiast zwracam uwage na to ze wiele tez zalezy od punktu widzenia.
na chwile obecna, poziom nauczania na polskich uczelnaich jest taki ze trzeba bardzo sie przylozyc zeby NIE ukonczyc studiow. co powoduje ze mamy mase magistrow ktorzy odnalezli swoje zyciowe powolanie zmywajac gary w zagranicznych jadlodajniach, wiec zawodowo sa na takim samym poziomie jak robol, z tym ze nie panstwo nie placilo za dodatkowe ksztalcenie tego robola w przeciwienstwie do nich
a demot mowi o tym ze gosc uwaza ze dokonal dobry wybor, bo kto wie, moze on jako mechanik samochodowy znalazl prace, a jego koledzy po studiach zdopbyli wiedze ktorej nie potrafia wykorzystac i sa na bezrobociu
Nigdy nie zrozumiem tej pustej i pełnej zawiści oraz pogardy nagonki na ludzi po zawodowkach. Jest wiele powodów dla których ludzie poszli do szkół zawodowych. I wcale nie sa to tylko, jak twierdzą państwo maturzyści i studenci, niski poziom edukacji i, jak się usilnie sugeruje, niska inteligencja. Często do takiego wyboru zmusza sytuacja życiowa, rodzinna, osobista. Indywidualne okoliczności zmuszają ludzi do jak najszybszego podjęcia pracy. Wcale to nie zamyka drzwi do dalszego kształcenia się. Po zawodowych szkołach można zrobić technika uzupełniające albo licea, iść dalej na studia. Wszystko zależy od okoliczności i możliwości. Ludzie po zawodówkach robią dla nas pieczywa i inne wypieki, pracują w budownictwie i instalatorstwie, obsługują linie produkcyjne wytwarzając dla nas wszystkich rzeczy nam niezbędne. A mechanik? Dobry mechanik jest na wagę złota i wie to każdy posiadacz pojazdu. Tak więc to dzięki tym zawodówkowiczom tak wyszydzanym jaśnie inteligencja ma dach nad głową, wozi dupsko samochodami, żre i kupuje bo ma co. Sam poszedłem do zawodówki bo nie dostałem sie do wymarzonego liceum plastycznego. Po skończeniu 3 lat zawodówki poszedłem do 2-letniego technikum uzupełniającego. Mam na pęczki kursów i certyfikatów, władam 3 językami obcymi a pracuję jako technik zabezpieczeń bankowych latając do wielu miejsc na świecie. Dodam tylko, że świat jest pełen wykształconych idiotów oraz prostych geniuszy. Papier może wyglądać nobilitująco ale roboty sam nie zrobi...
Odpowiedz@pepper_spray Nikt nie wyszydza ludzi po szkołach branżowych. Po prostu mają oni swoje miejsce w społeczeństwie i w jakimś stopniu się realizują zawodowo. Natomiast gloryfikowanie ludzi, którzy wykonują proste zawody było w poprzednim systemie. Skończyło się dla Polski fatalnie. Reliktem tamtych czasów s górnicy - wszyscy bardzo doceniamy ich nikomu niepotrzebną pracę xD, do której dokładamy z naszych podatków. Ich roszczeniowość i pazerność jest legendarna. Im, jak pisowi, się po prostu należy. I wśród tych komunistycznych bajek nie należy zapominać, że wszyscy mamy jednakowe żołądki (do akurat solimarność wykrzykiwała) a koniak jest ulubionym trunkiem klasy robotniczej wypijanym ustami jej najlepszych przedstawicieli XDDDDDDDDD
@pepper_spray Zgadzam się że szkoły zawodowe są bardzo potrzebne, ale nie polskie zawodówki w których nauczyciel w samochodówce nie wie co to jest MAP sensor!
Dobry mechanik? Znam kilku dobrych mechaników. Większość ma dyplomy magistra inżyniera, część jest po technikach, żaden nie skończył szkoły zawodowej, bo w latach 90 i po roku 2000 było wiadomo że szkoły zawodowe to przechowalnia patologii, i jeżeli ktoś chce się czegoś nauczyć to powinien iść do technikum.
