Demotywatory.pl

Menu Szukaj

Potrafisz słuchać

Masz matczyny instynkt

Jesteś spontaniczna

Jesteś troskliwa

Jesteś wesoła

Jesteś dobrym kierowcą

Świetnie gotujesz

Lubisz jedzenie

Jesteś zdolna do kompromisów

Istniejesz naprawdę;)

Jesteś zabawna

Jesteś silna

Nie boisz się ubrudzić

Jesteś samodzielna

+
105 117
-

Zobacz także:


G GieniaK
+5 / 27

Natomiast z niepożądanych cech można by wymienić: niezależna, świadoma, pewna siebie, zdecydowana, o silnej osobowości, asertywna, charyzmatyczna, przedsięborcza...

Odpowiedz
K konto usunięte
+5 / 13

@GieniaK
Cicho GieniaK! Zaraz się stado inceli zleci i stwierdzi, ze najważniejszą cechą kobiety jest rodzenie dzieci. Najlepiej ile wlezie. I stanie przy garach

G GieniaK
+7 / 13

@KatzenKratzen
Chwilowo przenieśli się do hejtowania zdjęć żołnierek.
Pada ich "najsilniejszy" agrumet "a jak bedzie wojna to kto was obroni?". Wściekają się wiec widząc kobiety w armii. Na co się oni teraz będą powoływać?

K konto usunięte
+4 / 10

@GieniaK
Chyba przyniosę sobie więcej popcornu xD

A acotam43
+3 / 5

@KatzenKratzen i rozkładanie nóg przed kim popadnie :)

kiraftw
+1 / 3

@GieniaK Chciałbym wierzyć w to co napisałaś, ale prawda jest taka, że faceci, którzy mniej zarabiają dla takich kobiet po prostu nie istnieją... Natomiast faceci, którzy by świetnie pasowali do "jej idealnego życia" albo już dawno są w stałych związkach albo nie są zainteresowani takimi kobietami i krąg egzystencji się zamyka.
@KatzenKratzen i może Cię to zdziwić, ale jest wielu facetów, którzy wcale nie ma azymutu posiadania dzieci.

E El_Polaco
+1 / 1

@GieniaK
Na scenę ze Stuhrem w "Seksmisji", kobieta mnie bije.

G GieniaK
+2 / 2

@kiraftw
Status materialny nie jest tutaj kluczowy, kluczowy jest strach mężczyzn przed kobietami o wymienionych przeze mnie cechach.
Bierze się to z utrwalanych od dzieciństwa stereotypów na temat porządanego modelu kobiety, czyli matki polki, uległej, posłusznej.
Dorastający w takim przekonaniu chłopcy oczekują potulnej dziewczyny i zderzają się z rzeczywistością, która nie pasuje do ich wyuczonego schematu. Więc się boją i nawet nie zaryzykują "podrywania" takiej kobiety. Jedynie co im pozostaje to hejt kobiet, które osiągnęły więcej niż bycie matką i żoną, gdyż każda, kolejna kobieta sukcesu to jeden incel czy przegryw więcej.

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 7 March 2022 2022 21:39

kiraftw
0 / 0

@GieniaK Każdy widzi co chce widzieć. Na moje to wiele kobiet sobie nie radzi z równouprawnieniem i tak jak pisałem wcześniej. Po prostu przespało się pewien okres w życiu, ważniejsza była kariera zawodowa od życia osobistego, rekompensowało się to różnymi pasjami i nagle Ci co pasowali by do jej bajki są zajęci lub nie zainteresowani bo na rynku są młodsze... Tak to jest jak się do związku podchodzi jak do założenia filmy. Moim zdaniem i to jest moje prywatne zdanie; to faceci nie mają jakichś wygórowanych wymagań wobec kobiet, ale tutaj wszystko zależy co masz na myśli potulną? Bo jak z serii: pojawiają się jakieś problemy życiowe to czujesz, że możesz faceta kopnąć w 4 litery to oznacza, że w związku nie szukasz partnera i przyjaciela tylko właśnie do faceta podchodzisz jak do partnera biznesowego i jak jest źle, albo u niego gorzej to możesz kontrakt zerwać... Bo po prostu miło mięć wsparcie w partnerce kiedy coś nie wyjdzie albo pojawią się problemy, a nie słyszeć; "ale z Ciebie piz**czka, weź się w garść", "siedzisz i narzekasz", "jesteś nikim".
Też wiele związków opiera się na zasadzie, że słabsza strona dostosowuje się do silniejszej i to akurat mocno poczułem na swojej skórze, kiedy "zaradna dziewczyna" mówi wprost "albo się dostosujesz albo tam są drzwi".
I nie mam pojęcia skąd pomysł, że facetowi przeszkadza sukces kobiety, jako życiowy przegryw robi to na mnie pozytywne wrażenie, a nie powód do hejtu. Czy jak Ewa Swoboda odnosi sukcesy w lekkoatletyce to jest hejtowana bo nie jest kurą domową? Trochę to naciągane, nie uważasz? Gorzej jakby powiedziała, że marzy założyć rodzinę z facetem, który biega od niej szybciej i wtedy z takim podejściem kończy najprawdopodobniej samotna... Mam nadzieje, że łapiesz aluzje.

