Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
189 201
-

Zobacz także:


rafik54321
+8 / 26

Aha. Czyli dzieciak miał problem, zabił się a teraz "ojeju, co to się stało, jak smutno". No jprdl brawo...
A zauważyć wcześniej to nie laska....

Odpowiedz
JohnLilly
-1 / 25

@rafik54321 Nie znasz dokładnej historii a już oceniasz. Może i nie zauważyła, przecież ludzie o skłonnościach samobójczych to raczej ukrywają przed najbliższymi fakt, że planują samobójstwo. A nawet jak się wie o tym, że najbliższa osoba ma takie skłonności to i tak nie zawsze idzie uniknąć tragedii. Oczywiście można umieścić dzieciaka w psychiatryku aby dostał fachową pomoc, ale przecież nie będziesz tam trzymać dzieciaka w nieskończoność.

rafik54321
+7 / 25

@JohnLilly No właśnie nie. Temat jest mi bliższy niż ci się wydaje. Większość samobójców wyraźnie sygnalizuje otoczeniu skłonności samobójcze!
Problem leży w tym, że otoczenie bagatelizuje te sygnały lub wręcz krytykuje taką osobę za to że je wysyła.
Teksty w stylu "co ty gadasz? Weź przestań!", albo "weź się w garść!". To standardowe odpowiedzi.
Po takich odpowiedziach, samobójca zamyka się w sobie i spirala niechęci do życia się nakręca, aż coś w końcu pęka i mamy np wysielca.
Każdy samobójca tak na prawdę chce żyć. Tylko ma jakiś problem którego nie jest w stanie znieść. W końcu chęć pozbycia się natychmiastowo problemu, przeważa chęć do życia.
Usuń problem samobójcy to zaraz przestanie mieć takie myśli.
Zastanawiałeś się kiedyś co ma w głowie samobójca tuż przed np skokiem z dachu? Dlaczego tak często stoją najpierw dłuższą chwilę? Bo się właśnie wahają. W głowie mają wyliczankę, jak kiedyś się z kwiatków obrywało płatki "kocha, nie kocha". To samobójca ma "skoczyć, nie skoczyć", czy aby na pewno nie ma już nadziei?
Wiem, bo sam tego doświadczyłem, więc doskonale zdaje sobie sprawę z tego co taka osoba myśli. Te myśli samobójcze, czy czyny samobójcze nie pojawiają się ot tak.

Psychiatrzy niestety się nie sprawdzają. Psychiatrzy dadzą leki, ale wiesz co - leki WZMAGAJĄ myśli samobójcze. Bo leki antydepresyjne skłaniają ku działaniu. A kiedy osoba ma myśli samobójcze to - dodaj dwa do dwóch. Psychiatrzy totalnie NIE skupiają się na tym DLACZEGO ktoś ma problem, a skupiają się głównie na wizualnych objawach tego problemu.
To tak, jakby leczyli gorączkę, zbijając ją tylko lodem, a nie leczyli zakażenia bakteryjnego, które tę gorączkę wywołało.

Dla osób które nie są w stanie sobie wyobrazić, jaki problem psychiczny może skłonić do samobójstwa mam inny przykład.
Wyobraź sobie, że coś cię boli, np ząb. Ale tak mocno że ryczysz z bólu, że chcesz krzyczeć. Nie możesz jeść, bo jak z bolącym zębem? Nie możesz spać bo non stop boli, a leki nie działają. Chcesz wykrzyczeć ból, ale wszyscy dookoła ciebie mówią ci "czego się drzesz?! Weź tabletkę i się zamknij!". Naturalnie zakładamy że termin na NFZ do dentysty masz za kilka miesięcy, a tam ci tego nie wyleczą tylko włoją tabletki. I tak masz funkcjonować i nie narzekać. Jak długo byłbyś w stanie być w takim stanie? Jak szybko zacząłbyś myśleć o tym aby umrzeć? Myślę że góra 2 dni.
I dokładnie taki ból noszą w sobie przyszli samobójcy. Tylko tego bólu nie widać, jest ukryty, bo ci ludzie się boją reakcji ludzi.
Więc jak najbardziej moja ocena nie jest pochopna. To twoja naiwność jest.

