Generalnie "płacenie" dzieciakowi za tzw. wykonywanie obowiązków domowych niby nie jest dobre (żeby nie nauczyć gówniarza, że za pościelenie łóżka musi dostać kasę inaczej będzie miał burdel w przypadku pokoju) niemniej dawanie komuś kasy za to, że żyje jest demoralizujące, hoduje się tak ludzi, którym kasa się po prostu należy. Kasa zawsze więc powinna być za coś, za jakąś "pracę", zależna od jakości tej pracy.
Tak więc powinien to odpracować, a rodzic wytłumaczyć ile on sam musi pracować na to, żeby mu tę kasę dać.
@Tibr Demoralizujące to jest nazywanie dziecka "gówniarzem". Jak cię nie stać na szacunek do człowieka, to się potem tego szacunku od niego nie spodziewaj.
@kawanalawe drogi płatku śniegu, szacunek trzeba okazywać każdemu, natomiast nie myl swobodniej wypowiedzi na rzeczony temat z sytuacją gdzie zwracamy się do kogoś bezpośrednio.
Druga sprawa to, to że rodzice nie muszą sobie zasłużyć na szacunek, dzieci je szanują ad hoc , jedyne co rodzice muszą to potrafić ten szacunek utrzymać, który łatwo mogą stracić.
Trzecia sprawa jeżeli ktoś zachowa się kretyńsko to rozumiem, że uświadomienie mu tego odpowiednio nazywając jest według ciebie "nieładne" i taka osoba okazując w ten sposób brak szacunku nie zasługuje by ją słuchać ergo skaczesz z wieżowca, ktoś mówi ci kretynie zabijesz się, a ty "nie szanuje cię więc ci nie wierzę, przeżyje ten skok" ?
Zawsze byłeś, byłaś akuratna, czy ktoś ci powiedział, że zachowałaś,eś się jak ..., i ten sposób okazał ci brak szacunku zwracając uwagę na głupie zachowanie???
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 28 February 2021 2021 18:12
@kawanalawe słabe to, nie kierowałem wobec nikogo w tym ciebie inwektyw, ty chyba zrobiłaś,eś projekcje własnych negatywnych doświadczeń i skierowałeś "strumień" wzburzenia bezpośrednio wobec mojej osoby, potem nadmiar użycie bezpośredniej inwektywy wobec mnie (skasowałeś ten post). Teraz jeszcze tłumaczysz to, że to z mojej winy, powiedzieć hipokryzja to nic nie powiedzieć. Zrozumiał bym gdybyś zwrócił mi uwagę na powściągliwość języka w wypowiadaniu się, ty zaś przystapiłeś,aś do ataku jakbym miał zaraz znęcać się nad tym chłopcem co jest trochę irracjonalne w przypadku dywagacji co do tak naprawdę gdybania.
Mówienie o szacunku a jednocześnie obarczanie kogoś za swoje zachowanie to postawa żywcem rodzica bijącego dziecko, a po fakcie wyrażającego ubolewanie i żal poprzez "nie chciałem cię uderzyć ale sprowokowałeś mnie".
Co do zasady przyjąłem założenie tutaj by nikogo nie obrażać bezpośrednio (niestety nie zawsze się to mi udaje ale pomimo wszystko pewnych zwrotów nie używam choćby mi się cisnęły na "usta").
Przede wszystkim oddzielam też ocenę sytuacji od wycieczek ad personam bo takowe zawsze świadczą o braku argumentów bądź ograniczeniach adwersarza. Plus staram się na ile to możliwe zachowywać dystans też wobec siebie oraz poprawkę, że najzwyczajniej w świecie mogę kogoś źle zrozumieć. Inaczej od jego intencji.
@Tibr Niczego nie usunęłam. Zrobił to ktoś inny i mogę się tylko domyślać powodów... Nazwałeś mnie "płatkiem śniegu" - przezwiskiem pogardliwym, dotyczącym określonej, skrajnej opcji politycznej, z którą nie mam nic wspólnego. W odpowiedzi nazwałam cię "zwartą figurą przestrzenną z tychże płatków, lecz stopionych i wymieszanych z najdrobniejszymi okruchami naszej planety". I teraz histeryzujesz. Do tego wcześniej nazwałeś nieznane sobie dziecko "gówniarzem" i teraz, jako przykład przytaczasz przemoc fizyczną wobec najmłodszych. Naprawdę chcesz się licytować na implikacje i projekcje?