JanuszTorun
+10 / 10

Dobry kierowca powinien jednak więcej patrzeć przed siebie - na drogę, a nie do tyłu.

Odpowiedz
G gorgebusch
+10 / 12

wygląd się nie liczy - największe kłamstwo świata.
pierwsze co robisz ??--- to PATRZYSZ......

Odpowiedz
Eaunanisme
+4 / 8

@gorgebusch Z drugiej strony, ocenianie czegoś lub kogoś ostatecznie i na amen tylko przez pryzmat wyglądu, jest niepoważne. Skoro dla mężczyzny wygląd kobiety ma być najważniejszy, to dlaczego mężczyźni np. nie kupują samochodów kierując się wyłącznie kształtem karoserii, tylko zapoznają się z pełną specyfikacją techniczną?

G GieniaK
0 / 0

@Eaunanisme
Zgadzam się z @gorgebusch .
Problem jest jednak nieco inny: wykształcone, samodzielne, odnoszące sukcesy kobiety działają jak straszak na facetów.
Więc Twoje porównanie jest z czapy, bo nad samochodem mogą panować, nad niezależną kobietą NIE.

Eaunanisme
0 / 0

@GieniaK Jakim cudem przeszliśmy z patrzenia wyłącznie na wygląd do panowania nad ludźmi, to nie wiem.

G GieniaK
0 / 0

@Eaunanisme
Poczytaj jeszcze raz. Tym razem ze zrozumieniem.

Eaunanisme
0 / 0

@GieniaK Tu nie chodzi o brak zrozumienia, tylko o fakt, że dodałaś od siebie coś, co znacznie odbiega od tematu. I to bardzo drastycznie. Bo do komentarza mówiącego wprost "pierwsze co robisz - patrzysz" dodałaś mniej więcej "nad wykształconą, samodzielną i odnoszącą suckesy kobietą nie mogą panować".

Zmodyfikowano 3 razy Ostatnia modyfikacja: 9 March 2022 2022 13:40

G GieniaK
0 / 0

@Eaunanisme
W mojej wypowiedzi nic nie odbiega od tematu.
Post gorgrbuscha mówi jedynie o tym, że wygląd jest oceniany jako pierwszy, a to nie oznacza braku oceny pod innymi względami, te oceniane są w następnej kolejności.
Twoja za to wypowiedź sugeruje, że post mówi o ocenie " tylko przez pryzmat wyglądu" i tu jest brak Twojego zrozumienia.

To co napisałam ja, napiszę jeszcze raz, prościej.
Nawet jeśli męzczyzna jest zafascynowany wyglądem fizycznym kobiety, często boi się związaku z taką kobietą, jeśli jest ona wykształcona, samodzielna, odnosząca sukcesy, gdyż nie będzie mógł nad nią panować. Często taki Pan, zdecyduje się na związek nawet z mniej atrakcyjną kobietą (w jego oczach), ale o określonych cechach np. kobietą "głupszą" od niego.
Tyle wystarczy?

Eaunanisme
0 / 0

@GieniaK Zastanawiałem się przez chwilę, czy brnąć w tę bezsensowną dyskusję, ale mam akurat chwilę wolnego więc doprecyzuję. Tym bardziej, że tłumaczysz mi coś, czego nie musisz tłumaczyć. Nie wiem, skąd wzięłaś, że nie rozumiem tego, co piszesz. Za to Ty sprawiasz wrażenie osoby mającej problem ze zrozumieniem tekstu. Ale po kolei.