JohnLilly
-1 / 17

@rafik54321 Co no właśnie nie? Znasz od podszewki historię z demota? Domyślam się, że nie, ale nie przeszkodziło Ci to w ocenie Sinead O'connor jako złej matki. Twój komentarz jest nawet gorszy, bo uogólnia. Wcale nie jest tak jak piszesz, że każdy samobójca daje jednoznaczne sygnały o swoich planach, a przynajmniej nie zwierza się z nich swoim rodzicom, co za tym idzie nie muszą oni wiedzieć o zagrożeniu.

Masz jednak rację w kilku kwestiach. "Każdy samobójca tak na prawdę chce żyć. Tylko ma jakiś problem którego nie jest w stanie znieść." To akurat prawda tylko wiedza o tym problemie sama w sobie nie rozwiązuje problemu. Przecież rodzic nawet wiedząc o tym jaki dziecko ma problem nie musi być w stanie mu pomóc bo problem będzie na tyle poważny i skomplikowany, że nawet dorosły może nie wiedzieć jak go rozwiązać. I na to zwracałem uwagę już wcześniej, że nie zawsze da się uniknąć tragedii nawet wiedząc o problemach dziecka.

rafik54321
-1 / 17

@JohnLilly Do prawdy zabawny jesteś. Matka powinna znać swoje dziecko na wylot, czasem wręcz lepiej wiedzieć co siedzi mu w głowie, niż ono (tj dziecko) samo o sobie.

Niby nie każdy samobójca daje sygnały, ale robi to zdecydowana większość. Miażdżąca większość. W ten czy inny sposób.

"a przynajmniej nie zwierza się z nich swoim rodzicom, co za tym idzie nie muszą oni wiedzieć o zagrożeniu." - i nie musi. Jeśli dochodzi do zmiany zachowania dziecka. Jego izolowania się, zamykania w pokoju. To są oznaki że coś nie do końca gra i należy się tym zainteresować.

"To akurat prawda tylko wiedza o tym problemie sama w sobie nie rozwiązuje problemu. " - fakt wiedzy że problem jest umożliwia rozpoczęcie działania ku usunięciu problemu.

"Przecież rodzic nawet wiedząc o tym jaki dziecko ma problem nie musi być w stanie mu pomóc bo problem będzie na tyle poważny i skomplikowany, że nawet dorosły może nie wiedzieć jak go rozwiązać." - problem w tym że rodzice zwykle sami mają nasrane we łbie. Cała psychiatria i leczenie depresji leży w Polsce martwym trupem!
Stan tej dziedziny medycyny jest tragiczny. Ogólnie opieka medyczna w Polsce kuleje, ale ta opieka, przy opiece psychiatrycznej jest na poziomie bardzo dobrym. Aż tak źle jest w tej branży.

" I na to zwracałem uwagę już wcześniej, że nie zawsze da się uniknąć tragedii nawet wiedząc o problemach dziecka." - da się uniknąć praktycznie zawsze, to przede wszystkim kwestia środków i zaangażowania otoczenia.

Wszystko ma swój powód w błędach w wychowywaniu. Dzieci nie rodzą się z depresją. Depresja zawsze jest nabyta. Dzieci mogą się urodzić wyjątkowo wrażliwe, mogą się urodzić strachliwe, ale nie z depresją.
A jeśli nie ma kontaktu na linii rodzic-dziecko, to winny jest głównie rodzic.

M Myslaca_istota
+5 / 7

@rafik54321 "Dzieci nie rodzą się z depresją. Depresja zawsze jest nabyta. Dzieci mogą się urodzić wyjątkowo wrażliwe, mogą się urodzić strachliwe, ale nie z depresją." Nie do końca się z tobą zgadzam. Mam córkę z zaburzeniami lękowo-depresyjnymi wynikającymi z zaburzeń ze spektrum autyzmu. Niestety ona urodziła się już z takimi skłonnościami. Długo udawało mi się ją utrzymywać we względnie stabilnym stanie. Dwa lata temu przepisano jej leki antydepresyjne, ale z nich zrezygnowałyśmy właśnie ze względu na początkowe pogłębienie stanu depresji. W tym roku miała tak silne stany lękowe, że nie była w stanie się uczyć. Znalazłyśmy pomoc psychiatryczną, poszła na urlop dziekański i chodzi na terapię, zażywa leki przeciwlękowe (nie antydepresanty) i widzę zdecydowaną poprawę. Chce jej się wstać z łóżka, a nawet zaczęła się malować i stroić. A mogłam powiedzieć, żeby nie jojczyła, bo inni mają większe problemy...Jej ojciec, kiedy się dowiedział, że chodzi na terapię zapytał: "To kiedyś była normalna, a teraz jest nienormalna?". Dla mnie jest normalnie nienormalna. Bo nie wiem, co można uznać za "normalność". Każdy ma jakieś problemy. Ja też miałam incydenty depresyjne i jestem sobie w stanie wyobrazić, co czuje potencjalny samobójca.

