Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
535 538
-

Zobacz także:


J jakisgoscanonim
+1 / 1

@warszawiaczanka Aye aye, przecież według tych kazań, którymi tak się puszą to zdecydowana większość pójdzie do piekła, bo co rusz łamią paru z tych przykazań, nie mówię o tych oczywistych czynach, które są traktowane jako przestępstwa. Np. żyj skromnie czy jakoś tak, miłuj bliżniego itp. Przecież mało kto stosuje się do tych przykazań.

S seybr
+6 / 6

Oni potępiają materializm, ale nie swój tylko swoich owieczek. Motłoch ma być wierny i najlepiej głupi. Tylko garstka ma być zamożna i współpracować z nimi. Mogą mieć swoje zdanie i robić znacznie więcej, ty plebsie masz być sługą dla kleru.
Mamy XXI wiek a ludzie nadal tego nie rozumieją. Kościół katolicki to korporacja. W seminariach uczą ich, jak mają sterować swoimi owieczkami.
Są ludzie, którzy będą w tym systemie. To jak z Matrixem. Wiara a kościół to dwie różne rzeczy. Ja z kościołem nie mam i nie chce mieć nic wspólnego.

Odpowiedz
M michalSFS
+3 / 3

@seybr
Dokładnie. Korporacja, a w zasadzie sekta. Tyle, że na tyle powszechna i tak wpleciona w tradycję, że sektą nazywać jej nie przystoi. By nie urazić uczuć. No i w odróżnieniu od wielu innych sekt nie zachęca do urwania kontaktów z rodziną. Taki plus przynajmniej. Dalej już nie jest tak różowo.

Cały geniusz religii polega na tym, że usprawiedliwia niesprawiedliwość na świecie, a biednym, pokrzywdzonym i ogólnie maluczkim obiecuje nagrody w życiu wiecznym. Jednocześnie dostojnicy pasą się pełnymi garściami korzystając z dóbr materialnych. Nierzadko wydartych i wyciągniętych przez manipulację od tych maluczkich.

Tak było i w starożytnym Egipcie, tak jest w katolickiej Polsce. Ludzie aż tak dużo nie zmienili się na przestrzeni tysięcy lat.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 5 May 2022 2022 20:41

K krn78
+1 / 1

Był kiedyś taki koleś, Robert Heinlein. Napisał parę fajnych powieści, a w książce "Kawaleria kosmosu" (potem zrobiło na motywach tej książki słaby w porównaniu do książki i mocno okrojony film "Żołnierze kosmosu") napisał fajne: 'nie rozumiem, jak można błogosławić coś, w czym nie chcę się uczestniczyć. Ale może to nie był Heinlein, ale Joe Haldeman i jego "Wieczna wojna"? Też rewelacyjna powieść. W sumie mogę polecić, o ile ktoś zechce poczytać dobra fantastykę.

Odpowiedz
R rssr
+1 / 1

A czy pomyśleliście, że oni te bogactwa zbierają żeby Wam było łatwiej dostać się do Królestwa Niebieskiego?
Taki pogrzeb na przykład: Idzie delikwent do Czyśćca, bo miał za dużo kasy a tu opłaty za trumnę, pochówek, ogałacają z kasy i sru, biedny do Nieba. Jak oni się dla Nas poświęcają... ;)

Odpowiedz