Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
520 532
-

Zobacz także:


T Tibr
+11 / 11

Generalnie mając za partnera/kę osobę, która zachowywałby się jakby związek był dla niej jakąś formą umartwienia się rozważyłbym jaki jest sens ciągnienia go. Natomiast jeżeli komuś odpowiada układ, że ktoś pracuje, a druga osoba zajmuje się domem, jeżeli obojgu taki układ odpowiada to jest ich sprawą i nie potępiał bym tego. Osobiście uważam, że dobrze jest jak obie osoby pracują lub jedno z nich ma inne zajęcie (coś więcej niż tylko dom i dzieci). Niezależność finansowa nie jest tak ważną gdy oboje się szanują w doceniają swój indywidualny wkład pracy w związek, ale ważnym jest to by druga osoba dla dobra obojga nie uwsteczniała się siedząc w domu bo to jest zabójcze dla związku. Każde zajęcie praca zawodowa czy charytatywna rozwija i daje poczucie własnej wartości.

Odpowiedz
BlueAlien
+7 / 7

@Tibr

Gorzej jak jednemu się umrze i to temu pracującemu lub ulegnie wypadkowi i nie będzie mógł pracować.

BlueAlien
-1 / 5

Racja. Drażni mnie podejście że od kobiet oczekuje się na zmianę "ja zarabiam a ty zajmuj się domem bo miejsce kobiety jest w kuchni" i "idź do pracy, nie będę księżniczki utrzymywał". Wyjątek stanowią dzieci - ktoś musi się nimi zająć i częściej jest to matka więc to facet musi pracować na wszystkich dopóki dzieci nie pójdą do zerówki.

Jednak gdy oboje pracują to oboje zajmują się domem a nie tylko kobieta, jak w 90% związków.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 7 December 2021 2021 12:13

Odpowiedz
agronomista
+3 / 3

@BlueAlien Jak kobieta chce np. aby codziennie było odkurzane(mimo, że jest czysto) to niech sobie sama odkurza.

DexterHollandRulez
+1 / 1

@BlueAlien Masz jakieś jeszcze stereotypy? Bo mi się na przykład zdarzyło, że ja pracowałem i w połowie zajmowałem się domem, a ona tylko w połowie domem (bo długimi miesiącami szukała pracy tak, żeby jej czasem nie znaleźć) i jeszcze narzekała że za mało robię...

D Dragoo
+5 / 5

Każdy kto choć trochę garnie się do roboty by się samemu utrzymać zamiast siedzieć na tyłku i oczekiwać że dostanie za darmo zasługuje na szacunek. Czy to prostatutka, murarz, prawnik, sprzedawca, czy nawet gość mieszkający w lesie i korzystający z dobrodziejstw natury (ważne aby sam zapracował na swój byt).

Odpowiedz
szczerbus9
0 / 0

Ale wiesz, że to nie jest aż tak ze sobą związane... Bardziej z charakterem drugiej osoby. Bo zdarzają się przypadki, że osoba pracująca (i utrzymująca) słyszy takie teksty od niepracującej...

Odpowiedz
ZONTAR
0 / 0

Niby tak, ale każdy kij ma dwa końce. Znam sytuację, w której facet zarabia spokojnie 15 klocków i ma dosyć elastyczną pracę, a kobita 3 klocki w trybie zmianowym. Skoro facet ma bardziej elastyczną pracę, to ona się domaga dostosowywania do jej sztywnego grafiku w pracy. Jak też łatwo policzyć, kiedy on bierze zwolnienie na chorobę dziecka dostając 80% pensji, to dostaje mniej o jej całą wypłatę, ale i tak zawsze to on bierze wolne, bo na nią by źle patrzeli w pracy za to.
Chęć samodzielnego utrzymania się jest fajna, ale ma wręcz odwrotny efekt, gdy przybiera formę "realizowania" się na koszt faceta.
Albo jak kobita pójdzie łaskawie do pracy, ale facet dwie godziny dziennie musi poświęcać aby ją zawieźć i odebrać, a w te dwie godziny by zarobił więcej niż ona.
Czasem samodzielność jest tu tylko pozorna.

Odpowiedz