PS Jak już zdecydowałeś się na obserwację, wypadałoby używać właściwych zaimków.
@kawanalawe tekstu nie ma fakt, drugi fakt robiąc komuś wykład o szacunku, a samemu uciekać się do wręcz wulgarnych to inwektyw to ... hipokryzja?
Jeżeli mówimy o histerii to opisuje to raczej reakcja jaką wywołało u ciebie użycie przeze mnie słowa na "g", a komentarz był niczym po użyciu niesławnego słowa w języku angielskim na literę "n-word". Jest pejoratywne nie mniej jak obżartuch jednak czy gdy ktoś będzie się zajadał nie pohamowując swojego "obżarstwa" (mając jeszecze np. kłopoty z wagą) nazywając go tak z góry będzie to oznaczać brak szacunku do tej osoby?
W mojej ocenie, nie dyskutuje co do samego sensu, a co do zużytej energii. Być może nigdy ci się nie zdarzyło choćby pomyśleć "co za rozwydrzony bachor"... podziwiam, serio.
Określenie "płatek śniegu" nie jest pogardliwie jest co najwyżej sarkastyczne, sarkazm nie oznacza z gruntu pogardy, a jest przytykiem obnażającym jakąś przywarę, czy zachowanie w sposób ironiczny.
Co do obserwacji to właściwie nie wiem skąd może przypadkiem kliknąłem, byłem ciekaw jakie demotywatory znajdę spodziewają się przybliżenia poglądów ale znalazłem nic.
Co do zaimków to w dzisiejszych czasach bezpieczniej używać form bezosobowych, tak łatwo dziś kogoś urazić słowem.
@Tibr Dwa zdania nazywasz wykładem, a "bryłę błota" windujesz do 'wulgarnej inwektywy'. Hahaha... Fakty jak z TVP. Przypomnę ci, że w moim drugim, jednozdaniowym wykładzie było o tym, że jednak nie każdego trzeba szanować. A jeżeli sugerujesz, że możesz sobie obrażać do woli, bo przecież nie użyłeś 'n-word', to... Wyższego poziomu życzę. Chociaż odrobinę.
@kawanalawe to zdaje się jeden z obecnych idolów lewicy (prezydent Joe Benden) powiedział, że można powiedzieć coś rasistowskiego, jeżeli mówi się to uprzejmie, tak na marginesie.
Nie wiem jednak skąd ta sugestia, że ja twierdzę, że mogę kogoś dowolnie obrażać lol strasznie na siłę próbujesz dopasować coś do swojej tezy.
Dalej nie znamienne jest to, w twoich wypowiedziach, że moralizujesz okraszając to poczuciem wyższości co w twoim mniemaniu daje ci prawo do bycia mniej uprzejmym wobec kogoś bo ktoś śmiał użyć brzydkiego słowa jest takim podwójnym standardem, "mnie wolno więcej". Jeżeli więc uważasz za stosowne kogoś upomnieć to rób jak najbardziej ale tak by nie wyjść na zwykłego hipokrytę. Jeżeli komuś wytykasz poziom to mniej baczenie czy już nie szurasz w mule.
@Tibr Nie trzeba być świętym, żeby zwrócić komuś uwagę, a zwracając tę uwagę zawsze się ryzykuje, że ktoś się obrazi lub wręcz zacznie histeryzować. Też z ciekawości podejrzałam twoje konto i znalazłam 'poniżej poziomu'. Stąd życzenia.
@kawanalawe tak nie trzeba być świętym, widzisz udajesz, że nie rozumiesz, chyba? Gdybym się obraził nie dywagowałbym z tobą w ogóle. Żart na koniec wtórny, parafraza mojego przytyku, słabe trochę jak na wyższy poziom.