@mooz Niezupełnie. Na studiach ciężko jest odłożyć kilkanaście czy raczej kilkadziesiąt tysiecy zł żeby otworzyć warsztat.
Ogólnie jeżeli komuś zależy tylko na pieniądzach/środkach na rodzinę, to powinien unikać studiów jak diabeł święconej wody. Nawet po kierunkach technicznych ciężko jest znaleźć pracę, a jeżeli już, to dużo poniżej kwalifikacji.
Nie mam na myśli gloryfikowania tylko szacunek dla człowieka, który pracuje ciężko i stara się być w swoim fachu najlepszy jak to możliwe. Wykształcenie to kluczowa sprawa, bezsprzecznie. Nie wszyscy jednak mogą sobie na to pozwolić nawet jeśli chcą z powodu sytuacji życiowych. I tu idziemy do sedna mojego wywodu. Wykształcenie nie jest wyznacznikiem wartości człowieka, nie jest jego miarą. Można być doktorem docentem habilitowanym i jednocześnie bydlakiem, można być kimś ledwie po podstawówce i mieć złote serce.
Tak więc sumując - szacunek, tak po prostu.
@pepper_spray chodzi ogolnie o to, ze w zawodowce latwiej jest spotkac tluka ktoremu trzeba dac instrukcje obslugi siekiery zeby nie zrobil krzywdy sobie albo komus, niz czlowieka ktory ma pasje do danego tematu od 10lat.
I to wlasnie ta czesc, ktora jest po prostu tepa robi takie a nie inne wrazenie.
Za to trudno spotkac tepego lekarza czy adwokata, nie mowiac juz o informatyku
Wiele zawodów, co oczywiste, wymaga szerszej, głębszej edukacji. Bez dwóch zdań.
Szkoły zawodowe stały się ofiarą dobrej, w gruncie rzeczy, idei by być szansą na podniesienie kwalifikacji i lepsze życie dla młodzieży ze skomplikowanymi warunkami osobistymi. Miały być szansą na otrząśnięcie się z młodzieńczego buntu czy zagubienia i być furtką do dalszego kształcenia dla chętnych. Lecz, jak sam napisałeś, zaczęły być postrzegane jako przechowalnia ludzi kompletnie nieogarniających czy nawet patologii, które w rzeczywistości stanowiły jedynie niewielki procent wszystkich uczniów. Niestety, przypięta negatywna metka działała bardzo destrukcyjnie na umysły i nader często nawyrężone negatywnymi przeżyciami emocje wielu młodych ludzi wmawiając im niejako, że są nic niewarci, przegrani i nic już nie osiągną w życiu.
Niestety, opinia publiczna to samonapędzająca się machina, która nie zna litości i zrozumienia. Za to jest pełna pogardy i wrogości. A co gorsza, niezmiernie rzadko zmienia zdanie.
@mooz Jeżeli nie idziesz na studia, to masz 5 lat. Za ten czas można można zrobić uprawnienia na wózki widłowe, przy pracy na wózkach odłożyć na kategorię dla samochodów ciężarowych i zarobić jeszcze więcej.
Są też inne opcje. Pójść terminować do warsztatu i odkładać z pomocą rodziców, albo do fabryki.
Studia są teraz mało opłacalne.
@pepper_spray I tu dochodzimy do sedna problemu. Szkoły zawodowe traktowano jak przechowalnię patologii wszędzie, włącznie z Ministerstwem Edukacji. W efekcie wszyscy ignorowali jego stan, tymczasem w takiej szkole samochodowej powinien uczyć ktoś kto ma doskonałą aktualną wiedzę, to powinni być inżynierowie i mistrzowie-mechanicy dobrze wynagradzani i z doświadczeniem w naprawianiu samochodów np. nie starszym niż 5 lat, czyli klasę powinien prowadzić inżynier, a warsztaty powinny być z aktywnymi zawodowo mechanikami.
