Demotywatory.pl

Menu Szukaj

Byłam zaręczona, ale zerwałam z nim w lipcu po tym, jak musiałam znosić brak szacunku ze strony jego i jego rodziny. Odłożyłam sporo pieniędzy na nasz ślub, ale teraz mogę je wydać na rzeczy, o których marzyłam od bardzo dawna. W końcu dbam o siebie i dowiaduję się więcej o tym, kim jestem jako osoba, a nie jako czyjaś narzeczona

Nie muszę się martwić o to, jak wyglądam ani co mam na sobie, gdy mam wolne i siedzę w domu. Włosy upięte w niechlujny kok, bez makijażu, bez spodni, bez problemu

Mogę robić, co chcę i kiedy chcę. Jeśli chcę siedzieć do późna, mogę. Jeśli chcę coś kupić, mogę. Jeśli chcę obejrzeć film, mogę. Jeśli mam ochotę posłuchać muzyki, mogę. Jeśli mam ochotę przemeblować mieszkanie, mogę. Mogę wybrać, w jaki sposób wykorzystam swój czas. Mogę wybrać sposób, w jaki wydam pieniądze. Mogę wybrać sposób oszczędzania pieniędzy. Czy czuję się samotny? Przyznaję, czasami tak. Ale mam dobrych przyjaciół. Jeśli mam ochotę spędzać czas z przyjaciółmi, jeśli ktoś chce się ze mną spotkać, to mogę. Jeśli nie mam ochoty wychodzić, mogę zostać w domu

Szczerze mówiąc, bycie singlem pozwoliło mi skupić się na ukończeniu studiów licencjackich, co właśnie zrobiłem w zeszłym tygodniu

Chcę obejrzeć film? Wybieram to, na co mam ochotę i nie muszę zastanawiać się, czy oboje jesteśmy w nastroju na taki film, czyja kolej wybierania lub słuchać tekstów w stylu „Nie lubię strasznych filmów, obejrzyjmy komedię romantyczną!” Chcę coś zjeść? Zamawiam to, na co mam ochotę, a nie muszę przez godzinę szukać opcji, która i tak nie zadowoli żadnego z nas. Chcę spać do południa gdy mam wolne, a potem wstać i do wieczora grać w gry? Mój wybór i nikt nie może mi o to suszyć głowy ani narzekać, że nie zwracam na nich uwagi. Mam wolny dzień i nie mam ochoty w ogóle rozmawiać lub wyrażać swoich uczuć? Nie muszę z nikim rozmawiać ani czuć presji, żeby się przed kimś „otworzyć”, ponieważ się spotykamy

Rzeczy w moim domu są dokładnie tam, gdzie je zostawiłem. Nie jestem singlem, ale to pamiętam z czasów, kiedy byłem. Inni ludzie mają różne dziwne nawyki, które utrudniają ci życie. Chcesz umyć patelnię? Zlew jest pełen czyichś talerzy! Szukasz kluczy? Ktoś nie mógł znaleźć swoich, pożyczył twoje i myśli, że mogą być w kurtce! Gdzie jest kurtka? Nie pamięta!

Nie musisz pamiętać nieistotnych dat, kupować dodatkowych prezentów na święta, uzasadniać swoich zakupów, dzielić się jedzeniem.

Uwielbiam flirtować. Poza tym, możliwość poznania kogoś nowego jest naprawdę ekscytująca!