W życiu często gdy ktoś zrobi coś głupiego, odnosząc się do tego zdarzenia używamy wyrażeń pejoratywnych i nie oznacza to, że nie szanujemy innych ludzi. Jest jednak znacząca różnica rozmawiać o jakimś hipotetycznym kretynie (może nie jest ale zrobił coś kretyńskiego) a mówić do kogoś ty kretynie. Dlatego użyłem nazywa "płatek śniegu" bo według mnie było to wyraz przewrażliwionego nadmiernego oburzenia. Jeśli nigdy choćby nie pomyślałaś coś w stylu "co za rozwydrzony bachor" to rzucaj dalej. Jeżeli tak to nic na podstawie tego jednego stwierdzenia nie uprawnia mnie do założenia, że skoro tak pomyślałaś to znaczy, że nie szanujesz dzieci, czy w ogóle ludzi.
Ja pamiętam jak byłem na urodzinach byłego kumpla i dostał skromnie 5zł na urodziny bo się im nie przelewało, i od razu powiedział "Tyyyylllę!!!" i wyrzucił przez okno
@setunia Ale dlaczego mu płacić za oceny albo za obowiązki w domu?
Jeżeli chodzi o obowiązki w domu to nie jest żadna kara, ani też coś takiego co należy wynagradzać. To że dziecko nakryje do stołu przy którym będzie również sam jadł czy posprząta w pokoju w którym sam przebywa to po prostu życiowe sprawy. Równie dobrze można mu płacić za podcieranie tyłka, czesanie włosów, i mycie zębów.
Sprzątanie czy obowiązki domowe nie powinny być nigdy karą. To są czynności, które po prostu musimy wykonywać aby być cywilizowanymi ludźmi. Ja kiedyś mieszkałem w akademiku i widziałem jak niektórzy z pokoi zrobili zwyczajne nory. Gdzie jak wchodziłeś do kibelka to kapcie się przyklejały do podłogi.
Co do płacenia za oceny. Nie jest to może najlepszy sposób, ale mieści się w pewnym motywowaniu do nauki. Tak więc płacenie jest sposobem najbardziej prymitywnym i ograniczonym. Bo dzieci moim zdaniem należy bardziej wynagradzać za włożoną pracę i staranność gdzie oceny to tylko jedna z wielu składowych. Oczywiście jeżeli dziecko się bardzo dobrze uczy powinno być bezsprzecznie nagradzane w jakiś tam sposób. Natomiast jeżeli dziecko leci na trójkach, czwórkach, ale wkłada w to bardzo dużo pracy i wysiłku również powinno być nagrodzone.
A dzieci poradzą sobie bez kupywania codziennie czipsów i batonów. Ja całe życie dostawałem kanapki albo wykupione obiady w stołówkach i żyję. A jeżeli potrzebują na coś pieniędzy to niech powiedzą i np za włożoną pracę im się da. Ale kasa którą będą codziennie wydawać nie nauczy ich gospodarności a raczej beztroskiego wydawania pieniędzy na głupoty. (naprawdę polecam kiedyś spojrzeć ile się wydało na słodycze, napoje, śmieciowe jedzenie na mieście a ile na produkty do zrobienia obiadu w domu).
Jeżeli chcą zarobić to mogą skosić trawnik u sąsiada, mogą pozbierać czarny bez, jagody, mlecz puszki po imprezach(jak juwenalia), niech upiecze ciasto i sprzedaje w kościele zbierając na wakacje. Niech się uczy, że zarabia się za rzeczy które są przydatne innym. Jak najbardziej uczmy ich przedsiębiorczości, ale nie na zasadzie że mi się coś należy bo umyłem kubek z którego sam będę pił. Potem rośnie takie roszczeniowe co mówi że mu się należy mieszkanie samochód i dochód gwarantowany i najlepiej zabrać innym, ale żeby sam poszedł do pracy to absolutnie.
Mówiłbym że już dostał, do czasu aż nie poskleja nic więcej nie dostanie.
OdpowiedzGeneralnie "płacenie" dzieciakowi za tzw. wykonywanie obowiązków domowych niby nie jest dobre (żeby nie nauczyć gówniarza, że za pościelenie łóżka musi dostać kasę inaczej będzie miał burdel w przypadku pokoju) niemniej dawanie komuś kasy za to, że żyje jest demoralizujące, hoduje się tak ludzi, którym kasa się po prostu należy. Kasa zawsze więc powinna być za coś, za jakąś "pracę", zależna od jakości tej pracy.
