Rekruterzy jaja sobie robią... ludzie którzy nie wiedzą jakie zdjęcie wstawić do CV to może ułamek promila, a może nawet nie. To są nieliczne wyjątki, a nie reguła.
A ja zdjęcia do CV nie wstawiam i nie zamierzam. Po co? Wygląd nie świadczy o kompetencjach, a najczęściej jest ich przeciwieństwem. tzn. im większa uroda tym głupszy człowiek. W Anglii na przykład wstawianie zdjęcia do CV jest ZABRONIONE, i taki sam przymus powinno się wprowadzić u nas, to może by się ta nasza gospodarka odbiła od dna.
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 23 February 2022 2022 9:26
Pytanie, na jakie to było stanowisko? Jak na kucharza, to ok. Jak na dyrektora to kicha.
z drugiej strony widziałam zdjęcie panny startującej na stanowisko sprzedawcy zrobionej w kusej sukience, w lasku brzozowym, z uwodzicielsko odrzuconą nóżką do tyłu.
Jestem po drugiej stronie barykady, niestety rekruterzy dość często się ze mną kontaktują i muszę powiedzieć, że poziom który reprezentują jest dość żałosny.
słowem wstępu:
1. posiadam profil na goldenline oraz na linkedin
2. nie poszukuję pracy
3. stanowisko techniczne, kwota ~15k brutto (tak wiem, dupy nie urywa, ale na tym poziomie oczekiwało by się pewnej ogłady po obu stronach)
i teraz najczęstsze rozmowy:
-dzień dobry, mamy super ofertę, czy jest Pan zainteresowany zapoznaniem się z nią?
-skoro taka super, to chętnie się zapoznam
-dla czego chce Pan zmienić pracę?
------
-cześć
-dzień dobry panu / pani
-mam dla Ciebie fajną ofertę, zainteresowany?
----
-dzień dobry, oferta pracy 100% zdalnej, czy jest Pan zainteresowany?
-jeżeli jest "interesująca" chętnie zapoznam się ze szczegółami
-aa... pracodawca życzy sobie przynajmniej 1 dzień / miesiąc w biurze ( średnio 250+ km). czy to jest problem?
-skoro to miało być w 100% zdalne to czy podróż do biura pracodawcy będzie dodatkowo płatna?
- nie,
-no to proszę doliczyć koszty dojazdu, noclegu, czas dojazdu jako nadgodziny, czyli 1 dzień ~2k na rękę.
- [tu kontakt się urywa]
Zmodyfikowano
3 razy
Ostatnia modyfikacja: 23 February 2022 2022 10:57
To jeszcze nic. Gdy rekrutowałem zdarzały mi się różne kwiatki: 1. polska firma, ogłoszenie po polsku, w ogłoszeniu ani słowa o rekrutacji w innym języku ani użyciu języków obcych w pracy. Skutek: CV po angielsku i niemiecku, a po polsku nie ma. 2. w ogłoszeniu napisane, że szukam osób przebojowych z doświadczeniem w sprzedaży jako przedstawiciel. Skutek: 30-letnia wieczna studentka dzienna, żadne studia nie skończone, najdłuższy staż w jednym miejscu 2 tygodnie, staż pracy ogółem 6 miesięcy, od zawsze była lewicową aktywistką. Przyszła na rozmowę agitować za ruchem LGBT, bo pracować to dla niej za ciężko. 3. to samo stanowisko przedstawiciela handlowego, wymagany strój biznesowy - na rozmowę przychodzi absolwent europeistyki z dredami i ubrany jak klaun w różnokolorowe bluzy, dresy, wstążki i diabli wiedzą co jeszcze, w CV wpisał nieistniejące doświadczenie. Po czymś takim traci się wiarę w ludzi. Wszystkie przykłady autentyczne.
@bluesteel "szukam osób przebojowych z doświadczeniem w sprzedaży jako przedstawiciel. Skutek: 30-letnia wieczna studentka dzienna, żadne studia nie skończone, najdłuższy staż w jednym miejscu 2 tygodnie, staż pracy ogółem 6 miesięcy, od zawsze była lewicową aktywistką"
Eee, aktywistka "od zawsze" to raczej powinna być przebojowa i raczej powinna ogarnąć wciskanie kitu jako przedstawiciel, czyż nie? Bycie wiecznym studentem dziennym również wymaga tych umiejętności.
Dupa z ciebie nie rekruter.
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 24 February 2022 2022 14:23
@bluesteel
Rekrutowałem na potrzeby firmy szefa, tj. tworzyłem swój zespół marketingowy. Kogo wziąłem - moja sprawa - aby zmieścić się w budżecie i robić wyniki. Też wesoło było.