JohnLilly
+7 / 7

@rafik54321 No niestety ja nie mogę napisać o Tobie, że jesteś zabawny bo Twoje spojrzenie jest szkodliwe. Ktoś straci bliską osobę, a tacy jak ty jeszcze będą tą osobę dobijać twierdząc, że to ich wina.

Głupotę piszesz już w pierwszym akapicie "Matka powinna znać swoje dziecko na wylot, czasem wręcz lepiej wiedzieć co siedzi mu w głowie, niż ono". Bzdura totalna. Dzieci dziedziczą cechy po rodzicach, ale nie są ich idealnym odzwierciedleniem, a co za tym idzie nie siedzą w głowach dzieci i nie mogą o nich wiedzieć wszystkiego. Nawet jak znasz kogoś kilkanaście, czy nawet kilkadziesiąt lat, to i tak taka osoba może nas zaskoczyć, nadal może się okazać, że coś o takiej osobie nie wiedzieliśmy. Jak rodzic nie zna wszystkich tajemnic dziecka to wcale nie oznacza, że jest złym rodzicem. Można naprawdę dobrze kogoś znać i nawet potrafić przewidzieć pewne decyzje danego człowieka, ale tylko głupcom się wydaje, że mogą wiedzieć więcej o danej osobie niż ona sama.

"fakt wiedzy że problem jest umożliwia rozpoczęcie działania ku usunięciu problemu." Tak, wiedza o problemie jest na pewno istotnym czynnikiem w procesie rozwiązywania problem, ale sama w sobie problemu nie rozwiązuje. Dajmy na to, że zadłużę się na 100 tys, i stracę pracę, nie mając możliwości zarabianie, to czy sama wiedza o długach sprawi, że w niedługim czasie pozbędę się długu? Tak więc powtórzę jeszcze raz wiedza o problemie sama w sobie nie rozwiązuje problemu.

"problem w tym że rodzice zwykle sami mają nasrane we łbie." Kolejny przykład wiktimizacji rodziców. Na pewno w wielu przypadkach to rodzice są problemem który pchnie ich dzieci do samobójstwa, pytanie tylko czy w każdym przypadku tak jest? Dla mnie oczywistością jest, że wcale tak nie jest, bo samobójstwa trafiają się nawet wśród rodzin których nie ma patologii.

"da się uniknąć praktycznie zawsze, to przede wszystkim kwestia środków i zaangażowania otoczenia" A ty jesteś jakimś badaczem danego zjawiska? Czy tak se piszesz bo tak sobie wymyśliłeś? Nie znasz wszystkich możliwych problemów jakie mogą przydarzyć się w życiu, więc nie jesteś w stanie stwierdzić czy z każdym byś sobie w łatwy i szybki sposób poradził jakbyś się w danej sytuacji znalazł.

W ostatnim akapicie sam środek jest w porządku. Dziecko nie rodzi się z depresja, tu pełna zgoda. Natomiast, nie to nie zawsze wina błędów wychowania, że dziecko ma problemy. Ty lepiej uważaj, bo takie myślenie kiedyś może się na Tobie zemścić.

A acotam43
+5 / 5

@rafik54321 dzieciak był na obserwacji w szpitalu psychiatrycznym ze względu na stany maniakalne i myśli samobójcze. Niestety jakimś cudem udało mu się ze szpitala uciec.

W konto usunięte
+3 / 3

@Myslaca_istota tak samo np choroba dwubiegunowa, czy inne genetyczne przyczyny niskiego poziomu serotoniny lub wysokiego kortyzolu ida w parze z depresją i lekami od urodzenia.

