Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
676 698
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar Pierdomenico

@Gorinobu bycie mechanikiem to dla Ciebie bycie robolem? Zwłaszcza, gdy ktoś dorobi się warsztatu, dzięki któremu może zatrudnić pracowników? Dzięki takim "robolom" możesz jeździć samochodem, działa transport itp, itd. Wychodzę z założenia, że dziecko powinno wybrać to, dzięki czemu będzie szczęśliwe. Chce być mechanikiem bo ma do tego pasję? Super, niech będzie. A z podejściem typu musisz pracować w korpo, być adwokatem, lekarzem lub KIMŚ, byle nie "robolem" robi się krzywdę swojemu dziecku...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
U ubooot
+23 / 29

@Iiyrryyr3iit można skończyć studia i nic z tego nie mieć, można mieć zawodówkę i mieć wszystko. To nie szkoła określa kim jesteśmy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M matm88
+23 / 23

Jestem robolem, zarabiam ok 10k miesiecznie. Magazynier logistyka. Lubie swoja prace i szczerze nie ma dnia zebym sie narobil. Poszedlem do liceum i zaluje ze nie skonczylem zawodowki żeby dalej drazyc pasje np mechanika. Swiat jest tylko kwestia podejscia. Mysle ze duzo wiecej ludzi tak zwanych roboli jest duzo szczesliwszych w zyciu nic tych ktorych pochłonął system I ida w pogoni xa pieniadzem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Dipol
+6 / 16

@Gorinobu Nie chciał bym Cię obrazić,ale większość"fachowców" mgr inż wywaliłem na zbity pysk.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F FenrirIbnLaAhad
+11 / 13

@Gorinobu mhm, ale i liceum, i studia, robiłeś będąc na "plecach" swoich rodziców.
Wiele osób nie ma tego.
Nie ma nic godnego pogardy w byciu robolem.
Wielki pan inżynier guano zrobi bez nich.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 lutego 2021 o 2:08

avatar Dipol
+3 / 3

@Gorinobu Nie interesują mnie warsztaty samochodowe. Co do mistrzów po zawodówkach to w większości przypadków są bardziej ogarnięci od mgr inż. Wolę takich bo na konstrukcji szybciej rozwiążą problem niż "pan fachowiec" z tytułem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S sokolasty
+1 / 1

@matm88

Dziesięć koła?

Magazynier?

To raczej nie w Polsce, a.jesli jednak, to chyba z 300h w miesiącu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Buka1976
+8 / 8

Studia są ale w zawodzie nie pracuję. Pomimo tego przydały się, chociażby do zrobienia certyfikatu kompetencji zawodowych dla przewoźników. A w cyrku zawsze zdążysz się zatrudnić.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar TomorrowNeverKnows
+12 / 12

@Buka1976 Po studiach masz po prostu więcej możliwości. A mechanikiem zawsze możesz zostać, nawet po studiach.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Buka1976
+5 / 5

@TomorrowNeverKnows Nic dodać, nic ująć.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B boomfloom
0 / 0

@Jezuita Owszem, ale jak się nie dostał to pewnie dla niego i dla rodziców był płacz i zgrzytanie zębów, koniec świata i co tylko. A wyszło dobrze. Morał z tego taki, że nie warto się przejmować, bo nigdy nie wiemy jakie będą długoterminowe skutki.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B bazyliszekkrwisty
+31 / 33

Bycie mondrym a bycie magistrem to dwie różne rzeczy...

A tak na poważnie, nie każdy nadaje się na studia i nie każdy nadaje się do zawodówki. Znam ludzi, którzy będąc po zawodówce czeszą naprawdę wielką kasę - nawet kilka tysięcy tygodniowo. Znam też ludzi, którzy tak samo czeszą dużą kasę będąc po studiach.

Ja sam poszedłem na studia w wieku 37 lat. Poszedłem dla własnej satysfakcji. Poszedłem tak późno bo zawsze chciałem być inżynierem ale nigdy nie chciało mi się uczyć.

