Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
564 624
-

Zobacz także:


belzeq
+4 / 18

@Rydzykant Jak definiujesz rodzinę? Muszą tam występować różne płci?

K killerxcartoon
+13 / 15

@Rydzykant
LGBT che legalizacji swoich związków bo z takiego formalnego związku wynikają pewne ważne sprawy.
- Prawo do dziedziczenia, nawet gdy nie ma testamentu i bez płacenia podatków
- Status osoby bliskiej i prawo do kontaktu i informacji o partnerze w przypadku wypadku lub śmierci.

R Rydzykant
-4 / 16

@belzeq
Oczywiście, że nie muszą. Samotna matka z dwoma córki to też rodzina.
Ojciec i jego homoseksualny syn również. Dlatego mam nadzieję że ani Ordi Juris ani pani Lempart nie będzie usiłowała rozbijać tych rodzin.

@killerxcartoon
Pamiętaj - podatki nigdy nie są sprawiedliwe. Prawo podatkowe ma przede wszystkim na celu finansowanie państwa, a dodatkowo ma także cele społeczne. Jaki jest cel ulgi podatkowej dla rodzin? Zadam Ci podchwytliwe pytanie. Powiedz mi dlaczego w Wielkiej Brytanii oraz USA istnieje całkiem silna i bogata "klasa średnia" natomiast w Polsce praktycznie jej nie ma? Powodem jest... dziedziczenie. Dziadek dorobił się jakichś tam pieniędzy, wykształcił dzieci, które w pewnym momencie odziedziczyły majątek i kontynuowały pomnażane go, a teraz wnuki przygotowują się do podobnej akcji. Wzrasta bogactwo klasy społecznej, a przy okazji bogactwo państwa. Właśnie z tego powodu korzystne jest zastosowanie ulgi podatkowej przy dziedziczeniu, a nawet przy zwykłym rozliczaniu PITu. Osłabianie pozycji finansowej takiej rodziny jest zarzynaniem kury, która w dłuższym okresie znosi fiskusowi złote jajka. Natomiast podobna ulga dla małżeństwa kogutów przyniesie...
No właśnie.

Informacje o partnerze? Zarówno ja, jak i moja żona zmienialiśmy pracę. Za każdym razem trafialiśmy do nowego centrum medycznego, i za każdym razem musieliśmy wypełniać upoważnienia dotyczące dostępu do wyników badań. Fakt bycia wieloletnim małżeństwem w niczym nie pomagał.
I tutaj ciekawostka. W mojej obecnej firmie pracuje para gejów. Ojciec jednego z nich jest notariuszem. To on podpowiedział synowi i jego partnerowi rozwiązanie. Podpisali odpowiedni akt notarialny, dzięki któremu mogą się wzajemnie reprezentować. Mają nawet wygodniej niż w małżeństwie.

Aby nie było - nie jestem wrogiem "związków partnerskich". Można im nadać takie uprawnienia ,aby ułatwić im rozwiązywanie problemów urzędowych. Jednak po co nazywać to małżeństwem? Chyba tylko po to, aby mogli adoptować dzieci. Temu akurat jestem przeciwny.

p.s.
Jeśli osoba homoseksualna ma swoje biologiczne dziecko, ma takie same prawa rodzicielskie jak każdy inny rodzic.

belzeq
+2 / 12

@Rydzykant No i tu, jak rzadko kiedy, się zgodzimy. Według mojej prywatnej definicji rodzina, to co najmniej dwie kochające się osoby. A co do wychowywania dzieci przez związki jednopłciowe, to zauważ ile dzieci w Polsce dorastało w takich rodzinach - dziecko/dzieci + matka + babcia...

R Rydzykant
-4 / 12

@belzeq
Nie przeszkadzają mi niepełne rodziny. Dzieci z takich rodzin miewają problemy, jednak w zwykłych domach też to się zdarza. W sumie to nawet nie jest dla mnie "tragedią" wychowywanie dziecka w związku jednopłciowym. Ludzie mają najprzeróżniejsze wzorce rodzinne, a akurat homoseksualizmem bardzo trudno się "zarazić" ;)

Moja niechęć do adopcji przez osoby homoseksualne wynika z obawy przed patologiami. Gdyby istniał skuteczny sposób chronienia wszystkich dzieci (baz względu na rodzaj ich rodziny), reszta problemów byłaby mało istotna. Jednak skoro nawet biologiczni rodzice potrafią dokonywać strasznych rzeczy własnemu potomstwu, to tym większe jest ryzyko nadużyć przy adopcji. Najdrastyczniejszym przykładem była ekipa Jamesa Rennie - szkockiego lobbysty walczącego o prawo adopcji dla osób LGBT.
Oczywiście zrównywanie wszystkich gejów i lesbijek z jednym konkretnym degeneratem jest nadużyciem, jednak nie widzę korzyści wynikających z dawania dzieci adopcyjnych parom homoseksualnym. Lista chętnych "klasycznych" rodzin jest znacznie dłuższa niż liczba dzieci nadających się do adopcji.

