To są pralnie pieniędzy. Nic nowego. Nie da się udowodnić wartości dzieła artystycznego - można za niego zapłacić ile tylko się chce, więc jeśli syn kontrahenta maluje obrazy, to można kupić obraz i nie być posądzonym o łapówkę.
@Kocioo zapewniam Cię, że w większości dokładnie tak :) drogie dzieła artystyczne to jedna z najlepszych i niemożliwych do udowodnienia pralni pieniędzy.
P.s
Przykład z łapówką to tak dodatkowo
@7th_Heaven Wierzę że takie sytuacje się zdarzają.. jak na przykład w Polsce, gdzie ktoś chciał wyłudzić podatek VAT za obrazy, które rzekomo sprzedał słupowi za 2 mld złotych.
Oczywiście słu nie zapłącił za te obrazy bo skąd. Wystawił weksel a na jego podstawie sprzedajacy chciał wyłudzić 160 mld zwrotu podatku. Obrazy były namalowane przez kogoś przypadkowego i wyglądały podobnie do tych na zdjeciach z demotywatora. Izba skarbowa określiła je jako "wątpliwej jakości".... mimo ze wyglądały podobnie do tych z demotywatora. Nie stał za nimi artysta. Za tymi obrazami stoi ktoś z historią.. artystyczną historią , któą sobie wyrabiał przez lata... i na tej podstawie określono ich wartosć. Spróbujmy sprzedać kiepski obraz... Bierzemy średniej jakosci obrazy... wybieramy piękna kobietę, której narobimy pełno zdjęc jak maluje ten obraz... wykreujmy ją na autorkę.. np na FB.... rezultat będzie taki ze sprzedamy te obrazy i to za dobrą cenę...Autorzy obrazów z tego demotywatora to uznani na całym świecie .. artyści... pracowali na nadanie ceny ich produkcjom.... większość z nich już nie żyje.. a wszyscy przeszli do historii sztuki.... ( Osobiście bardzo cenię ceramikę Joana Miro. ) .... Nikt na aukcji nie zapłąci za obraz syna kontrahenta gwarantuję.
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 2 March 2021 2021 10:23
Tak jak pieniądze.... ... są warte tyle ile wartosci im nadaliśmy , ile napisalismy na banknocie... obrazy sa tyle warte ile wartosci przypisaliśmy artyście.. .. tw przypadku artysty o troszkę dłuższy proces nabierania wartości. Obrazy jako lokata nie stracą na wartości... bo artysta raz uznany i wyceniony..... nie straci już na wartosci , moze jedynie zyskać. Nie spotkałem kogoś, kto rozumie tego typu dzieła... Nie spotkałem nikogo kto by mi wytłumaczył geniusz tego typu prac. .. mimo ze interesuję się sztuką.
To pomyśl sobie, że tak samo wygląda już film, teatr, wkrótce po nim muzyka, za chwilę po niej literatura. O polityce, myśli społecznej i filozofii nie wspominając. A, jeszcze edukacja...
Widziałem całe mnóstwo rzeczy użytkowych na absurdalne pieniądze, typu wanna za 40tys (mała wolnostojąca, zwykła) żyrandol z drutu za 60tys i tak można wymieniać, w takich zakupach liczą się dla kupującego 2 rzeczy, emblemat drogiej/luksusowej firmy i wysoka cena, tak ma być drogie, ma być tak drogie, że jak przyjdą znajomi i też by sobie takie chcieli kupić to mają się im nogi ugiąć od ceny. Zwykła próżność i snobizm, ale z drugiej strony jak ktoś zarabia setki tysięcy miesięczny to ma to gdzieś.
@blllle zastosuj raczej zasadę, jak nie wiesz o co chodzi to chodzi o kasę. Najpierw pierzesz mamonę lokując ją w aktywie, potem otwierasz muzeum co pozwala na zwrot podatku za zakup aktywu, a na końcu jesteś bogaty i z czystą kasą.
To są pralnie pieniędzy. Nic nowego. Nie da się udowodnić wartości dzieła artystycznego - można za niego zapłacić ile tylko się chce, więc jeśli syn kontrahenta maluje obrazy, to można kupić obraz i nie być posądzonym o łapówkę.
Odpowiedz@7th_Heaven Nie sądzę ze to tak działa.