Kolega wyżej napisał komentarz, z którego wynika, że uważa wygląd za ważny element tożsamości człowieka. Chociażby ze względu na to, że jest to pierwsza kwestia, na którą zwracamy uwagę. Na to ja stwierdziłem, że warto jednak nie uważać wyglądu za coś najważniejszego i tylko przez pryzmat wyglądu dokonywać wyboru partnera. Posłużyłem się analogią z samochodem, żeby wskazać, że skoro wybierając sprzęt zapoznajesz się ze wszystkimi jego cechami, to to samo powinno się robić z partnerami (w tym wyapdku - z kobietą).

UWAGA - zauważ, że nie napisałem swojego komentarza w kontrze do oryginalnej wypowiedzi, ani nie zarzuciłem koledze, że pisze bzdury lub uważa wygląd za najważniejszy. Jedynie jakby to rozwinąłem. Mniej więcej w stylu "Wygląd się nie liczy - największe kłamstwo świata. Pierwsze, co robisz, to patrzysz. Z drugiej strony ocenianie czegoś lub kogoś tylko przez wygląd jest niepoważne" i potem dalsza część mojej wypowiedzi. Widzisz to, czy jest to dla Ciebie nieczytelne? [swoją drogą - pytam zupełnie poważnie. Bo jeśli nie miało to takiego wydźwięku, to już będę wiedział, żeby inaczej formułować swoje wypowiedzi w przyszłości].

Jak widzisz więc w gruncie rzeczy mamy do tego monentu cały czas temat wyglądu plus niewielką wstawkę, którą można sprowadzić do: "Wygląd jest ważny, ale patrzmy na drugiego człowieka całościowo". Tak jest?

I tu dochodzimy do Twojego komentarza, gdzie na wstepie co prawda zaznaczasz, że zgadzasz się z przedmówcą, ale odchodzisz od tematu wyglądu (nawet piszesz "Problem jest jednak nieco inny", co wprost sugeruje, że zmieniasz temat) i piszesz, że moje porównanie jest od czapy, bo nad samochodem możesz panować, a nad kobietą niezależną nie. W kolejnym komentarzu to dodatkowo rozwijasz, że tak naprawdę nie chodzi o wygląd (może być mniej atrakcyjna), tylko o to, żeby kobieta była do opanowania, na przykład głupsza.

I to uznałem za nowy wątek. Stąd też moja uwaga, że z dyskusji nad istotnością wyglądu przeszliśmy do panowania nad drugim człowiekiem (w tym przypadku - kobietą). Żeby było jasne - nie uważam to za coś złego. Dyskusja może schodzić z tematu, zahaczać o nowe wątki, rozszerzać perspektywę.

Tak więc nie pisz trzeci raz "Przeczytaj ze zrozumieniem", tylko sama poświęć chwilę na zapoznanie się z tym, co komentujesz. I upewnij się, czy ktoś z Tobą polemizuje.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 9 March 2022 2022 13:27

