@Wolterianin Nawet jeżeli ktoś popełnił błąd i wpuścił samochód na trasę to nie jest powód aby w ten samochód wjeżdżać. Ogólnie uważam że takie zawody nie powinny się odbywać na drogach publicznych.
@kibishi Ci kolarze co wjechali w samochód nie mieli szans go uniknąć. Zwłaszcza, że nikt się go tam nie spodziewał.
Wiele zawodów odbywa się na drogach publicznych. Nawet F1 jeździ po mieście. Możemy podyskutować gdzie zawody powinny się odbywać, a gdzie nie, ale moim zdaniem jedno jest pewne. Jeżeli odbywają się na drogach publicznych to organizatorzy powinni trasę zabezpieczyć w taki sposób żeby nie było na niej nikogo poza zawodnikami.
@Wolterianin Ja często nie spodziewam się rowerzysty na drodze jak jest ścieżka rowerowa obok a jednak w takich kolarzy nie wjeżdżam, to nie jest żadna wymówka.
Oczywiście że to do organizatorów należy zabezpieczenie trasy.
@kibishi Jak napisałeś "Ja często nie spodziewam się rowerzysty na drodze jak jest ścieżka rowerowa obok a jednak w takich kolarzy nie wjeżdżam" to pomyślałem, że nie zauważyłeś, że auto stoi.
@Wolterianin jak to w Polsce, to organizator. To typowe. Koło mnie odbywa się wyścig kolarski cyklicznie. Do trasy tego wyścigu dochodzi droga publiczna. OK - średnia jest to "droga" bo samochodem nie-terenowym (SUV-em też nie) nie dasz rady przejechać. Ale formalnoprawnie jest to publiczna droga, którą jeżdżę do głównej na co dzień z domu - bo krócej, a mi nie przeszkadza błoto po kolana. Już dwa razy władowałem się na trasę wyścigu, raz ze zbliżonym do sytuacji na democie skutkiem. Dlaczego? Bo nie ma żadnej informacji w gminie o tym, że odbywa się wyścig tego i tego dnia tą trasą. Organizator ani razu jej nie zamknął z głupim potem tłumaczeniem "ale tam nikt nie jeździ bo się nie da" - może i się nie da, ale droga publiczna jest więc należy zamknąć.
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 17 June 2021 2021 20:47
@Syphar Właśnie o to mi chodzi. Jak jest wyścig nikt nie powinien wpuścić nikogo obcego na trasę. Inna rzecz, że informacja o wyścigu powinna być podana odpowiednio wcześniej w taki sposób by wszyscy korzystający z danych dróg mogli to uwzględnić w swoich planach. Za brak odpowiedniej informacji organizator powinien zapłacić użytkownikom dróg odszkodowanie, a za dopuszczenie do sytuacji jak w democie także zawodnikom.
@Wolterianin a nie wiem. Raz z tych dwóch mi się paru kolarzy władowało na maskę, ale no nic się z autem nie stało (a co się miało niby stać, to tylko rower) więc też i nie interesowałem się kwestią odszkodowawczą. Co do informacji - niestety, tutaj muszę organizatora wybronić - formalnie to on ma obowiązek uzyskać zezwolenie z gminy, a gmina poinformować mieszkańców. To, że gmina robi to wywieszając ogłoszenie w urzędzie (do którego nikt normalny nie chodzi, po diabła jak jest ePUAP) i nie umieszcza tego na BIP-ie, to inna sprawa. Jedyne co organizator zrobić powinien to zagrodzić dojazdy do trasy wyścigu pojazdom z dróg bocznych, przy czym przez drogę boczną należy rozumieć każdą drogę publiczną, a nie tylko te, po których "da się jechać", bo niektórym się "da" i po poligonie jechać.
@kibishi Jak jedzie peleton to pierwsze osoby widzą co jest z przodu i zdążą zareagować jednak takie osoby już ze środka stawki nie mają pojęcia o przeszkodzie więc nie mają szans cokolwiek zrobić.