Przez większość mojego dorosłego życia byłam singielką i bardzo mnie denerwuje mieszkanie z partnerem. Miałam chłopaka, który chrapał, co negatywnie na mnie wpływało z powodu braku snu. Masz swoje zasady i nawyki, a potem nagle jesteś z kimś, kto chce, abyś robiła całą masę rzeczy w inny sposób. Niekoniecznie wolę być singielką, ale lubię mieszkać sama

Od 10 lat jestem singielką. Mam pełną kontrolę nad swoimi finansami. Mam pełną kontrolę nad swoim czasem. Mogę poświęcać swoją uwagę sprawom, na których mi zależy. Po prostu mogę robić to, co sprawia, że czuję się spełniona

Późno wróciłeś z pracy? Nie muszę zakradać się do łóżka, a potem prowadzić niezręcznej rozmowy, na którą jestem zbyt zmęczony, ani odpowiadać, która jest godzina, dlaczego jestem tak późno, co mnie zatrzymało i jak minął mój dzień, kiedy jedyne, co chcę zrobić, to zamknąć oczy i odpocząć

Nieszczególnie lubię bycie singlem, ale kiedy byłem w związku, zawsze czułem, jakbym musiał sprawdzać telefon 24/7. Lubię czasem po prostu odpocząć, pograć, obejrzeć film lub wyjść ze znajomymi bez ciągłego sprawdzania telefonu

Mam mnóstwo hobby. Kiedy byłem w związku, nie mogłem oddać się żadnemu z nich. Trudno mi było nawet znaleźć czas na szkołę. Teraz, kiedy nie jestem w związku, gram na instrumencie, maluję, programuję itp. Dosłownie dzisiaj skończyłem projektować i robić drewnianą obudowę do słuchawek, które tworzę

Niedługo po zerwaniu nauczyłem się kochać siebie bez potrzeby szukania uznania u innych osób

Jako ktoś, kto niedawno zakończył 3-letni związek, powiedziałbym, że jedną z największych rzeczy, które sprawiają, że jestem szczęśliwy z bycia singlem, jest możliwość ponownego dostrzeżenia siebie. Ciężko zdać sobie sprawę z tego, jak bardzo bycie związku może cię zmienić i znieczulić na pewne rzeczy. Kiedy wydostałem się z tego związku i kiedy przeszła początkowa faza smutku, powoli zacząłem zdawać sobie sprawę, jak bardzo jestem szczęśliwszy i jak bardzo się zmieniłem

+
115 142
-

Zobacz także:


C ciomak12
+31 / 33

Kwestia dogadania się w większości spraw. Szczególnie z tym patrzeniem ciągle na telefon czy realizowaniu pasji. A z chodzeniem na paluszkach żeby nawet buziakiem na przywitanie nie wywołać kłótni to już patologia.

Odpowiedz
SteveFoKS
+5 / 9

@ciomak12 to kwestia ego, dojrzałości emocjonalnej i kondycji psychicznej....obojga nie zapominając o wychowaniu.

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 23 January 2022 2022 9:45

M Mandy25
+11 / 15

Jeśli będą zadowoleni z takiego stanu przez całe życie, to bycie singlem jest świetnym pomysłem. Trzeba tylko pamiętać, że każdy związek to kompromis, a więc rezygnacja z części siebie. Nie akceptując tego faktu wybieramy samotność.

Odpowiedz
P Piekielnymops
+22 / 26

W sumie bycie singlem to "JA" bycie w związku to "MY". Ja jako mąż i świeżo upieczony ojciec potrafię znaleźć czas na swoje hobby jest to kwestia organizacji czasu, podziału obowiązków i dogadania się z Żoną

Odpowiedz
BrickOfTheWall
+16 / 16

No niestety. Kto kiedyś trafił do związku z niewłaściwą osobą - to potem dmucha na zimne. A bardzo ciężko od razu rozpoznać jak będzie, bo początkowo (miesiące a nawet lata) jest słodko; sex, motylki, długie rozmowy i wspólna wizja życia w białym domku opodal plaży. A potem pewnego dnia się budzisz i zauważasz, że o niczym nie decydujesz, że z niechęcią myślisz o powrocie z pracy do domu, że nie pamiętasz już kiedy zrobiliście coś dla twojej przyjemności i wedle twojego pomysłu, że nie wiesz co stało się z twoimi pomysłami na życie - bo żaden nie doszedł do skutku, że od partnerki słyszysz głównie "musimy, powinieneś, należy, trzeba, nie rób, wypadałoby, zaplanowałam, umówiłam, pójdziemy, przyjdą, nie przynieś mi wstydu"

