Wszystkie takie akcje są irytujące, najbardziej mnie razi w oczy jak firma ma znaczek że są ekologiczni a w środku ciastka poukładane na płasko tak żeby opakowanie z sześcioma ciastkami wyglądało jak opakowanie z dwunastoma na pionowo.
@KonserwaSJW Właśnie, nie wierzę żeby Logitech takiego bubla wypuścił. Pracuję od 8 lat codziennie po 8 i więcej godzin na myszce G500S i klawiaturze MK320. Wszystko śmiga, w myszce raz wymieniałem przycisk wewnątrz pod scrollem, a klawiaturę po wyjęciu elektroniki piorę w wannie z płynem do naczyń raz na jakiś czas.
@KonserwaSJW - nic podobnego. Budżetowe zestawy komputerowe nawet najlepszych firm nie mają głośników wysokotonowych. Nie mają ich nawet niektóre droższe modele. Ale producenci stosują atrapy aby ich głośniki wyglądały poważniej.
Zawód to był na komunii jak marzyłem o aparacie fotograficznym, a dostałem zabawkową atrapę XD
Drugi zawód poczułem, gdy chodziłem do koleżanek i kolegów na 18-tki. A potem okazało się, że swojej nie mogę zrobić. Tak się składało, że tydzień przed moją 18-tką wypadało wesele siostry. W remizie. Wykombinowałem sobie, że żarcie będzie (bo pewnie część z tego, co zostanie wytrzyma niecały tydzień, lub przynajmniej napoje. Może nawet jakąś wódkę dostanę. "Zobaczymy". Zwłaszcza, że rodzice płacili za pół wesela (nie tak jak u mnie, że robiłem za swoje, a od ojca dostałem wódkę).
Oczywiście nic za darmo, nie na krzywy ryj. Zasuwałem kilka dni przed weselem w remizie. Sprzątałem sale, rozwieszałem dekoracje, pompowałem balony. W kuchni co chwila robiłem za zakupowego. Bo czegoś tam brakowało i trzeba było biec do sklepu. No to młody. Szedłem rano, wracałem grubym popołudniem. W dniu wesela nie miałem osoby towarzyszącej, bo robiłem za kelnera. "Oj, nie masz dziewczyny, to koleżanki nie musisz brać". Trzeba było oszczędzać, zwłaszcza jak się brało wujków i ciotki 2x widziane w życiu i pół wioski sąsiadów. Po weselu siedziałem w remizie ze 2 dni, wynosiłem pozostałości, sprzątałem, myłem podłogę.
Później dowiedziałem, że mojej 18-tki nie będzie, bo rodziców teraz nie stać. Zrobili wesele, a te rzeczy co zostały to są siostry i może sobie z nimi zrobić co chce.
I to jest zawód. Zwłaszcza, gdy przejechało się na swojej własnej głupocie i myśleniu życzeniowym. Człowiek sam sobie winien. Nie tam jakieś głośniki XD
Zmodyfikowano
3 razy
Ostatnia modyfikacja: 9 March 2022 2022 15:21
@michalSFS e tam, ja miałem w porównaniu z tymi zawodami, codziennie jakieś zawody, doświadczyłem już kilka strasznych zawodów, nie ma zmiłuj z moimi rodzicami...
@michalSFS współczuje takich rodziców. Faworyzują jedno dziecko drugie mając w poważaniu, a potem się ludzie dziwią, że dziecko przestaje rodziców odwiedzać, pomagać i ogólnie ma na nich wywalone. Nie doświadczyłam uczucia bycia gorszym dzieckiem, mogę się tylko domyślać jak to jest
@jakisgoscanonim
Na pewno, u mnie ogólnie niebyło źle, chociaż siostrze było łatwiej. Oczywiście uważa, że ja miałem z górki, bo udało się z lepszą pracą, wyjazdami za granicę, USA, itp. Tego, że studiuję na państwowych dziennie, pracuję i działam w organizacjach a ona tylko studiuje - prywatnie - nie chciała widzieć. Jeszcze jej pomogłem...jak to młodszy brat. To jednak nic, takie "zawodki". Współczuję Ci.
Żona natomiast ma oboje rodziców toksycznych. To jest patologia. Ciągle mamy problemy z nimi. Nie dogodzi, a dogadzać przestaliśmy dawno temu. Ostatnio po nagrywaniu nas i straszeniu sądem (CHCĄ WIDZIEĆ WNUKI) stanęło na tym, że ją wydziedziczają:) Czy wydziedziczyli - nie wiem. Może jakieś pismo przychodzi czy coś. W sumie mamy to gdzieś, nic od nich nie chcemy poza świętym spokojem.