Taki błąd jest nie do ogarnięcia ze strony kolarzy
@Syphar Z tym odszkodowaniem to nie chodziło mi o uszkodzenie auta, a o to, że z powodu braku informacji ludzie nie mogli uwzględnić w swoich planach zablokowanej drogi. Jeżeli organizator dokonał wszelkich zgłoszeń itp to zamiast niego odpowiedni urzędnik powinien ponieść odpowiedzialność.
@AIkanaro Nie wiem czy dobrze rozumiem. Uważasz, że samochód z demota to auto techniczne? Na jakiej podstawie?
Ech bezmyślni kierowcy. Padnie mu samochód na autostradzie, to trójkąt (jeśli ma) wystawi, ale nie dalej niż 3 metry od samochodu, żeby mu nie ukradli. A później się dziwi, że ciężarówka w dupę wjedzie.
Widać, że ani autor filmy ani komentujący nie mają pojęcia jak jedzie się w peletonie kolarskim.
Miód dla moich oczu. Stereotypowi rowerzyści na drodze publicznej.
Odpowiedzprzykład typowych "pedalarzy" a nie kolarzy
OdpowiedzDrodzy państwo, tutaj mamy wernisaż sztuki ulicznej, a przed państwem główna atrakcja wystawy "kojarz na szkle" ( wiem że piszę się kolaż).
OdpowiedzKto wpuścił samochód na trasę zawodów kolarskich?
Odpowiedz@Wolterianin Nawet jeżeli ktoś popełnił błąd i wpuścił samochód na trasę to nie jest powód aby w ten samochód wjeżdżać. Ogólnie uważam że takie zawody nie powinny się odbywać na drogach publicznych.
@kibishi Ci kolarze co wjechali w samochód nie mieli szans go uniknąć. Zwłaszcza, że nikt się go tam nie spodziewał.
Wiele zawodów odbywa się na drogach publicznych. Nawet F1 jeździ po mieście. Możemy podyskutować gdzie zawody powinny się odbywać, a gdzie nie, ale moim zdaniem jedno jest pewne. Jeżeli odbywają się na drogach publicznych to organizatorzy powinni trasę zabezpieczyć w taki sposób żeby nie było na niej nikogo poza zawodnikami.
@Wolterianin Ja często nie spodziewam się rowerzysty na drodze jak jest ścieżka rowerowa obok a jednak w takich kolarzy nie wjeżdżam, to nie jest żadna wymówka.
Oczywiście że to do organizatorów należy zabezpieczenie trasy.
@kibishi Ten samochód stoi w miejscu.
@Wolterianin Jak by jechał to ofiar samochodu na drodze było by zdecydowanie więcej.
@kibishi Jak napisałeś "Ja często nie spodziewam się rowerzysty na drodze jak jest ścieżka rowerowa obok a jednak w takich kolarzy nie wjeżdżam" to pomyślałem, że nie zauważyłeś, że auto stoi.
@Wolterianin jak to w Polsce, to organizator. To typowe. Koło mnie odbywa się wyścig kolarski cyklicznie. Do trasy tego wyścigu dochodzi droga publiczna. OK - średnia jest to "droga" bo samochodem nie-terenowym (SUV-em też nie) nie dasz rady przejechać. Ale formalnoprawnie jest to publiczna droga, którą jeżdżę do głównej na co dzień z domu - bo krócej, a mi nie przeszkadza błoto po kolana. Już dwa razy władowałem się na trasę wyścigu, raz ze zbliżonym do sytuacji na democie skutkiem. Dlaczego? Bo nie ma żadnej informacji w gminie o tym, że odbywa się wyścig tego i tego dnia tą trasą. Organizator ani razu jej nie zamknął z głupim potem tłumaczeniem "ale tam nikt nie jeździ bo się nie da" - może i się nie da, ale droga publiczna jest więc należy zamknąć.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 17 June 2021 2021 20:47
@Syphar Właśnie o to mi chodzi. Jak jest wyścig nikt nie powinien wpuścić nikogo obcego na trasę. Inna rzecz, że informacja o wyścigu powinna być podana odpowiednio wcześniej w taki sposób by wszyscy korzystający z danych dróg mogli to uwzględnić w swoich planach. Za brak odpowiedniej informacji organizator powinien zapłacić użytkownikom dróg odszkodowanie, a za dopuszczenie do sytuacji jak w democie także zawodnikom.