G GieniaK
0 / 0

@Eaunanisme
Nie ma po mojej stronie zmiany tematu, gdyż jedynie ustosunkowałam się do Twojej wypowiedzi. Porównałeś samochód do kobiety, a to akurat nie jest dobre porównanie. Co więcej, Twoja analogia jest błędna, co Ci wytknęłam - ja nie zmieniłam tamatu! Wytłumaczę Ci to szczegółowo poniżej, gdyż nadal nie rozumiesz, dlaczego Twoje porównanie jest nietrafione.
Jednym z powodów dlaczego tak uważam, jest różnica poddawania się woli kierowcy/partnera: samochód "słucha" kierowcy bezwzględnie, w przypadku kobiet różnie to bywa i zależy głównie od poziomu jej niezależności.
Aby jeszcze bardziej unaocznić Ci błąd Twojej analogii, podam Ci kolejny argument. Przy wyborze samochodu, mężczyzna może kierować się wyglądem, ale praktycznie zawsze jego pomocniczym, a czasem wręcz głównym lub jedynym kryterium jest zaawansowanie technologiczne - im nowsza i lepsza technologia tym lepiej (myślę, że tutaj się zgodzimy, że przy dwóch jednakowo satysfakcjonujących wyglądach zewnętrznych wygra ten model, który jest technologiecznie lepszy). Nie działa to w przypadku, gdy mężczyzna wybiera kobietę, gdyż mamy tu do czynienia z paradoksem!
W większości przypadków, gdzie trzeba wybrać w oparciu o wygląd i technologię, im lepszy wygląd i technologia, tym lepiej, i szanse na wybór zwiększają się wraz ze wzrostem obu czynników. Na przykład, cenimy bardziej mężczyzn przystojnych i mądrych (technologicznie zaawansowanych), od przystojnych i głupich (technologicznie słabych). Podobnie jest w przypadku samochodów.
A teraz wspomniany paradoks: im kobieta mądrzejsza, bardziej wykształcona, niezależna czy odnosząca sukcesy, tym większe szanse, że zostanie przez mężczyznę odrzucona.
"Przewaga technologiczna" jednej kobiety nad innymi jest do zaakceptowania do momentu, gdy ta przewaga nie wykracza poza poziom technologiczny mężczyzny, bo wówczas szanse na wybór topnieją błyskawicznie!
Przypomina mi to przypadek z zakresu zarządzania: menadżer drugiej kategorii, zatrudnia pracowników trzeciej kategorii. Jest to spowodowane poczuciem zagrożenia ze strony potencjalnych rywali pierwszej kategorii (a nawet i drugiej), przez co bardzo często są oni odrzucani (oczywiście menadżer pierwszej kategorii nie ma problemów z zatrudnianiem pracowników pierwszej kategorii).

Czy rozumiesz już istotę mojego komentarza, czy dalej chcesz mi zarzucać, że piszę nie na temat?
Oczekiwałeś dyskusji i ją dostałeś, ale niepotrzebnie przy niej majstrowałeś, próbując mnie zdyskredytować...

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 10 March 2022 2022 7:47

Eaunanisme
0 / 0

@GieniaK Zaczynam wątpić w swoje zdolności wypowiadania się, bo:
- nigdzie Cię nie dyskredytuje. Skąd w ogóle taki pomysł? Wybacz, ale czy w ogóle znasz znaczenie tego słowa? Za SJP: "podważać wiarygodność, autorytet bądź wartość kogoś lub czegoś w oczach innych ludzi". Mam w tej chwili wielki znak zapytania zamiast twarzy...
- nigdzie nie napisałem, że kobieta jest jak samochód. Powtórzę się: chodziło mi jedynie o wskazanie, że człowiek to nie tylko wygląd, tylko dużo innych składowych, więc jeśli kupujesz samochód patrząc na pełną specyfikację, to patrz na człowieka patrząc na wszystkie jego cechy. Zamiast samochodu mogłem użyć kota (poza kolorem futerka zwróć uwagę, czy drapie meble i daje się głaskać), mieszkanie (poza wielkością pokojów zobacz, czy przez ściany nie słychać sąsiadów i czy blisko jest szkoła oraz parking), lodówkę (poza fajnym designem zobacz, czy jest pojemna i cicha), albo telefon (sprawdź, czy kamera robi ładne zdjęcia i czy obsługa jest intuicyjna). W żadnym z nieskończonej ilości równoległych wszechświatów nie oznaczałoby to, że kobieta jest dla mnie jak lodówka czy kot!
- czemu cały czas używasz "zarzucasz mi, że zmieniłam temat"? Jaki zarzut? Zmiana tematu to coś złego? Napisałem, że przeszliśmy do innej kwestii niż ocenianie wyłącznie przez wygląd. Dosłownie: "nie oceniajmy ludzi patrząc tylko na wygląd" do "faceci lubią kobiety, nad którymi mogą panować". Uważasz, że zmiana tematu, to coś złego? Bo ja absolutnie nie. Stwierdziłem fakt, a nie Cię z tego powodu zwyzywałem. Więc zluzuj.