Zmodyfikowano
4 razy
Ostatnia modyfikacja: 9 March 2022 2022 18:33
@michalSFS No, moi też są toksyczny, a w każdym bądż razie byli, bo ja nawet nie wiem co się z nimi stało, czy w końcu już zdechli. Bardzo mi zaszkodzili, zepsuli dzieciństwo, a także zdrowie do końca życia. Wiesz, olewanie dziecka, gdy mówi o bólach i zwalanie winę na coś innego, a potem odkrycie poważnej choroby, którego wyleczenie wymagało poświęcenia czyli częściowa ślepota do 50% w różnym stopniu na obu oczach, ale razem do około 50%, leki do końca życia, ch****a szkoła, którą ukończyłem tylko dla samego ukończenia(nie było mowy o zmianie, chcieli, żebym ukończył gówno szkołę i basta) i dopiero studia, które sam wybrałem, coś konkretnego mi dały. Mało tego mam duży niedosłuch, ale z jakiegoś powodu mam tylko aparaty słuchowe, które jednak nie są dla mnie wystarczające, nawet jeśli są najlepsze, bo często nie potrafię zrozumieć ponad połowę słów, które ktoś wypowiada w jakichś sytuacjach(na studiach miałem własny specjalny sprzęt, który służył jako mikrofon naszyjnik, który zakładało się na szyję, np. prowadzący miał to na szyi i mówił, a ja słyszałem wyrażnie jego głos strumieniowany z tego urządzenia prosto do aparatów, ale kolegów już nie, świetne te aparaty, że nie słyszę co mówią inni oprócz ten, który nosi dedykowane urządzenie, nie ma co), a co dopiero w hałasie. Chyba powinienem był w ogóle dostać implanty słuchowe, zamiast beznadziejnych aparatów i muszę często pytać co kto mówił. Wyprowadziłem się i było tylko lepiej, po prostu się od nich odciąłem. Zanim to się stało to ja z wiekiem po prostu ich ignorowałem coraz bardziej. Rodzice, którzy wychowywali się w komunistycznych czasach często są takimi durnymi rodzicami, którym zachciało się bawić w rodziców. Megalomania, pycha, agresja, rodzic zawsze mądrzejszy od dziecka, ekstremalne oszczędzanie(kiedyś widziałem, że na otwartym laptopie z stroną bankową widniało kilkaset tysięcy zł, a to tylko jednego z rodziców, a i tak żyliśmy jak biedacy, a oni awanturowali w sklepie jak coś nie tak z ceną czy coś), ciągła ścisła kontrola, podsłuchiwanie i podglądanie, paranoje, urojenia, które nasilały się z wiekiem itd. Normalnie je**ć prądem, ogniem itd. takich gnojów.
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 9 March 2022 2022 18:59
Wszystkie takie akcje są irytujące, najbardziej mnie razi w oczy jak firma ma znaczek że są ekologiczni a w środku ciastka poukładane na płasko tak żeby opakowanie z sześcioma ciastkami wyglądało jak opakowanie z dwunastoma na pionowo.
Odpowiedzprzypomina te telefony z 10 aparatami :D
OdpowiedzLogi - tech.nologia bezprzewodowa XD
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 7 March 2022 2022 20:17
Odpowiedz@bartoszewiczkrzysztof nie uwierzę, że jest to oryginalny logitech.
Podróba z alliexpress?
Odpowiedz@KonserwaSJW Właśnie, nie wierzę żeby Logitech takiego bubla wypuścił. Pracuję od 8 lat codziennie po 8 i więcej godzin na myszce G500S i klawiaturze MK320. Wszystko śmiga, w myszce raz wymieniałem przycisk wewnątrz pod scrollem, a klawiaturę po wyjęciu elektroniki piorę w wannie z płynem do naczyń raz na jakiś czas.
@KonserwaSJW - nic podobnego. Budżetowe zestawy komputerowe nawet najlepszych firm nie mają głośników wysokotonowych. Nie mają ich nawet niektóre droższe modele. Ale producenci stosują atrapy aby ich głośniki wyglądały poważniej.
Zawód to był na komunii jak marzyłem o aparacie fotograficznym, a dostałem zabawkową atrapę XD
Drugi zawód poczułem, gdy chodziłem do koleżanek i kolegów na 18-tki. A potem okazało się, że swojej nie mogę zrobić. Tak się składało, że tydzień przed moją 18-tką wypadało wesele siostry. W remizie. Wykombinowałem sobie, że żarcie będzie (bo pewnie część z tego, co zostanie wytrzyma niecały tydzień, lub przynajmniej napoje. Może nawet jakąś wódkę dostanę. "Zobaczymy". Zwłaszcza, że rodzice płacili za pół wesela (nie tak jak u mnie, że robiłem za swoje, a od ojca dostałem wódkę).
Oczywiście nic za darmo, nie na krzywy ryj. Zasuwałem kilka dni przed weselem w remizie. Sprzątałem sale, rozwieszałem dekoracje, pompowałem balony. W kuchni co chwila robiłem za zakupowego. Bo czegoś tam brakowało i trzeba było biec do sklepu. No to młody. Szedłem rano, wracałem grubym popołudniem. W dniu wesela nie miałem osoby towarzyszącej, bo robiłem za kelnera. "Oj, nie masz dziewczyny, to koleżanki nie musisz brać". Trzeba było oszczędzać, zwłaszcza jak się brało wujków i ciotki 2x widziane w życiu i pół wioski sąsiadów. Po weselu siedziałem w remizie ze 2 dni, wynosiłem pozostałości, sprzątałem, myłem podłogę.
