Demotywatory.pl

Menu Szukaj

Z dziecięcego punktu widzenia, to zawalenie się systemu wartości. Na dodatek całemu aktowi powierzenia dziecka Bogu towarzyszy długi proceder przygotowań, chodzenie wraz z rodzicami na spotkania z księdzem i tłumaczenie dziecku o jego nowym obowiązku miłości. Oczekują, więc na tę miłość, której nie rozumieją, przyjmują wolę rodziców i spodziewają się uznania ze strony otoczenia i rodziny za okazane posłuszeństwo. Przed nimi piękne białe stroje, ochy i achy nad ich wyglądem i postawą, ale przede wszystkim uczta na ich cześć i pierwsze drogie prezenty od całej rodziny! Wmawia się dzieciom, że to wszystko dla nich — staną się ważniejsi i bardziej dorośli, będą odpowiedzialni za swoje grzechy. Obiektem tej nowej najważniejszej miłości dziecka nie może być przecież wiszący na krzyżu okaleczony, obolały i umierający Chrystus, ale dobry i miły ksiądz. W oczach dziecka to on reprezentuje Boga, tak pięknie mówi niezrozumiałe rzeczy, że wszyscy przed nim klękają. To jego trzeba kochać i jemu poprzez spowiedź powierzać swoje tajemnice. To on jest gospodarzem domu bożego i to on daje Boga do buzi. Zresztą rodzice klękają przed nim, dając wzorce dziecku. Wie o tym ksiądz i często wykorzystuje tę sytuację, czasem w okrutny sposób. Jeśli nawet krzywda wyrządzona dziecku wyjdzie na jaw, to wierni i tak będą bronić księdza przed wymiarem sprawiedliwości, a biskup, co najwyżej przeniesie do innej parafii. Na bazie pozyskanych duszyczek w okresie największego zaufania dziecka do ludzi, rodzice oddają je pod system indoktrynacji i kontroli poddańczej. Tak powstaje imperium kontroli kościoła nad życiem małego dziecka, które nie skończy się nawet po jego dorośnięciu i po śmierci, bo cmentarze też przekazano religii. Rodzice mają konstytucyjne prawo wychowywać dzieci zgodnie ze swoją wolą i przyjętym przez siebie wzorcami. Szkoda jednak, że często nie pozwalają dzieciom żyć i dorastać w szacunku do wszystkiego, co je otacza. Nie pozwalają poznawać świata swoimi oczyma, oceniać go, kochać, do czasu, gdy staną się pełnoletnie i dokonają świadomego wyboru wiary i religii, zgodnie z ich zdobytą wiedzą o życiu i świecie. Nie liczę na rezygnację duchownych z dotychczasowych praktyk łapania wiernych, gdy tylko pojawi się szansa. Nie odpuszczą żadnej duszyczce, tak jak nie odpuścili miliomom innych zamordowanych w bestialski sposób za wiarę. Powtórzę, wiarę, czyli swoisty system poddaństwa i wpływów określonego boga. System, który od poczęcia, chrzest, poprzez pierwszą komunię, indoktrynację religijną w szkole, ślub, aż po pochówek na oddanym duchownym cmentarzu jest jednym wielkim ciągiem kontroli i wyzysku człowieka, bez jego woli. Bo zanim obywatel stanie się świadomy, już dawno wielkie żarna religijne zmielą jego pojęcie świata na materiał ugniatanego poddaństwa, realizowanego na klęczkach i klepiącego bezmyślnie regułki ciemnoty. Ten bezkrytyczny rodzaj kontroli człowieka poprzez wiarę jest tak silny, że nie pozwala swobodnie myśleć, kieruje naszym zachowaniem i jest gotowy na każdy rodzaj poświęcenia. Duchowni poprzez powołanie się na Boga wzywają do działania, bo Bóg wzywa, to się Bogu nie podoba, lub rozgrzeszać w stylu, Bóg tak chciał. Poddaństwo bywa tak chore, że pozwala oddać swoje dziecko dla pedofila, albo uzasadnia mordowanie innych w najokrutniejszych wojnach religijnych, oczywiście, w imię Boga. Tymczasem, biskupi w praktyce nie podlegają polskiemu prawu i nie ponoszą odpowiedzialności za swoją przestępczą działalność. Mało tego, obecny rząd i pożal się boże Duda, publicznie okazują poddaństwo tym biskupom. Tak, więc żyjemy w kraju, w którym rządzi mafijna władza pozorów i tylko pozorów. Mistyczny Bóg Chrystus, który nie żyje od 2 tysięcy lat, został z woli Dudy nawet królem Polski, a jego matka królową. Tak abdykował Duda i stał się strażnikiem wiary i władzy biskupów. Prawo do ich świętości posiadają największe kanalie społeczne, zakłamani swoją bezczelnością. Ci biskupi jednak nie biorą odpowiedzialności za swoje czyny, bo zawsze można powiedzieć, że Bóg tak chce. Oni biorą sobie tylko system kontroli nad społeczeństwem, bogactwo, władzę, bezkarność, zabawę i radosne bezprawie. Wszystko to za zasłoną świętości zatroskanej i bezkarnej. Każdy obywatel ma prawo do wolności wyznawania swojej religii, ale, do jasnej cholery, dzieci też mają to prawo! Pozwólcie naszym dzieciom, chociaż dorosnąć, aby mogły podejmować decyzje religijne w sprawie nie waszego, ale swojego prywatnego życia! Adam Mazguła

