@sokolasty No właśnie tacy spece od teorii spiskowych i zdarzeń nadprzyrodzonych, a klasyki gatunku: znikający przyjaciele ze wspólnych fotek ze Stalinem nawet nie znają.
Zdjęcie znad zatoki zostało wyjaśnione już dawno. W tle widać stojącą tyłem matkę dziewczynki. Dziwne oświetlenie zdjęcia sprawia, że ciężko ją rozpoznać na pierwszy rzut oka, stąd wzięła się urban legend o tajemniczym astronaucie. Ale jeśli spojrzycie na rękę tego "astronauty" zobaczycie, że staw łokciowy jest wygięty w tę samą stronę w którą patrzył aparat.
Te "Światła nad Doliną Hessdalen" zostało już wyjaśnione dawno. Był program o tym na Discovery Science. Okazało się, że to były flary zrzycone z ćwiczebnych samolotów, które szkoliły pilotów z pobliskiej bazy wojskowej. Władze jednostki się przyznały, że tej nocy miały ćwiczenia. Wątpliwości rozwiało zrobione nagranie z DOKŁADNIE tego samego miejsca, z którego pochodził nocny pierwowzór. Dwa nagrania nałożono na siebie i widać było wyraźnie, że światła są póki nie opadną niżej niż szczyty pobliskich wzgórz. Gasły te, które zniżyły się poniżej grani pasma górskiego. Ot cała "zagadka".
Zarówno strona amerykańska, jak i rosyjska, zaprzeczały, że obiekt należy do nich.
Dziwne, żeby którakolwiek ze stron się przyznała w środku zimnej wojny, że wypuściła w kosmos jakieś eksperymentalne urządzenie czy pojazd. Zwykle zaprzecza się istnieniu tajnych projektów.
ten niby rycerz w kosmosie to oderwany kawałek osłony czy płaszcza stacji kosmicznej. oglądałem raz o tym program.ale miłośnicy teorii spiskowych cierpiący na nadmiar wolnego czasu nadal snują swoje z dupy wzięte teorie.
A to retusz i fotomontaż przed Photoshopem był nieznany?
OdpowiedzJakby nie patrzeć, Czerwoni za Stalina usuwali "zbędnych" ludzi ze zdjęć
@sokolasty No właśnie tacy spece od teorii spiskowych i zdarzeń nadprzyrodzonych, a klasyki gatunku: znikający przyjaciele ze wspólnych fotek ze Stalinem nawet nie znają.
@J_R
Dokładnie to samo zdjęcie samo się nasuwa.
kosmita wygląda jak nadmuchany balon
OdpowiedzZdjęcie znad zatoki zostało wyjaśnione już dawno. W tle widać stojącą tyłem matkę dziewczynki. Dziwne oświetlenie zdjęcia sprawia, że ciężko ją rozpoznać na pierwszy rzut oka, stąd wzięła się urban legend o tajemniczym astronaucie. Ale jeśli spojrzycie na rękę tego "astronauty" zobaczycie, że staw łokciowy jest wygięty w tę samą stronę w którą patrzył aparat.
OdpowiedzPierdy dla ludzi, którym nauka jest straszna.
OdpowiedzNajbardziej bawią mnie uwagi, że w latach 60-tych czy wcześniej nie było Photoshopa więc zdjęcie nie możne być podrabiane.
OdpowiedzTe "Światła nad Doliną Hessdalen" zostało już wyjaśnione dawno. Był program o tym na Discovery Science. Okazało się, że to były flary zrzycone z ćwiczebnych samolotów, które szkoliły pilotów z pobliskiej bazy wojskowej. Władze jednostki się przyznały, że tej nocy miały ćwiczenia. Wątpliwości rozwiało zrobione nagranie z DOKŁADNIE tego samego miejsca, z którego pochodził nocny pierwowzór. Dwa nagrania nałożono na siebie i widać było wyraźnie, że światła są póki nie opadną niżej niż szczyty pobliskich wzgórz. Gasły te, które zniżyły się poniżej grani pasma górskiego. Ot cała "zagadka".
OdpowiedzZarówno strona amerykańska, jak i rosyjska, zaprzeczały, że obiekt należy do nich.
OdpowiedzDziwne, żeby którakolwiek ze stron się przyznała w środku zimnej wojny, że wypuściła w kosmos jakieś eksperymentalne urządzenie czy pojazd. Zwykle zaprzecza się istnieniu tajnych projektów.
ten niby rycerz w kosmosie to oderwany kawałek osłony czy płaszcza stacji kosmicznej. oglądałem raz o tym program.ale miłośnicy teorii spiskowych cierpiący na nadmiar wolnego czasu nadal snują swoje z dupy wzięte teorie.
Odpowiedz