A nie łatwiej użyć zapałki lub zapalniczki?
Od dziś wybierając się na bezludną wyspę zawsze będę miał ze sobą baterię 9V, listek ręcznika papierowego i druciak do naczyń.
MacGyver-owi wystarczyłby spinacz biurowy :-)
i tu się zdziwisz.
kiedyś pracowałem za miastem, budowa i nikt nie miał ognia . za to były baterie w miernikach (9V) i czyściki podobne do tego.
w wojsku w robiliśmy tak z drutu do plomb i akumulatora. można było nawet zagrzać puszki z j3dzeniem
Niedawno trochę sobie poparzylem palce jak w panice wyciągałem z kieszeni spodni roboczych mocno rozgrzaną baterię. Miałem tam klucze, śrubki, nakrętki i inne metalowe drobiazgi, przez co w końcu zwarły się bieguny.
A nie łatwiej użyć zapałki lub zapalniczki?
OdpowiedzOd dziś wybierając się na bezludną wyspę zawsze będę miał ze sobą baterię 9V, listek ręcznika papierowego i druciak do naczyń.
MacGyver-owi wystarczyłby spinacz biurowy :-)
i tu się zdziwisz.
kiedyś pracowałem za miastem, budowa i nikt nie miał ognia . za to były baterie w miernikach (9V) i czyściki podobne do tego.
w wojsku w robiliśmy tak z drutu do plomb i akumulatora. można było nawet zagrzać puszki z j3dzeniem
Chyba raczej za pomocą czyścika do garów
OdpowiedzJeśli masz baterię R6 (AA) to musisz mieć dwa druciaki - do każdego końca a papierowy ręcznik owija się wokół baterii co najmniej dwa razy.
OdpowiedzNiedawno trochę sobie poparzylem palce jak w panice wyciągałem z kieszeni spodni roboczych mocno rozgrzaną baterię. Miałem tam klucze, śrubki, nakrętki i inne metalowe drobiazgi, przez co w końcu zwarły się bieguny.
OdpowiedzA wszystko po to, żeby konar zapłonął. XD
OdpowiedzDotyczy wszystkich typowych sytuacji, gdy nie masz przy sobie zapałek, za to masz baterię 6LF22 i kłębek drucianej gąbki.
OdpowiedzStary masz zapałki? Nie. Ale mam baterie 9V i czyścik do garów
Odpowiedzrobić zwarcie baterii.... niezbyt rozsądne...
Odpowiedz