SteveFoKS
0 / 0

@rafik54321 nie będę wtrącał się w szeroką dyskusję dodam tylko :

każde promowanie samobójstwa jako rozwiązanie problemów czy ,,oczyszczenie z hańby (jak w Japonii) może na jakimś etapie dorastania być brane na poważnie. Problemów młodych ludzi jest wiele, a kluczowy to momenty kiedy odkrywa się zbyt silne uzależnienie od ludzi, którzy nie chcą by ci młodzi ogarnęli to w czym dorośli tkwią i najlepiej chcieli przekazać ten syf dalej. Stąd słuszny bunt na Januszy i januszerkę o ile nie jest wyrazem XD-owej bezsilności i satyry na rzeczywistość.

Zmodyfikowano 5 razy Ostatnia modyfikacja: 10 January 2022 2022 11:03

rafik54321
-1 / 3

@Myslaca_istota czyli twoja córka ma spektrum autyzmu, nie urodziła się z depresją, a z autyzmem. To spora różnica. Poza tym z tego co wiem, autyzm nie jest chorobą uleczalną.

@JohnLilly Dzieci same o sobie niewiele wiedzą. Nie są świadome tego co czują i co się z nimi dzieje. Bo i skąd? Za to właśnie doświadczony rodzic, widząc zachowanie dziecka może skutecznie wnioskować co się z nim dzieje.

"Nawet jak znasz kogoś kilkanaście, czy nawet kilkadziesiąt lat, to i tak taka osoba może nas zaskoczyć, nadal może się okazać, że coś o takiej osobie nie wiedzieliśmy." - może, ale dużo więcej o tej osobie wiesz, niż nie wiesz.
Rodzic nie musi znać wszystkich tajemnic dziecka. Ważne by rodzic potrafił zauważać nietypowe zachowania.

"ale tylko głupcom się wydaje, że mogą wiedzieć więcej o danej osobie niż ona sama." - gdyby to była prawda, manipulacja by nie istniała. Bo właśnie na tym gra manipulacja. Na zbudowaniu sobie w głowie, projekcji myślenia innej osoby i przewidywaniu co ona zrobi. Jednak aby taka projekcja była możliwa, musisz ją znać. Wtedy możesz sobie grać do jednej bramki.

"Tak więc powtórzę jeszcze raz wiedza o problemie sama w sobie nie rozwiązuje problemu." - jednak wiedza o problemie, pozwala ci też poznać przyczyny problemu. Przeanalizowanie problemy też jest istotne.

Zdziwiłbyś się jak często rodzice zawodzą w kwestii wychowania. Bo choćby ignorowanie dziecka które chce się pochwalić obrazkiem, jest szkodliwe długoterminowo. Niby drobiazg, ale 1000 drobiazgów to poważny problem.
"Dla mnie oczywistością jest, że wcale tak nie jest, bo samobójstwa trafiają się nawet wśród rodzin których nie ma patologii." - a wiesz że rodzina dysfunkcyjna i patologiczna to nie jest to samo? Tak jak prostokąt nie jest kwadratem, ale kwadrat jest prostokątem.
Patologiczna rodzina, jest dysfunkcyjna, ale nie każda rodzina dysfunkcyjna to patola.

"A ty jesteś jakimś badaczem danego zjawiska? Czy tak se piszesz bo tak sobie wymyśliłeś?" - wiem to po sobie i kilku osobach którym udało mi się pomóc.

@acotam43 czyli dokładnie to podkreśla fachowość psychiatrii. A raczej jej braku.
Zresztą - nie dziwota. Masz człowieka z myślami samobójczymi, a za ścianą masz wariata który się drze bo ma atak schizofrenii, albo ma inne omamy.
Brawo szpital :/ .

JohnLilly
0 / 0

@rafik54321 "Dzieci same o sobie niewiele wiedzą. Nie są świadome tego co czują i co się z nimi dzieje. Bo i skąd?" No jeśli mówimy o dzieciach w wieku przedszkolnym albo o wczesnej podstawówce, to się nawet z Tobą zgodzę, ale w democie jest już przykład nastolatka, Dla mnie o tym, że ktoś jest dzieckiem możemy mówić do momentu ukończenia liceum/technikum, a w sumie to nawet na pierwszych latach studiów nie można mówić o w pełni ukształtowanej osobowości. Zauważ, że w pewnym wieku dzieci naturalnie zaczynają bardziej szukać towarzystwa u znajomych niż u rodziców. A co jak dzieciaki kończą podstawówkę? Często wtedy nawet przeprowadzają się do innej miejscowości, ja jak poszedłem do liceum to się do bursy przeprowadziłem i 5 dni w tygodniu mamy nie widziałem, moja siostra to samo.