+
44 55
-
I Iiyrryyr3iit
+3 / 9

To wina rodziców (i oczywiście Tuska :)), którzy na to pozwalają. Wystarczy olać te śmieszne ceremonie

Odpowiedz
T Tibr
-2 / 6

@Iiyrryyr3iit a co ma jakąkolwiek "śmieszna ceremonia" do faktu, że dziecko miałoby nie kochać rodziców? Nie uważasz, że bardziej na dziecko ma wpływ jak rodzice go traktują, jak wzajemnie do siebie się odnoszą? Fnatazym zaczyna się w chwili gdy zaczynasz patrzyć na każdy aspekt przez pryzmat swoich niechęci, nienawiści itp. nie musisz być wierzącym.

1 13Puchatek
-1 / 13

Co to za bełkot… Jakie "zawalenie die systemu wartości"… Czy ktoś mówi dziecku, że ma kochać Boga a NIE rodziców? Albo że kochanie Boga wyklucza kochanie rodziców? Silko, może zostań przy krótkich hasłach - wprawdzie w 9 przypadkach na 10 też są bez sensu, ale jednak przynajmniej sprawiają wrażenie sensownych…

Odpowiedz
sliko
+1 / 5

@13Puchatek Jakbyś potrafił czytać ze zrozumieniem, to być na końcu doczytał, że to tekst Adama Mazguły. O wiele bardziej sensowny niż ten o rodzących dziewicach i gadających wężach, którego "bełkotem" trudno nie nazwać

1 13Puchatek
-4 / 8

@sliko

Ale to TY go tu wrzucasz, co oznacza, że się z nim zgadzasz, tak? Panu Mazgule chętnie powiem to samo, ale nie mam z nim kontaktu.

O tym, że Twoja wiedza na temat religii ("gadające węże"...) jest na poziomie dziecka z przedszkola, to Ci już mówiłem.

Niemniej: czym innym jest wiara albo niewiara w określone tezy (religijne lub nie), czym innym gadanie bzdur o "zawalaniu się systemu wartości" w takiej sytuacji (z powodów, które wymieniłem wyżej).

Spróbuj kiedyś (jak Ci zacietrzewienie opadnie) przemyśleć to, co Ci już kiedyś napisałem: fanatyzm ZAWSZE jest szkodliwy: fanatyzm antyreligijny tak samo, jak fanatyzm religijny. Oba sprawiają, że przestaje się myśleć.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 12 May 2022 2022 13:35