Polska to dziwny kraj.... W sumie nie rozumiem dlaczego Polacy nie mają nic przeciwko temu, że Policja działa u nas tak jak działa... Gdy kibole rozwalają miasto - Policja potulna jak baranki. Gdy złapią pojedynczą pijaną osobę na Rynku - to od razu tygrysy....
14 lat temu (2008) wracałem nocą z imprezy. Bydgoszcz - ulica Gdańska (jedna z najdłuższych w mieście i ówcześnie nie do końca bezpieczna, szczególnie nocą: kamienice, sporo bram). Jechał radiowóz, podniosłem rękę, podjechali. Zapytałem, czy nie mogliby mnie przewieźć przez długość tej ulicy, bo śpieszę się na autobus nocny, a to raczej niefajne miejsce. Kazali wsiadać i podrzucili mnie na sam przystanek, choć było ode mnie czuć co trzeba :)
Kwestia zwykłego, ludzkiego podejścia.
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 24 March 2022 2022 10:06
No fajnie wszystko, tylko że polski policjant jest odpowiedzialny za takiego człowieka. I jeżeli gość ma taką odcine, że nie jarzy to albo wytrzeźwiałka albo odstawić do kogoś kto się zobowiąże nim zaopiekować, czyli wziąć odpowiedzialność. Szukaj se po nocach takiego kogoś ;) analogicznie, jakby gościu się udławił własnymi rzygami to policjanci, którzy go zostawili byliby winni.
@Fisstech To raz. Dwa że gdyby w Polsce traktować pijaków dobrze, to byśmy mieli chodniki stale usłane ciałami i rzygowinami. Zwalczanie pijaństwa, w ten czy inny sposób, jest u nas po prostu konieczne.
To nie Japonia, gdzie jak ktoś śpi na ulicy to głównie dlatego że spóźnił się na ostatni pociąg, a nawet jak jest pijany to posprząta po sobie.
"Miszczu", daj mi tę regułę, która nakazała ci w podpisie postawić przecinek, to przyznam ci Nobla Stylistycznego !
(weźcie już skończcie z tą czkawką interpunkcyjną, bo się słabo robi = jakaś pandemia przecinków)
Bylo.
OdpowiedzPolska to dziwny kraj.... W sumie nie rozumiem dlaczego Polacy nie mają nic przeciwko temu, że Policja działa u nas tak jak działa... Gdy kibole rozwalają miasto - Policja potulna jak baranki. Gdy złapią pojedynczą pijaną osobę na Rynku - to od razu tygrysy....
Odpowiedz@bertpoz "no mówię ci"
14 lat temu (2008) wracałem nocą z imprezy. Bydgoszcz - ulica Gdańska (jedna z najdłuższych w mieście i ówcześnie nie do końca bezpieczna, szczególnie nocą: kamienice, sporo bram). Jechał radiowóz, podniosłem rękę, podjechali. Zapytałem, czy nie mogliby mnie przewieźć przez długość tej ulicy, bo śpieszę się na autobus nocny, a to raczej niefajne miejsce. Kazali wsiadać i podrzucili mnie na sam przystanek, choć było ode mnie czuć co trzeba :)
Kwestia zwykłego, ludzkiego podejścia.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 24 March 2022 2022 10:06
OdpowiedzNo fajnie wszystko, tylko że polski policjant jest odpowiedzialny za takiego człowieka. I jeżeli gość ma taką odcine, że nie jarzy to albo wytrzeźwiałka albo odstawić do kogoś kto się zobowiąże nim zaopiekować, czyli wziąć odpowiedzialność. Szukaj se po nocach takiego kogoś ;) analogicznie, jakby gościu się udławił własnymi rzygami to policjanci, którzy go zostawili byliby winni.
Odpowiedz@Fisstech To raz. Dwa że gdyby w Polsce traktować pijaków dobrze, to byśmy mieli chodniki stale usłane ciałami i rzygowinami. Zwalczanie pijaństwa, w ten czy inny sposób, jest u nas po prostu konieczne.
To nie Japonia, gdzie jak ktoś śpi na ulicy to głównie dlatego że spóźnił się na ostatni pociąg, a nawet jak jest pijany to posprząta po sobie.
Tak, u was w Rosji dokładnie tak by zrobili onuco!
Odpowiedz"Miszczu", daj mi tę regułę, która nakazała ci w podpisie postawić przecinek, to przyznam ci Nobla Stylistycznego !
Odpowiedz(weźcie już skończcie z tą czkawką interpunkcyjną, bo się słabo robi = jakaś pandemia przecinków)