Za miesiąc mam obronę więc trzymajcie za mnie kciuki :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L LubieHamaki
0 / 0

Good for you!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar melon84
0 / 0

"wiem to skądinąd efekt domino
uniwerek?to jest papierek chłopino
to mózgu nie da jak się mózgu nie ma
ja mam tylko doktorat ze słuchania walkmena "
i tyle w tym temacie ...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
H Herhard
-3 / 5

No cóż,mam tylko średnie ale własną firmę i nieźle zarabiam.Żeby było śmieszniej nie pracuję w zawodzie,praktyka i samokształcanie zaprowadziło mnie do miejsca w którym jestem.Zakładam że w moim przypadku studia byłyby strata czasu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T konto usunięte
+7 / 9

Typowo komunistyczne myślenie. To już graliśmy. Robotnik jest ważniejszy i lepszy od człowieka wykształconego. Dlaczego wraca nowe? :(

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T konto usunięte
+2 / 4

@mieteknapletek Nie zrozumiałeś, niestety. W czasach słusznie minionych tzw. klasa robotnicza była "przewodnią siłą narodu", natomiast "inteligencja pracująca" była o szczebel niżej w rozwoju społecznym XD Obecnie też tzw. zbiorowa mądrość doprowadziła nas do tego, co miało już nie wrócić. Problem dla rządzących w tym, że nie ma już wielkich zakładów pracy, poza skrajnie niewydolnym górnictwem, ale nadal pokutuje komunistyczne myślenie, że praca fizyczna jest o wiele bardziej przydatna niż umysłowa.

O czym mówi ten demot? No, o tym, że człowiek miał za słabe oceny, aby dostać się do liceum lub technikum. Obowiązek szkolny w Polsce jest do 18 roku życia, a zatem musiał podjąć jakąś naukę. Zdarzyło się, że odnalazł swoją drogę i lubi to, co robi. OK, nie każdy, na szczęście!!!, musi mieć studia, które teraz coraz mniej znaczą.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Prally
0 / 0

@mieteknapletek Zacząć trzeba od tego że w kraju praktycznie nie ma zawodówek które uczą mechaniki samochodowej. Dochodzi do tego, że żeby w POLONEZIE wyważyć wał, to trzeba go wysłać na Pomorze do zakładu inżyniera mechanika który ma wyważarkę własnego projektu, bo nikt w całej Polsce głupiego wału nie potrafi wyważyć.

ASO nie mają tego problemu, bo jak jest taki defekt w aucie z tylnym napędem, to jest to Mercedes albo BMW i wyważony zestaw przyjeżdża z Niemiec.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P pepper_spray
+3 / 7

Nigdy nie zrozumiem tej pustej i pełnej zawiści oraz pogardy nagonki na ludzi po zawodowkach. Jest wiele powodów dla których ludzie poszli do szkół zawodowych. I wcale nie sa to tylko, jak twierdzą państwo maturzyści i studenci, niski poziom edukacji i, jak się usilnie sugeruje, niska inteligencja. Często do takiego wyboru zmusza sytuacja życiowa, rodzinna, osobista. Indywidualne okoliczności zmuszają ludzi do jak najszybszego podjęcia pracy. Wcale to nie zamyka drzwi do dalszego kształcenia się. Po zawodowych szkołach można zrobić technika uzupełniające albo licea, iść dalej na studia. Wszystko zależy od okoliczności i możliwości. Ludzie po zawodówkach robią dla nas pieczywa i inne wypieki, pracują w budownictwie i instalatorstwie, obsługują linie produkcyjne wytwarzając dla nas wszystkich rzeczy nam niezbędne. A mechanik? Dobry mechanik jest na wagę złota i wie to każdy posiadacz pojazdu. Tak więc to dzięki tym zawodówkowiczom tak wyszydzanym jaśnie inteligencja ma dach nad głową, wozi dupsko samochodami, żre i kupuje bo ma co. Sam poszedłem do zawodówki bo nie dostałem sie do wymarzonego liceum plastycznego. Po skończeniu 3 lat zawodówki poszedłem do 2-letniego technikum uzupełniającego. Mam na pęczki kursów i certyfikatów, władam 3 językami obcymi a pracuję jako technik zabezpieczeń bankowych latając do wielu miejsc na świecie. Dodam tylko, że świat jest pełen wykształconych idiotów oraz prostych geniuszy. Papier może wyglądać nobilitująco ale roboty sam nie zrobi...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T konto usunięte
+2 / 4