I tu nie ma mowy o niczyjej winie - zwykłe niedopasowanie osobowości które doprowadziło was do układu MASTER -- SERVANT. Naprawić się nie da, jedyne co można to uciec póki można.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 21 January 2022 2022 16:22

Odpowiedz
M konto usunięte
+4 / 36

Zbiór nieszczęśliwych osób udających, że są szczęśliwe, zbiór osób, które nie miały szczęścia trafić na odpowiedniego partnera albo nie potrafią się dogadać. Szczerze współczuję :-(

Odpowiedz
K konto usunięte
+2 / 6

@MaksParadys Są ludzie którzy mają lęk wysokości i ludzie którzy wydaja wszystkie pieniądze na skoki spadochronowe, jedni lubią schabowe a drudzy budyń truskawkowy. Którzy według ciebie sa bardziej szczęśliwi a którym współczujesz? No bo wiadomo że każdy musi sobie żyć jak to sobie MaksParadys wyobraził, bo innaczej napewno są nieszczęśliwi. Wszyscy muszą mieć ładny biały domek, żone, dwójkę dzieci, wv pasaata, przystrzyżony trawnik, najlepiej ubierać się tak samo, mieć taką samą fryzurę, a najlepiej jak Merlin Monroe mieć 3 partnerów, ale zaraz zaraz to nie ona przypadkiem zapiła sie i zaćpała na śmierć. Człowieku na świecie żyje 8 mld ludzi i każdy ma SWÓJ pomysł na przeżycie swojego życia, życia którego nie przeżyje nikt inny za nich.

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 23 January 2022 2022 13:02

B bazyl73
+2 / 2

@MaksParadys
Uwielbiam ludzi, którzy uważają, że ich droga jest jedyną właściwą a wszyscy inaczej patrzący na życie są nieszczęśliwi.

M konto usunięte
-3 / 5

@bazyl73
Nie wiem, bo tak szczerze to nie znam takich ludzi albo może jakoś naturalnie nie chce ich znać, dróg jest wiele ale jedno jest pewne, że droga przez życie w samotności to nie wybór, to nieszczęście i to wie każdy tylko nie każdy jest gotów to głośno przyznać.

M konto usunięte
-3 / 5

@kikurenty
Bardzo mi przykro, że się Tobie w życiu nie układa ale spokojnie, ja miłość swego życia spotkałem mając 27 lat więc nie poddawaj się. Powodzenia życzę.

K konto usunięte
0 / 0

@MaksParadys A skąd wiesz? znasz mnie? A wisz jaki mam nr buta? Skoro siedzisz na demotywatorach o 4:16 to coś z tą "miłoscia życia" nie tak.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 24 January 2022 2022 19:52

M konto usunięte
0 / 2

@kikurenty
Wszystko tak, miłość nie zna zegarków :-)

SteveFoKS
-2 / 2

@Jeremi978 dzięki za propozycję porad, sam musiałbym przerobić to co interesuje mnie w kobietach i oprzeć to właśnie o potwierdzona badaniami wiedzą. A co do kozaczenia to trzeba wyprowadzić swoje postępowanie z pod tego czym to jest w powszechnej opinani uznane za kozaczenie, bo nawet nie trzeba być PRO w związku przede wszystkim trzeba się dobrze bawić i to bardzo dobrze w zdrowym sensie tego znaczenia. Teraz ma to szczególne znaczenia kiedy słyszy się o problemach ludzi nawet z tej galerii. A skro już o radach to trzeba nie tylko mi dać ale ludziom jak się nawzajem selekcjonować.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 23 January 2022 2022 13:55

Jeremi978
0 / 2

@SteveFoKS Co masz na myśli mówiąc selekcjonować?

