Po pierwsze, nadał je zgodnie z rodzinną tradycją.
Dwa, to imię z ogromną tradycją i o pięknym znaczeniu.
Trzy, dobrze wiedział, że te zbyt wymyślne mogą się źle zestarzeć (tak jak np. Teleporno), później jego dzieciak może mieć niepotrzebne trudności, a wymyślone przez niego imię nie miałby tak silnego powiązania z tradycją i kulturą, które to bardzo cenił.
To dzisiaj pseudocelebryci i patologia prześcigają się w nadawaniu debilnych imion nie zastanawiając nawet nad znaczeniem i historią wyrazu, którym będą nazywać własnego bombelka. Tylko żeby fajnie przmiało xdd
Problem z popularnym imieniem jest taki, ze jak w klasie sa cztery Zuzie, to dzieciaki muszą jakoś te koleżanki rozróżniać. A ksywy bywają bolesne, gruba, kujonka albo od nazwiska.
@MIKKOP W szkole nigdy nie korzystaliśmy z imion . Zawsze była jakaś ksywka niezależnie czy to było imię popularne czy nie. Oraz wołaliśmy się po nazwiskach. Imiona to były dla nauczycieli zarezerwowane.
@agronomista U Ciebie tak było. U mnie od imion, lub własnie dawali przezwiska. Oczywiscie osoby z nietypowymi imionami nie miały przezwisk. I tak zamiast np. być wołana "Malwina" czy inna "Dagmara" Byłam wołana "Ogryzek", bo mam nazwisko od owocu. No powiem Ci, ze o niebo lepiej...(tak, sarkazm). Choć może i moja wina w tym, bo powiedziałam, ze nie lubie skrótu mojego imienia... Tak, zdecydowanie "Tatiana" czy "Euryka" brzmią lepiej. (Ciekawe, ze z tamtych imion się nikt nie nabijał, wszyscy tak o tym głośno mówią, a sama nic takiego nie widziałam, oprócz moich problemów z wypowiedzeniem imienia "Manuela")
Miał synowi dać na imię Zenek albo Jarek?
OdpowiedzWszystko, tylko nie jarek!
Normalny gość. To patologia daje swoim dzieciom "kreatywne" imiona.
OdpowiedzNie chciał, żeby imię syna pomyliło mu się z wymyślonymi imionami postaci.
OdpowiedzA co jest złego w imieniu John?
OdpowiedzPo pierwsze, nadał je zgodnie z rodzinną tradycją.
OdpowiedzDwa, to imię z ogromną tradycją i o pięknym znaczeniu.
Trzy, dobrze wiedział, że te zbyt wymyślne mogą się źle zestarzeć (tak jak np. Teleporno), później jego dzieciak może mieć niepotrzebne trudności, a wymyślone przez niego imię nie miałby tak silnego powiązania z tradycją i kulturą, które to bardzo cenił.
To dzisiaj pseudocelebryci i patologia prześcigają się w nadawaniu debilnych imion nie zastanawiając nawet nad znaczeniem i historią wyrazu, którym będą nazywać własnego bombelka. Tylko żeby fajnie przmiało xdd
Tolkien jak zwykle z RiGCzem.
Dobrze zrobił. Inne dzieci mogły się nabijać z dziwnych imiom. Wstyd mi z tego powodu, ale sam też tak robiłem.
OdpowiedzProblem z popularnym imieniem jest taki, ze jak w klasie sa cztery Zuzie, to dzieciaki muszą jakoś te koleżanki rozróżniać. A ksywy bywają bolesne, gruba, kujonka albo od nazwiska.
Odpowiedz@MIKKOP W szkole nigdy nie korzystaliśmy z imion . Zawsze była jakaś ksywka niezależnie czy to było imię popularne czy nie. Oraz wołaliśmy się po nazwiskach. Imiona to były dla nauczycieli zarezerwowane.
@agronomista U Ciebie tak było. U mnie od imion, lub własnie dawali przezwiska. Oczywiscie osoby z nietypowymi imionami nie miały przezwisk. I tak zamiast np. być wołana "Malwina" czy inna "Dagmara" Byłam wołana "Ogryzek", bo mam nazwisko od owocu. No powiem Ci, ze o niebo lepiej...(tak, sarkazm). Choć może i moja wina w tym, bo powiedziałam, ze nie lubie skrótu mojego imienia... Tak, zdecydowanie "Tatiana" czy "Euryka" brzmią lepiej. (Ciekawe, ze z tamtych imion się nikt nie nabijał, wszyscy tak o tym głośno mówią, a sama nic takiego nie widziałam, oprócz moich problemów z wypowiedzeniem imienia "Manuela")
Dodajmy, że JEDNEMU Z SYNÓW.
OdpowiedzA co, miał go nazwać Sauron?
Odpowiedz