Zapamiętałem jednego gościa.
Umówiłem się z nim na 9.00. Mija czas, a zero informacji czy przyjdzie czy nie. Ogólnie standard, bo jakieś 2/3 szukających pracy nie przychodziło po umówieniu. Kończę robotę, zbliża się 16.00, a on wpada. Ręce w kieszeniach. Żadnego "dzień dobry". I mówi, że nie mógł wcześniej. Czy może teraz? Mówię, że umówiony termin minął, a teraz to już kończę pracę i nie mam czasu. Coś fuknął, obraził się i poszedł XD
Inna Pani wysyłała zdjęcie z obfitym, półnagim biustem. Z zainteresowaniach wpisała seks. A w zasadzie nie seks, tylko sex :) Uprzedzam pytanie - nie zaprosiłem na rozmowę. Miałem taki magiel, że nie było czasu spotykać się dla jaj. Fajne też były niektóre e-maile. Rózowalandrynka@gmai.com, cozjescnakanapkę@op.pl, itp.
Po przejrzeniu CV, a przed rozmową, sprawdzałem każdego na social-media. I jak leci - wszelką szlachtę, która nie pracuje czy absolwentów robienia hałasu z miejsca eliminowałem. Szkoda mojego czasu dla nich.
@stts racja, jak już ktoś napisał w Anglii nie można wstawiać zdjęcia do CV. Rozumiem niektóre stanowiska, gdzie nie chcesz raczej zapraszać na rozmowę człowieka z kolczykami i tatuażami na twarzy, o ile będą obsługiwać klientów w biurze. Ale na stanowisko gdzie liczą się umiejętności i doświadczenie nie ma to wiele sensu.
Rekruterzy jaja sobie robią... ludzie którzy nie wiedzą jakie zdjęcie wstawić do CV to może ułamek promila, a może nawet nie. To są nieliczne wyjątki, a nie reguła.
A ja zdjęcia do CV nie wstawiam i nie zamierzam. Po co? Wygląd nie świadczy o kompetencjach, a najczęściej jest ich przeciwieństwem. tzn. im większa uroda tym głupszy człowiek. W Anglii na przykład wstawianie zdjęcia do CV jest ZABRONIONE, i taki sam przymus powinno się wprowadzić u nas, to może by się ta nasza gospodarka odbiła od dna.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 23 February 2022 2022 9:26
Odpowiedz@Wolfi1485 Wygląd nie świadczy o kompetencjach, ale kompetencje są kojarzone z konkretną twarzą.
kur, z miejsca zaprosił bym na rozmowę kogoś z kebsem na zdjęciu w CV ale tylko niech przyjdzie na rozmowę bez kebaba...xD
Odpowiedz@Duergh
Dwoma :) Oba sobie zjecie :)
Tez lubię.
Pytanie, na jakie to było stanowisko? Jak na kucharza, to ok. Jak na dyrektora to kicha.
Odpowiedzz drugiej strony widziałam zdjęcie panny startującej na stanowisko sprzedawcy zrobionej w kusej sukience, w lasku brzozowym, z uwodzicielsko odrzuconą nóżką do tyłu.
Jestem po drugiej stronie barykady, niestety rekruterzy dość często się ze mną kontaktują i muszę powiedzieć, że poziom który reprezentują jest dość żałosny.
słowem wstępu:
1. posiadam profil na goldenline oraz na linkedin
2. nie poszukuję pracy
3. stanowisko techniczne, kwota ~15k brutto (tak wiem, dupy nie urywa, ale na tym poziomie oczekiwało by się pewnej ogłady po obu stronach)
i teraz najczęstsze rozmowy:
-dzień dobry, mamy super ofertę, czy jest Pan zainteresowany zapoznaniem się z nią?
-skoro taka super, to chętnie się zapoznam
-dla czego chce Pan zmienić pracę?
------
-cześć
-dzień dobry panu / pani
-mam dla Ciebie fajną ofertę, zainteresowany?
----
-dzień dobry, oferta pracy 100% zdalnej, czy jest Pan zainteresowany?
-jeżeli jest "interesująca" chętnie zapoznam się ze szczegółami
-aa... pracodawca życzy sobie przynajmniej 1 dzień / miesiąc w biurze ( średnio 250+ km). czy to jest problem?
-skoro to miało być w 100% zdalne to czy podróż do biura pracodawcy będzie dodatkowo płatna?