SteveFoKS
+1 / 3

@Jeremi978 dobierać się tak by można było budować coś ze związku a nie pogłębiać wady. Bo co innego różne szczere fazy stany emocjonalne związku a co innego udawanie związku dla korzyści np społecznych czy seksualnych.

Jeremi978
+1 / 3

@SteveFoKS Noo tak. Ludzie najczęściej dobierają się na zasadzie podobieństw. Ja bym np. chciał dziewczynę, która by patrzyła na motocykl czy karabin tak samo jak ja. *.*

SteveFoKS
0 / 2

@Jeremi978 pod podobieństwo do hobby to istotnie dobra rada, możesz napisać więcej myślę, że nie tylko mi się przyda. Możesz też podać rady dziewczynom. Ale oprócz hobby trzeba dobrać psychikę tak by ją dopasować do siebie a nie ją przerabiać.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 23 January 2022 2022 14:47

Jeremi978
0 / 2

@SteveFoKS Moim zdaniem dobrą poradą jest identyczna lub podobna religia, narodowość i poglądy. Widziałem już wiele małżeństw, np. mąż za PO żona za PIS. Niby twierdzili że są ze sobą szczęśliwi i mają kompromisy, ale wyraźnie widziałem że ciągle mieli skwaszone miny.

A rada dla dziewczyn? Szacunek, kultura osobista, bycie samowystarczalną.

Gats
-1 / 5

@Jeremi978 A ile trwał Twój najdłuższy związek?

Jeremi978
0 / 0

@Gats Ponad rok, ale wyznaję filozofię że lepiej szukać do skutku niż tkwić w nieszczęśliwym związku. A ile trwał Twój i czy byłeś w pełni usatysfakcjonowany?

Gats
+3 / 5

@Jeremi978 Stary, rok? I Ty chcesz kogoś uczyć relacji z kobietami? Pokory więcej, młody jesteś, za parę lat przeczytasz swoje posty i będziesz się z nich śmiał:)

Mój najdłuższy trwał 4 lata i w życiu nie powiedziałbym o sobie że znam się na kobietach:)

A skakanie ze związku w związek dowodzi tylko tego, że dany "skoczek" nie umie sobie dobrać partnerki:)

Jeremi978
+1 / 1

@Gats Nadal nie odpowiedziałeś na pytanie czy czujesz się szczęśliwy. Cwaniaczku. ;)

D Dinus84
+9 / 9

Jeżeli ktoś jest typem samotnika to nigdy nie będzie szczęśliwy w związku. W innym przypadku trzeba po prostu trafić na odpowiedniego partnera/partnerkę i potrafić się porozumieć(tzw. szacunek i kompromis)

Odpowiedz
Risha
+9 / 11

Prawie same osoby po toksycznych związkach. Takim zawsze będzie lepiej po zakończeniu związku.

Odpowiedz
F Frida06
+9 / 9

Ech te czasy kiedy posprzątałam i było posprzątane i nie musiałam się zastanawiać nad jutrzejszym obiadem i prania było mniej. A teraz córka, chłop, dwa koty... Nie, za nic nie chciałabym wrócić do tamtych czasów. Było fajnie ale to już zamknięty rozdział

Odpowiedz
K KudlatyRyj
-2 / 4

Zgadzam się w 100 procentach z autorami wpisów. Chociaż sam jestem od 11 lat we w miarę udanym małżeństwie i mam 3 dzieci. Optymalnie ma według mnie Cristiano Ronaldo, który się nie hajtał a do.urodzenia dzieci wynajął surogatki. Dzieci są super ale małżeństwo niekoniecznie

Odpowiedz
Jeremi978
+2 / 8

Toksyczne osoby są w obu płciach, ale ludzie z demota to jacyś... Niedojrzałe osoby? Bez umiejętności społecznych? Żal mi ich.

