Właściciel firmy obok ma bardzo podobnego, ale raczej mieszańca (nie znam się na dużych rasach). W każdym razie razy kilka zwiał on z jego posesji i przyszedł na "nasz teren". Jezu Chryste. Ludzie podobno chowali się w budynkach widząc tego olbrzyma. Ja zajechałem na firmę i z racji tego, żem psiarz od urodzenia - na początku się zastanowiłem czy to aby na pewno pies (bo do niedźwiedzia jest mu bliżej), ale wylazłem z auta. I ten on. Ten on olbrzym. OLBRZYM. zaczął się zachowywać obok mnie jak szczeniaczek :) Dosłownie. Położył się na pleckach, chciał żebym go miział po brzuchu, agresji w nim nie było ani krzty. Jak już ogarnął, że nie stanowię zagrożenia (?!?!?!) wstał i zaczął lizać mnie po twarzy. Takie "dwa lizy" wystarczą na całą twarz :). No i "napierać" Znaczy się zaczął na mnie napierać. To był ten moment w którym ogarnąłem jego wagę ;)
Wierzcie mi, wyglądem odstraszyłby każdego (a jak szczeka!!!), ale zachowaniem... Cudowne są :)
Tak czy siak Psinę odprowadziłem do sąsiada bez smyczy. Paradował przy mnie niczym kotka zakochana w kocie, a Ogon latał w te i we wte. I tak sobie lazłem z niedźwiedziem, po raz pierwszy w życiu :)
Od czasu do czasu, jak sobie tę sytuację przypomnę, to trochę mi smutno, że już nie zwiewa :P
@Pifko23 To jest mastiff tybetański, widać po zachowaniu że młody i może jeszcze urosnąć bo wygląda na za bardzo puszyście a chińczycy mogą mieć wszyscy po 1,6m,
W tybecie ten pies kojarzył się z lwem bo też ma w zasadzie grzywę
A to tylko szczeniaczek.
OdpowiedzZnajomy ma kaukaza ...70kg
Opanował do perfekcji witanie się bodiczkiem w miednicę.
Nie znam nikogo kto ustał. Każdego sadza na 4 literach.
@shark__ kawał bydlaka i jeszcze napęd na 4 łapy ;)
@Liliazalia nie wydaje mi sie
tylko pomyslcie ile moze byc siersci w domu p_p .
OdpowiedzWłaściciel firmy obok ma bardzo podobnego, ale raczej mieszańca (nie znam się na dużych rasach). W każdym razie razy kilka zwiał on z jego posesji i przyszedł na "nasz teren". Jezu Chryste. Ludzie podobno chowali się w budynkach widząc tego olbrzyma. Ja zajechałem na firmę i z racji tego, żem psiarz od urodzenia - na początku się zastanowiłem czy to aby na pewno pies (bo do niedźwiedzia jest mu bliżej), ale wylazłem z auta. I ten on. Ten on olbrzym. OLBRZYM. zaczął się zachowywać obok mnie jak szczeniaczek :) Dosłownie. Położył się na pleckach, chciał żebym go miział po brzuchu, agresji w nim nie było ani krzty. Jak już ogarnął, że nie stanowię zagrożenia (?!?!?!) wstał i zaczął lizać mnie po twarzy. Takie "dwa lizy" wystarczą na całą twarz :). No i "napierać" Znaczy się zaczął na mnie napierać. To był ten moment w którym ogarnąłem jego wagę ;)
OdpowiedzWierzcie mi, wyglądem odstraszyłby każdego (a jak szczeka!!!), ale zachowaniem... Cudowne są :)
Tak czy siak Psinę odprowadziłem do sąsiada bez smyczy. Paradował przy mnie niczym kotka zakochana w kocie, a Ogon latał w te i we wte. I tak sobie lazłem z niedźwiedziem, po raz pierwszy w życiu :)
Od czasu do czasu, jak sobie tę sytuację przypomnę, to trochę mi smutno, że już nie zwiewa :P
@Pifko23 To jest mastiff tybetański, widać po zachowaniu że młody i może jeszcze urosnąć bo wygląda na za bardzo puszyście a chińczycy mogą mieć wszyscy po 1,6m,
W tybecie ten pies kojarzył się z lwem bo też ma w zasadzie grzywę
Tagi mnnie rozjeVały
OdpowiedzJak się ma takiego psa, to trzeba na spacer zabierać worek na gruz. Jak się taki zesr@,to zwykły woreczek na kupy nie wystarczy
Odpowiedz@Skruchtysyn71 Przesadzasz. Mastify tybetanskie waza tyle ile dorosly czlowiek. To nie slon.
http://demotywatory.pl/uploads/comments/2d12/2d1254a1073921bfe4f1bcee22abf56a.png
OdpowiedzO borze
http://demotywatory.pl/uploads/comments/a259/a259986eb43bbb8ce0f2416e13b2c86e.jpeg
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 25 November 2021 2021 20:15
OdpowiedzŚliczny ale jakby go ogolic to polowa z tego by wyszla lub mniej
OdpowiedzAzjata: ale dużo żarcia!
Odpowiedz@Hermes_Trismegistos @egoiste może chodziło o: https://sjp.pwn.pl/slowniki/durzy%E6.html
Odpowiedz:D
Jestem kociarą, ale psy też lubię. I tę wielką, kudłatą kulkę bardzo chętnie bym wygłaskała!
Odpowiedz