"Zdziwiłbyś się jak często rodzice zawodzą w kwestii wychowania." Nie, nie zdziwiłbym się. Ja nie chcę Ci udowodnić, że rodzice błędów nie popełniają, tylko to, że nie każde samobójstwo dziecka jest wynikiem błędu rodziców.

"a wiesz że rodzina dysfunkcyjna i patologiczna to nie jest to samo?" Ok, tylko czy jesteś w stanie udowodnić, że samobójstwo zdarza się zawsze w rodzinie dysfunkcyjnej? I pytając o dowód nie mam na myśli Twojego "wiem to po sobie i kilku osobach którym udało mi się pomóc." To co tutaj napisałeś to przykład dowodu anegdotycznego, czyli to żaden dowód. Nie mówię, że Twoje osobiste doświadczenia i spostrzeżenia nie są ważne, ale musisz mieć świadomość, że na ich podstawie nie możesz uogólniać.

Tak jeszcze na temat dysfunkcyjnej rodziny, jak to mawiają policjanci "dajcie mi człowieka a znajdzie się paragraf". W każdej rodzinie jakbyś dobrze się jej przyjrzał to znalazłbyś jakiś element który można uznać za jakąś dysfunkcję, bo nie ma ludzi idealnych przez to też nie ma rodzin idealnych (a przynajmniej są one rzadkością). Jak tak bardzo uprzesz się przy swojej tezie to w każdym przypadku znajdziesz jakiś błąd w zachowaniu rodziców w stosunku do dziecka, który uznasz za przyczynę samobójstwa, nawet jeśli przyczyna leżała tak naprawdę gdzie indziej.

Kończąc już tematem manipulacji. To nie masz racji. Manipulant nie musi znać dobrze osoby którą manipuluje, co więcej. Różnej maści oszuści udowadniają, że manipulant wcale nie musi znać osobiści ludzi którymi manipuluje.

A acotam43
+1 / 1

@rafik54321 nie, nie rozumiesz, piszesz, że nikt wcześniej nie zauważył. Otóż zauważył i dzieciak był leczony. Uciekł że szpitalu psychiatrycznego, gdzie był pod opieką lekarzy. Próbowano mu pomóc. To, że udało mu się ich wykiwac pokazuje jedynie jak bardzo był chory i jak bardzo chciał umrzeć.

L Lestar
+7 / 7

Mamy dwóch synów i mam nadzieję ,że czas który im poświęcamy (a nie jest go mało) wpłynie na ich osobowości i zachowanie.

Odpowiedz
rafik54321
+5 / 5

@Lestar Kluczowe nie jest samo poświęcanie czasu. Ważniejsze jest to, aby ten poświęcony czas był spędzony bezpośrednio z dziećmi. Np na gadaniu o (co jest teraz popularne wśród małych chłopców?) dajmy na to o transformerach, że Optimus coś tam...
Dzieci lubią słuchać, ale też lubią być słuchane.

Do tego dzieciaki też są ciekawskie. Warto je zabrać np na ryby, ale tu, trzeba cały wypad zorganizować tak, aby dzieciak się nie wynudził.

No i jeszcze jedna rzecz - bądź takim człowiekiem jakim chcesz aby były twoje dzieci. Nie oczekuj że dzieciak będzie mówił "przepraszam", jeśli z twoich ust nigdy tego nie usłyszy.
Nie oczekuj że twoje bobo będzie czyścioszkiem, jeśli i ty nie będziesz :P .
Niby prosta zasada, ale często rodzice wymagają więcej od swoich dzieci niż od siebie. A tak nie wolno...

W konto usunięte
+1 / 3

@rafik54321 Rafik Rafik, doaczego ty zazwyczaj musisz pisać mądre rzeczy razem z glupotami? ;) a tak w ogóle masz ty dzieci soecjalisto?

L Lestar
+1 / 1

Rafik ale sztrzeliles mi wywód!Naszczescie raczej nie do mnie,dwie godziny temu wróciliśmy z nad małej rzeczki.Lamales kiedyś z rodzicami lód np.w kałużach?Polecam, odpręża. Ryby dla moich smoków to raczej nudne zajęcie.

rafik54321
0 / 0

@Wluczyryjek Jak masz pato siostrę 2 piętra wyżej i z jej dziećmi spędzasz więcej czasu niż ona, to własnych mieć nie musisz.

