Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
190 203
-

Zobacz także:


J Jacek83218
+8 / 10

To znaczy że w Macu zaczną znów pracować Polacy? I to tacy bez orzeczenia o niepełnosprawności? Niesamowite.

Odpowiedz
A Ashardon
+8 / 8

Jeżeli ktoś zdaje rozszerzoną matematykę, to gwarantuję, że da sobie radę poza MC.

Odpowiedz
K Kontousun1ete
+6 / 6

Problem w tym, a może nawet nie problem, tylko ogólnie świat jest tak skonstruowany, że każdy zawód jest potrzebny, autor chyba sobie nie zdaje sprawy, że i pracownik maca, sprzątaczka, pracownik porządkowy, ekspedientka, wszyscy są w naszym życiu niezbędni i bez tych zawodów nie byłoby nam łatwo :) Wymieniłem kilka przykładowych, ale jak każdy by był dyrektorem banku, inżynierem, to nie byłoby gdzie wyjść zjeść, wysrać się nawet ciężko by było, a już nie mówię że śmieci by Nas zasypały :)
Także cóż, może to nie będzie dla nich wymarzony zawód, ale o przyszłości trzeba myśleć za wczasu, a nie tak jak np. ja obudziłem się w wieku 33 lat że robię coś czego nie lubię i w końcu się ogarnąłem :)
Także nie ma się co śmiać, każdy żyje tak jak chce czy na to zasługuje ;)

Odpowiedz
P pawel1481
+6 / 6

Jeśli autor tego "dzieła" pisał tą maturę. To nie dziwi wcale słaby wynik.
Trudniejsza matura z matematyki oznacza po prostu to, że więcej osób osiągnie niższe wyniki do rekrutacji na uczelnie. Więc progi wejścia będą niższe... Ale to trzeba cokolwiek wiedzieć z matematyki, a nie tylko "pisać maturę"

Odpowiedz
A asidus
0 / 0

Znaczy, że ten przestarzały, pruski system edukacji jest tak niezbędny... że bez niego - ten tego? Czy jak? ;)

Odpowiedz
Cammax
+3 / 3

Jeśli ktoś podchodził do matury rozszerzonej z matmy, to raczej jest z tego przedmiotu mocny. A ktoś mocny z przedmiotów ścisłych na pewno znajdzie sobie dobrą pracę.
Bo matematyka jest takim przedmiotem, do którego raczej nikt nie idzie na zasadzie "a co mi szkodzi spróbować? najwyżej będę mieć wynik typu 5%". Bo to jednak jedno z najtrudniejszych rozszerzeń.

Odpowiedz
W WhiteD
+4 / 4

A to jakiś problem? Ja znam sporo ludzi którzy studiowali / studiują - i to dziennie - i dorabiali sobie pracując w macu, KFC czy tam innym fast foodzie. Albo wykładając parę razy w tygodniu towar nocą w jakimś markecie. Albo roznosząc ulotki. Kasując bilety i sprzedając popcorn w kinie. Cokolwiek gdzie biorą studentów, i można sobie ustalić godziny pracy, tak żeby ci pasowało.

Uwaga - dzięki temu zarabiają pieniądzę, które mogą potem wydać np. na opłacenie miejsca w akademiku / czynszu, jak się z kimś wynajmuje mieszkanie, ksiażki, jedzenie; nawet imprezy, koncerty. Nie każdy ma rodziców co mu będą fundować maniane przez 3-5 lat.

Odpowiedz