Później dowiedziałem, że mojej 18-tki nie będzie, bo rodziców teraz nie stać. Zrobili wesele, a te rzeczy co zostały to są siostry i może sobie z nimi zrobić co chce.
I to jest zawód. Zwłaszcza, gdy przejechało się na swojej własnej głupocie i myśleniu życzeniowym. Człowiek sam sobie winien. Nie tam jakieś głośniki XD
Zmodyfikowano 3 razy Ostatnia modyfikacja: 9 March 2022 2022 15:21
Odpowiedz@michalSFS e tam, ja miałem w porównaniu z tymi zawodami, codziennie jakieś zawody, doświadczyłem już kilka strasznych zawodów, nie ma zmiłuj z moimi rodzicami...
@michalSFS współczuje takich rodziców. Faworyzują jedno dziecko drugie mając w poważaniu, a potem się ludzie dziwią, że dziecko przestaje rodziców odwiedzać, pomagać i ogólnie ma na nich wywalone. Nie doświadczyłam uczucia bycia gorszym dzieckiem, mogę się tylko domyślać jak to jest
@jakisgoscanonim
Na pewno, u mnie ogólnie niebyło źle, chociaż siostrze było łatwiej. Oczywiście uważa, że ja miałem z górki, bo udało się z lepszą pracą, wyjazdami za granicę, USA, itp. Tego, że studiuję na państwowych dziennie, pracuję i działam w organizacjach a ona tylko studiuje - prywatnie - nie chciała widzieć. Jeszcze jej pomogłem...jak to młodszy brat. To jednak nic, takie "zawodki". Współczuję Ci.
Żona natomiast ma oboje rodziców toksycznych. To jest patologia. Ciągle mamy problemy z nimi. Nie dogodzi, a dogadzać przestaliśmy dawno temu. Ostatnio po nagrywaniu nas i straszeniu sądem (CHCĄ WIDZIEĆ WNUKI) stanęło na tym, że ją wydziedziczają:) Czy wydziedziczyli - nie wiem. Może jakieś pismo przychodzi czy coś. W sumie mamy to gdzieś, nic od nich nie chcemy poza świętym spokojem.
Zmodyfikowano 4 razy Ostatnia modyfikacja: 9 March 2022 2022 18:33
@michalSFS No, moi też są toksyczny, a w każdym bądż razie byli, bo ja nawet nie wiem co się z nimi stało, czy w końcu już zdechli. Bardzo mi zaszkodzili, zepsuli dzieciństwo, a także zdrowie do końca życia. Wiesz, olewanie dziecka, gdy mówi o bólach i zwalanie winę na coś innego, a potem odkrycie poważnej choroby, którego wyleczenie wymagało poświęcenia czyli częściowa ślepota do 50% w różnym stopniu na obu oczach, ale razem do około 50%, leki do końca życia, ch****a szkoła, którą ukończyłem tylko dla samego ukończenia(nie było mowy o zmianie, chcieli, żebym ukończył gówno szkołę i basta) i dopiero studia, które sam wybrałem, coś konkretnego mi dały. Mało tego mam duży niedosłuch, ale z jakiegoś powodu mam tylko aparaty słuchowe, które jednak nie są dla mnie wystarczające, nawet jeśli są najlepsze, bo często nie potrafię zrozumieć ponad połowę słów, które ktoś wypowiada w jakichś sytuacjach(na studiach miałem własny specjalny sprzęt, który służył jako mikrofon naszyjnik, który zakładało się na szyję, np. prowadzący miał to na szyi i mówił, a ja słyszałem wyrażnie jego głos strumieniowany z tego urządzenia prosto do aparatów, ale kolegów już nie, świetne te aparaty, że nie słyszę co mówią inni oprócz ten, który nosi dedykowane urządzenie, nie ma co), a co dopiero w hałasie. Chyba powinienem był w ogóle dostać implanty słuchowe, zamiast beznadziejnych aparatów i muszę często pytać co kto mówił. Wyprowadziłem się i było tylko lepiej, po prostu się od nich odciąłem. Zanim to się stało to ja z wiekiem po prostu ich ignorowałem coraz bardziej. Rodzice, którzy wychowywali się w komunistycznych czasach często są takimi durnymi rodzicami, którym zachciało się bawić w rodziców. Megalomania, pycha, agresja, rodzic zawsze mądrzejszy od dziecka, ekstremalne oszczędzanie(kiedyś widziałem, że na otwartym laptopie z stroną bankową widniało kilkaset tysięcy zł, a to tylko jednego z rodziców, a i tak żyliśmy jak biedacy, a oni awanturowali w sklepie jak coś nie tak z ceną czy coś), ciągła ścisła kontrola, podsłuchiwanie i podglądanie, paranoje, urojenia, które nasilały się z wiekiem itd. Normalnie je**ć prądem, ogniem itd. takich gnojów.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 9 March 2022 2022 18:59