Tym bardziej że siostra sobie nie radziła z synem totalnie, w tym z bójkami w szkole. Jednak mi udało się rozgryźć problem dlaczego chłopak tłukł kolegów - bo był przekonany o tym że jest najgorszy w klasie (ma opóźnienie mowy). Wytłumaczyłem mu że nie jest gorszy, tylko inny. Że ma zalety których inne dzieci nie mają. Wyliczyłem mu że np potrafi rozkręcić rower. Zadziałało.

W konto usunięte
+2 / 2

@rafik54321 godne podziwu i szacunek za to, ale pamiętaj by nie wrzucac wszystkich rodziców do jednego worka, zwłaszcza tych, ktorych nie znasz.

W wyblinka
+19 / 29

Matka narkomanka, ostatnio przeszła na islam, z licznymi problemami psychicznymi. Współczuję dzieciakowi. Pytanie gdzie był ojciec, gdzie była szkoła i gdzie była matka

Odpowiedz
agronomista
+13 / 27

@wyblinka może w meczecie. Za samo przejście na islam powinni jej odebrać prawa rodzicielskie. Kto zdrowy psychicznie przechodzi na islam?

W wyblinka
+7 / 15

@agronomista do tego jako kobieta

konradstru
-1 / 3

Samobójca to raczej nie z Bogiem, to chyba drugi kierunek będzie?

Odpowiedz
M Myslaca_istota
+6 / 6

@konradstru Nawet KK już nie uważa, że samobójca jest z mety potępiony, bo może się nawrócić w ostatniej chwili życia, poza tym, z relacji odratowanych samobójców wynika, że jakaś "siła" popychała ich do samobójstwa, więc się zakłada, że to nie jest taka całkiem samodzielna decyzja.

M mwa
0 / 0

@konradstru
Zależy z którym.

swietyczlowiek
+2 / 6

Taki fakt o jego matce Sinéad : "Cierpi na zaburzenie afektywne dwubiegunowe. Opowiedziała o tym podczas wywiadu telewizyjnego dla Oprah Winfrey w 2007. Wówczas także wyznała, że w 1999 chciała popełnić samobójstwo"
Bardzo szkoda, że nikt mu nie pomógł...

Odpowiedz
M Myslaca_istota
+1 / 1

@swietyczlowiek 4 lata temu została pobita przez starszego syna za to, że stanęła w obronie młodszego, nad którym się znęcał. Pewne jest, że nie panowała nad swoim życiem.

R Ricochet69
+6 / 6

@KENJI512 A dokąd się idzie za wypisywanie głupot ?

K KENJI512
-3 / 3

@Ricochet69
Ja tylko mówię, czego nauczano na religii^^ (tak, chodziłem)

Po czym używam czegoś sprzecznego z religiami - czyli logiki.

D dr_E_Konom
-2 / 4

@KENJI512 To albo miałeś fatalnego katechetę albo nie uważałeś na lekcjach. I bardzo jestem ciekaw tej konfrontacji logiki z religią. Np. logika, ba! cała nauka (w tym nauki przyrodnicze) opiera się na związku przyczynowo - skutkowym ale nagle w tym jednym przypadku: istnienie Wszechświata (skutek) nie ma podobno Przyczyny. I to jest ta logika?

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 9 January 2022 2022 21:02

K kastor86
-1 / 1

@dr_E_Konom Nauka na razie nie wie jak powstał świat. W tym momencie wielki wybuch to początek wszechświata, ale pytanie co było wcześniej. Ostatnio w jednej z książek Hawkinga czytałem o teorii, że wszechświat istniał zawsze

RomekC
+3 / 3

Co za pech @fumanchu410, że ten siedemnastolatek nie usłyszał tych słów. Na pewno by jeszcze żył.

R reevox
+4 / 6

shinead jest nieźle pieprznięta i odwalała już przeróżne akcje żeby zwrócić na siebie uwagę . znana z tylko jednej piosenki. chłopak wychowywał się z matką świruską skupioną na sobie.

Odpowiedz
T Trooyan
+1 / 1

Ale za to ile lajków wleci... No bo przecież jak już się stała tragedia to jeszcze trzeba coś z tego mieć... Kiedyś jak ktoś znajomy umierał to się szło z kondolencjami do rodziny a teraz je...nie się "lubię to" pod postem na fejsie i już sprawa z dyni...

Odpowiedz