Z ciekawości, tuż po napisaniu swojego poprzedniego komentarza zwróciłem uwagę, że jesteś bardzo aktywna w każdej dyskusji, która toczy się pod tym demotem. I w gruncie rzeczy sprowadza się do dwóch rzeczy:
- pisanie wszędzie, że niezależne kobiety odstraszają mężczyzn, bo oni wolą głupie i posłuszne,
- ubolewanie nad tym, że rozmówca Cię nie rozumie.

Widzę tu tylko jedno wielkie niezrozumienie, wciskaną na siłę polemikę (bo nigdzie nie napisałem, że nie zgadzam się, że atrakcyjne i niezależne kobiety działają na mężczyzn jak straszak, a trzeci raz mi to tłumaczysz - po co?) i dużo złej woli. Bo paradoskalnie piszemy o tym samym. Dlaczego więc cały czas traktujesz mnie jak oponenta w dyskusji?

Zmodyfikowano 3 razy Ostatnia modyfikacja: 10 March 2022 2022 9:19

G GieniaK
0 / 0

@Eaunanisme
Myślałam, że można z Tobą polemizować, ale wolisz używać zwinnych technik erystycznych, aby manipulować czytającymi Twoje komentarze i bawiąc się w zwodzenie ich na teren, na którym przekonujesz ich do swoich racji i wyższości Twoich technik nad rozmówcą. Nie podajesz żadnych argumentów (używasz wyłącznie technik manipulacji), zamiast tego "zmiękczasz" czytających stosując rozmaite metody, aby to osiągnąć, np. przyznawaniem się do własnych błędów czy wyrażając gotowość do zmiany własnego języka. Próbujesz się przez to jeszcze bardziej uwiarygodnić, udając otwartego na krytykę i przyjmującego ją w celu samodoskonalenia. Celem jest dyskredytowanie (notabene stosując wyparcie wmawiasz bardzo intensywnie, że tego nie robisz).
Używasz też uciekania od tematu, przypisując zmianę tematu rozmówcy (dodatkowo okazując swoją wyrozumiałość), całkowicie nie odnosisz się do istoty moich uwag związanych z memem oraz Twoim komentarzem.
Wiesz co robisz i robisz to świadomie, manipulując użytkownikami, i przypuszczalnie dobrze się przy tym bawisz. Ostateczny cel to pokazać, jak "pozamiatałeś" przeciwnika.

Nie wszyscy jednak są nieświadomi zabiegów jakie stosujesz, ale wielu osobom warto to pokazać i uświadomić ich, że takowe istnieją i są często stosowane, na przykład przez Ciebie.
Co więcej, w swoich komentarzach podajesz różne analogie, zarzekając się przy tym, jak uczciwe były Twoje intencje, robiąc tym samym z siebie ofiarę i jeszcze bardziej przeciągając czytających na swoją stronę.

Nie odniosłeś się w żaden rzeczowy sposób do istoty mojej wypowiedzi i moich argumentów. I nie zrobiłeś tego, bo tego nie potrafisz, ale dlatego, że nie masz takiego zamiaru. Pokręciłeś się dookoła, popozorowałeś elokwentnego w swoich wypowiedziach, postawiłeś się w roli ofiary i pytasz, co się dzieje, bo nie rozumiesz.
Rozumiesz, bo celowo doprowadziłeś do takiej postaci naszą rozmowę, ale że nie prowadzisz uczciwej dyskusji i nie trzymasz się głównego wątku, bawiąc się manipulacjami, nie ma sensu tracić czasu i dawać Ci gruntu do dalszych zabaw.

Jeśli chcesz dyskutować i taki otwarty jesteś na feedback, to przestań lawirować i odnieś się do istoty problemu, zawartej w moim komentarzu. Dla przypomnienia powtórzę, że Twoja analogia do wyboru samochodu i wartościowania według innych cech jest niewłaściwa, gdyż mamy do czynienia z paradoksem. Odniesiesz się rzeczowo do kwestii paradoksu, czy dalej chcesz kręcić się dookoła, ignorując prawdziwy temat dyskusji?

