Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
278 283
-

Zobacz także:


A Ashardon
+4 / 8

Nigdy, ale przenigdy nie zrozumiem tego, jak można nie upilnować dzieciaka nad wodą...
Jeżeli jesteś sam z dzieckiem, to w momencie, w którym ogarnia Cię znużenie, kulturalnie wracasz z dzieckiem do domu, pomimo jego stanowczych sprzeciwów. Lepiej, żeby ono chwilę popłakało, niż Ty przez całe życie.
A jeżeli jesteśmy w dwójkę, to po prostu zmieniamy się z obserwacją dzieciaka wpatrzeni w niego, jak kot w punkt od laseru.

Odpowiedz
W wiecejwolnosci
+6 / 8

@Ashardon Ludzie są tylko ludźmi i czasem popełniają błędy, czasem wynikają z nich tragedie. Nigdy nie zdarzyło Ci się zrobić czegoś niebezpiecznego za kierownicą? Zajechać komuś drogi, doprowadzić do stłuczki, albo choćby przyłapać się na tym, że odleciałeś gdzieś myślami i nie skupiasz się dostatecznie na prowadzeniu?

A Ashardon
-3 / 7

@wiecejwolnosci Rozpatrywałem kwestię opieki nad dzieckiem, kiedy znajdujemy się nad wodą. Tu sprawa jest prosta - skupiasz się tylko na tym i KONIEC.
Prowadzenie pojazdu, to zupełnie inna sytuacja, bo składa się na to wiele czynników, często niezależnych od nas.

W wiecejwolnosci
+4 / 6

@Ashardon "Prowadzenie pojazdu, to zupełnie inna sytuacja, bo składa się na to wiele czynników, często niezależnych od nas." Ja nie pytałem o czynniki niezależne od Ciebie, ale właśnie o te zależne. Ludzie popełniają błędy. Można oczywiście bardziej się skupiać na pewnych czynnościach i zmniejszyć prawdopodobieństwo błędu, ale mimo wszystko błąd może się zdarzyć. Natomiast w dzisiejszym świecie szybkiego obiegu informacji pojedynczy błąd bywa rozdmuchiwany ponad miarę rozsądku. Czterolatka się znalazła, wszystko dobrze się skończyło - fajnie. Koniec tematu - dla rodziców fuks, może też informacja, że byli zbyt mało uważni. BTW ja w wieku kilku lat wychodziłem rano sam na osiedle bawić się z innymi dziećmi (bez telefonu) i wracałem na obiad. Nikt mnie nie pilnował. Dobrze to wspominam. Nikt nie narzekał, że to niebezpieczne.