Na jednym z kadrów pochodzących z filmu pt. „Cyrk” Charliego Chaplina, widać kobietę, która rozmawia przez telefon komórkowy. Nie da się zaprzeczyć, że trzyma coś przy uchu, na dodatek mówi, a nawet przystaje, by dyskutować. Czy to była komórka? No cóż, film powstał pod koniec lat dwudziestych więc raczej nie. Jeśli to nie telefon, to w takim razie co?
To zdjęcie chyba zna każdy. Zrobiono je 5 czerwca 1989 roku, dzień po tym jak rząd chiński brutalnie stłumił protesty w Pekinie. Fotografie zrobiono na Chang’an Avenue i przestawia ona człowieka, który samotnie stanął na drodze kolumnie czołgów. Zdjęcie to zyskało już rangę symbolu, ale do dziś nie wiadomo, kim był odważny mężczyzna zatrzymujący wojsko i zapewne już nigdy nie poznamy jego imienia i nazwiska
We wrześniu 2004 roku wykonano zdjęcia Marsa i zauważono, że miejscami powierzchnia gruntu pokryta jest dziwnymi kulami. Kolejną fotografię przestawiającą owe kule zrobiono w 2012 roku. Niestety badacze nie potrafią wyjaśnić, co tak naprawdę znajduje się na zdjęciach, jedynie sugerują, że może to być oznaka, iż na Marsie była niegdyś woda
Zdjęcie w 1965 roku zrobił Robert Le Serrec. Widać na nim taflę wody i coś ciemnego pod jej powierzchnią, co kształtem przypomina długą rybę, ale jest o wiele wiele większe. Nikt nie wie, co wtedy przepływało w wodzie, ale nie warto wierzyć sceptykom, że to fotomontaż, bo 51 lat temu Photoshopa przecież nie było
Na zdjęciach z zamachu na prezydenta Johna Kennedy’ego, zrobionych w listopadzie 1963 roku w Dallas, widoczna jest staruszka. Kobieta dzierży w rękach aparat fotograficzny i zdaje się nie być przypadkowym gapiem. Funkcjonariusze FBI starali się ustalić kim była leciwa pani, ale do dziś jej osoba i obecność na miejscu zamachu są zagadką
W 1960 roku po raz pierwszy na niebie zauważono dziwny obiekt. Podejrzewano wpierw, że to jakaś satelita amerykańska lub rosyjska, ale obie strony stanowczo zaprzeczyły, by przedmiot fruwający w kosmosie należał do nich. Co ciekawie „czarny rycerz” nie jest stałym obiektem, ale znika i pojawia się co jakiś czas, co rodzi liczne sugestie, że to obiekt należący do kosmitów
A to retusz i fotomontaż przed Photoshopem był nieznany?
Jakby nie patrzeć, Czerwoni za Stalina usuwali "zbędnych" ludzi ze zdjęć
@sokolasty No właśnie tacy spece od teorii spiskowych i zdarzeń nadprzyrodzonych, a klasyki gatunku: znikający przyjaciele ze wspólnych fotek ze Stalinem nawet nie znają.
@J_R
Dokładnie to samo zdjęcie samo się nasuwa.
kosmita wygląda jak nadmuchany balon
Zdjęcie znad zatoki zostało wyjaśnione już dawno. W tle widać stojącą tyłem matkę dziewczynki. Dziwne oświetlenie zdjęcia sprawia, że ciężko ją rozpoznać na pierwszy rzut oka, stąd wzięła się urban legend o tajemniczym astronaucie. Ale jeśli spojrzycie na rękę tego "astronauty" zobaczycie, że staw łokciowy jest wygięty w tę samą stronę w którą patrzył aparat.
Pierdy dla ludzi, którym nauka jest straszna.
Najbardziej bawią mnie uwagi, że w latach 60-tych czy wcześniej nie było Photoshopa więc zdjęcie nie możne być podrabiane.
Te "Światła nad Doliną Hessdalen" zostało już wyjaśnione dawno. Był program o tym na Discovery Science. Okazało się, że to były flary zrzycone z ćwiczebnych samolotów, które szkoliły pilotów z pobliskiej bazy wojskowej. Władze jednostki się przyznały, że tej nocy miały ćwiczenia. Wątpliwości rozwiało zrobione nagranie z DOKŁADNIE tego samego miejsca, z którego pochodził nocny pierwowzór. Dwa nagrania nałożono na siebie i widać było wyraźnie, że światła są póki nie opadną niżej niż szczyty pobliskich wzgórz. Gasły te, które zniżyły się poniżej grani pasma górskiego. Ot cała "zagadka".
Zarówno strona amerykańska, jak i rosyjska, zaprzeczały, że obiekt należy do nich.
Dziwne, żeby którakolwiek ze stron się przyznała w środku zimnej wojny, że wypuściła w kosmos jakieś eksperymentalne urządzenie czy pojazd. Zwykle zaprzecza się istnieniu tajnych projektów.
ten niby rycerz w kosmosie to oderwany kawałek osłony czy płaszcza stacji kosmicznej. oglądałem raz o tym program.ale miłośnicy teorii spiskowych cierpiący na nadmiar wolnego czasu nadal snują swoje z dupy wzięte teorie.