OdpowiedzTak więc powinien to odpracować, a rodzic wytłumaczyć ile on sam musi pracować na to, żeby mu tę kasę dać.
@Tibr Demoralizujące to jest nazywanie dziecka "gówniarzem". Jak cię nie stać na szacunek do człowieka, to się potem tego szacunku od niego nie spodziewaj.
@kawanalawe drogi płatku śniegu, szacunek trzeba okazywać każdemu, natomiast nie myl swobodniej wypowiedzi na rzeczony temat z sytuacją gdzie zwracamy się do kogoś bezpośrednio.
Druga sprawa to, to że rodzice nie muszą sobie zasłużyć na szacunek, dzieci je szanują ad hoc , jedyne co rodzice muszą to potrafić ten szacunek utrzymać, który łatwo mogą stracić.
Trzecia sprawa jeżeli ktoś zachowa się kretyńsko to rozumiem, że uświadomienie mu tego odpowiednio nazywając jest według ciebie "nieładne" i taka osoba okazując w ten sposób brak szacunku nie zasługuje by ją słuchać ergo skaczesz z wieżowca, ktoś mówi ci kretynie zabijesz się, a ty "nie szanuje cię więc ci nie wierzę, przeżyje ten skok" ?
Zawsze byłeś, byłaś akuratna, czy ktoś ci powiedział, że zachowałaś,eś się jak ..., i ten sposób okazał ci brak szacunku zwracając uwagę na głupie zachowanie???
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 28 February 2021 2021 18:12
@kawanalawe ulżyło, poczułeś się lepszym?
@Tibr Oczywiście, że nie. Wymusiłeś to.
@kawanalawe słabe to, nie kierowałem wobec nikogo w tym ciebie inwektyw, ty chyba zrobiłaś,eś projekcje własnych negatywnych doświadczeń i skierowałeś "strumień" wzburzenia bezpośrednio wobec mojej osoby, potem nadmiar użycie bezpośredniej inwektywy wobec mnie (skasowałeś ten post). Teraz jeszcze tłumaczysz to, że to z mojej winy, powiedzieć hipokryzja to nic nie powiedzieć. Zrozumiał bym gdybyś zwrócił mi uwagę na powściągliwość języka w wypowiadaniu się, ty zaś przystapiłeś,aś do ataku jakbym miał zaraz znęcać się nad tym chłopcem co jest trochę irracjonalne w przypadku dywagacji co do tak naprawdę gdybania.
Mówienie o szacunku a jednocześnie obarczanie kogoś za swoje zachowanie to postawa żywcem rodzica bijącego dziecko, a po fakcie wyrażającego ubolewanie i żal poprzez "nie chciałem cię uderzyć ale sprowokowałeś mnie".
Co do zasady przyjąłem założenie tutaj by nikogo nie obrażać bezpośrednio (niestety nie zawsze się to mi udaje ale pomimo wszystko pewnych zwrotów nie używam choćby mi się cisnęły na "usta").
Przede wszystkim oddzielam też ocenę sytuacji od wycieczek ad personam bo takowe zawsze świadczą o braku argumentów bądź ograniczeniach adwersarza. Plus staram się na ile to możliwe zachowywać dystans też wobec siebie oraz poprawkę, że najzwyczajniej w świecie mogę kogoś źle zrozumieć. Inaczej od jego intencji.
@Tibr Niczego nie usunęłam. Zrobił to ktoś inny i mogę się tylko domyślać powodów... Nazwałeś mnie "płatkiem śniegu" - przezwiskiem pogardliwym, dotyczącym określonej, skrajnej opcji politycznej, z którą nie mam nic wspólnego. W odpowiedzi nazwałam cię "zwartą figurą przestrzenną z tychże płatków, lecz stopionych i wymieszanych z najdrobniejszymi okruchami naszej planety". I teraz histeryzujesz. Do tego wcześniej nazwałeś nieznane sobie dziecko "gówniarzem" i teraz, jako przykład przytaczasz przemoc fizyczną wobec najmłodszych. Naprawdę chcesz się licytować na implikacje i projekcje?
PS Jak już zdecydowałeś się na obserwację, wypadałoby używać właściwych zaimków.