Odpowiedz
be4bee
+8 / 10

Podejście do tematu zwykle zmienia się po 40-ce, gdy dochodzi do człowieka myśl, że nie jest już szalonym singlem z perspektywami, a jest przegrywem. Towarzysze eskapad nagle się wykruszają, zakładają rodziny, pielęgnują kapcie w kratkę itp. Na wszystko w życiu jest czas. Trzeba nie przegapić właściwego momentu na zmianę. Samotna starość jest okropna i nie myślę tutaj o podawaczu szklanki wody , raczej o byciu razem, wspólnych rozmowach, wspomnieniach. To szalenie ważne, mam ciągły kontakt z starszymi ludźmi i możliwość spojrzenia na życie z ich perspektywy.

Odpowiedz
E El_Polaco
+4 / 4

@be4bee
Jestem po 40-tce i jestem singlem. I nie narzekam. Właściwie kiedyś miałem większe ciśnienie, żeby kogoś znaleźć, a teraz już nie. Mogę żyć sam. Wszystko ma swoje wady i zalety. Wierzę, że to naprawdę wspaniała sprawa spotkać właściwą osobę i stworzyć z nią szczęśliwy związek.

Może to się kiedyś zmieni, nigdy nie wiadomo, ale póki co nikogo takiego nie spotkałem. A właśnie moi znajomi, którzy są w związkach, coraz bardziej mi zazdroszczą, chociaż kiedyś uważali, że pana Boga za nogi złapali i że też jak najszybciej powinienem sobie kogoś znaleźć. Widzę, jak układ, z którego już nie mogą się wypisać (kredyty, dzieci), ich niszczy od środka, że na dłuższą metę bardzo źle wybrali, choć 10 lat temu wydawało się, że jest super.

Także nie żałuję, że jestem sam. A tym bardziej nie mogę zrozumieć niektórych wpisów z tego demota. Chodzenie na paluszkach po domu, tłumaczenie się, dlaczego tak późno wróciło się z pracy, obowiązek sprawdzania wiadomości na telefonie co kilka minut, brak czasu na hobby, bo partner/ka ma z tym problem.

Ludzie. Jeśli hobby nie wiąże się z narażaniem życia, czymś naprawdę ekstremalnym, to w czym problem? Kwestia kompromisu, znalezienia czasu na hobby i na relację. Ale jak ktoś tego zabrania, to cóż, może kiedyś byłbym w stanie pójść na taki kompromis, jak byłem naprawdę zakochany. Ale to i tak by długo nie przetrwało. A z tym ciągłym sprawdzaniem telefonu to jakaś paranoja. Czasami zdarza mi się przez cały dzień nie zauważyć jakiejś wiadomości. No i co z tego? Jeśli to nie jest coś naprawdę ważnego, to w czym problem? Ja raczej widzę problem w tym, że ktoś pisze do mnie jakieś pierdoły, jak jestem w pracy. Co jak akurat zapomnę wyciszyć telefon i w jakimś ważnym momencie wszyscy usłyszą sygnał?

Po prostu jest czas na to, żeby do siebie pisać o pierdołach, poprawić sobie humor, i czas, kiedy się pisze albo dzwoni tylko, jak to coś naprawdę ważnego. Podobnie jak wybiorę się w plener z namiotem na kilka dni. Wtedy, o ile w ogóle mam zasięg, to na pewno nie będę co chwila sprawdzał telefonu, bo po pierwsze, nie po to się wybieram na łono natury, a po drugie, nie chcę niepotrzebnie zużywać baterii, bo nie mam gdzie naładować telefonu, a mogę potrzebować zadzwonić na numer alarmowy czy sprawdzić swoją pozycję przez GPS.

Tak samo jak nigdy nie rozumiałem żonatych facetów, którzy twierdzili, że chętnie by pojechali na jakiś koncert, ale żony ich nie puszczą. Tego w ogóle nie kumam. Jeśli nie ma żadnych pilnych obowiązków czy wydatków, to w czym problem?

