A na to wszystko patrzą maszynista, konduktor i steward z "Warsu" i wszystkim łzy wzruszenia nie pozwoliły wydać nawet słowa.
Nawet zawiadowca ze stacji Koluszki wszedł na chwilę do wagonu aby huraganowymi oklaskami rozgrzać zziębnięte dłonie.
Tak było, nie kłamię.
W pociągu dowiedziałem się, że telekineza istnieje.... jechaliśmy z kumplem w góry, siedzieliśmy tylko my w przedziale, gdy weszła ONA. Kobieta około 45-50 lat, nie powiem, zadbana, ale od zapachu perfum, kremów i co tam jeszcze to w promieniu 2 metrów komary pewnie zdychały. Popatrzyliśmy na nią, na siebie, następnie na okno - i ono się w tym momencie samo otwarło. telepatia też chyba zadziałała, bo gdy ryknęliśmy śmiechem, to się odwróciła i wyszła...
A na to wszystko patrzą maszynista, konduktor i steward z "Warsu" i wszystkim łzy wzruszenia nie pozwoliły wydać nawet słowa.
OdpowiedzNawet zawiadowca ze stacji Koluszki wszedł na chwilę do wagonu aby huraganowymi oklaskami rozgrzać zziębnięte dłonie.
Tak było, nie kłamię.
@Aarcticfrost Z tego co oglądałem w CNN, to na tej stacji w Koluszkach wsiadł jeszcze kierowca autobusu i klaskał wraz zawiadowcą .....
@jamarkus
Bo wszystkie drogi w Polsce prowadzą przez Koluszki...
To nie kobieta była. To baba.
OdpowiedzW pociągu dowiedziałem się, że telekineza istnieje.... jechaliśmy z kumplem w góry, siedzieliśmy tylko my w przedziale, gdy weszła ONA. Kobieta około 45-50 lat, nie powiem, zadbana, ale od zapachu perfum, kremów i co tam jeszcze to w promieniu 2 metrów komary pewnie zdychały. Popatrzyliśmy na nią, na siebie, następnie na okno - i ono się w tym momencie samo otwarło. telepatia też chyba zadziałała, bo gdy ryknęliśmy śmiechem, to się odwróciła i wyszła...
Odpowiedz