Wyjustowane, proporcjonalny spacing i kerning, bez błędów, a wszystko to na maszynie! To jest list! Jedyne czego można się przyczepić to pojedynczy orphan.
Kiedy byłem w podstawówce pojechaliśmy z klasą do ZOO we Wrocławiu. Jakiś Pan zainteresował się grupą rozbrykanych dzieciaków przy bramie. Po krótkiej rozmowie (skąd przyjechaliście, która klasa itp.) usłyszeliśmy zdanie: "W takim razie witam Was we Wrocławskim ZOO. Nazywam się Antoni Gucwiński i z przyjemnością oprowadzę Was po naszym Ogrodzie." To była wycieczka...
Wyjustowane, proporcjonalny spacing i kerning, bez błędów, a wszystko to na maszynie! To jest list! Jedyne czego można się przyczepić to pojedynczy orphan.
Odpowiedz@Egghead . Nie na maszynie a na komputerze. Ale faktycznie staranność rzadko dziś spotykana.
sobić i miały tam gdzie powinno być miał. Oprócz dwóch małych literówek jest ok, jako dziecko z pewnością ucieszyłabym się z takiego listu
@Banasik
Chyba masz rację, to może być wydruk z drukarki rozetkowej.
Kiedy byłem w podstawówce pojechaliśmy z klasą do ZOO we Wrocławiu. Jakiś Pan zainteresował się grupą rozbrykanych dzieciaków przy bramie. Po krótkiej rozmowie (skąd przyjechaliście, która klasa itp.) usłyszeliśmy zdanie: "W takim razie witam Was we Wrocławskim ZOO. Nazywam się Antoni Gucwiński i z przyjemnością oprowadzę Was po naszym Ogrodzie." To była wycieczka...
Odpowiedz