Cascabel
0 / 0

@El_Polaco Jeżeli chodzi o korzystanie z telefonu: tu główną różnicą nie jest płeć, ale wychowanie, a to wynosi się z domu. Np. meldowanie się po przyjeździe na miejsce w przypadku kilkudniowego wyjazdu i przynajmniej raz dziennie to dla mnie coś oczywistego (oczywiście, w miarę możliwości, ale nawet jak byłam w morzu i wpadałam w zasięg na godzinę to wysyłałam smsa że wszystko w porządku do rodziny, podobnie robiła zawsze moja mama, czy ojciec gdy wypływali - choćby to była trzecia nad ranem).
Co do nie puszczania na koncerty itd.: to zależy od relacji i od odpowiedzialności drugiej osoby.
Niefajnie jest jak z weekendu w sobotę nie ma drugiej osoby, a w niedzielę cały dzień rzeczona osoba "zdycha" bo za dużo wypiła. Albo gdy 1/3 tego typu wyjść kończy się na ostrym dyżurze, albo na policji. A to jest jedna z wersji "żona nie puszcza mnie na koncert".

grzechotek
0 / 0

Nie mam porównania, bo nigdy nie byłem w związku. Ale samotność nie jest taka zła, oczywiście ma swoje wady i czasem faktycznie fajnie by było mieć kogoś bliskiego. Moja samotność raczej jest z musu niż z wyboru, ale cóż. Na razie jest ok, mam czas na hobby, jestem jeszcze w miarę młody więc mam siły by robić wszystko. Gorzej będzie na starość, ale może szybciej umrę niż stracę siły.

Odpowiedz
D dwaemu
+2 / 4

Najmądrzej opisał to jeden koleś: statystycznie najlepiej być w szczęśliwym związku. Ale jak masz być w nieszczęśliwym, to dużo lepiej abyś był sam. I tyle w temacie.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 23 January 2022 2022 14:09

Odpowiedz
M misiek89
+8 / 8

Mam żonę. Często myślę o tym jak mogę sprawić jej przyjemność, ułatwić dzień lub w inny sposób wywołać uśmiech na twarzy, ale jeśli chcę pójść z kolegami pograć w planszówki to idę. Chcę ograć w ping ponga to idę. Chcę wyjść z nimi na piwo to idę. Ale jak chcę iść na film marvela to wolę iść z żoną. Jak chcę obejrzeć film na który ona może mieć ochotę to jej pytam czy nie chce przypadkiem ze mną. Jak chcę wyjść pobiegać to też zapytam czy nie ma ochoty. To nie jest tak, że mając żonę nagle robi się rzeczy z kosmosu, których się nie robiło będąc samemu i też nie jest tak, że nagle przestaje się coś robić

Odpowiedz
Fragglesik
-1 / 9

Ciekawe, że wszystkie te wypowiedzi są "teraz chwilowe", czyli "jest mi teraz lepiej niż jak byłem z...". W ogóle nie ma myślenia "jestem sam(a), ale mi będzie fajnie przez całe życie samej". Na przykładzie tych (tych konkretnie) wypowiedzi, można by odnieść wrażenie, ze singlami zostają osoby w ogóle nie myślące dalej parę dni do przodu i przekładające samozadowolenie ponad wszystko inne.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 23 January 2022 2022 15:27

Odpowiedz
Gats
+2 / 4

Clue całej galerii:

"Zatem bycie w dobrym związku to najlepsze rozwiązanie. Ale bycie singlem jest na drugim miejscu i jest znacznie lepsze niż bycie w złym związku."

Odpowiedz
B BartoszNowacki
+1 / 1

Przeczytałem pierwszą stronę i dalej mi się nie chce. W tym roku będzie 27 lat, jak jestem żonaty. I nie mam żadnych problemów, by robić to wszystko z pierwszej strony (no poza pierwszym punktem).