@kawanalawe tekstu nie ma fakt, drugi fakt robiąc komuś wykład o szacunku, a samemu uciekać się do wręcz wulgarnych to inwektyw to ... hipokryzja?
Jeżeli mówimy o histerii to opisuje to raczej reakcja jaką wywołało u ciebie użycie przeze mnie słowa na "g", a komentarz był niczym po użyciu niesławnego słowa w języku angielskim na literę "n-word". Jest pejoratywne nie mniej jak obżartuch jednak czy gdy ktoś będzie się zajadał nie pohamowując swojego "obżarstwa" (mając jeszecze np. kłopoty z wagą) nazywając go tak z góry będzie to oznaczać brak szacunku do tej osoby?
W mojej ocenie, nie dyskutuje co do samego sensu, a co do zużytej energii. Być może nigdy ci się nie zdarzyło choćby pomyśleć "co za rozwydrzony bachor"... podziwiam, serio.
Określenie "płatek śniegu" nie jest pogardliwie jest co najwyżej sarkastyczne, sarkazm nie oznacza z gruntu pogardy, a jest przytykiem obnażającym jakąś przywarę, czy zachowanie w sposób ironiczny.
Co do obserwacji to właściwie nie wiem skąd może przypadkiem kliknąłem, byłem ciekaw jakie demotywatory znajdę spodziewają się przybliżenia poglądów ale znalazłem nic.
Co do zaimków to w dzisiejszych czasach bezpieczniej używać form bezosobowych, tak łatwo dziś kogoś urazić słowem.
@Tibr Dwa zdania nazywasz wykładem, a "bryłę błota" windujesz do 'wulgarnej inwektywy'. Hahaha... Fakty jak z TVP. Przypomnę ci, że w moim drugim, jednozdaniowym wykładzie było o tym, że jednak nie każdego trzeba szanować. A jeżeli sugerujesz, że możesz sobie obrażać do woli, bo przecież nie użyłeś 'n-word', to... Wyższego poziomu życzę. Chociaż odrobinę.
@kawanalawe to zdaje się jeden z obecnych idolów lewicy (prezydent Joe Benden) powiedział, że można powiedzieć coś rasistowskiego, jeżeli mówi się to uprzejmie, tak na marginesie.
Nie wiem jednak skąd ta sugestia, że ja twierdzę, że mogę kogoś dowolnie obrażać lol strasznie na siłę próbujesz dopasować coś do swojej tezy.
Dalej nie znamienne jest to, w twoich wypowiedziach, że moralizujesz okraszając to poczuciem wyższości co w twoim mniemaniu daje ci prawo do bycia mniej uprzejmym wobec kogoś bo ktoś śmiał użyć brzydkiego słowa jest takim podwójnym standardem, "mnie wolno więcej". Jeżeli więc uważasz za stosowne kogoś upomnieć to rób jak najbardziej ale tak by nie wyjść na zwykłego hipokrytę. Jeżeli komuś wytykasz poziom to mniej baczenie czy już nie szurasz w mule.
@Tibr Nie trzeba być świętym, żeby zwrócić komuś uwagę, a zwracając tę uwagę zawsze się ryzykuje, że ktoś się obrazi lub wręcz zacznie histeryzować. Też z ciekawości podejrzałam twoje konto i znalazłam 'poniżej poziomu'. Stąd życzenia.
@kawanalawe tak nie trzeba być świętym, widzisz udajesz, że nie rozumiesz, chyba? Gdybym się obraził nie dywagowałbym z tobą w ogóle. Żart na koniec wtórny, parafraza mojego przytyku, słabe trochę jak na wyższy poziom.
W życiu często gdy ktoś zrobi coś głupiego, odnosząc się do tego zdarzenia używamy wyrażeń pejoratywnych i nie oznacza to, że nie szanujemy innych ludzi. Jest jednak znacząca różnica rozmawiać o jakimś hipotetycznym kretynie (może nie jest ale zrobił coś kretyńskiego) a mówić do kogoś ty kretynie. Dlatego użyłem nazywa "płatek śniegu" bo według mnie było to wyraz przewrażliwionego nadmiernego oburzenia. Jeśli nigdy choćby nie pomyślałaś coś w stylu "co za rozwydrzony bachor" to rzucaj dalej. Jeżeli tak to nic na podstawie tego jednego stwierdzenia nie uprawnia mnie do założenia, że skoro tak pomyślałaś to znaczy, że nie szanujesz dzieci, czy w ogóle ludzi.
