@Przytomny No właśnie niezbyt przyjazne. A kto na niego doniósł? USA jest państwem prawa: donosów, pozwów, szacunku do klienta i braku szacunku do obsługi. Miejsce czepiania się firm o byle co
@Przytomny "To można nazwać "Przyjazne państwo". Ale tam się nie stosuje takiego terminu. Nie to, co w Polsce. ;)" tam jest to oczywiste, tak samo jak to że każdy jest wolnym człowiekiem, prawo do broni, prawo własności ( w przypadku gruntu aż do jądra ziemi) itp itd a u nas POSTKOMUNA...
Jak czytam takie historie to nasuwa mi się jedna niesamowita historia z polskiego podwórka.
"Ksiądz proboszcz pomógł parze gay adoptować dziecko, wstawił się w MOPS i opłacił wszelkie pozwolenia. Dodatkowo dziecko zostało ochrzczone za darmo."
@Clip180
Nie, u nas by go przegoniła Straż Miejska, natomiast tam, gdyby ktoś dostał niestrawności pewnie by dostał zarzuty usiłowania zabójstwa i kilka milionów dolarów odszkodowania do zapłacenia
50 na 50. Pamiętam jak za gowniaka mnie straszyli że jak będę w sklepie się źle zachowywał to pan policjant widzi co robię i mnie zabierze. Ma to teraz sens.
W Polsce to by miał na głowie skarbówkę, ZUS, sanepid, inspekcję pracy. To jest ta różnica między USA i Polską. Tak każdy ma prawo prowadzić działalność, a ta skromna opłata dotyczyła zapewne uprawnień do sprzedaży jedzenia, które są wymagane w niektórych stanach czy miastach. W USA możesz kupić kosiarkę i kosić trawniki. Bez firmy, bez składek, bez niczego, jak własny dochód. Na koniec roku wpisujesz ile zarobiłeś w zeznaniu podatkowym. Można oszukiwać? Jak najbardziej. Przy czym podatki są dosyć niskie, przy takich dochodach i tak nikt nie będzie się czepiał, czy paliwo do kosiarki kupiłeś po $1.50 czy $1.70 i ile odliczyłeś kosztów. Takie dochodzenia by kosztowały więcej niż to warte. No a brak obowiązkowych składek i kombinowania z formami opodatkowania sprawia, że prawo podatkowe jest bardzo proste dla małego biznesu. Spróbuj otworzyć mały biznes i kosić trawniki w Polsce. Jak przyniesie to kilka stów dochodu pracując w weekendy, to zapłacisz więcej składek i podatków niż zarobiłeś. A spróbuj tylko nie płacić!
Uh.... Ktoś mógłby pomóc z artykułem gdzie paru Polaków otworzyło bar w Finlandii albo Norwegii bez licencji? Urzędnicy się do nich wybierali pare razy żeby pomóc zalegalizować?
BTW. Gdzie mogę donieść na władzę, która nagięła przepisy?
;)
Nie wiem jak tam ichnie prawo ale można było zakazać interesu, wystawić mandat o wartości 0 lub anulować go za niską szkodliwość społeczną oraz pomóc młodemu otworzyć legalny interes.
Ciekawe czy gdyby któryś z urzędników dostał biegunki po jego hot-dogu młody miałby jeszcze gdzie mieszkać i czy zapłacili by za niego milionowe, jak to na standardy USA, odszkodowanie.
Choć pewnie to nie byłoby dla niego zmartwieniem przez jakieś 5 lat odsiadki, co najwyżej jego rodziców.
To można nazwać "Przyjazne państwo". Ale tam się nie stosuje takiego terminu. Nie to, co w Polsce. ;)
Odpowiedz@Przytomny No właśnie niezbyt przyjazne. A kto na niego doniósł? USA jest państwem prawa: donosów, pozwów, szacunku do klienta i braku szacunku do obsługi. Miejsce czepiania się firm o byle co
@Przytomny "To można nazwać "Przyjazne państwo". Ale tam się nie stosuje takiego terminu. Nie to, co w Polsce. ;)" tam jest to oczywiste, tak samo jak to że każdy jest wolnym człowiekiem, prawo do broni, prawo własności ( w przypadku gruntu aż do jądra ziemi) itp itd a u nas POSTKOMUNA...
I to się nazywa pomoc. Szkoda, że historyjka wyssana z palca. (Środkowego, internetów)
Odpowiedz@Buka1976 Otóż nie. Tak trudno sprawdzić w necie?