Odpowiedz
C cociminietoniezginie
+3 / 5

Masa komentarzy i nikt tego pewnie nie przeczyta ale muszę to napisać. Jestem w związku od 4 lat. Myśli samobójcze i pytania o sens egzystencji zamieniłem na przywitanie pocałunkiem i martwienie się o mnie i o nią. Życie chwilą na plany na przyszłość. Byłem wcześniej w związku gdzie jedna osoba była tak jakby "wyższa" (myślała że robi mi łaskę że ze mną jest). Non stop jakieś problemy. Ale teraz? Czułość kiedy chcę (chociaż zatulila by mnie na śmierć czasami ale to też kwestia rozmowy i consensusu). 4 lata razem i może 2 kłótnie większe. Ale kłótnie mające cel. Nauczyłem ją czego nie toleruje a ona mnie czego ona. I jesteśmy szczęśliwi, od nowego roku próbujemy zmajstrowac dziecko. Nie, bycie samemu nie może równać się do bycia z kimś. Chyba że ktoś jest samotnikiem. Ale to przez niezdolność do związku, a nie drugą stronę. Można oczywiście źle trafić ale po to są randki i początkowy etap związku żeby to ocenić. Nie jest ok? To podziękuj, nie będzie lepiej. A to "bo mogę grać i składać LEGO". No super, ale większość z nas nie robi tego nałogowo. Non stop czytam tu o LEGO i manii składania. Dla mnie niezrozumiałe, to są tylko klocki dla dzieci. Więc nie dziecię się że większość tak na to patrzy. To samo z grami. Grałem jak nienormalny do 18, nie mówię że nie zdarzy mi się pograć (jak wyjdzie coś jak wiedźmin 3 gdzie grałem 2 tygodnie po 5h dziennie) ale nie macie pojęcia jak szczęśliwy jestem że z tego wyszedłem. A galeria wygląda mi jak próba dowartościowania się przez ludzi samotnych. Bez obrazy, po prostu moje zdanie. Mam druga połówkę (właśnie robi mi naleśniki BO JA JE LUBIĘ, a ja odkurzalem bo ONA NIE LUBI jak jest brudny dywan. Kwestia dbania o drugą osobę, jeśli obydwoje to robicie i jesteście sobą nie widzę by mogło się nie udać jeśli nie jesteście jakimiś fetyszystami czy podróżnikami co nie potrafią usiedzieć na miejscu.

Odpowiedz
Slavio44
+2 / 2

Super że u Ciebie to tak wygląda, naprawdę takie wpisy pokazują że można coś fajnego zbudować. Coś na bazie wzajemnego porozumienia i małych ustępstw po obu stronach... ale uwierz mi, nie zawsze to tak pięknie wygląda, można próbować, ale w końcu dochodzi się do wniosku że wystarczy, dobra, pasujemy, bo jednak tej drugiej połówki nie znajdziemy. I naprawdę nie zawsze to tylko kwestia ustępstw, wzajemnego dogadania się, bo po prostu się nie daje, po prostu nie i .uj... Fajnie że Tobie się udało, szczerze gratuluję, ale proszę nie pisze w ten sposób że teksty samotnych ludzi, którym po prostu nie wyszło to próba jakiegokolwiek dowartościowania się, czy coś w tym stylu. Po prostu nie wszyscy spotykają na swojej drodze tych właściwych ludzi i tak to wygląda.

C cociminietoniezginie
+1 / 3

Nie szukajcie ideału bo takich ludzi nie ma. Super laska najczęściej jest świadoma jak wygląda i gdzie może zajść. To samo super facet (mówię o atrakcyjności) wie, że nie musi żyć w monogamii. Kwestia znalezienia kogoś kto szuka tego samego co ty. Co mam teraz? Nudny, stateczny związek. Bez zdrad, bez mnóstwa zmian. Kiedyś pomyślał bym że to koszmar. Ale już nie jestem taki jak kiedyś. I tu tkwi różnica. Niektórych rzeczy nie przeskoczysz i z gliny wieżowca nie buduj, masz rację. Ale poza cechami określającymi kim ktoś jest wszystko się da dogadać.