@Wolterianin a nie wiem. Raz z tych dwóch mi się paru kolarzy władowało na maskę, ale no nic się z autem nie stało (a co się miało niby stać, to tylko rower) więc też i nie interesowałem się kwestią odszkodowawczą. Co do informacji - niestety, tutaj muszę organizatora wybronić - formalnie to on ma obowiązek uzyskać zezwolenie z gminy, a gmina poinformować mieszkańców. To, że gmina robi to wywieszając ogłoszenie w urzędzie (do którego nikt normalny nie chodzi, po diabła jak jest ePUAP) i nie umieszcza tego na BIP-ie, to inna sprawa. Jedyne co organizator zrobić powinien to zagrodzić dojazdy do trasy wyścigu pojazdom z dróg bocznych, przy czym przez drogę boczną należy rozumieć każdą drogę publiczną, a nie tylko te, po których "da się jechać", bo niektórym się "da" i po poligonie jechać.
@kibishi Jak jedzie peleton to pierwsze osoby widzą co jest z przodu i zdążą zareagować jednak takie osoby już ze środka stawki nie mają pojęcia o przeszkodzie więc nie mają szans cokolwiek zrobić.
Taki błąd jest nie do ogarnięcia ze strony kolarzy
@kibishi A niby gdzie ?
@Wodorowy Zacytuj do którego mojego komentarza to pytanie bo pasuje do kilku a jasnowidzem nie jestem.
@Wolterianin za pewne organizatorzy bo to auto techniczne?
@Syphar Z tym odszkodowaniem to nie chodziło mi o uszkodzenie auta, a o to, że z powodu braku informacji ludzie nie mogli uwzględnić w swoich planach zablokowanej drogi. Jeżeli organizator dokonał wszelkich zgłoszeń itp to zamiast niego odpowiedni urzędnik powinien ponieść odpowiedzialność.
@AIkanaro Nie wiem czy dobrze rozumiem. Uważasz, że samochód z demota to auto techniczne? Na jakiej podstawie?
Nie wiem dlaczego, ale podoba mi się to włączenie wycieraczek XD
OdpowiedzMoże rowerzysta opluł czujnik deszczu :-)
Znawco, peleton ich wypchnął na auto. Niby jak mieli tego uniknąć? Samochodu nie powinno tam być i tyle.
OdpowiedzLepszy efekt by był gdy auto jechało.
OdpowiedzFajnie jak ten kierwoca starł rowerzystę ze swej szyby jak jakiegoś rozmazanego komara.
OdpowiedzNa lusterku wstecznym widać powód dla którego Pan Kierowca uważał że mu wolno wjechać na trasę wyścigu.
OdpowiedzAle dlaczego rowerzyści nie jadą pociągiem? Przecież to "aktywny wypoczynek" - jak się raczył niedawno tutaj wyrazić pewien cyklista.
OdpowiedzEch bezmyślni kierowcy. Padnie mu samochód na autostradzie, to trójkąt (jeśli ma) wystawi, ale nie dalej niż 3 metry od samochodu, żeby mu nie ukradli. A później się dziwi, że ciężarówka w dupę wjedzie.
OdpowiedzWidać, że ani autor filmy ani komentujący nie mają pojęcia jak jedzie się w peletonie kolarskim.