Otóż dekadę temu, we wrześniu 2012 roku, podpisano dokument między putinowską cerkwią a polskim kościołem, który oficjalnie nazywał się ładnie „listem o pojednaniu”. Ze strony Rosji podpisał go patriarcha Cyryl, stary współpracownik KGB, przyjaciel Putina, który teraz błogosławi napaść na Ukrainę. Ze strony Polski podpisał abp. Michalik, ten od „dzieci lgnących” do księży-pedofilów, obrońca pedofila z Tylawy (wspólnie z dawnym komunistycznym prokuratorem Piotrowiczem). Odczytano go w Polsce we wszystkich kościołach. Przy okazji Michalik słodził, że Cyryl taki „kulturalny i odważny”.
W rzeczywistości dokument ten był paktem przeciwko zachodnim wartościom demokracji i praw człowieka. Wśród „wyzwań” stojących przed współpracującymi ze sobą polskim kościołem katolickim i putinowską cerkwią miało być „promowanie aborcji, eutanazji i związków homoseksualnych” i to, że „współczesny świat propaguje konsumpcjonistyczny styl życia, usuwa tradycyjne wartości i symbole religijne z przestrzeni publicznej". Hierarchowie obiecali sobie współpracę w „przeciwdziałaniu tym zjawiskom” oraz dodali, że „szczególną nadzieję upatrują tu w młodzieży".
Czyli odbyło się to dokładnie tak, jak w XVIII wieku z Targowicą: kościół katolicki, nienawidzący zachodu za "rozpasanie" i gorszącą "wolność jednostki" zawiązał współpracę z Rosją, która może trochę przemocowa, ale jednak "umie zrobić porządek". To, że ruble popłynęły jak w XVIII wieku - to skądinąd też wiemy. https://www.facebook.com/jacek.dehnel/posts/10159957969849914
Ciekawe czy jest bliskim znajomym pewnego węgierskiego europosła, teraz to już byłego europosła i byłego członka konserwatywnej partii Fidesz.
Odpowiedz@El_Polaco tego od rynny? ;)
@sliko
Oczywiście że tego.
I cykliści , zapomniał o cyklistach
OdpowiedzGdyby ktoś nie wiedział, to cały ten Cyryl zanim został patriarchą, to był zwykłym gangsterem.
Odpowiedz@fsubi
Nie zapominaj, że do tytułu Patriarchy Moskwy i Rusi dołączony jest... stopień generała FSB (wcześniej KGB i NKWD...).
Dokładnie, to pewnie dlatego... Choć u nich pewnie w to wierzą..
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 6 March 2022 2022 21:15
OdpowiedzOtóż dekadę temu, we wrześniu 2012 roku, podpisano dokument między putinowską cerkwią a polskim kościołem, który oficjalnie nazywał się ładnie „listem o pojednaniu”. Ze strony Rosji podpisał go patriarcha Cyryl, stary współpracownik KGB, przyjaciel Putina, który teraz błogosławi napaść na Ukrainę. Ze strony Polski podpisał abp. Michalik, ten od „dzieci lgnących” do księży-pedofilów, obrońca pedofila z Tylawy (wspólnie z dawnym komunistycznym prokuratorem Piotrowiczem). Odczytano go w Polsce we wszystkich kościołach. Przy okazji Michalik słodził, że Cyryl taki „kulturalny i odważny”.
OdpowiedzW rzeczywistości dokument ten był paktem przeciwko zachodnim wartościom demokracji i praw człowieka. Wśród „wyzwań” stojących przed współpracującymi ze sobą polskim kościołem katolickim i putinowską cerkwią miało być „promowanie aborcji, eutanazji i związków homoseksualnych” i to, że „współczesny świat propaguje konsumpcjonistyczny styl życia, usuwa tradycyjne wartości i symbole religijne z przestrzeni publicznej". Hierarchowie obiecali sobie współpracę w „przeciwdziałaniu tym zjawiskom” oraz dodali, że „szczególną nadzieję upatrują tu w młodzieży".
Czyli odbyło się to dokładnie tak, jak w XVIII wieku z Targowicą: kościół katolicki, nienawidzący zachodu za "rozpasanie" i gorszącą "wolność jednostki" zawiązał współpracę z Rosją, która może trochę przemocowa, ale jednak "umie zrobić porządek". To, że ruble popłynęły jak w XVIII wieku - to skądinąd też wiemy.
https://www.facebook.com/jacek.dehnel/posts/10159957969849914
Chapeau bas!
Ci religijni fanatycy serio powinni sie leczyc
Odpowiedzgada jak niektórzy nasi purpuraci
Odpowiedz