Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
496 505
-

Zobacz także:


U U062984
+10 / 14

Producenci preparatów odgrzybiajacych... Lubią to

Y yankers
+3 / 5

@Laviol Widzisz, Dr Borowski jest z tego co pamiętam dendrologiem i z inżynierią oraz architekturą budowlaną nie ma nic wspólnego. Jedynie Róża Krzywobłocka-Laurów ma wykształcenie w odpowiednim kierunku.

Szkoda że ludzie nie potrafią poprawnie czytać badań naukowych. Wystarczy spojrzeć jaką literaturę wykorzystano i przeczytać te prace (dostępne są na internecie).
Badania opublikowano w 1996 i 1998 roku. Badania prowadzone były w okresie 1965-1995, do badań wytypowano elewacje zrobione 5 lat wcześniej. Czyli w 1960 roku. Od tamtej pory skład tynku elewacyjnego uległ całkowitej zmianie. Tak samo technologia wykonania uległa całkowitej zmianie.
Już się nie pytam dlaczego pominięto w analizie okres jesienny oraz 20 dni z najwyższą i najniższą temperaturą. Bo to że porośnięte budynki były na obrzeżach Warszawy a kontrolne nieporośnięte w centrum Warszawy przecież nie ma żadnego wpływu. W badaniu brakuje też danych na temat tego jak kształtowały się wiatry w danym miejscu oraz informacji czy budynki znajdowały się w tzw. korytarzach powietrznych :)
Jak na 1965 zbierane dane były dość rozległe, jak na dzisiejszą wiedzę i standardy jest ich za mało. Brakuje choćby podstawowej informacji na temat tego kiedy i ile razy na elewacje nieporośnięte i porośnięte padał grad, jakiej był wielkości, oraz czy na każdą ze ścian padał tyle samo razy. O deszczu nie ma nawet co wspominać, bo jest brak informacji czy na każdą ze ścian padał przez tyle samo minut w roku a jeśli na różnych ścianach różnie się kształtowały opady, powinno być to uwzględnione. Tego też brakuje.
Brano pod uwagę też tylko zachodnie ściany a powinni przeanalizować wszystkie, tak aby dane były kompletne dla całego budynku a nie tylko dla zachodniej strony budynku :)

Na obecne tynki elewacyjne rośliny pnące mają dość destrukcyjne działanie.
Jeśli budynek jest ocieplany styropianem, korzenie takiej rośliny wchodzą pomiędzy poszczególne płyty styropianu, często go łamiąc, wykruszając itd. Generalnie warstwa styropianu częściowo traci swoje właściwości. Jeśli budynek ocieplany jest wełną mineralną to po 5 latach zamiast elewacji i warstwy izolacyjnej masz roślinkę, wilgoć i pełno różnego rodzaju robactwa.
No i jeśli mówimy o elewacji z warstwą izolacyjną, to tynk może po prostu zjechać od wagi samej rośliny :)

Zmodyfikowano 6 razy Ostatnia modyfikacja: 30 October 2021 2021 2:57

Y yankers
-2 / 2

@Laviol No i uwzględniono jedynie budynki wybudowane z cegły pełnej. Od około 30 lat wszystko stawia się z pustaków, czy to komórkowych, silikatowych czy ceramicznych typu Porotherm :)

