Ja mam tak, że idę ulicą, naprzeciwko mnie stoi grupka osób, gadają i śmieją się, jak już jestem blisko to zapada cisza. Taka niezręczna cisza i jak już ich wyminę i się oddalę kawałek to zawsze słyszę za sobą wybuch śmiechu.
Wynosisz w dorosłe życie traumy ze szkolnego życia towarzyskiego, gdzie masa naturalnie niedojrzałych emocjonalnie młodych ludzi widzi się codziennie przez lata i dopiero uczy się o relacjach międzyludzkich - więc niektórzy są prześladowani, niektórzy wykluczenia a inni podziwiani, formują się kliki i kluby wzajemnej adoracji itd itp.
Ale potem się dorasta. I nie musisz być super szczęśliwy ani super pewny siebie żeby zdać sobie sprawę że dorosłe życie tak nie działa. Ludzie na ulicy ledwo zauważają że istniejesz, a i to tylko kiedy muszą Cię ominąć.
Zmodyfikowano
2 razy
Ostatnia modyfikacja: 19 March 2021 2021 15:47
ponoć żeby osiągnąć takie szczęście, to trzeba przytulić 10 osób, albo jednej przyp....ć.
OdpowiedzBrzmi jak doświadczenia transseksualisty
OdpowiedzJa mam tak, że idę ulicą, naprzeciwko mnie stoi grupka osób, gadają i śmieją się, jak już jestem blisko to zapada cisza. Taka niezręczna cisza i jak już ich wyminę i się oddalę kawałek to zawsze słyszę za sobą wybuch śmiechu.
OdpowiedzWynosisz w dorosłe życie traumy ze szkolnego życia towarzyskiego, gdzie masa naturalnie niedojrzałych emocjonalnie młodych ludzi widzi się codziennie przez lata i dopiero uczy się o relacjach międzyludzkich - więc niektórzy są prześladowani, niektórzy wykluczenia a inni podziwiani, formują się kliki i kluby wzajemnej adoracji itd itp.
Ale potem się dorasta. I nie musisz być super szczęśliwy ani super pewny siebie żeby zdać sobie sprawę że dorosłe życie tak nie działa. Ludzie na ulicy ledwo zauważają że istniejesz, a i to tylko kiedy muszą Cię ominąć.
Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 19 March 2021 2021 15:47
Odpowiedz@Albiorix będąc pewnym siebie w szkole też można mieć gdzieś resztę debili - o ile nie dochodzi do rękoczynów.
Ludzie dorośli tez bywają jak te nieletnie małpy, tylko, że się z tym kryją, a dzieci nie mają oporów i mówią to głośno.