K killerxcartoon
-2 / 6

@Rydzykant
Nie upieram się by nazywać to małżeństwo... można nazwać to związek partnerski. tak było w propozycji ustawy i regulowała one właśnie dziedziczenie i opiekę. Niestety kościół i prawica doprowadził do odrzucenia takiej ustawy z przyczyn ideologicznych. A o ile dobrze pamiętam nie dotyczyła ona absolutnie adopcji.

Eaunanisme
+5 / 5

@Borden Wszystko, co istnieje wokół nas, wszelkie tradycje, normy społeczne, jezykowe, zasady współżycia społecznego etc. to efekt umowy między ludźmi. Nic nie jest takie, jakie jest, bo tak. Nawet tak prozaiczne kwestie, jak niewchodzenie sąsiadom w bloku do mieszkania, żeby sobie skorzystać z toalety jest efektem niepisanej umowy. To samo tyczy się również kwestii małżeństw, definicji rodziny etc. Nawet jeśli wyjść z założenia, że małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny sięga początków ludzkości, to jego obecny kształt i związane z nim rytuały, pozycja społeczna czy przywileje są wciąż jedynie efektem jakieś umowy między ludźmi, a nie jakimś nienaruszalnym prawem natury, którego złamianie spowoduje koniec świata.

Co się zaś tyczy rodziny, to jedynie jej wąska definicja zakłada, że są to rodzice z dziećmi. W szerszym znaczeniu jest to po porstu grupa osób, która jest ze sobą powiązana poprzez pokrewieństwo lub powinowactwo. Czy dwie osoby to grupa? Logika nakazuje powiedzieć, że tak. W przeciwnym razie z definicji rodziny wykluczeni byliby samotni rodzice z jednym dzieckiem. Zresztą ponownie - jest to tylko kwestia tego, jak się dogadamy w tym temacie, a więc również nie jest to na zasadzie "bo tak".

U UFO_ludek
+1 / 3

@Borden Czyli z bratem/siostrą nie jesteśmy rodziną bo nie mamy ze sobą dzieci?

J jonaszewski
-2 / 2

@Borden Rodzina jest wyrazem pochodnym od ród ‘ród, plemię’, utworzonym formantem -ina, w polszczyźnie obecnym od najdawniejszych czasów. Ma ogólnosłowiański zasięg występowania, por. czes. rodina, ros. rodina, chorw. radina, bułg. rodina. Są to kontynuanty prasłowiańskiego *rodina ‘pokrewieństwo, spokrewnione osoby; członkowie tego samego rodu; ziemia rodowa’.
Rodzic oznaczało pierwotnie jedynie ojca, matka to była "rodzica" (zresztą zachowało się to w słowie Bogurodzica).

Nie ma tam nic o dzieciach.

Borden
-3 / 3

@UFO_ludek jesteście dziećmi waszych rodziców. Jakbyście nie byli to byście nie byli rodziną.
Oni są dziećmi różnych rodziców, a też rodzicami sami nie zostaną. Żadna to rodzina.

Borden
-3 / 3

@jonaszewski spokrewniony możesz być tylko przez to, że ktoś miał dzieci. Inaczej nie jesteś spokrewniony.

haron009
+5 / 21

Oto i nowy przewodniczący komisji praw kobiet. Typ który napier@#$ał matkę, takiej komedii nawet Bareja by nie wymyślił.

Odpowiedz
A Ashardon
-1 / 7

To ten gość, co tłukł matkę?
Widać i po prawej i po lewej stronie wytaczane są największe działa...

Odpowiedz
J jonaszewski
0 / 2

@Ashardon @haron009 Przestaliście już tłuc swoje mamy?

K kasiachery
+3 / 3

no przeciez w pl jest w uj par jednoplciowych i jakos nikt problemow nie robi, a te dziecko wychowuja mam i babcia - jakos nikt sie ich nie czepia.

Odpowiedz
M konto usunięte
-4 / 4

Ja jestem zwyczajnie ciekaw jak sądy będą rozstrzygać rozwody homoseksualne. Teraz jest tak, że 9/10 przypadków kobieta bierze dzieci, a co będzie jak będzie w tej sytuacji dwóch facetów?

Odpowiedz
U UFO_ludek
+1 / 1

@Michael_M Nic się nie zmieni. Dziecko dostanie ten, który będzie lepszym rodzicem i z którym dziecko będzie chciało zostać. Zupełnie jak w przypadku rodziców dwojga płci.

C konto usunięte
-4 / 4

@UFO_ludek
Nie mogę nabrać powietrza ze śmiechu !
Jesteś moim Covidem

H heniooslaw
-4 / 6

Nie no 20 lat temu to Biedroń rozbijał twarz swojej mamie niestety :(

Odpowiedz