Nikt w Polsce nie pomyślał, albo pomyślał i zostało to schowane ze względów "demokratycznych", nad stworzeniem dwóch dodatkowych typów szkół: wyrównujących i dla trudnej młodzieży. W tych pierwszych zajęcia powinny być zorientowane na specyficzne trudności poszczególnych uczniów, w tych drugich powinien być rygor wojskowy, oraz dotkliwe i upokarzające kary za przewinienia. Za ubliżanie np. zakucie w dyby na rynku, za uderzenie; tydzień więzienia w betonowej celi bez łóżka i jedzenia, jedynie woda i mycie zimną wodą.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 22 February 2021 2021 9:16
@pepper_spray "Nigdy nie zrozumiem tej pustej i pełnej zawiści oraz pogardy nagonki na ludzi po zawodowkach." Ja rozumiem. Kwestia kompletnego braku umiejętności odpowiedniego podejścia do klienta. Tego widocznie w szkołach zawodowych nie uczą. Mechanik, czy członek ekipy remontowej, to niestety często prostak traktujący swojego klienta jak kompletnego frajera, którego można skroić i wyśmiać. Ludzkie cwaniactwo - to jest przyczyna braku szacunku. Nie ma to nic wspólnego z wykształceniem.
No toś bratku poleciał z tymi karami dla niesfornych ;))
Dla nich też coś było ale się pomysł wykoleił i tak leciał siejąc zniszczenie. Mowa o OHP - ochotnicze hufce pracy. Niektórzy trafiali tam zamiast do poprawczaka jako "ostatnia szansa" lub kiedy za mniejsze przewinienie nie było sensu zamykać. Ale nawet z tego kotła można było się wyrwać jeśli ktoś naprawdę chciał.
Wracając do zawodówek - tak, racja. Wiedza tam przekazywana była grubo po terminie ważności. Pomagały, a raczej mogły jeśli dobrze się trafiło, praktyki w porządnym warsztacie. W innych przypadkach jedynie można było się nauczyć partolenia i jak zostać Januszem biznesu ;)
Twoja decyzja czy konieczność?
OdpowiedzJak myślicie że wysokość zarobków jest miernikiem tego czy odniosłes sukces, to macie jeszcze trochę czasu na zastanowienie się nad sobą. Pozdrawiam
OdpowiedzOczywiście, że poziom zarobków i posiadania jest miarą sukcesu. Sukcesu finansowego. Po co idziemy do pracy? Po co robimy karierę? Dla kasy.
Ale, i tu się zgodzę, sukces finansowy/zawodowy nie jest równy osiągnięciu sukcesu w życiu jako takim.
Życie jest wypełnione przykładami ludzi posiadających majątki będące obiektem westchnień mas ludzi ale wszystko inne u tych ustawionych to ruina - zakłamanie, obłuda, nielojalność, zdrady. Dla kontrastu ludzie żyjący skromnie ale silnie zjednoczeni, kochający.
Sukces jest znaczeniem bardzo niejednolitym i zależnym od punktu widzenia, czy jak kto woli - siedzenia.
@pepper_spray otóż to:) dwaj Bogowie tego świata, sex i pieniądz, a w życiu liczy się człowiek, dla mnie człowiek sukcesu to gigant duchowy który swoim dobrem, dobrym uczynkien codziennie sprawia, że ten świat jest odrobinę lepszy. Nie ważne czy to ksiadz, buddysta, lekarz, piekarz, czarny, biały, żółty czy jeszcze inny. Pozdrawiam
Decyzji? Zdecydowałeś iść do liceum, do zawodówki poszedłeś, bo nie miałeś wyjścia, a nie, że zdecydowałeś.
Odpowiedz@adawo Słuszna uwaga.
A dodam że logiczne myślenie jest w naprawianiu samochodów bardzo potrzebne, więc biada temu kto u niego naprawia samochód.