Eaunanisme
0 / 0

@GieniaK Tylko widzisz. Problem cały czas polega na tym, że napisałem swój punkt widzenia (wygląd to nie wszystko), a teraz muszę się mierzyć z tym, że nie interesuje mnie dyskusja na temat, z którym SIĘ ZGADZAM - mężczyźni wybierają sobie na partnerki kobiety, które będą im podległe - oraz tłumaczenie się z tego, że niby gdzieś napisałem, że kobiety są jak samochód. To spokojnie 3/4 naszej dyskusji. Czy ten akapit załatwia kwestię twojego wściekłego wymagania ode mnie, żebym odniósł się do kwestii paradoksu? Dla pewności napiszę jeszcze raz (czwarty) - zgadzam się z Tobą w tym temacie.

Rozwinełaś się pieknię nad sztuczkami manipulacji, a nie zauważasz cały czas, że moją jedyną intencją w tej dyskusji jest to, żebyś dała wreszcie spokój. I nie dlatego, żeby mieć poczucie, że "pozamiatałem". Tylko żeby nie brnąć w polemikę, z którą SIĘ ZGADZAM. Pierwsze zdanie mojego komentarza sprzed 2 dni - zastanawiałem się przez chwilę, czy brnąć w tę bezsensowną dyskusję.

Eaunanisme
0 / 0

@GieniaK I jeszcze dodam na marginesie, że moje intencje są czyste. Lubię dyskutować z ludźmi na różne tematy. Niech świadczy o tym fakt, że mam tutaj ponad 1,5 tysiąca komentarzy. Oczywiście, że moim celem jest przekonać do swoich racji. O to przecież chodzi w debacie, nawet jeśli toczy się pod memem. Wielokrotnie przy tej okazji faktycznie byłem ofiarą wycieczek osobistych i niepotrzebnych złośliwości. Wielokrotnie też stosowane przeze mnie argumenty musiały być przeze mnie rozwijane, bo tok rozumowania był nieprzejrzysty dla odbiorcy.

Tak że uprzejmie informuję, że możesz sobie schować w kieszeń swoje błyskotliwe odkrycie mojej rzekomej natury manipulatora i schowanych nieczystych intencji. Nie przekładaj swoich własnych cech na innych.

G gorgebusch
0 / 0

@Eaunanisme hej.każdy z nas ocenia po wyglądzie ponieważ od tego sie zaczyna.ale żeby na amen to nie.tak to u mnie nie dzieła.pozdrawiam

Albiorix
0 / 0

Kilka lat temu, kiedy po rozstaniu z żoną nieśmiało ponownie próbowałem randek, zwracałem uwagę na trzy rzeczy;
1. Zdolność do szczęścia. Mnóstwo kobiet wszędzie widzi problemy, ciągle narzeka i nigdy nie jest zadowolona. Szczęście i życiowa satysfakcja wydają się zawsze być tuż za rogiem, gdyby tylko dało się dostać więcej kasy, lepszy dom, schudnąć, etc. Uważam za bardzo atrakcyjną zdolność do cieszenie się życiem i doceniania dobrych dni. To rokuje że w związku też będą dobre dni. Jest jeszcze trzeci typ - osoby które ciągle sztucznie wmawiają sobie dobry nastrój i żyją nakręcone pozytywnym myśleniem. To też nie za dobrze. To nie jest prawdziwe szczęście, to strach przed konfrontacją z rzeczywistością, że jeśli pozwolimy sobie na jedną negatywną myśl to wszystko się posypie. To też niezdrowe i ryzykowne.

2. Etyka - uczciwość, lojalność, dobre traktowanie tych którzy nic nie dadzą w zamian, pomoc ludziom w potrzebie. A jednocześnie nie bycie naiwną ofiarą którą ciągle ktoś wykorzystuje i która 80% czasu i energii poświęca dla najbardziej egotycznej koleżanki która ciągle ma jakiś głupi kryzys.

3. Inteligencja i własne szersze zainteresowania. To raczej nie wymaga wyjaśnień, po prostu fajnie mieć o czym pogadać i być na poziomie.

Odpowiedz
G GieniaK
0 / 0

@Albiorix
Zgadzam się z Tobą co do "cech", które opisałeś. Jednak nie zgodzę się, że to tyczy jedynie kobiet. Mężczyźni zachowują się podobnie.