D daclaw
+2 / 2

@cociminietoniezginie Wszystko fajnie, ale nic nie jest na zawsze. Jest coś takiego, jak dziecko. Nigdy nie ma pewności, jak zmieni kobietę to doświadczenie, fizycznie i psychicznie. A jeśli nie pierwsze dziecko, to kolejne. Może się okazać, że wszystkie wcześniejsze ustalenia nagle stracą moc, jeśli priorytet dziecka będzie tego wymagał.

ZONTAR
+1 / 1

Niektórzy dopiero dojrzewają do samodzielnego życia, inni faktycznie na tym korzystają.
Chodzenie po domu w ubraniach domowych to nie jest niezwykła rzecz i w każdym doświadczonym związku człowiek powinien czuć się naturalnie. Jak krępujesz się przed partnerem pokazać jak wyglądasz po wyjściu z łóżka, to chyba jeszcze nie ten etap.

Uważam, że większość prawdziwych, samodzielnych singli mogłaby doskonale funkcjonować w związku gdyby tylko mieli dostatecznie dużo przestrzeni. Po prostu nie należy popadać w schematy. Niech każdy ma swoje własne miejsce w domu, niech każdy robi co lubi, a wspólny czas poświęcacie na to, co was łączy. To jest też częsty problem dla takich osób, zbyt często oczekuje się, że wszystko musicie robić razem. Chcesz sobie obejrzeć jakiś film, którego parner nie lubi? Czemu nie, partner może się zająć swoimi sprawami, nie musicie wszystkiego oglądać razem. Macie ochotę na coś innego do jedzenia? To śmiało, nie musicie ciągle jeść to samo.
Można też wyjść na wyższy poziom niezależności jeśli tylko jest budżet. Możesz mieć w domu dwie sypialnie, dwa kina. Wracasz po całonocnej imprezie i nie chcesz budzić partnera, idziesz do drugiej sypialni. Chcesz obejrzeć sobie film w łóżku, a partnerka idzie rano do pracy, też możesz pójść do drugiego pokoju. Dokładnie tak, jakbyście to robili będąc singlami. Nie trzeba rezygnować z dogodności życia na swoim.
Praktycznie wszystko sprowadza się do tego, aby dwa takie niezależne single na siebie trafiły. Z zasady nie szukają związków i jeśli nie przypadek, to nic ich nie połączy. Jak już trafią na kogoś, to najczęściej na osobę dużo bardziej kontrolującą wspólne życie, z którą będzie im źle.

Odpowiedz
O Olazopola
+2 / 2

Ale bzdury... To znaczy, że w związku nie można pospać? Wyjść ze znajomymi? Jeść tego na co się ma ochotę? Pograć na konsoli gdy ma się na to ochotę? Autorze demota, chyba nie trafiłeś jeszcze na tą wlasciwą osobę, skoro wysuwasz takie wnioski...

Odpowiedz
aril0
0 / 0

Zauważyłem, że wszystkie te plusy to plus związane ze swobodą i wychwalanie przeważnie swojego bycia singlem. A niestety Polaków rodzi się coraz mniej i do 2050 ma nasz naród skurczyć się o 4,5 mln ludzi. Niestety tak to jest że kraje rozwinięte nie interesuje reprodukcja tylko liczę się ja i tylko ja. Wiem, że was to nie będzie dotyczyć ale moje dzieci nie będą miały łatwego życia jak to tak dalej będzie szło. Później nie dziwne, że będą zjeżdżać się do nas różne nacje i narzucały swoje poglądy.

Odpowiedz