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 30 October 2021 2021 3:14

Laviol
+2 / 2

@yankers, dlaczego badania przeprowadzono na ścianie zachodniej jest łatwo wytłumaczyć. W Polsce dominują wiatry zachodnie, a zwykle w sezonie ciepłym przynoszą ochłodzenie i deszcz, zaś zimą ocieplenie i deszcz, zamiast śniegu. Zatem badał ścianę najbardziej narażoną na opady.
Masz rację, nowe technologie zmieniły nieco sytuację wpływu pnączy samoczepnych na elewacje. Należy jednak zwrócić uwagę na to jaki będzie wpływ różnych pnączy. Wspomniałeś jedynie o pnączach korzenioczepnych, jednak mamy też pnącza przylgoczepne, które już nie wejdą pomiędzy płyty izolacji, aczkolwiek nadal pozostaje problem ciężaru.
Jednak do dyspozycji mamy inne pnącza - te, które potrzebują podpór, żeby się piąć. Takie pnącza można puścić np. na systemie z linek stalowych nałożonych na elewację. Wtedy mamy zyski z zielonej elewacji bez wad wynikających z kontaktu rośliny ze ścianą. Po prostu trzeba dobrać pnącze do warunków.

W Kaliszu proponowane są 3 rozwiązania - zielone dachy, zielona ściana z pnączy lub ogród wertykalny. Zielone dachy wymagają uwzględnienia na etapie projektowania, więc mało kto to zrobi, no i nietanie to. Ogrody wertykalne też nie należą do tanich, w dodatku w naszym klimacie słabo wyglądają zimą, bo rośliny, które można tam zastosować zwykle nie są zimozielone. Zatem zostają nam głównie pnącza.

Warunki życia w mieście, zwane miejską wyspą ciepła, to najgorsze warunki jakie możemy sobie stworzyć. Przy szalejącej betonozie i zmniejszaniu się terenów pokrytych szatą roślinną musimy znaleźć sposób na poprawę warunków, bo suche, przegrzane powietrze z dodatkiem spalin zdecydowanie ludziom nie służy. Wprowadzenie większej ilości roślin jest jednocześnie najtańszym i ekologicznym rozwiązaniem. Nie da się żyć w czyściutkim, wysprzątanym środowisku i jednocześnie zdrowym. Albo środowisko sztuczne, które sobie stworzyliśmy i którym szkodzimy, ale uczynimy je bardziej naturalnym, ale z różnymi jego elementami jak np. robaczki. Albo albo - nie da się zjeść ciasteczka i mieć ciasteczko.
A problem robactwa jak to nazywacie można rozwiązać zakładając moskitiery. Chyba niewielka cena za oddychanie chłodniejszym, wilgotniejszym i częściowo oczyszczonym z pyłów czyli lepszym powietrzem?

P pilot303
+4 / 6

Lasy rżną na potęgę, parki, skwerki wycinają i betonują a tu taki chicior.

Odpowiedz
Laviol
+2 / 4

@Ortomen, nie ma czegoś takiego jak tereny zielone, są tereny zieleni.

B bordouex
-3 / 3

@Laviol To jak nazwiesz zielony teren? Niebieski?

Laviol
+2 / 2

@bordouex, na tereny przeznaczone na usługi mówisz tereny czerwone? Podatki płaci się nie od koloru terenu, a klasyfikacji, w której tereny mają odpowiednie nazwy. W tym tereny zieleni. Ludzi błędnie nazywają je terenami zielonymi.
Pomysł, że zazielenie elewacji miałoby zmienić klasyfikację gruntu z terenów mieszkalnictwa na tereny zieleni potraktowałam jako mierny dowcip.

D daclaw
+2 / 10

Przekonanie, że rośliny to samo dobro jest tak samo naiwne, jak przekonanie, że zwierzęta są wyłącznie poczciwe, dzieci wyłącznie słodkie a Indianie wyłącznie prawi i sprawiedliwi.

Odpowiedz
Xardas132
-1 / 1

Jak niedbalstwo zamienić w życie eko. To wręcz nieprawdopodobne

Odpowiedz
A antonux
-1 / 1

Do kompletu jalezy doliczyć zniszczenie tynku na fasadzie budynku+wieczny cień w mieszkaniach.
tego typu bluszcze rosną, plenią się bardzo szybko.
pozniejsze koszty usunięcia tego badziewia z budynku, tak aby jak najmniej uszkodzić jego zew.elewację, jes gigantyczny.

Odpowiedz