Spokojnie... jeszcze jedna kadencja i na serio będą takie ceny. Nawet pieniądze na chleb będziemy wozić w taczkach, a po powrocie do domu (z chlebem lub bez) wspominać z nostalgią czasy, gdy oburzały nas ceny rzędu 100 zł za obiad.
Nie rozumiem tych ludzi. Wchodzą do knajpy/restauracji gdzie cennik wisi na ścianie. Wiedzą ile co kosztuje i nagle są w szoku, że za obiad dla jednej osoby musieli zapłacić 75-100zł. Masz z tym problem to idź gdzieś gdzie jest taniej. Tak jak jeden urzędnik się wypowiedział, że nie widzi problemu bo jest wolny rynek i jak kogoś nie stać to niech tam nie idzie.
@Bld1 Dokładnie, rozumiem jakby próbowali ukryć część kosztów i próbować naciągnąć, ale wszędzie są ceny, jeśli w jednym miejscu jest za drogo zawsze można podejść gdzieś na pobocze. Poza tym nie wiem czemu mieli by obniżyć ceny jeśli z tego co widzę mają ciągły ruch, rozumiem jakby mieli spadek obrotów, ale nie wiem czemu się niektórzy dziwą cenami jak większość przez trzy miesiące musi zabronić praktycznie na cały rok...
@AVictor Są też asy, które nie potrafią doczytać, że cena jest np za 100g produktu a zamawiają całość i później zdziwienie jak trzeba płacić ;p
Czy tak trudno w przypadku mniejszego zasobu środków finansowych zapytać kogoś z lokalnych gdzie można tanio i dobrze zjeść? Przecież oni dobrze wiedzą.
@Bld1 Najczęściej są one oddalone od zejścia do plaży a niektórym nie chce się włożyć wysiłku i muszą ponarzekać na ceny, a nie przy głównych restauracjach tuż przy plaży, choć nie ma się co dziwić bo Ci restauratorzy płacą też odpowiednio duże najmy, albo za odpowiednio dużą cenę musieli kupić taką restaurację.
Jako bajtel powiedziałem rodzicom, że będziemy niedługo żyli w odwróconym PRL. Oni mieli pieniądze, ale nie mieli co za nie kupić, a ja będę miał co kupić, ale nie będę miał za co.
Spokojnie... jeszcze jedna kadencja i na serio będą takie ceny. Nawet pieniądze na chleb będziemy wozić w taczkach, a po powrocie do domu (z chlebem lub bez) wspominać z nostalgią czasy, gdy oburzały nas ceny rzędu 100 zł za obiad.
OdpowiedzNie rozumiem tych ludzi. Wchodzą do knajpy/restauracji gdzie cennik wisi na ścianie. Wiedzą ile co kosztuje i nagle są w szoku, że za obiad dla jednej osoby musieli zapłacić 75-100zł. Masz z tym problem to idź gdzieś gdzie jest taniej. Tak jak jeden urzędnik się wypowiedział, że nie widzi problemu bo jest wolny rynek i jak kogoś nie stać to niech tam nie idzie.
Odpowiedz@Bld1 Dokładnie, rozumiem jakby próbowali ukryć część kosztów i próbować naciągnąć, ale wszędzie są ceny, jeśli w jednym miejscu jest za drogo zawsze można podejść gdzieś na pobocze. Poza tym nie wiem czemu mieli by obniżyć ceny jeśli z tego co widzę mają ciągły ruch, rozumiem jakby mieli spadek obrotów, ale nie wiem czemu się niektórzy dziwą cenami jak większość przez trzy miesiące musi zabronić praktycznie na cały rok...
@AVictor Są też asy, które nie potrafią doczytać, że cena jest np za 100g produktu a zamawiają całość i później zdziwienie jak trzeba płacić ;p
Czy tak trudno w przypadku mniejszego zasobu środków finansowych zapytać kogoś z lokalnych gdzie można tanio i dobrze zjeść? Przecież oni dobrze wiedzą.
@Bld1 Najczęściej są one oddalone od zejścia do plaży a niektórym nie chce się włożyć wysiłku i muszą ponarzekać na ceny, a nie przy głównych restauracjach tuż przy plaży, choć nie ma się co dziwić bo Ci restauratorzy płacą też odpowiednio duże najmy, albo za odpowiednio dużą cenę musieli kupić taką restaurację.
Jako bajtel powiedziałem rodzicom, że będziemy niedługo żyli w odwróconym PRL. Oni mieli pieniądze, ale nie mieli co za nie kupić, a ja będę miał co kupić, ale nie będę miał za co.
Odpowiedz