@TomorrowNeverKnows Na pewno trudniej niż załączenie linku do źródła. Mój komentarz wziął się stąd, że właśnie nic takiego nie znalazłem.
@Buka1976 Wrzuć w Googla hasło Jaequan Faulkner i wyskoczy Ci ze 40 pozycji na ten temat. Takie trudne?
@PIStozwis Dodać źródło do demota. To takie trudne?
@Buka1976 Nie będę Cię wyręczał. Spróbuj sam. Może Ci się uda.
@PIStozwis Tak Jak wpisałem wyżej. Nic nie znalazłem. A nie Ciebie proszę o źródło tylko autora.
@Buka1976 Próbuj. Może Ci się uda. No, chyba, że przekracza to Twoje możliwości intelektualne.
@PIStozwis Raczej chęci i możliwości czasowe. Niektórzy są w pracy. Zrób mi tą grzeczność i więcej nie pisz do mnie. Będziemy obaj szczęśliwi.
Jak czytam takie historie to nasuwa mi się jedna niesamowita historia z polskiego podwórka.
Odpowiedz"Ksiądz proboszcz pomógł parze gay adoptować dziecko, wstawił się w MOPS i opłacił wszelkie pozwolenia. Dodatkowo dziecko zostało ochrzczone za darmo."
:-))))
@sceptykiem_sie_urodzic opłacił pozwolenia? jak już się coś zmyśla to jakoś sensownie trzeba to robić
W Polsce gowniak by dostał dożywocie.
Odpowiedz@Clip180
Nie, u nas by go przegoniła Straż Miejska, natomiast tam, gdyby ktoś dostał niestrawności pewnie by dostał zarzuty usiłowania zabójstwa i kilka milionów dolarów odszkodowania do zapłacenia
@Clip180 jakby go żywego dowieźli na komisariat.
@tomek_s
50 na 50. Pamiętam jak za gowniaka mnie straszyli że jak będę w sklepie się źle zachowywał to pan policjant widzi co robię i mnie zabierze. Ma to teraz sens.
W Polsce to by miał na głowie skarbówkę, ZUS, sanepid, inspekcję pracy. To jest ta różnica między USA i Polską. Tak każdy ma prawo prowadzić działalność, a ta skromna opłata dotyczyła zapewne uprawnień do sprzedaży jedzenia, które są wymagane w niektórych stanach czy miastach. W USA możesz kupić kosiarkę i kosić trawniki. Bez firmy, bez składek, bez niczego, jak własny dochód. Na koniec roku wpisujesz ile zarobiłeś w zeznaniu podatkowym. Można oszukiwać? Jak najbardziej. Przy czym podatki są dosyć niskie, przy takich dochodach i tak nikt nie będzie się czepiał, czy paliwo do kosiarki kupiłeś po $1.50 czy $1.70 i ile odliczyłeś kosztów. Takie dochodzenia by kosztowały więcej niż to warte. No a brak obowiązkowych składek i kombinowania z formami opodatkowania sprawia, że prawo podatkowe jest bardzo proste dla małego biznesu. Spróbuj otworzyć mały biznes i kosić trawniki w Polsce. Jak przyniesie to kilka stów dochodu pracując w weekendy, to zapłacisz więcej składek i podatków niż zarobiłeś. A spróbuj tylko nie płacić!
Ciekawe czy władze byłyby tak wyrozumiałe gdyby tym kto takie stoisko postawił był 18 latek... czy 30 latek :D
OdpowiedzUh.... Ktoś mógłby pomóc z artykułem gdzie paru Polaków otworzyło bar w Finlandii albo Norwegii bez licencji? Urzędnicy się do nich wybierali pare razy żeby pomóc zalegalizować?
Odpowiedz''Sygnalistą'' z pewnością był kierowca autobusu, bo tym razem nikt nie wspomniał, żeby klaskał. :-)
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 23 October 2021 2021 15:53
OdpowiedzDobroć serca dobrocią serca...
OdpowiedzBTW. Gdzie mogę donieść na władzę, która nagięła przepisy?
;)
Nie wiem jak tam ichnie prawo ale można było zakazać interesu, wystawić mandat o wartości 0 lub anulować go za niską szkodliwość społeczną oraz pomóc młodemu otworzyć legalny interes.
Ciekawe czy gdyby któryś z urzędników dostał biegunki po jego hot-dogu młody miałby jeszcze gdzie mieszkać i czy zapłacili by za niego milionowe, jak to na standardy USA, odszkodowanie.
OdpowiedzChoć pewnie to nie byłoby dla niego zmartwieniem przez jakieś 5 lat odsiadki, co najwyżej jego rodziców.