Piszesz o osobistych doświadczeniach z kobietami więc i ja coś od siebie napiszę, jako kobieta, o doświadczeniach z mężczyznami (poza tym co napisałeś Ty).
Często odnoszę wrażenie, że mężczyźni w towarzystwie kobiet "silnych" czują się "nie swojo", sprawiają wrażenie "tracących grunt pod nogami", jakby taka kobieta była nieosiągalna dla nich i jednocześnie stanowiła zagrożenie dla ich męskości. A już "nie daj boże", jeśli ton jej głosu w dyskusji jest zdecydowany i pewny, wtedy wpadają w pewien rodzaj zdezorientowania i nie wiedzą jak się zachować, więc czasem próbują wyśmiać, ubliżyć lub zwyczajnie odpuszczają powołując się na ich "mądrzejsze" podejście do dyskusji (tu tak dla przykładu "mądrzejszy ustępuje"), choć prawda jest taka, że nie potrafią tej dyskusji prowadzić. Wynika to nie z braku argumentów lecz z braku umiejętności stawienia czoła kobiecie, w której chcieliby zobaczyć głupszą, potulną panienkę.

Napiszę Ci coś jeszcze, do czego większość kobiet nie umie się "przyznać". W towarzystwie samych kobiet, kobiety prowadzą dyskusje na wysokim poziomie intelektualnym i wystarczy, że pojawi się mężczyzna one natychmiast zaczynają udawać "słodkie idiotki" (nie wszystkie, ale całkiem sporo takich jest). Na pytanie czemu to robią, często pada odpowiedź "bo mężczyźni takie lubią", "jak będę zbyt mądra nie znajdę faceta". To jest utopia, szczególnie w dzisiejszych czasach kiedy kobiety już nie odpuszczą równouprawnienia.
Należy więc edukować od najmłodszych lat i pokazywać, że poza różnicami biologicznymi, wszyscy jesteśmy tacy sami. Cnoty niewieście tak propagowane przez mini-stra, to cioś w męskość, świat już nie zmusi kobiet do schowania się w kuchni, ale mężczyźni z wpojonym modelem wstydliwej, potulnej kobiety, będą mieć poważne problemy w recjach damsko-męskich.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 8 March 2022 2022 16:59

Albiorix
0 / 0

@GieniaK ja wiem, że faceci też często są permanentnie nieszczęśliwi - po prostu nie szczególnie mnie to dotyka bo z facetem się nie ożenię.

Nie wierzę, żeby "siła" w sensie towarzyskiej pewności siebie, głośności i dominowania interakcji szczególnie przekładała się na "siłę" w pokonywaniu prawdziwych życiowych wyzwań. Więc nie oceniam zachowania tylko życiorys - zrobione doktoraty, opublikowane książki, dobrze wychowane dzieci, rozkręcone firmy, zbudowane domy. Na równi albo nawet wyżej doceniam zdolność przetrwania życiowych wyzwań i tragedii, zachowania empatii i człowieczeństwa mimo przeciwności, na przykład lata poświęcone na opiekę nad niedołężnym rodzicem czy wyjście obronną ręką z bolesnych konfliktów, nieudanych związków, poważnych chorób czy biedy. To jest siła. I to wszystko przekłada się na bardziej udane wspólne życie - we dwójkę osiągniemy więcej, będziemy się wzajemnie wspierać a nie obciążać.

Równoległa kwestia to tak życiowa energia i zapał do działania. To świetna sprawa ale w związku warto mieć w miare dopasowany poziom energii, inaczej jedno będzie zmęczone a drugie będzie się nudzić. Spotkałem kilka kobiet ze zdecydowanie wyższym poziomem energii niż mój i o ile fajnie się z nimi spędza czas o tyle po prostu bym się rozchorował gdybym ciągle musiał biegać maratony, robić 100-godzinne tygodnie pracy w nowych startupach itd. Z drugiej strony nie chcę też być w związku w którym nie robi się nic a całe miesiące schodzą na oglądaniu seriali i jedzeniu pizzy.

I nie jest to kwestia dominacji tylko stylu życia.

Na "słodkie idiotki" reaguję raczej alergicznie.

G GieniaK
0 / 0

@Albiorix
Szkoda, że nic nie zrozumiałeś z tego co napisałam. Naprawdę szkoda.

Haagard
0 / 0

bzdety - wygląd Kobiety nie ma znaczenia jak serio kochasz - a wygląd się zmienia z wiekiem tak ? Ważne i to naj jest Uczucie

Odpowiedz