@Prally Na co ci wieczna młodość i nieśmiertelność jeśli nie dostrzegasz piękna małych rzeczy? Chociaż 3 miliony... i to ci nie wystarczy, będziesz chciał jeszcze więcej.
@Elandiel1 Nie. Mając 3 miliony nie musiałbym do końca życia pracować, a zatem mógłbym zająć się rzeczami które mnie naprawdę interesują. Grą na fortepianie np. Na emeryturze, pomijając że jej nie dostanę, już nie ten mózg będzie do takich rzeczy.
@Elandiel1 Tak, fizycznie zmęczony i psychicznie wypluty mam grać na fortepianie. Dobre sobie.
Po pracy to ja mam ochotę wziąć pistolet i strzelić sobie w łeb, a nie grać.
W dodatku wypadałoby ćwiczyć 6-8 godzin dziennie, a to już się po prostu matematycznie nie dodaje z pracą.
@Prally Rozumiem więc, że wszyscy artyści grający na fortepianie dostali na start po 3 miliony. Znajdź może inną pracę, która aż tak cię nie zmęczy zamiast oczekiwać, że ktoś ci da 3 miliony na urodziny.
@Elandiel1 Artyści grający na fortepianach zawodowo mieli coś w rodzaju trzech milionów- rodziców.
Typowy pianista który do czegoś dochodzi, zaczyna się uczyć gry w wieku pięciu lat. Zakładając że ilość czasu jaki poświęca na grę w tym okresie to średnio 5 godzin dziennie, to do 18 roku życia, po odjęciu niedziel, wychodzi ok. 20 tys. godzin treningu. Przy czym na akademii jak ktoś chce zrobić karierę estradową, to ćwiczy 5-8 godzin dziennie przez kolejnych 5-10, potem czas treningów spada do ok. 4 godzin, ale okresowo, np. przez miesiąc, liczba godzin wzrasta do 13 dziennie.
To nie jest zbyt realne dla osoby pracującej. A niestety przy stanowiskach wysoko płatnych zwykle jest też ogromne ciśnienie na pracowanie dużo każdego dnia. Specjaliści pracują po 10-12 godzin dziennie, czasami więcej. Dobry menedżer wysokiego szczebla po 14-16. Nawet zakładając że zarabiałbym 10 tys. zł na miesiąc netto, i z tego odkładał 7 tys. miesięcznie to żeby uzbierać milion musiałbym czekać 12 lat i żyć przez ten czas praktycznie praktycznie w biedzie. Brak wakacji, brak samochodu.
Teraz tez może taki być - wystarczy na urodziny zamówić sobie coś o czym marzymy. Otwieranie paczki jest podobnie ekscytujące.
Odpowiedz@Elandiel1 Wieczna młodość i nieśmiertelność?
Albo chociaż 3 miliony zł?
@Prally Na co ci wieczna młodość i nieśmiertelność jeśli nie dostrzegasz piękna małych rzeczy? Chociaż 3 miliony... i to ci nie wystarczy, będziesz chciał jeszcze więcej.
@Elandiel1 Nie. Mając 3 miliony nie musiałbym do końca życia pracować, a zatem mógłbym zająć się rzeczami które mnie naprawdę interesują. Grą na fortepianie np. Na emeryturze, pomijając że jej nie dostanę, już nie ten mózg będzie do takich rzeczy.
@Prally Po pracy też możesz grać na fortepianie.
@Elandiel1 Tak, fizycznie zmęczony i psychicznie wypluty mam grać na fortepianie. Dobre sobie.
Po pracy to ja mam ochotę wziąć pistolet i strzelić sobie w łeb, a nie grać.
W dodatku wypadałoby ćwiczyć 6-8 godzin dziennie, a to już się po prostu matematycznie nie dodaje z pracą.
@Prally Rozumiem więc, że wszyscy artyści grający na fortepianie dostali na start po 3 miliony. Znajdź może inną pracę, która aż tak cię nie zmęczy zamiast oczekiwać, że ktoś ci da 3 miliony na urodziny.
@Elandiel1 Artyści grający na fortepianach zawodowo mieli coś w rodzaju trzech milionów- rodziców.
Typowy pianista który do czegoś dochodzi, zaczyna się uczyć gry w wieku pięciu lat. Zakładając że ilość czasu jaki poświęca na grę w tym okresie to średnio 5 godzin dziennie, to do 18 roku życia, po odjęciu niedziel, wychodzi ok. 20 tys. godzin treningu. Przy czym na akademii jak ktoś chce zrobić karierę estradową, to ćwiczy 5-8 godzin dziennie przez kolejnych 5-10, potem czas treningów spada do ok. 4 godzin, ale okresowo, np. przez miesiąc, liczba godzin wzrasta do 13 dziennie.
To nie jest zbyt realne dla osoby pracującej. A niestety przy stanowiskach wysoko płatnych zwykle jest też ogromne ciśnienie na pracowanie dużo każdego dnia. Specjaliści pracują po 10-12 godzin dziennie, czasami więcej. Dobry menedżer wysokiego szczebla po 14-16. Nawet zakładając że zarabiałbym 10 tys. zł na miesiąc netto, i z tego odkładał 7 tys. miesięcznie to żeby uzbierać milion musiałbym czekać 12 lat i żyć przez ten czas praktycznie praktycznie w biedzie. Brak wakacji, brak samochodu.
Nie pamiętam. Prawdopodobnie nigdy nie dostałem prezentu na urodziny. Chyba, że w bardzo wczesnym dzieciństwie.
OdpowiedzFajnie było kiedy człowiek jeszcze się cieszył z tego że lat przybywa, ech...
OdpowiedzJa raczej imieniny pamiętam. I prezenty z tej okazji.
Odpowiedz