Bo jakbys mial byc kolejnym bezrobotnym magistrem stosunkow miedzymiastowych czy innej ornitologii to lepiej ze masz konkretne umiejetnosci. No chyba, ze jestes takim mechanikiem, co do przedowdu do spryskiwaczy podlacza przewod z paliwem i chce wymianiac plyn w kierunkowskazach. To wtedy lepiej zebys faktycznie te frytki w maku podawal, nawet jak kantujesz na porcji
Odpowiedzżeby zarobić to trzeba coś robić..nie ważne czy jest to praca umysłowa czy fizyczna. Nie każdy chce siedzieć w biurze na tyłku cały dzień bo tata mu tak kazał.. wraz z postępem technologicznym są coraz lepsze stanowiska pracy a od kopania rowów służą koparki panowie po studiach :) i nie wiem kogo macie na myśli mówiąc "robol" bo mechanikiem można być z pasji i często taki zarobi więcej od ciebie Gorinobu.. elektryk i hydraulik też zarobi te pieniądze.. w korpo też jesteś czyimś robolem który główkuje żeby ktoś wyżej pławił się w luksusie :) także zamiast obrażać pewnie niektórych swoich znajomych oraz rodzinę to użyj trochę mózgu zanim coś napiszesz.
OdpowiedzNie zjadł pizzy, więc zjadł kotleta. Nie wyszedł z domu, więc został w domu. Nie wziął z domu parasola, więc deszcz go zmoczył. Tyle wariacji!
OdpowiedzDzisiaj jest mnóstwo magistrów w macu i biedronce na kasie. Liczy się jeszcze jaki kierunek się kończy. Jeśli ktoś jest dobrym informatykiem po magisterce nie będzie miał problemów ze znalezieniem dobrze płatnej pracy. Magistrzy po kulturoznawstwie, historii, politologii czy filozofii jeśli nie mają pleców za to tak i to bardzo.
Odpowiedz@misteriusz Błędem jest zakładanie, że po studiach ma być praca. Studia mają rozwijać - zaspokajac potrzebę naturalnej - tak wiem, że dla niektórych ogranicza się ona do jedzena i seksu - ciekawości poznawania świata. Takie studia jak historia, czy filozofia są czymś w rodzaju hobby. Sensem pójścia na takie studia jest chęć rozwijania siebie jako człowieka, a nie zapewnienia sobie roboty.
Akurat ja od dziecka interesowałem się samochodami. Wszyscy mi mówili, żebym szedł do jakiegoś liceum. Dobrze się uczyłem więc nie byłoby problemem dostać się, później zdać na jakąś uczelnie. Kasy jak lodu później mieć.
OdpowiedzAle chciałem robić coś co mnie serio kręci. I takim sposobem poszedłem do technikum mechanicznego. Nie żałuję tego.
Robię to co kocham. Mógłbym zatrudnić ludzi do swojego garażu i odcinać kupony. Klientów akurat nigdy nie braknie. Tylko, że nie chce. Idę do tego garażu nie jak do pracy, ale jak do piaskownicy, żeby się pobawić.
Więc taka rada dla wszystkich. Nie pchajcie się w wyścig szczurów tylko róbcie to co kochacie robić.
@SantaLamus "Więc taka rada dla wszystkich. Nie pchajcie się w wyścig szczurów tylko róbcie to co kochacie robić." Głos rozsądku. Podałeś receptę na szczęśliwe życie. Brawo! Plus ode mnie.
Ja niestety posłuchałem nacisków rodzinki i zamiast do zawodówki poszedłem do liceum. Teraz żałuję. Cały czas żałuję.
OdpowiedzOd kiedy to niezdanie egzaminu jest "decyzją"? ;) Ale przyznam się że dobre technikum jak natrafi na ucznia z pasją to jest to kombinacja 100x lepsza dla jego przyszłości niż najlepsze liceum i uczeń który nie wie czego chce
OdpowiedzDecyzja to wybrać zawodówkę i nawet nie startować do liceum. Chyba że chodzi o decyzję dyrekcji liceum ;P
OdpowiedzPo zawodówce da się zarabiać znacznie więcej niż po liceum i studiach, zwłaszcza jak się wybiera takie kierunki studiów jak filozofia, socjologia czy kulturoznawstwo. Jeśli ktoś jest prawdziwym Humanistą(lubi literaturę, historię, języki obce), to polecam prawo, chociaż tam dosyć ciężko jest dostać.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 22 February 2021 2021 17:37
Odpowiedz