Podwyżka się mu po prostu należy! ;)
OdpowiedzMusieli dzieciaka nieźle upokorzyć. Cóż, rodzicom wolno, po to mają dzieci, żeby czuć się bogami.
Odpowiedz@krzysiekzet
Mama już Ci mówiła, że nie potrzebnie rozkładała nogi?
@KrolK1994 Uuu chamsko. Do tego z błędem.
Zebrałbym te podarte papierki i w następnym tygodniu dał bym mu jeszcze raz.
Odpowiedznic, jego to niech targa i miesiąc spokoju...
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 28 February 2021 2021 14:57
OdpowiedzOj tam się czepiacie... a może to były wenezuelskie, które teraz leżą na ulicach?
OdpowiedzJa pamiętam jak byłem na urodzinach byłego kumpla i dostał skromnie 5zł na urodziny bo się im nie przelewało, i od razu powiedział "Tyyyylllę!!!" i wyrzucił przez okno
OdpowiedzZignorowac prowokacje i nastepnym razem nie dac w ogole.
OdpowiedzSkoro nie docenia co ma to może doceni jak to straci
OdpowiedzA po co dziecku kieszonkowe?
Odpowiedz@setunia Ale dlaczego mu płacić za oceny albo za obowiązki w domu?
Jeżeli chodzi o obowiązki w domu to nie jest żadna kara, ani też coś takiego co należy wynagradzać. To że dziecko nakryje do stołu przy którym będzie również sam jadł czy posprząta w pokoju w którym sam przebywa to po prostu życiowe sprawy. Równie dobrze można mu płacić za podcieranie tyłka, czesanie włosów, i mycie zębów.
Sprzątanie czy obowiązki domowe nie powinny być nigdy karą. To są czynności, które po prostu musimy wykonywać aby być cywilizowanymi ludźmi. Ja kiedyś mieszkałem w akademiku i widziałem jak niektórzy z pokoi zrobili zwyczajne nory. Gdzie jak wchodziłeś do kibelka to kapcie się przyklejały do podłogi.
Co do płacenia za oceny. Nie jest to może najlepszy sposób, ale mieści się w pewnym motywowaniu do nauki. Tak więc płacenie jest sposobem najbardziej prymitywnym i ograniczonym. Bo dzieci moim zdaniem należy bardziej wynagradzać za włożoną pracę i staranność gdzie oceny to tylko jedna z wielu składowych. Oczywiście jeżeli dziecko się bardzo dobrze uczy powinno być bezsprzecznie nagradzane w jakiś tam sposób. Natomiast jeżeli dziecko leci na trójkach, czwórkach, ale wkłada w to bardzo dużo pracy i wysiłku również powinno być nagrodzone.
A dzieci poradzą sobie bez kupywania codziennie czipsów i batonów. Ja całe życie dostawałem kanapki albo wykupione obiady w stołówkach i żyję. A jeżeli potrzebują na coś pieniędzy to niech powiedzą i np za włożoną pracę im się da. Ale kasa którą będą codziennie wydawać nie nauczy ich gospodarności a raczej beztroskiego wydawania pieniędzy na głupoty. (naprawdę polecam kiedyś spojrzeć ile się wydało na słodycze, napoje, śmieciowe jedzenie na mieście a ile na produkty do zrobienia obiadu w domu).
Jeżeli chcą zarobić to mogą skosić trawnik u sąsiada, mogą pozbierać czarny bez, jagody, mlecz puszki po imprezach(jak juwenalia), niech upiecze ciasto i sprzedaje w kościele zbierając na wakacje. Niech się uczy, że zarabia się za rzeczy które są przydatne innym. Jak najbardziej uczmy ich przedsiębiorczości, ale nie na zasadzie że mi się coś należy bo umyłem kubek z którego sam będę pił. Potem rośnie takie roszczeniowe co mówi że mu się należy mieszkanie samochód i dochód gwarantowany i najlepiej zabrać innym, ale żeby sam poszedł do pracy to absolutnie.