@pepper_spray Nikt nie wyszydza ludzi po szkołach branżowych. Po prostu mają oni swoje miejsce w społeczeństwie i w jakimś stopniu się realizują zawodowo. Natomiast gloryfikowanie ludzi, którzy wykonują proste zawody było w poprzednim systemie. Skończyło się dla Polski fatalnie. Reliktem tamtych czasów s górnicy - wszyscy bardzo doceniamy ich nikomu niepotrzebną pracę xD, do której dokładamy z naszych podatków. Ich roszczeniowość i pazerność jest legendarna. Im, jak pisowi, się po prostu należy. I wśród tych komunistycznych bajek nie należy zapominać, że wszyscy mamy jednakowe żołądki (do akurat solimarność wykrzykiwała) a koniak jest ulubionym trunkiem klasy robotniczej wypijanym ustami jej najlepszych przedstawicieli XDDDDDDDDD

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Prally
+2 / 2

@pepper_spray Zgadzam się że szkoły zawodowe są bardzo potrzebne, ale nie polskie zawodówki w których nauczyciel w samochodówce nie wie co to jest MAP sensor!

Dobry mechanik? Znam kilku dobrych mechaników. Większość ma dyplomy magistra inżyniera, część jest po technikach, żaden nie skończył szkoły zawodowej, bo w latach 90 i po roku 2000 było wiadomo że szkoły zawodowe to przechowalnia patologii, i jeżeli ktoś chce się czegoś nauczyć to powinien iść do technikum.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Prally
+1 / 1

@mooz Niezupełnie. Na studiach ciężko jest odłożyć kilkanaście czy raczej kilkadziesiąt tysiecy zł żeby otworzyć warsztat.

Ogólnie jeżeli komuś zależy tylko na pieniądzach/środkach na rodzinę, to powinien unikać studiów jak diabeł święconej wody. Nawet po kierunkach technicznych ciężko jest znaleźć pracę, a jeżeli już, to dużo poniżej kwalifikacji.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P pepper_spray
+1 / 1

Nie mam na myśli gloryfikowania tylko szacunek dla człowieka, który pracuje ciężko i stara się być w swoim fachu najlepszy jak to możliwe. Wykształcenie to kluczowa sprawa, bezsprzecznie. Nie wszyscy jednak mogą sobie na to pozwolić nawet jeśli chcą z powodu sytuacji życiowych. I tu idziemy do sedna mojego wywodu. Wykształcenie nie jest wyznacznikiem wartości człowieka, nie jest jego miarą. Można być doktorem docentem habilitowanym i jednocześnie bydlakiem, można być kimś ledwie po podstawówce i mieć złote serce.
Tak więc sumując - szacunek, tak po prostu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Xar
0 / 0

@pepper_spray chodzi ogolnie o to, ze w zawodowce latwiej jest spotkac tluka ktoremu trzeba dac instrukcje obslugi siekiery zeby nie zrobil krzywdy sobie albo komus, niz czlowieka ktory ma pasje do danego tematu od 10lat.
I to wlasnie ta czesc, ktora jest po prostu tepa robi takie a nie inne wrazenie.

Za to trudno spotkac tepego lekarza czy adwokata, nie mowiac juz o informatyku

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P pepper_spray
0 / 0

Wiele zawodów, co oczywiste, wymaga szerszej, głębszej edukacji. Bez dwóch zdań.
Szkoły zawodowe stały się ofiarą dobrej, w gruncie rzeczy, idei by być szansą na podniesienie kwalifikacji i lepsze życie dla młodzieży ze skomplikowanymi warunkami osobistymi. Miały być szansą na otrząśnięcie się z młodzieńczego buntu czy zagubienia i być furtką do dalszego kształcenia dla chętnych. Lecz, jak sam napisałeś, zaczęły być postrzegane jako przechowalnia ludzi kompletnie nieogarniających czy nawet patologii, które w rzeczywistości stanowiły jedynie niewielki procent wszystkich uczniów. Niestety, przypięta negatywna metka działała bardzo destrukcyjnie na umysły i nader często nawyrężone negatywnymi przeżyciami emocje wielu młodych ludzi wmawiając im niejako, że są nic niewarci, przegrani i nic już nie osiągną w życiu.
Niestety, opinia publiczna to samonapędzająca się machina, która nie zna litości i zrozumienia. Za to jest pełna pogardy i wrogości. A co gorsza, niezmiernie rzadko zmienia zdanie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Prally
0 / 0

@mooz Jeżeli nie idziesz na studia, to masz 5 lat. Za ten czas można można zrobić uprawnienia na wózki widłowe, przy pracy na wózkach odłożyć na kategorię dla samochodów ciężarowych i zarobić jeszcze więcej.
Są też inne opcje. Pójść terminować do warsztatu i odkładać z pomocą rodziców, albo do fabryki.