@Kocioo zapewniam Cię, że w większości dokładnie tak :) drogie dzieła artystyczne to jedna z najlepszych i niemożliwych do udowodnienia pralni pieniędzy.
P.s
Przykład z łapówką to tak dodatkowo
@7th_Heaven Wierzę że takie sytuacje się zdarzają.. jak na przykład w Polsce, gdzie ktoś chciał wyłudzić podatek VAT za obrazy, które rzekomo sprzedał słupowi za 2 mld złotych.
Oczywiście słu nie zapłącił za te obrazy bo skąd. Wystawił weksel a na jego podstawie sprzedajacy chciał wyłudzić 160 mld zwrotu podatku. Obrazy były namalowane przez kogoś przypadkowego i wyglądały podobnie do tych na zdjeciach z demotywatora. Izba skarbowa określiła je jako "wątpliwej jakości".... mimo ze wyglądały podobnie do tych z demotywatora. Nie stał za nimi artysta. Za tymi obrazami stoi ktoś z historią.. artystyczną historią , któą sobie wyrabiał przez lata... i na tej podstawie określono ich wartosć. Spróbujmy sprzedać kiepski obraz... Bierzemy średniej jakosci obrazy... wybieramy piękna kobietę, której narobimy pełno zdjęc jak maluje ten obraz... wykreujmy ją na autorkę.. np na FB.... rezultat będzie taki ze sprzedamy te obrazy i to za dobrą cenę...Autorzy obrazów z tego demotywatora to uznani na całym świecie .. artyści... pracowali na nadanie ceny ich produkcjom.... większość z nich już nie żyje.. a wszyscy przeszli do historii sztuki.... ( Osobiście bardzo cenię ceramikę Joana Miro. ) .... Nikt na aukcji nie zapłąci za obraz syna kontrahenta gwarantuję.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 2 March 2021 2021 10:23
Właśnie tak to działa...
To nie kolekcjonerzy sztuki, tylko kolekcjonerzy autografów.
OdpowiedzIm celebryta sławniejszy, tym autograf cenniejszy.
Tak jak pieniądze.... ... są warte tyle ile wartosci im nadaliśmy , ile napisalismy na banknocie... obrazy sa tyle warte ile wartosci przypisaliśmy artyście.. .. tw przypadku artysty o troszkę dłuższy proces nabierania wartości. Obrazy jako lokata nie stracą na wartości... bo artysta raz uznany i wyceniony..... nie straci już na wartosci , moze jedynie zyskać. Nie spotkałem kogoś, kto rozumie tego typu dzieła... Nie spotkałem nikogo kto by mi wytłumaczył geniusz tego typu prac. .. mimo ze interesuję się sztuką.
OdpowiedzTo pomyśl sobie, że tak samo wygląda już film, teatr, wkrótce po nim muzyka, za chwilę po niej literatura. O polityce, myśli społecznej i filozofii nie wspominając. A, jeszcze edukacja...
OdpowiedzMyślę że ten ze słowem "fool" oddaje naturę kupujących za grube pieniądze te "dzieła"
OdpowiedzWidziałem całe mnóstwo rzeczy użytkowych na absurdalne pieniądze, typu wanna za 40tys (mała wolnostojąca, zwykła) żyrandol z drutu za 60tys i tak można wymieniać, w takich zakupach liczą się dla kupującego 2 rzeczy, emblemat drogiej/luksusowej firmy i wysoka cena, tak ma być drogie, ma być tak drogie, że jak przyjdą znajomi i też by sobie takie chcieli kupić to mają się im nogi ugiąć od ceny. Zwykła próżność i snobizm, ale z drugiej strony jak ktoś zarabia setki tysięcy miesięczny to ma to gdzieś.
Odpowiedz"W sztuce nie chodzi o to jak się prezentuje, ale jakie emocje w tobie wyzwala."
Odpowiedz@blllle zastosuj raczej zasadę, jak nie wiesz o co chodzi to chodzi o kasę. Najpierw pierzesz mamonę lokując ją w aktywie, potem otwierasz muzeum co pozwala na zwrot podatku za zakup aktywu, a na końcu jesteś bogaty i z czystą kasą.
Tyle kasy wywaliłem jako dziecko do śmieci :(
Odpowiedz