- nie,
-no to proszę doliczyć koszty dojazdu, noclegu, czas dojazdu jako nadgodziny, czyli 1 dzień ~2k na rękę.
- [tu kontakt się urywa]
Zmodyfikowano 3 razy Ostatnia modyfikacja: 23 February 2022 2022 10:57
OdpowiedzTo jeszcze nic. Gdy rekrutowałem zdarzały mi się różne kwiatki: 1. polska firma, ogłoszenie po polsku, w ogłoszeniu ani słowa o rekrutacji w innym języku ani użyciu języków obcych w pracy. Skutek: CV po angielsku i niemiecku, a po polsku nie ma. 2. w ogłoszeniu napisane, że szukam osób przebojowych z doświadczeniem w sprzedaży jako przedstawiciel. Skutek: 30-letnia wieczna studentka dzienna, żadne studia nie skończone, najdłuższy staż w jednym miejscu 2 tygodnie, staż pracy ogółem 6 miesięcy, od zawsze była lewicową aktywistką. Przyszła na rozmowę agitować za ruchem LGBT, bo pracować to dla niej za ciężko. 3. to samo stanowisko przedstawiciela handlowego, wymagany strój biznesowy - na rozmowę przychodzi absolwent europeistyki z dredami i ubrany jak klaun w różnokolorowe bluzy, dresy, wstążki i diabli wiedzą co jeszcze, w CV wpisał nieistniejące doświadczenie. Po czymś takim traci się wiarę w ludzi. Wszystkie przykłady autentyczne.
Odpowiedz@bluesteel "szukam osób przebojowych z doświadczeniem w sprzedaży jako przedstawiciel. Skutek: 30-letnia wieczna studentka dzienna, żadne studia nie skończone, najdłuższy staż w jednym miejscu 2 tygodnie, staż pracy ogółem 6 miesięcy, od zawsze była lewicową aktywistką"
Eee, aktywistka "od zawsze" to raczej powinna być przebojowa i raczej powinna ogarnąć wciskanie kitu jako przedstawiciel, czyż nie? Bycie wiecznym studentem dziennym również wymaga tych umiejętności.
Dupa z ciebie nie rekruter.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 24 February 2022 2022 14:23
@bluesteel
Rekrutowałem na potrzeby firmy szefa, tj. tworzyłem swój zespół marketingowy. Kogo wziąłem - moja sprawa - aby zmieścić się w budżecie i robić wyniki. Też wesoło było.
Zapamiętałem jednego gościa.
Umówiłem się z nim na 9.00. Mija czas, a zero informacji czy przyjdzie czy nie. Ogólnie standard, bo jakieś 2/3 szukających pracy nie przychodziło po umówieniu. Kończę robotę, zbliża się 16.00, a on wpada. Ręce w kieszeniach. Żadnego "dzień dobry". I mówi, że nie mógł wcześniej. Czy może teraz? Mówię, że umówiony termin minął, a teraz to już kończę pracę i nie mam czasu. Coś fuknął, obraził się i poszedł XD
Inna Pani wysyłała zdjęcie z obfitym, półnagim biustem. Z zainteresowaniach wpisała seks. A w zasadzie nie seks, tylko sex :) Uprzedzam pytanie - nie zaprosiłem na rozmowę. Miałem taki magiel, że nie było czasu spotykać się dla jaj. Fajne też były niektóre e-maile. Rózowalandrynka@gmai.com, cozjescnakanapkę@op.pl, itp.
Po przejrzeniu CV, a przed rozmową, sprawdzałem każdego na social-media. I jak leci - wszelką szlachtę, która nie pracuje czy absolwentów robienia hałasu z miejsca eliminowałem. Szkoda mojego czasu dla nich.
@bluesteel ad 1. Widziałem CV laski która w rubryce "języki obce" wpisała sobie "polski - poziom ojczysty"
A po co w ogóle zdjęcia w CV, o ile się nie aplikuje na stanowisko modela/modelki?
Odpowiedz@stts racja, jak już ktoś napisał w Anglii nie można wstawiać zdjęcia do CV. Rozumiem niektóre stanowiska, gdzie nie chcesz raczej zapraszać na rozmowę człowieka z kolczykami i tatuażami na twarzy, o ile będą obsługiwać klientów w biurze. Ale na stanowisko gdzie liczą się umiejętności i doświadczenie nie ma to wiele sensu.
Ja widziałem zdjęcie w CV seba robił sobie słowiański przykuć...
OdpowiedzZdjęcie kebaba mnie nie dziwi, jeśli był zaje**ty to zasługiwał na utrwalenie go w CV.
Odpowiedz