Studia są teraz mało opłacalne.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Prally
+1 / 1

@pepper_spray I tu dochodzimy do sedna problemu. Szkoły zawodowe traktowano jak przechowalnię patologii wszędzie, włącznie z Ministerstwem Edukacji. W efekcie wszyscy ignorowali jego stan, tymczasem w takiej szkole samochodowej powinien uczyć ktoś kto ma doskonałą aktualną wiedzę, to powinni być inżynierowie i mistrzowie-mechanicy dobrze wynagradzani i z doświadczeniem w naprawianiu samochodów np. nie starszym niż 5 lat, czyli klasę powinien prowadzić inżynier, a warsztaty powinny być z aktywnymi zawodowo mechanikami.

Nikt w Polsce nie pomyślał, albo pomyślał i zostało to schowane ze względów "demokratycznych", nad stworzeniem dwóch dodatkowych typów szkół: wyrównujących i dla trudnej młodzieży. W tych pierwszych zajęcia powinny być zorientowane na specyficzne trudności poszczególnych uczniów, w tych drugich powinien być rygor wojskowy, oraz dotkliwe i upokarzające kary za przewinienia. Za ubliżanie np. zakucie w dyby na rynku, za uderzenie; tydzień więzienia w betonowej celi bez łóżka i jedzenia, jedynie woda i mycie zimną wodą.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 lutego 2021 o 9:16

D darkwitcher
+2 / 2

@pepper_spray "Nigdy nie zrozumiem tej pustej i pełnej zawiści oraz pogardy nagonki na ludzi po zawodowkach." Ja rozumiem. Kwestia kompletnego braku umiejętności odpowiedniego podejścia do klienta. Tego widocznie w szkołach zawodowych nie uczą. Mechanik, czy członek ekipy remontowej, to niestety często prostak traktujący swojego klienta jak kompletnego frajera, którego można skroić i wyśmiać. Ludzkie cwaniactwo - to jest przyczyna braku szacunku. Nie ma to nic wspólnego z wykształceniem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P pepper_spray
0 / 0

No toś bratku poleciał z tymi karami dla niesfornych ;))
Dla nich też coś było ale się pomysł wykoleił i tak leciał siejąc zniszczenie. Mowa o OHP - ochotnicze hufce pracy. Niektórzy trafiali tam zamiast do poprawczaka jako "ostatnia szansa" lub kiedy za mniejsze przewinienie nie było sensu zamykać. Ale nawet z tego kotła można było się wyrwać jeśli ktoś naprawdę chciał.
Wracając do zawodówek - tak, racja. Wiedza tam przekazywana była grubo po terminie ważności. Pomagały, a raczej mogły jeśli dobrze się trafiło, praktyki w porządnym warsztacie. W innych przypadkach jedynie można było się nauczyć partolenia i jak zostać Januszem biznesu ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N Nomejodesporfavor
+1 / 1

Twoja decyzja czy konieczność?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
X xyper
0 / 2

Jak myślicie że wysokość zarobków jest miernikiem tego czy odniosłes sukces, to macie jeszcze trochę czasu na zastanowienie się nad sobą. Pozdrawiam

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P pepper_spray
+1 / 1

Oczywiście, że poziom zarobków i posiadania jest miarą sukcesu. Sukcesu finansowego. Po co idziemy do pracy? Po co robimy karierę? Dla kasy.
Ale, i tu się zgodzę, sukces finansowy/zawodowy nie jest równy osiągnięciu sukcesu w życiu jako takim.
Życie jest wypełnione przykładami ludzi posiadających majątki będące obiektem westchnień mas ludzi ale wszystko inne u tych ustawionych to ruina - zakłamanie, obłuda, nielojalność, zdrady. Dla kontrastu ludzie żyjący skromnie ale silnie zjednoczeni, kochający.
Sukces jest znaczeniem bardzo niejednolitym i zależnym od punktu widzenia, czy jak kto woli - siedzenia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
X xyper
+2 / 2

@pepper_spray otóż to:) dwaj Bogowie tego świata, sex i pieniądz, a w życiu liczy się człowiek, dla mnie człowiek sukcesu to gigant duchowy który swoim dobrem, dobrym uczynkien codziennie sprawia, że ten świat jest odrobinę lepszy. Nie ważne czy to ksiadz, buddysta, lekarz, piekarz, czarny, biały, żółty czy jeszcze inny. Pozdrawiam

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A adawo
+6 / 6

Decyzji? Zdecydowałeś iść do liceum, do zawodówki poszedłeś, bo nie miałeś wyjścia, a nie, że zdecydowałeś.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Prally
+1 / 1

@adawo Słuszna uwaga.

A dodam że logiczne myślenie jest w naprawianiu samochodów bardzo potrzebne, więc biada temu kto u niego naprawia samochód.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Xar
0 / 0

Bo jakbys mial byc kolejnym bezrobotnym magistrem stosunkow miedzymiastowych czy innej ornitologii to lepiej ze masz konkretne umiejetnosci. No chyba, ze jestes takim mechanikiem, co do przedowdu do spryskiwaczy podlacza przewod z paliwem i chce wymianiac plyn w kierunkowskazach. To wtedy lepiej zebys faktycznie te frytki w maku podawal, nawet jak kantujesz na porcji

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L LubieHamaki
0 / 0

Nie zjadł pizzy, więc zjadł kotleta. Nie wyszedł z domu, więc został w domu. Nie wziął z domu parasola, więc deszcz go zmoczył. Tyle wariacji!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar misteriusz
0 / 0

Dzisiaj jest mnóstwo magistrów w macu i biedronce na kasie. Liczy się jeszcze jaki kierunek się kończy. Jeśli ktoś jest dobrym informatykiem po magisterce nie będzie miał problemów ze znalezieniem dobrze płatnej pracy. Magistrzy po kulturoznawstwie, historii, politologii czy filozofii jeśli nie mają pleców za to tak i to bardzo.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D darkwitcher
+1 / 1

@misteriusz Błędem jest zakładanie, że po studiach ma być praca. Studia mają rozwijać - zaspokajac potrzebę naturalnej - tak wiem, że dla niektórych ogranicza się ona do jedzena i seksu - ciekawości poznawania świata. Takie studia jak historia, czy filozofia są czymś w rodzaju hobby. Sensem pójścia na takie studia jest chęć rozwijania siebie jako człowieka, a nie zapewnienia sobie roboty.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S SantaLamus
+1 / 1

Akurat ja od dziecka interesowałem się samochodami. Wszyscy mi mówili, żebym szedł do jakiegoś liceum. Dobrze się uczyłem więc nie byłoby problemem dostać się, później zdać na jakąś uczelnie. Kasy jak lodu później mieć.
Ale chciałem robić coś co mnie serio kręci. I takim sposobem poszedłem do technikum mechanicznego. Nie żałuję tego.
Robię to co kocham. Mógłbym zatrudnić ludzi do swojego garażu i odcinać kupony. Klientów akurat nigdy nie braknie. Tylko, że nie chce. Idę do tego garażu nie jak do pracy, ale jak do piaskownicy, żeby się pobawić.
Więc taka rada dla wszystkich. Nie pchajcie się w wyścig szczurów tylko róbcie to co kochacie robić.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D darkwitcher
+1 / 1

@SantaLamus "Więc taka rada dla wszystkich. Nie pchajcie się w wyścig szczurów tylko róbcie to co kochacie robić." Głos rozsądku. Podałeś receptę na szczęśliwe życie. Brawo! Plus ode mnie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar pawelkolodziej
0 / 0

Ja niestety posłuchałem nacisków rodzinki i zamiast do zawodówki poszedłem do liceum. Teraz żałuję. Cały czas żałuję.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P przyplyw
0 / 0

Od kiedy to niezdanie egzaminu jest "decyzją"? ;) Ale przyznam się że dobre technikum jak natrafi na ucznia z pasją to jest to kombinacja 100x lepsza dla jego przyszłości niż najlepsze liceum i uczeń który nie wie czego chce

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L lector
0 / 0

Decyzja to wybrać zawodówkę i nawet nie startować do liceum. Chyba że chodzi o decyzję dyrekcji liceum ;P

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar KonserwaWolnosciowa
-1 / 1

Po zawodówce da się zarabiać znacznie więcej niż po liceum i studiach, zwłaszcza jak się wybiera takie kierunki studiów jak filozofia, socjologia czy kulturoznawstwo. Jeśli ktoś jest prawdziwym Humanistą(lubi literaturę, historię, języki obce), to polecam prawo, chociaż tam dosyć ciężko jest dostać.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 lutego 2021 o 17:37